Relacje z uprawy proszę zamieszczać tylko w tym dziale
ODPOWIEDZ
Posty: 378 • Strona 36 z 38
  • 11996 / 2343 / 0
Pozostałe 2 krzaki (niepełne). Kosa za jakieś 2 dni (jak tylko dotychczasowy zbiór trafi do słoików) i zacieramy ślady.

Jak nic nie nawali, to będzie jakieś 5 słoików (takich "zwykłych" - oczywiście nie wypchanych po samą zakrętkę). To, co palę na bieżąco nie smakuje najlepiej (mam nadzieję, że to się zmieni z czasem), ale działa super - outdoor jest wyjątkowy.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 8638 / 1631 / 2
19 października 2018jezus_chytrus pisze:
Wiem wiem - to wina chyba przede wszystkim małej ilości światła. Do tego to są chyba jakieś długo kwitnące Sativy. Krzaki na łące byłyby naprawdę kozackie, gdyby nie złodzieje...
Niemniej kopie to całkiem przyjemnie i jakiś zapas z tego będzie (mam nadzieję). Ja chyba popadam w paranoję przez tą końcówkę sezonu. Dziś nad spotem krążył helikopter - chyba z pół godziny. W pewnym momencie zawisł naprawdę nisko i to akurat nade mną. Wiem, że taka bieda uprawa i helikoptery raczej nie idą w parzę, ale wizytę sobie darowałem. Wszedłem tylko do miejsca, z którego mogłem zobaczyć, czy krzaki dalej rosną - rosną.
Waliles kiedys alfe php/hexen albo duzo amph?

Co do zapachu pewnie rozwiazanie bedzie proste typu ocet luub soda oczyszczona.
Tzn nie znam tego z autopsji bo sode stosuje sie glownie do lodowek.
Ocet zastosowalem kiedys w szatni jak pekl mi nadgnily stary worek z zarciem (wpadl za szafke)
Minus byl taki, ze 9-10 osob poplakalo sie a jeden usiadl na pokropionej powierzni co tez nie skonczylo sie dobrze.

:-D

Byl jeszcze chlor.
Mieszanka chloru z octem dala efekt jakby pekla butla octu na basenie.
Wtedy juz zartow nie bylo. %-D

Oczywiscie jak taki galimatias wplynie na mj nie wiem. Byc moze bedziesz pierwszym ktory stworzy chloro-mj albo octan marichuany.
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 11996 / 2343 / 0
Kilka razy w życiu wziąłem amfetaminę i kilkanaście kokainę, ale tej pierwszej nie lubię, a tą drugą tylko, kiedy jestem blisko "źródła" (Ameryka płd). Wiem, co masz na myśli, ale to nie to : D Sadziłeś kiedyś na out? Pewnie niejeden rolnik miał podobne doświadczenia, co ja : )
  • 8638 / 1631 / 2
Ja akurat z mj mam bardzo male doswiadczenie.
O hodowli nazwet nie myslalem.

Na te chwile to czekam na wizyte smutnych panow bo jakis czas temu zgarneli v ktory trzymal wszystkie potwierdzenia wysylek.

Nie dosc, ze czlek raz w roku bierze paka na swoj adres to jeszcze nachyta;)

Aczkolwiek o samej mj myslalem ale do tego potrzebuje spokoju. A dopoki sie korzysta z rc lub nawet korzystalo to tego spokoju zbyt wiele nie ma.
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 11996 / 2343 / 0
Ale myślałeś o paleniu, czy uprawie, bo nie bardzo rozumiem : )
Czas zbiorów to bardzo stresujący moment dla uprawiającego (mowa o outdoor). Jutro robię kosę tego co zostało, zacieram ślady, "obrabiam" (suszę, ucinam wszelkie niechciane elementy typu łodyga) na bieżąco zbiory i pakuję do słoików. Póki co mam 1 słoik (720 ml), opakowanie plastikowe z podobną pojemnością. Z tego co zostało będzie jeszcze spokojnie 1 taki słoik. Zapas na zimę powinien być.
Mam nadzieję, że nie wsadziłem do słoika zbyt wcześnie. Kwiaty są w dotyku jak gąbka (czyli tak, jak powinny), ale łodygi (szczególnie te grube) nie łamią się z trzaskiem. Dziś podsuszyłem całość przy otwartym oknie i usunąłem wszystkie grube łodygi. Żeby tylko nie wdała się pleśń...
  • 11996 / 2343 / 0
Zrobiłem dziś kosę wszystkiego poza czterogłowym krzakiem. Ma być teraz super pogoda i zostawiłem z ciekawości, czy dojdzie jakoś lepiej...

Pociąłem 2 krzaki na kawałki, pozbyłem się wiatraków i zapakowałem pocięte gałęzie do torby termicznej. Następnie udałem się w środek lasu, by nie trymować w pełnym słońcu. Małymi nożyczkami zajęło mi to dokładnie 2 h. Zrobiłem to tak dokładnie, jak tylko mogłem. Wyszły 2 duże wypchane pojemniki plastikowe (wyścielone niebarwionym papierem), co po wysuszeniu powinno dać 2 kolejne słoiki 720 ml. Resztki zakopałem w gnijących już liściach. Za jakiś tydzień pojawię się na spocie sprawdzić tego krzaka. Właściwie już mi na nim specjalnie nie zależy - byle tylko nie ściągnął psów.

Jak będzie wszystko wysuszone, to pod koniec tygodnia wstawię foto całego harvestu (jak na koniec fotorelacji przystało) : )

Nie mogę się już doczekać, aż spróbuję grubszych kwiatów zebranych w ostatnim czasie (i po curingu). To, co palę teraz to wczesne, liche kwiatki, które jednak przyjemnie kopią. Plus jest taki, że upalenie trwa jakieś 40 minut, po czym przechodzi całkowicie.
  • 11996 / 2343 / 0
Dziś szukałem w markecie czegoś do zamaskowania zapachu suszących się zbiorów (których teraz jest dużo). Właściwie na ślepo postawiłem na preparat o nazwie Aroma car home spray. Z góry odrzuciłem wszelkie świeczki, zioła, choinki czy olejki. Powiem tak - kilka psiknięć niweluje niemal całkowicie wszystkie zapachy i ma się wrażenie, że pomieszczenie jest świeżo umyte, wywietrzone + lekki zapaszek preparatu (jakiś owocowy). Efekt utrzymuje się niestety krótko więc zabieg trzeba powtarzać. Jest to jednak dobra opcja, kiedy trzeba szybko zamaskować nielegalny zapach. We czwartek rano zjeżdża się rodzina i musi być już z grubsza ususzone (potem tylko dosuszanie - tak 2 - 3 h na dobę) i brak dziwnych zapachów.
  • 11996 / 2343 / 0
Zbiory już wysuszone. Zostawiam jeszcze na 1 dobę w kartonie po butach wyścielonym szarym papierem. Zrobiłem kilka dziurek po bokach i wyniosłem na balkon (zadaszony i zacieniony).
Zapach znakomicie maskuje preparat o nazwie Aroma Car Spray (Car & Home). 2 psiknięcia i natychmiast wszystkie zapachy są neutralizowane. Pozostaje wrażenie, jakby pomieszczenie było dopiero co umyte i dobrze wywietrzone + lekki zapach preparatu (chyba drzewo sandałowe). Nadaje się to raczej tylko do szybkiego pozbycia się zapachu po zapakowaniu zbiorów. Coś podobnego stosują w samolotach podczas międzylądowania (kiedy część pasażerów kończy podróż np w Sao Paulo, na ich miejsce wchodzą na pokład nowi i wszyscy lecą np do Santiago de Chile).

Kupiłem duży słój z gumową uszczelką, gdzie docelowo wylądują wszystkie kwiatki. Niestety nie segregowałem tego i wszystko jest wymieszane. Większość topów jestem wstanie rozpoznać, ale cały mix będzie się "curował" w 1 słoiku. Uznałem, że jak mix, to mix...

Został jeszcze na spocie 1 krzak. Nie widziałem go od poniedziałku, ale pogoda dopisuje, a on nie stracił dużo liści więc chyba jeszcze dojrzewa. Wpadnę tam w niedzielę.
  • 11996 / 2343 / 0
Byłem dziś sprawdzić ostatni krzak. Okazało się, ze zaczął już przysychać - oskubałem ile się dało i wypełniłem po brzegi taki mały pojemnik plastikowy. Topy były takie na wpół suche więc odpada mi wieszanie i "normalne suszenie". Wystawiłem pojemnik za okno (tym razem zabezpieczając przed wiatrem :)) i dosuszam.
Podejrzewam, że temat mógł stracić na mocy przez to, że był wystawiony tak długo na słońce będąc praktycznie pozbawiony wody (padnięty prawie). I tak był lichy więc żadna strata. Planuję przeznaczyć go wraz z zamrożonymi kwiatkami na produkt, który będzie trwały w przechowywaniu (ktoś podał mi link do art. na ten temat, ale tylko rzuciłem okiem - coś na bazie alkoholu). Przyznam, że nabrałem ochoty na taką administrację mj.

Topy zebrane z żywych jeszcze krzaków są już w 2 słoikach - zaczynam curing. Kupiłem wprawdzie 1 duży z dobrym uszczelnieniem, ale póki co nie chcę oddzielać tych 2 zbiorów - pewnie działają delikatnie inaczej i chciałbym to zweryfikować. Jeśli nie będzie różnicy, to wylądują w jednym miejscu.

Jutro (w dziennym świetle) zrobię fotki zbiorów i tym samym zakończę połowicznie udaną fotorelację : ) Szkoda trochę straconych krzaków na łące. Zbiory byłyby o niebo lepsze ilościowo i jakościowo. Trudno... mam nadzieję, że z racji zbyt wczesnej pory zagarnięcia cudzej pracy, złodzieje musieli przeznaczyć to na jakąś makumbę, mieli za grubo i popadli w obłęd i teraz leżą w psychiatryku śliniąc się pod wpływem końskich dawek Haloperidolu.
  • 11996 / 2343 / 0
Kończę zatem fotorelację zwaną miksem nieznanych pestek.
Na zdjęciu główny zbiór. Mam jeszcze schowane jakieś 10 g na bieżącą konsumpcję, trochę zamrożonego materiału i jakieś 7-8 g, które jeszcze się dosusza.
Nie jest to imponujący wynik, ale lepsze to niż nic. Mam nadzieję, że jeśli będzie kolejna fotorelacja, to już ze znacznie lepszymi rezultatami.
Dziękuję wszystkim za miłe słowa, wsparcie merytoryczne i śledzenie relacji.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
ODPOWIEDZ
Posty: 378 • Strona 36 z 38
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.