A co dziwnego w tym, że ludzie zaczynają "przygodę" z opio od heroiny?
Ktoś im powiedzmy zaproponował, spróbowali i spodobało się... mieli powiedzieć, że sorry, ale może wcześniej pojem tak ze 3 lata kodeinę, potem 2 lata oxy, ale zaraz potem się do ciebie zgłoszę... ? : )

Nie każdy wie o istnieniu kodeiny, a szczególnie mieszkańcy Warszawy i okolic mają dostęp do H taki, jak do mj.

Kiedyś słyszałem o zasadzie, jakoby komuś "nie w temacie" nie powinno się komuś, kto miały mieć swój pierwszy raz, proponować/dawać heroiny. Nie wiem jak z egzekwowaniem takowej zasady, ale ma to sens, sam bym czegoś takiego nie zrobił. Co innego jak ktoś się uparł i sam szukał aż znalazł, ale "masz przypal sobie" - mało to moralne...

A czemu nie? Kolejny wjebany w heroinę to czysty zysk dla dilera. Karuzela się musi kręcić. Poza tym jaka moralność u helupiarzy :rolleyes:

W zasadzie nikt świeżakowi nie załatwi towaru ,raz że może to być prowokacja policyjna a dwa że zwykły ćpun nie ma w tym żadnego interesu żeby ogarniać towar dla kogoś obcego tym bardziej że widać że nie jest w ciągu.Co innego jak taki świeżak zaproponuje np. ćwiare za załatwienie towaru,wtedy już jest inna gadka,i jeśli nie wygląda na pana policjanta zazwyczaj uda mu się kupić grzanie,a to czy to bedzie jego pierwszy raz to akurat najmniej ćpuna obchodzi. Bo jeśli ja nie załatwię to kto inny mu załatwi .

Niestety mnie kiedys bardzooo dawno poczestowal kolega. Po 2 tygodniach gdy "grypa" mnie dopadla to wiedzialem juz w czym rzecz.
Co najgorsze wtedy dopiero czlowiek poczul ta ulge gdy sie zaleczyl zapalil puknal i ten skret odchodzil jak mgla rozwiewana przez wiosenny podmuch wiatru a zaczelo czlowieka grzac letnie sloneczko i dzien stawal sie piekny.
Oczywiscie do porannej pobudki :-) gdy wracal skret.
Co do zalatwiania gdy potrzebowalem a stracilem zrodlo. Ze 3-4 razy zostalem oszukany - gosc uciekla z kasa, gosc dal mi jakas orenzade czy inne dziadostwo, dostalem cw zamiast trzech, gosc ukrecil sie i powiedzial ze policja go zlapala. Ciezkie przezycia ktorych nikomu absolutnie nie zycze.

dlatego najlepiej z góry z takim pośrednikiem się dogadać za ile załatwi. Zazwyczaj jest to jedna sztuka. Nikt nikomu nieznanemu za frajer zazwyczaj nie ogarnie a szczególnie jeśli mówimy o helu i osobach wjebanych. Lepiej to z góry ustalić niż potem dostać materiał wymieszany z kakao czy innym syfem albo nie dostać nic.

Dla "zwykłego" ćpuna zostać przewalonym nawet na gram palenia musi być niemiłym doświadczeniem i odczuwalnym zawodem. Przy opiatach do tego co powyżej dochodzi skręt- objawy fizyczne i to podłe uczucie, coś jak walka o przetrwanie, którą się właśnie przegrało (szczególnie jak jest się be źródeł).

dla mnie najgorszym doświadczeniem w tym temacie było, jak parę lat temu byłem w potężnym ciągu na helu, pierwszym, chyba z ósmy miesiąc tego ciągu i ogarniałem tylko z dark marketów. Markety są fajne ale nie na heroinowy ciąg, szczególnie jak się nie ma lokalnego backupu. Któregoś razu czekam na przesyłkę z chyba 5g brązu która miała być chyba we wtorek albo środę. Gila już łapałem we wtorek więc od tego dnia w godzinach porannych było wyczekiwanie na listonosza. Nie ma wtorek, środa, czwartek... Skręt już w pełnej piździe.Jak w piątek nie będzie to przejebane bo w weekend poczta nie działa. Siedzę w piątek, już po 12 to na pewno nie będzie.... Załamka na całego. Ale patrzę, idzie kurwa mailman!! I jeszcze coś wrzuca do mojej!!! Lecę na bosaka do skrzynki i widzę, że jest!! Jest kurwa list z NL i jest od tego co ma być!! Normalnie telepać się zacząłem ze szczęścia. Lecę na górę cały szczęśliwy, szykuję sprzęty ale widzę, że jakoś dziwnie ten list wygląda.... Szczególnie na zamknięciu...jakby był otwierany. Zaglądam do środka, tylko kartka na środku której resztki kleju w miejscu gdzie zazwyczaj paczuszka była przyklejana..... Kurwa, nie ma!! No nie ma!! Byłem w takim szoku, że rozrywałem tą kartkę z jakimś przekonaniem, że może w środku ktoś coś wprasował ;) Nawet znaczki zerwałem i pod nimi zaglądałem ;) Masakra! Ktoś zajebał. Druga panika czy ktoś tutaj lokalnie, na poczcie, może listonosz.. i jest przypał. Ale wlazłem na forum i okazało się, że ktoś inny, z jakiegoś innego kraju, od tego samego vendora dostał dokładnie tak samo..Więc to nie mogła być lokalna sprawka. Jak już ochłonąłem i zacząłem ogarniać ten temat i gadać z vendorem to powiedział, że być może któryś z jego ludków co tam gania z przesyłkami to zajebał..... W każdym razie siła rozczarowania, zawodu, wkurwa wtedy była przeolbrzymia... Siedzi człowiek zrezygnowany na skręcie potężnym, już ma lekarstw w ręku a okazuje się, że jednak nie..... Że ktoś go wydymał bez mydła. To prawie tak, jakbym za ostatnią kasę kupował gdzieś na ulicy, poleciał do domu a tam kakao.....

Tak jak mówisz, stąd wielkia pogarda dla wszystkich wyjepkowiczków. No ale takie skutki uboczne bycia ćpunem:-)

Z ciekawości- nie bałeś się, nawet w heroinowym cugu- zamawiać z DM na własne dane i to z NL?

na początku się bałem ale jak przyszło z 10 bez problemu to już potem nie.