Witam wszystkich.

Z góry napisze, poprawiajcie mnie jak waszym zdaniem mylę się, popełniam błędy itd. Uważam że merytoryczna krytyka jest cenna.

Krótko o doświadczeniu/tolerancji
Wiek 31lat
Waga ok. 80kg

trawa - pierwszy raz w wieku 13 lat od tego momentu kilka ciągów kilku miesięcznych, tygodniowych obecnie bardzo rzadko.
Władek - pierwszy raz w wieku 15/16lat i ciąg z 2-3miesiace(z małymi przerwami) w tym wieku, później sporadycznie często z przerwami kilkurocznymi.

koks - pierwszy raz 18/19lat
Od 19 do 28 roku - czesto (raz/dwa razy w miesiącu ciągi kilku dniowe)

Grzyby - 3-5 razy mała ilość bardziej stan drażnił niż było przyjemnie (za mało od 0,8 do 1,5max suszu)

Pixy - od 20 roku życia do 26 bardzo czesto najbardziej utkwiły mi w pamięci mitsubi..
Na czym były to nie wiem możliwe ze nawet na MDA ale pewnie MDMA + Władek albo różne inne mixy

Gdzieś od 24 roku, Czas który z obecnej perspektywy nienawidzę i kocham - świat RC
Próbowałem w zasadzie wszystkiego oprócz opiatów
Głównie 4MMC(rok wyjęty z życia) później 3MMC później 3CMC
Sporadycznie stymulanty rożnego rodzaju
Ciąg miesięczny na 4F-MPH
Ale stymulanty zawsze rozsądnie, euforyki jak ww. Do oporu 2 razy w szpitalu po 4MMC
trochę popapałem różnych miksów kana w ostatnich latach - dla mnie gówno straszne czesto lądowało w koszu
I największy błąd w życiu zdążył się około 2,5roku temu po nieudanym związku - brak snu i osoba X poczęstowała mnie „tabletką która pomoże mi zasnąć” nigdy mnie nie interesowały takie substancje i nie miałem pojęcia ze to najgorsze gówno z którym się spotkałem mianowice dostałem kilka tabletek Xanaxu RS 1mg
pomyślałem ze co mi tam, w ogóle nie pomyślałem ze to może uzależnić bardziej niż 4MMC

i teraz do rzeczy:
Xanax 2-3miesiace około 1-2mg dziennie
etizolam zamiast Xanaxu do chwili obecnej, pierwszy rok dzienna dawka 1-3mg w zależności od okresu.
Ostatni rok(obecnie) 2mg rano 2mg po 6h na noc sporadycznie
Zszedłem z 3mg rano i 3mg po 6h

Mój pomysł na odstawienie który przeprowadzę i na bierząco będę notował i dzielił się jeżeli kogoś to interesuje

Aspekt psychologiczny: uporządkować w miarę życie, regularny sen, zmiana otoczenia, unikać stresujących sytuacji itd.

Fizyczny:
Siłownia,zdrowa dieta(„żywe jedzenie” świeże soki przede wszystkim 2x30ml dziennie sok z młodej przenicy) dragi tylko i wyłącznie w celach „leczniczych”

Zmniejszanie dawek do 1mg 2 razy dziennie w wolnych dniach od pracy przemęczyć się i albo w ogóle albo max 1mg
W pewnym monecie najbardziej korzystnym psychicznie urlop 2 tyg(na więcej nie mogę sobie pozwolić) i całkowite odstawienie
I przerzucenie się na Władka w małych dawkach - dlaczego tak uważam bo pare dni temu nabyłem Władysława i odziwo przy rozsądnych dawkach nie potrzebuje brać etiego tzn. Przykład z ostatnich dni rano 2mg eti i do pracy po pracy ok 6h poszedł Władek i zdziwiło mnie to że nie dostawałem tików, schiz, odrealnienia, lęku itd itd a zawsze jak schodził eti tak się działo, w małych ilościach nie pomagał alkohol zawsze jakieś uboki większe czy mniejsze występowały w takim stopniu że nie nadawałem się do „ludzi”
Wszystkie ww. Substancje oprócz Władka potęgowały ten stan i zawsze przed basiorem z 3CMC czy w trakcie raczyłem się małymi dawkami etiego żeby uboki zniknęły.
A amfa w rozsądnych ilościach daje luz w głowie i nawet w zasadzie mogę jeść i co najważniejsze nie potrzebuje etiego
Teraz pytanie za 1000ptk czy to normalne? Czy tak będzie jak odstawię eti na więcej niż 15-20h ? Przecież to nie jest logiczne z mojej wiedzy - Władek działa przeciwstawnie do etiego i powinien wzmacniać stan odstawienia...

Jestem przekonany ze od stimów nie uzależnię się - zawsze wystarczyło cały tydzień tylko praca i spanie + „depresja” a później powoli wracało do normy

Co o tym uważacie?
Ps. Mam nadzieje ze komuś będzie się „chciało” podjąć dyskusje.

Przeniosłem do działu detoks i otworzyłem nowy temat. przypadek może być "wzorcowy" a jak go dobrze opiszesz, będzie pamiątka dla potomności, szczególnie, że temat o przepisie na odstawienie benzo tyczy się już zakończonych i pewnych sposobów a nie bycia "w trakcie" DexPL

Hmm, nie jestem ekspertem w dziedzinie stymulantów, ale średnio mi się widzi odstawianie benzodiazepin przy pomocy amfetaminy (chyba, że ten Twój "Władek" to mieszanka z jakiś RC stimów, dlatego w mikrodawkach działa dobrze). Poza tym, robisz błąd, pisząc że się od amfy nie uzależnisz, bo przecież wcześniej opisałeś długoletnie uzależnienie od stymulantów i euforyków. Sądzę, że chcesz oszukać swoją głowę i po prostu trzymać swój nałóg w ryzach. A to jest niestety zgubne. Chociaż jednak lepsze niż żarcie wszystkiego do oporu, jak wcześniej.

Myślę, że te niskie dawki "władka" działają na Ciebie dobrze tylko dlatego, że bierzesz ten etizolam i nawet jak już nie czujesz jego działania, to jego metabolity ciągle w Tobie krążą, a jak wiadomo, stimy na podkładzie benzo działają świetnie w pracy (w rozsądnych dawkach). Myślę, że jak całkowicie oczyścisz organizm z benzo to zacznie się wtedy duży problem i amfetamina nie będzie już rozwiązaniem, a wręcz będzie potęgować efekty odstawienia benzo. I jak już się od nich uwolnisz to feta nie będzie tak fajnie działać, bo nie będzie podkładu, który zbija negatywne objawy. Jeżeli chcesz kontynuować branie amfy to na Twoim miejscu bym się upewnił, czy ten "władek" to rzeczywiście amfetamina, czy może jakieś RC (SIN oferuje testy odczynnikowe, zainteresuj się tym), szczególnie że możesz po tym jeść co jest normalne np. przy fenidatach, ale nie po zwykłej amfetaminie. Teraz często nawet zaufani dilerzy nie wiedzą co sprzedają. Chyba, że kupujesz bezpośrednio od producenta, to spoko ;-)

Co do "prawilnego" odstawiania benzo to już jest o tym sporo tematów i sprawdzonych przepisów, więc nie będę ich powielał.

Nie wiem jak u Was, ale ja jak zajaram weed to kompletnie wybija mi to ćpanie prochów z głowy.

Bo jesteś upalony jak kot. Tak czy siak ćpasz... tylko oszukujesz się, że się nie uzależniasz.

Odstawienie benzo to nie jest największy szkopuł, największy ból to całkowite wyzerowanie substancji psychoaktywnych i nauczenie się życia na trzeźwo. Przy tak zaawansowanej politoksykomanii może to graniczyć wręcz z cudem, ale ktoś, gdzieś, kiedyś w dalekich krainach słyszał o politoksykomanach nadludziach, utrzymujących całkowitą abstynencję przez lata.

Zamienianie benzyn na stimy to droga donikąd, typowy 'myk' politoksykomana, ot, esencja uzależnienia mieszanego. Myślisz, że dasz radę, pomimo narastającej tolerancji fazować... przepraszam pracować efektywnie na określonej, stałej dawce amfetaminy, ulicznej? Tydzień ciągu? Mnie też kiedyś wydawało się, że niemożliwym są ciągi amfetaminowe/alkoholowe ze względu na zjazd/kaca, ale nauczyłam się klinować od czasu do czasu, potem częściej, dawkować na rozpiętości w czasie, uczyłam się pilnie sposobów na przedłużanie fazy, dwa dni, trzy, gdzieś tam parę godzinek snu po neuroleptykach... mamy tydzień, skąd wiesz, że zamkniesz się w granicy tygodnia a nie wpadniesz np. pod wpływem impulsu na pomysł dalszego "imprezowania" w weekend, albo będziesz miał zaległości w pracy i co zrobisz? Podratujesz się kawą i będziesz żłobił w gównie, podczas gdy po amfetaminie wszystko Ci idzie jak z płatka? Moment zwały będziesz odraczał w nieskończoność aż Twoja dynia wypali się na step i mózg wywali error. To jeden z gorszych scenariuszy.

Życzę Ci, żebyś znalazł możliwie jak najmniej szkodliwą alternatywę dla benzo, np. (głośno myślę), gdybyś został na samej li tylko pregabalinie, albo dla przykładu microdosował naltrekson. A zresztą, niech wypowiedzą się spece od odstawki benzo.

Pewnie zaczniesz pizgać w końcu benzo do włada, gdy ten da się psychice we znaki, a wtedy zacznie się prawdziwa zabawa. :cheesy: Teraz może się wydawać, że jedno zastąpi drugie... No, alternatywnie jest jeszcze cała paleta innych substancji do dalszego "przerzucania się", tak jak i długa lista kolejnych iluzji i zaprzeczeń.

Pomysł przerzucenia się na amfetaminę celem redukcji szkód swojego nałogu to najgorszy pomysł detoksykacyjny, z jakim spotkałem się tu od dawna.

Poszedłem na detoks do psychiatryka (poraz pierwszy), też jestem wjebany w benzo. W 4 dni zmniejszyli mi dawkę o połowę, lęki zaczynają się nasilać, boję się, że wybuchnę. Dostaje doksepine. Nie wiem dlaczego zabrali mi pregabaline. Jest mnóstwo pokus, mógłbym dostać kilka rzeczy w drugim obrocie, ale wtedy całe leczenie w pizdu. O co mogę poprosić lekarza? Myślałem o zolpidemie, ale to jest pochodna benzo, więc chuj. Chcę się wyciszyć, pozbyć tego ciśnienia.