...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 1334 • Strona 96 z 134
  • 1008 / 202 / 2
Masz rację. To lepiej wziąć karton z książkami :-) (serio mówię, bo te pseudo-biblioteczki w szpitalach to lipa)
Uwaga! Użytkownik eth0 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 12012 / 2344 / 0
Zdecydowanie lepiej.
  • 1053 / 73 / 0
Cibórz:

- jedzenie typowo szpitalne, rarytasy typu panierowana mortadela, a 70% kalorii pochodzi tam z chleba i ziemniaków
- personel - zdarzają się mili ludzie (jeden pielęgniarz był git), ale w większości zgorzkniali, utrudniający wszystko co się da... Jak nie mogłem zasnąć pół nocy to zamiast nitrazepamu dostawałem opierdol, że piję kawę na noc (nie pijam kawy)
- obstawa lekowa - no lol. Niezależnie od rodzaju uzależnienia każdy dostaje doxepine, jakieś 5, MAX 10 mg relanium przez pierwsze 3-4 dni i 20mg Tramalu na odstawke mocnych opio
- sporo patusów i ludzi skierowanych tam sądownie, sporo ludzi przyjeżdżających tam np. z helem i robiącyc biznesy
- zero problemu, żeby coś przemycić na teren ośrodka ze sobą
- zero możliwości kontaktu ze świeżym powietrzem - kraty i 4 ściany
- 15 minut kontaktu z psychologiem o które walczyłem 2 dni

polecam. Panuje opinia, że najgorszy ośrodek w Polsce
Uwaga! Użytkownik zioloziolo jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 12012 / 2344 / 0
Pamiętam koniec lat 80-tych (jako mały dzieciak) - generalnie zdobyć mięso nie było tak łatwo i często na patelni gościła właśnie mortadela, która była chyba wtedy "polskim hamburgerem". Obrzydliwa sprawa.... równie okropne wspomnienie mam chyba tylko z zaserwowanych przez ciotkę wołowych ozorków (takich w całości, że nie było wątpliwości, co to...).

Sorry za offtop.
  • 265 / 19 / 0
Ktoś był może na detoksie w psychiatryku w Człuchowie? Jeśli tak, to może zdać relację jak było?
  • 1008 / 202 / 2
Ja byłem w Człuchowie, pisałem już wcześniej o tym (na poprzedniej stronie)
Uwaga! Użytkownik eth0 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 265 / 19 / 0
Przeczytałem ostatnie 30 stron tematu, nie dotarłem jeszcze do końca (kek). Dzięki za jakąkolwiek relację. Jest możliwość przedłużenia pobytu, czy raczej nie chętnie na to patrzą? Chciałbym się przerzucić zaraz po detoksie na normalny oddział. Depresja bierze górę.

btw. napisz coś więcej proszę jak możesz, pierwszy detoks tutaj. Każde słowo jest na wagę złota, zważywszy na to, że te same demony i ten sam ośrodek.
  • 1008 / 202 / 2
[mention]Chevalier[/mention]
Ja to sobie i tak skróciłem pobyt o kilka dni, jak już bylem czysty, ale z tego co wiem jeden koleś co też był na detoksie od dragów został nawet dłużej niż planował. Chociaż to była decyzja lekarzy, a nie jego, więc to wszystko jest kwestia tego jak się dogadasz z lekarzem prowadzącym. Jak pisałem, tam wszyscy pacjenci siedzą razem, więc jeżeli lekarz stwierdzi, że musisz być jeszcze pod obserwacją to pewnie zostaniesz w tej samej sali. Ale jeżeli na siłę będziesz chciał zostać, a nie będzie ku temu powodów to raczej dostaniesz wypis. Pacjentów uzależnionych często potem kierują do ośrodka "Wandzin", który jest niedaleko, w celu terapii odwykowej. W szpitalu, poza jedną godziną ze "specjalistą" od uzależnień, który powtarza to co ma napisane w książce, nie ma terapii z prawdziwego zdarzenia. Można poprosić o konsultacje psychologiczną, ale nie jest to standardem.

Co jeszcze chciałbyś wiedzieć? Zadaj może konkretne pytania, bo nie wiem o czym jeszcze napisać.
Uwaga! Użytkownik eth0 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 265 / 19 / 0
Czy jest możliwość przejścia z detoksu na oddział otwarty, gdzie będę miał dostęp do terapeutów i fachowej opieki, bo tak jak zaznaczyłem wyżej, depresja mi wyżera mózg, nie umiem już normalnie funkcjonować. Jak jest z podpierdalaniem rzeczy? Często coś ginęło? Przemycali coś na oddział? Dla każdego starczy miejsca w pokoju, czy są akcje typu spanie na korytarzu? Byłeś w innych psychiatrykach? Jeśli tak, to jak to miejsce wypada na tle innych?Jak w sumie wygląda typowy dzień tam.

Z góry dzięki.
  • 1008 / 202 / 2
Tam nie ma podziałów na osobne oddziały, jest jeden oddział dla wszystkich, dlatego nie ma żadnej fachowej opieki terapeutycznej, poza tym, że jak poprosisz o konsultację psychologiczną to ją dostaniesz. No i dla uzależnionych jest ta jedna godzina w tygodniu, która właściwie nic nie daje, poza informacją, że po wypisaniu ze szpitala można jechać do Wandzina na terapię odwykową. Leczenie psychiatryczne opiera się na lekach i tyle. A jak chcesz się dostać na otwarty oddział psychiatryczny to musisz szukać potem innego miejsca. Jak to powiesz lekarzowi to na pewno podczas wypisu z Człuchowa dostaniesz skierowanie gdzieś na jakiś oddział otwarty.

Podczas mojego pobytu nic nie zginęło, ale portfel, kartę płatniczą, dokumenty i pieniądze trzymałem w depozycie.
Nikt też nic nie przemycał, a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo.

Miejsca starczyło dla wszystkich, nie było spania na korytarzach. Na początku, pierwsze 3-4 dni śpi się na sali obserwacyjnej, a potem przenoszą Cię do sali, w której jesteś już do końca. Sale są przeważnie 4-osobowe.

Nie byłem w innych szpitalach, nie mam porównania. Jednak nie było tak źle jak myślałem, że będzie. Pozytywnie się zaskoczyłem, bo wyobrażałem sobie pobyt w psychiatryku dużo gorzej. Dlatego polecam ten szpital, bo z tego co czytałem w innych miejscach jest gorzej.

Typowy dzień wygląda tak, że 4x dziennie są dawane leki, 3x dziennie jedzenie i tyle. Nic tam się szczególnego nie odbywa, raczej trzeba sobie czas organizować samemu. Większość czasu spędza się w świetlicy/stołówce, na tarasie w palarni (jeżeli jest ciepło), lub w swoich pokojach. Warto wziąć jakieś książki do czytania, audiobooki i jeżeli chcesz mieć kontakt ze światem to urządzenie z internetem mobilnym (telefon, tablet).
Co jakiś czas jakaś grupa osób wychodzi do sklepu (pod nadzorem kogoś z kadry) , oczywiście tylko ci, którzy mogą wychodzić (ja jako osoba na detoksie nie miałem przepustki), więc wcześniej jest robiona lista zakupów przez któregoś z pacjentów. Warto i tak przyjechać ze swoim zapasem jedzenia, bo ostatni posiłek jest o godz. 17.
Oczywiście są jakieś godziny w ciągu dnia na odwiedziny i wtedy może ktoś do Ciebie przyjechać, przywieźć Ci rzeczy, jedzenie, itp.
Uwaga! Użytkownik eth0 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 1334 • Strona 96 z 134
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.