Muszkatołowiec korzenny (Myristica fragrans) – metody podania, opisy działania, przepisy kulinarne
Więcej informacji: Gałka muszkatołowa w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 3107 • Strona 277 z 311
  • 18 / 1 / 0
Ja około tydzień temu starłem 2 gałki kotanyi i po 7h weszło brutalnie :D nawet wstać nie mogłem, problemy z orientacją, miękkie nogi, nie wiedziałem gdzie jestem, ogólnie faza była... Dziwna, i masakra zjazd, następnego dnia po przejściu kilku metrów robiło mi się ciemno przed oczami i ogólnie uczucie, że zaraz zejdę. Trzeciego dnia dopiero było w miarę normalnie. ~.~
Uwaga! Użytkownik Nyashi nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 127 / 14 / 0
Prymaty ostatnio mocne są, jakiś czas temu dwie paki mnie wysłały w kosmos i wyjebaly mózg do góry nogami, polecam gorąco
  • 702 / 56 / 0
^ moze teraz jakies inne sa ale tak z okolo 2 lata temu to takie 2 paki prymatu dzialaly ale bardzo bardzo lajtowo.
  • 3 / / 0
6 owoców świeżych zetrzeć na tarce i wpierdolić ochydztwo bardzo ciężko faza 2 dni
Uwaga! Użytkownik Waldislavek nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 169 / 27 / 1
Dzisiaj se pierdolłem 9 gałek ale takich małych czekam na efekty może jeszcze dziś je opisze na forum pozdrawiam.
"Kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed Moim Ojcem"
(Mt 10, 33).
  • 169 / 27 / 1
Proszę o usunięcia tego z 26 lipca posta u góry

Nie wiem jak to ugryźć ale chciałem przedstawić wam krótko i zwięźle moje przemyślenie dotyczące tripu jaki osiągałem stosując chorą dawkę 9 gałek muszkatołowych. Miałem to napisać od razu ale musiałem przemyśleć czy jest w ogóle sens pisania czegoś czego nigdy nie zobaczy w realnym świecie. Opisze wam moje urojenia, iluzje, halucynacje i całą podróż która przybliży stan w jakim się znalazłem. Większość z Was nigdy nie osiągnie takiego stanu umysłu co ja. Biorąc taką dawkę gały popełniacie samobójstwo odłożony w czasie. Safrol przeryje wątrobę a miristycyna obniży wam ciśnienie to takiego stanu że omdlenia po gale to najmniejszy pikuś. Następnego dnia macie potwornego pseudo kaca a zwałą po gale jest nie ziemska gorsza niż po stimach. Jeśli ktoś w ogóle przeczyta te bazgroły pamiętajcie jest to wszystko wymysł chorego mojego umysłu. Nie sugerujcie się tym co piszę bo, pamiętajcie to wszystko co piszę jest ILUZJĄ. Gałka muszkatołowa jest delirantem dlatego to wszystko jest urojeniem. Nikt normalny nie wpierdala tego gówna w ilości 9 gał tylko jakiś ćpunowrak. Jeden strzał i padacie jak muchy. Ciężkie uszkodzenia wątroby to pikuś przy 9 dlatego radzę ni żreć tyle bo zajebiecie się totalnie. Rozumiem jak se walniecie max 2 saszetki mielonej od Kamisa ale 9 całych gałęk zostawcie dla bardziej doświadczonych wraków (takich jak ja).

Środa 25 Sierpnia 2018
Normalny dzień lata. Po wcześniejszych namysłach skonsumuje gałę rano o godz 12 wtedy faza zaczęłaby się po 18 i tak właśnie zrobiłem. Krótko przed 12 skitrałem do swej izby szklankę oraz wodę smakową i 9 gałek. Powoli jedną gałkę konsumowałem gryząc ja na małe kawałki na następnie popijałem wodą. Smak był okrutny mocny korzenny smak dawał mi oznaki że dalej nie strzymie :kotz: . Ale dałem rade je zjeść i nie puszczając pawia .

Jest godzina 16 faza jeszcze się nie zaczęła ale powoli odbijam tym okropnym zapachem to oznacza że gałą jest w zaawansowanym etapie trawienia . Krótko po 16:30 zaczynają się pierwsze efekty gałki poczynając od lekkiej suchości w ustach i moje oczy stawały się bardziej suchsze.

17:00 Krótko po tej godzinie serce zaczęło co raz to szybciej napierdalać. Oznaki coraz to niższego ciśnienia dawały mi oznaki: ręce miałem zimne i strasznie blade i do tego cały zacząłem blednąć. Oczy stały się lekko przekrwione natomiast źrenice był w naturalnej wielkości. Od tego momenty zacząłem odczuwać mini chii out.

17:3X Zrelaksowanie umysłu zaczęło się rozkręcać :yay: czułem totalny luz ciała i umysłu wtedy jeszcze zmęczenia nie czułem. Ten był bardzo przyjemny porównywałbym go do stanu jak mj jebnie Cie że ałaaaa ale był taki bardzie ciemny mniej taki kolorowy jak po mj ale bardziej taki psychodeliczny. Było czuć już wtedy że rozkręca się coś grubszego. Każdy namysł był strasznie analizowany odkrywałem coś więcej niż myśl wtedy już czułem że szczegóły które na nic mi się nie zdadzą zostawały traktowane z powagą.

18:10 Krótko po 18 zaczęła mi się już mocna pizda ale nie jakieś tam duperele tylko mocna konkretna pizda. gałka weszła mocno. Pojawił mi się banan na ryje co oznaczało że euforia się potęguje. Odczułem przyjemne mocne otępienie połączony z lekkim nie ogarem. Euforia która mi towarzyszyła na początku rosłą w siłę. Czułem się zajebany na amen serotoniną nic mi nie się nie chciało. Poprawa humoru i dostawałem częste ataki głupawki. Efekty fizyczne które zaobserwowałem to po mału czułem zmęczenie spowodowanie niskim ciśnieniem. Wyglądałem strasznie cały blady z czerwonymi oczami jaszczura. Pikawa dostałą srogi wpiernicz a ciśnienie krwi było niskie. W tej chwili byłem na kompie i słuchałem mojej playlisty Spring Break | Trap Nation SXSW Mix Muzykę słuchało się przepięknie, Słyszałem każdy najmniejszy szczegół piosenki. Muzyka była dosłownie przerabia przez mózg a odbiór był jej nie ziemski. Wtedy uświadczyłem dziwnego stanu każdy szczegół muzyki był rysowany od podstaw były przyłączane każde tekstury do niej. Efekt ten doświadczyłem tylko przy zamkniętych powiekach. Wyglądały te obiekty jak fraktale ciągły się w nieskończoność zajmowały całą ciemnąść. Fraktale przypasowywały się do każdego tonu muzyki. Dzięki temu mogłem nie tylko słuchać muzyki ALE POTRAFIŁEM MUZYKĘ WIDZIEĆ własnymi oczami. Każdy ton przybierał różny kolor palety barw. Synestezja pochłaniała mnie i mój umysł muzyka stałą się rzeczą którą moglem widzieć. W tej chwili uświadomiłem że masakracja umysłu trwa. To wszystko to tylko skutki przedawkowanie gałki dostałem delierum zaraz umrę. Chore jazdy i widmo śmierci to tylko iluzja muzyka zaczęła wydawać z siebie trochę metalicznego brzmienia słyszał w niej jak śpiewa "masakracja trwa" czegoś takiego nigdy nie doświadczyłem. Muzyka zaczęła żyć swoim życiem widziałem ją i ona mnie mówiła do mnie. Nie mogłem w to uwierzyć miałem stany jak po palonej dimetylotryptaminie. Rozpierdol trwał gałkę czułem jak lałem do kibla wszędzie ją czułem tyn zapach od razu ktoś z ulicy by się kapnął że spizgany jestem.

18:30 Ze mną było coraz gorzej stany Delirium faza była strasznie ciężka euforia i dobry nastrój zmieniły się w klimat ciemności i zła. Czułem się psychicznie w jakimś filmie obraz strasznie mi klatkował pojawiały się mini omamy. Wszystko mnie bolało .
Wbił mi na chatę na kumpel i od razu mi powiedział że zjarany jestem a ja mówiłem że nie wyspałem się a ten to nie uwierzył i ciągnął dalej temat. W takim stanie namówiłem typka żeby spierniczył do domu bo w takim stanie to gówno zrobimy jak ja bylem w huj przymulony. Wszystko mnie bolało musiałem wsiąść kode. Wziąłem koło i pojechałem do wapteki po 1 pake thio u nas były te 16 tabsów za 12zł.
Co tu pisać jechałem na rowerze do apteki cały blady i oczami jaszczura wchodzę do apteki i babsko patrzy dziwnie ale po chwili daje mi paczkę kody ledwo podziękowałem i spierniczyłem do chaty.
19:20 Kurde mam dość wbiłem na chatę od razu jebłem thiocdodin żeby ból zataić. Odpalam kompa włączam muzę tą samą co wcześniej następnie 16 tabsów połykam jedną po drugiej. W między czasie miristycyna przygotowała dla mnie różne projekcje umysłu. Słuchając muzy rozmyślałem o dzieciństwie o moim życiu prywatnym. gałka pokazywała mi coś sceny które już dawno zapomniałem dała mi możliwość jeszcze raz wziąć w nich jeszcze raz udział. Odkrywałem różne zakamarki mojego umysłu. Pokazała mi coś swojego, moglem przyjrzeć się sprawą które mnie męczyły ze zupełnie z innej perspektywy. Pokazała mi swoje piękno :heart: mogłem zrozumieć pewne rzeczy z zupełnie innej perspektywy. Dawała mi wgląd na sprawy takie jak Bóg wszechświat itp. Mogłem zrozumieć Boga ze zupełnie innej perspektywy, z perspektywy gałki. Wtedy zrozumiałem tę moc psychodelików. Najcenniejszą rzeczą w psychodelikach jest to że możemy poznać wszech prawdę z innej strony niż przez pryzmat swojej trzeźwości. Rozmyślałem a jeśli gałka jest psychodelikiem a nie delierantem? zastanawiam się aż po dziś? Może to wszystko to iluzja? Wymysł czegoś? A co jeśli Bóg jest kwintesencją wszech wszystkiego? Atomy, teorie względności Alberta Einsteina a jeśli to jest iluzją? Boga nie widzimy bo żyjemy w świecie atomów ale jeśli spojrzymy na to wszystko przez pryzmat gałki da nam do zrozumienia ten porządek i harmonia wszechświata to nie przypadek to obraz pracy Boga nad wszystkim?
20:10 Aaaa Nagle znienacka wchodzi koda w receptor opioidowy. Przestaje czuć ból przestaje myśleć o sprawach wszechświata. Psychodeliczna gałka przestaje mnie bombardować mnóstwem myśli. Psychodela ustępuje miejsca opio. Pojawia się euforia Nagrzany jestem a nie spizgany. Jest pięknie koda się wchłania po godzinie czekania i rozmyślania o sprawach wszechstanu. Jestem niezwykle zrelaksowany i podniecony. Ciemność i ten ciemny klimat gałki przeminął a na miejscu pojawiło się mocne nagrzanie. Jest pięknie. W Końcu się zrelaksuje się porządnie 256mg kody wchodzi nie ziemsko z gałeczką.
20:40 gałka nasila depresyjne działanie kody zaczynają się noody. Opiatowe ciepełko łączy się przepięknie z chill outem. Niby strasznie niby późno ale euforia nasila się każdą chwilą. Idę do kibla się odlać i myje ręce następnie patrze w lustro a tam widzę moje oczy. Całe czerwone a źrenice małe jak główka od igły. Wyglądałem jak ćpun.

22:XX Myślicie że kurde gałka magicznie przestaje działać na rzecz kody? Nic z tego! Uzupełniają się! Słucham muzyki relaksując się ciepełkiem i psychodelą 2 w 1 nie pytajcie się jak można miksować delieranty z opioidami ale mimo tej godziny zmęczenie ustępuje wyluzowanie uśmiech na ustach jest. Muzyka ujawnia swe piękno a ja rozmyślam nad wszystkim i przy okazji mogę się nacieszyć mocnym nagrzaniem . Jestem szczęśliwy czas staje się abstrakcją nie czuję jego upływu świat ładnie faluje. Przedmioty chwieją się w różne pozycje. Czuję spowolniony upływ czasu każda czynność sprawia mi niesamowite wyzwanie. Położyłem się i ogarniam se muzę następnie zamykam oczy i odpływam świat marzeń w dosłownym znaczeniu. Dryfuje w różnych stanach umysłu psychodela staje się coraz to głębsza a opio działa w cholere.
Doświadczam cały czas mistycznych przeżyć widzę wszechświat ogarniam nowe stany umysłu. Ten stan nazywam wrzech umysł.

04:2X Ide spać jestem bardzo wyciszony i śpiący. Zamykam powieki i widzę różne bardziej subiektywne fraktale przyjmują różne kształty geometryczne przyjmują one: kwadraty, trójkąty i prostokąty. Tworzą one zaś linie które biegną od jednego końca do drugiego. Poruszają się względem siebie. Pamiętam Cevy i Oevy ale już nic nie pamiętam


Następny dzień
Totalny wałęk gałka działa min2 dni wstaję i bolą mnie oczy pędzę do kibla i przerażony widzę swoje czerwone oczy z trochę zimniejszymi źrenicami. Czuje totalnie naćpany gałką czuje działanie kody. Nie chcę więcej pisać ale naćpany bylem do końca dnia dopiero 3 dnia bylem trzeźwy. Pamiętam że nie mogłem uwierzyć jakie doświadczyłem stany umysłu. Powiem tylko tyle pizda totalna amnezja totalna nie pamiętam za dużo rzeczy ale to co pamiętałem to wam napisałem.


PODSUMOWANIE

Totalna pizda stany jak po tryptaminach ciężko mi w to uwierzyć ale gałka daje takie tripy że totalny kosmos. Bardzo mało rzeczy pamiętam ale staram jak najwięcej rzeczy zapamiętać z fazy choć nie zawsze mi to się udaje.
Polecam 9 gałek dla astronautów ale to jest masakra. Masakracja umysłu trwa ......
Na zjazd polecam thiocodin pomaga zwalczyć ból i gałka nasila działanie kody tak jak grejpfrut.
Pamiętajcie to wszystko co moglem zrobić dla was! Jeśli ktoś to w ogóle przeczytał to jest dobrze!
"Kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed Moim Ojcem"
(Mt 10, 33).
  • 18 / 1 / 0
Na start 3 gałki i było całkiem przyjemnie, jeden dzień błogiego stanu wzięłam na noc + alko z rana zaburzenia widzenia, nogi z waty, siku ciężko szlo :p jak leżałam wszystko ok gorzej jak wstać to trochę na początku haft sie zbierał ogólnie potem stan jak by zjarać się i najebać jednocześnie
  • 169 / 27 / 1
Ile cie trzymało? Tripowanie w domu? Brak starych? Jakieś wspomagacze typu kofeina (na ciśnienie)? Czego oczekiwałaś jakie były wymagania dotyczące fazy? I ostatnie pytanie to był Twój pierwszy podjazd z gałą?
"Kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed Moim Ojcem"
(Mt 10, 33).
  • 2 / / 0
Moze trochę bez wstępu Ale jeśli kogoś by męczył ten <przecudowny> smak to paczka chipsów O smaku grillowane warzywa (chakalaka dla bogatszych) skutecznie go usuwa lub zmniejsza do minimum
  • 2430 / 573 / 155
kofeina obowiązkowo, i to w dużej ilości, bo ciśnienie potrafi makabrycznie spaść. Jeśli chodzi o smak - Można połączyć przyjemne z pożytecznym. Duże, mocno słodzone energetyki (chociażby Monstery) i podniosą ciśnienie, i pomogą trochę zniwelować smak gałki.
Uwaga! Użytkownik taurinnn nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 3107 • Strona 277 z 311
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.