Dyskusja o głównym alkaloidzie opium, oraz jego półsyntetycznej pochodnej.
Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 483 • Strona 45 z 49
  • 1008 / 202 / 2
U mnie to było już za pierwszy razem. Pierwsza paczka 150mg kody i od razu było ciepło i przyjemnie. Jak tylko się załadowało to już wiedziałem, że to jest to. Trafiło w kontekst. Przez jakiś czas jechałem na tej dawce i było fajnie, potem przesiadłem się na 300mg i na niej byłem z rok (weekendowego grzania), a potem już szło 450mg. Ale najlepiej wspominam własnie te pierwsze kilka razy, gdy poznawałem możliwości opio - że można fajnie się wylegiwać w łóżku przy muzyce, ale można też łazić po mieście i czerpać dużo większą przyjemność ze zwykłych rzeczy, które się robi na codzień. Dlatego koda stała się moim najlepszym towarzyskim dragiem. Znajomi brali MDMA, a ja miałem podobne pluszowe stany po kodzie.
Uwaga! Użytkownik eth0 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 8104 / 897 / 0
[mention]guccilui[/mention]
Bralem morfinę ale p.o i nie poczułem pełnej mocy majki.Taka lepsza wersja kody.
Lekoman :tabletki:
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
  • 919 / 135 / 0
[mention]guccilui[/mention], [mention]UJebany[/mention], takim tokiem rozumowania możemy dojść już do czegoś na zasadzie milionowych pierwszych razów np.
pierwszy raz oralnie
pierwszy raz analnie
pierwszy raz w żyłę
pierwszy raz z inną substancją psychoaktywną w pompce
pierwszy raz na skręta
pierwszy raz po detoksie
pierwszy raz z sevredoli
pierwszy raz w ampułkach
...i tak dalej...

IMO pierwszy raz z daną substancją to pierwsza styczność z nią, a potem ewentualnie można napisać o pierwszym razie iv.
Bo też nie chodzi nam o eseje pt. "Pierwszy raz morfina dożylnie z userem UJebany." Na drugi dzień "pierwszy raz heroina z userem eth0". Właściwie, mógłby to potem być faktycznie ten "tylko raz" z tytułu tematu.
Inne "pierwsze" powyżej wymienione razy to "jeden raz" bardziej niż pierwszy. Raz razowi nie równy i jest kwestią sporną.
Pozdro!

PS. Tak mi się miło kmini po pierwszym razie w dniu dzisiejszym.
Słuchaj, malutki, nie będę ci tłumaczyć życia.
  • 2430 / 573 / 155
Wczoraj pierwszy raz w życiu spotkałam osobę, która wzięła morfinę raz i się nie uzależniła, nie brała dalej. Wszyscy inni, którzy próbowali (niezależnie czy p.o., czy i.v., czy inną drogą i z jakiego, wyłączając kwestie medyczne, powodu) uzależnili się prędzej czy później, psychicznie już po przeciętnie kilku razach. Dlatego jako czysta (od paru miesięcy) opiowraczka każdemu odradzam. Sama wlazłam w majkę bardzo łatwo, a sporo prób wyłażenia z niej przypłacałam (oprócz ,,zwykłego” skręta) m.in. omdleniami, ciężkimi arytmiami, stanem padaczkowym, epizodami ciężkiej depresji, odwodnieniem prowadzącym do zbierania mnie z podłogi i nawadniania i.v. i innych ,,akcji”. Opioidy to nie zabawki.
Uwaga! Użytkownik taurinnn nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1008 / 202 / 2
Żadne dragi to nie zabawki, wiesz po czym mi najbardziej odpierdalało? Po marihuanie. Po tej niegroźnej roślince co to leczy wszystkie choroby świata. %-D
Opio wberw pozorom przynajmniej nie ryją tak głowy jak właśnie mj i stimy na czele z ketonami.
Uwaga! Użytkownik eth0 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2430 / 573 / 155
[mention]eth0[/mention] Wiadomo, nic nadzwyczajnego. Tak samo jak wszyscy gloryfikują alkohol i usprawiedliwiają jego nadużywanie oraz uzależnienie od niego.
Uwaga! Użytkownik taurinnn nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1008 / 202 / 2
[mention]taurinnn[/mention]
No właśnie, tylko że to jest forum dla ćpunów, większość z nas chce ćpać i ma w dupie takie moralizatorskie teksty (bez urazy).
Chodzi mi o to, że sam zanim zacząłem z kodeiną to przeczytałem większość tematów, w tym także słynny "zastanów się 150 razy zanim weźmiesz opio", ale i tak to mnie nie ruszyło, zacząłem grzać, bo tego chciałem. Po latach też próbowałem ratować nowicjuszy i prawić im moralizatorskie teksty, ale to wcale nie działa. Jak ktoś ma się wjebać to się wjebie i nikt nic na to nie poradzi. Ale żeby do tego dojść trzeba to przeżyć na własnej skórze. Żaden post na forum nie odda tego co się przeżywa na skrętach i później w okresie abstynencji po długim ciągu. Te ciśnienia, nawroty. To zrozumie tylko inna osoba, która przez to przechodziła. Dlatego żaden post na forum nie skłoni nikogo do zmiany decyzji, bo jak ktoś szuka tu informacji top już dawno podjął tę decyzję. A nawet jak ktoś odpuści sobie dragi to uzależni się od czegoś innego, bo niektórzy tylko tak mogą funkcjonować.

Ja też mam kumpla, który próbował kilka razy kody, powiedział że fajne, ale amfetamina lepsza. No i tyle, wziął kilka razy i już potem nigdy więcej. Ale to nie jest osoba z tendencją do uzależnień. On sobie zrobi tygodniowy ciąg na amfie raz na rok i mu starczy. Więc rzeczywiście są takie osoby, ale one nawet nie wchodzą na takie fora, bo ich to nie interesuje. Mają swoje życie, bez dragów, a jeżeli już biorą te dragi to tylko dla urozmaicenia sobie życia, a nie z powodu uzależnienia psychicznego. Za to mogą mieć setki innych problemów z psychiką czy emocjami, których my nie mamy, albo umiemy sobie z nimi radzić.

Jak dla mnie to całe ćpanie to po prostu próba samoleczenia, a uzależnienie jest skutkiem ubocznym, który akceptuje.
Uwaga! Użytkownik eth0 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2430 / 573 / 155
[mention]eth0[/mention] O proszę, szanuję za taką obszerną wypowiedź, przyznaje Ci oczywiście rację, ale to niestety temat rzeka…

Niedawno sama próbowałam jak najdokładniej opisać skręta osobie, która zaczynała eksperymentować i, o ironio, twierdziła, że opio ,,nie mają żadnych skutków ubocznych”. Zostałam tylko zwyzywana od najgorszych; trudno, odpuściłam sobie.

Sama zaczęłam ćpać silne opio przez sytuację psychiczną i osobistą, a poniekąd i zdrowotną. Zawsze byłam bardzo podatna na wszelkiego rodzaju uzależnienia, ,,dzięki” m.in. nerwicy mieszanej, schizo, depresji i spektrum autyzmu. Psychicznie uzależniłam się właściwie od pierwszego razu, a z pewnością od któregoś z pierwszych. Fizyczne uzależnienie (pierwszy, łagodny wtedy jeszcze skręt) pojawił się po kilkunastodniowym ciągu na kodeinie p.o. i morfinie i.v., ok. 8 miesięcy od pierwszego razu. Każdy kolejny był coraz to silniejszy, pod koniec zagrażały już mojemu życiu.

Próba samoleczenia to najlepsze określenie, bo opiaty / opioidy (czy w sumie inne dragi też) dają złudną ulgę w cierpieniu, w problemach; niestety są zdradliwe i człowiek nim się obejrzy jest udupiony i nie może bez nich żyć. Ale większość ,,zgadzając się” na to nie rozumie jednak, czym tak naprawdę jest uzależnienie, zwłaszcza to fizyczne. Chociaż pewnie i to jako ,,odległa, teoretyczna perspektywa” wielu by niestety nie odstraszyło. Chyba każdy myśli, nawet zaczynając z opioidami, że to właśnie on jest tym wyjątkiem i właśnie on się nigdy nie uzależni.
Uwaga! Użytkownik taurinnn nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2024 / 584 / 0
30 września 2018taurinnn pisze:
Chociaż pewnie i to jako ,,odległa, teoretyczna perspektywa” wielu by niestety nie odstraszyło. Chyba każdy myśli, nawet zaczynając z opioidami, że to właśnie on jest tym wyjątkiem i właśnie on się nigdy nie uzależni.
Oczywiście.

Maciej Kozłowski (psychiatra i autor słynnego na NG traktatu "Moja heroina. 25 lat nałogu" i książki (której NIGDZIE nie można dostać w żadnej formie :wall: ) nazywa to narkomańskim grzechem pierworodnym.

Osobiście uważam, że opiaty to najbardziej niebezpieczna grupa substancji dla osób z predyspozycjami psychicznymi do uzależnienia. Najbardziej... łagodnie wchodzi w codzienne życie i podstępnie zajmuje w nim miejsce, by najpierw grzać uda i kolana niczym grzeczny kotek, mruczący i fajniusi, jak z nim chodzimy to łatwiej nam zrobić wszystko, ale spróbować go tylko zrzucić z kolan czy z siebie -auu, wbija pazurki, za każdym razem boleśniej i z czasem ciąży coraz bardziej, bo ten grubas tyje wraz z naszymi narastającymi problemami.

Ależ zrobiłam alegorię. :blush:
You wouldn't? Yes you would. You would lie, cheat, inform on your friends, steal, do *anything*
to satisfy total need. Because you would be in a state of total sickness, total possession, and not in a position to act in any other way.
  • 178 / 24 / 0
A ja uważam, że gorszą od opiatów grupą pod tym względem są benzodiazepiny. Znam je z czasów, gdy popularne było wzmacnianie tym opioidu (głównie tramal, to z obowiązku heh). Jak byłem w ośrodku poznałem trochę benzo nałogowców i poznałem ich profil co nie co (nie wspominam o tym, co się z nimi działo na detoxach, stare grzejniki już prawie ogarnięci a benzoaddicts z niedługim stażem nadal chodzili po ścianach). Mało kto jest tak podatny na nałogi, jak osoby wpadające w benzo (lękowcy, uciekający od problemów w używki itp- w większym stopniu niż u przeciętnego randomjunkie).
Uwaga! Użytkownik kaneshiro jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 483 • Strona 45 z 49
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.