02 sierpnia 2017gazyfikacja plazmy pisze: Po długotrwałym piciu ciezko dojsc z tą osobą do porozumienia, wie wszystko najlepiej i trudno jej cokolwiek przetłumaczyć. Do tego alkoholicy są w chuj uparci. Ciezko stwierdzić czy uparci staja się wskutek picia czy uparte osoby czesciej sięgają po alkohol. Dochodzi do tego przesadna potrzeba kontroli wszystkiego wokół mocno obniżająca komfort zycia.
03 sierpnia 2017DorianGray pisze: Nie wiem, skąd wziąłeś takie spostrzeżenia, ale trafione w punkt.
Jak napisalem wyzej, po pol roku detoksu w klinice wrocil do pracy normalnie. Chla do dzis ale juz nie tak jak kiedys.
I teraz odpowiedz konkretna na temat . Obserwuje kolesia i jego odruchy. To co zauwazylem i wiem od niego :
- niezdolny do zwiazkow partnerskich. Ma 6 kotów i jest luks
- niczego sie nie dorobil ( 44 lata, nie ma nawet roweru )
- jest w stanie doprowadzic sie do doslownie białej goraczki z byle gównianego powodu
- narzeka na wszystko i wszystkich
- obojetny emocjonalnie
- zawsze szuka wad u innych, nigdy nie przyjmuje do swiadomosci ze cos moze byc z jego winy
- bardzo pretensjonalny
- robi tyle ile MUSI. Nie ma z jego strony inicjatywy. Odmawia gdy ktos prosi go o pomoc
- bardzo obojetny. Ma ogolnie wyjebane po calosci
- uwaza ze wszystko mu sie nalezy
- ma sie za alfe i omege. Nie zna slow " moim zdaniem ", " mysle, ze " itp. To co powie to swiete i chuj nie ma wiekszej madrosci
- wybrakowania w kulturze i absolutna nieznajomosc slow " przepraszam ", " dziekuje ", " prosze "
- chodzi zawieszony, traci czasem nagle kontakt ze stanem rzeczywistym, z ludzmi itp.
- tiki nerwowe , lapy sie trzęsą, zaciska bardzo szczęke i oczywista niedowaga
- bardzo zepsute zeby.
Koles jest pogodzony ze swoim sposobem rozumowania , ze " jestesmy miesem i krwia i zdechniemy. A jak zdechniemy to nie ma nic i tyle."
Osoba z mojej rodziny tez byla alkoholikiem. Identyczne nastepstwa, wręcz książkowo.
Największym problemem były problemy z żołądkiem, jednak i to minęło po miesiącu, czy dwóch.
Czułem się faktycznie trochę gorzej psychicznie, ale także po jakimś miesiącu to minęło. Dlatego nie demonizuję alkoholu, bo tak naprawdę używany z rozwagą, nawet w dłuższych ciągach nie powoduje aż tak mocnych skutków ubocznych.
- apatia
- obniżona pewność siebie
- syndrom amotywacyjny
- problemy z pamięcią
- obniżony poziom energii, chroniczne zmeczenie
- rozchwianie emocjonalne
- aspołeczność, wycofanie się z życia towarzyskiego
- trudny do opanowania stres, głównie w kontaktach z obcymi ludźmi
12 czerwca 2018iocb pisze: Zaobserwowane u siebie objawy gdy zdecydowanie nadużywalem alko przez dłuższy czas. Piję od 20lat ale od dłuższego czasu dużo mniej i rzadziej, dzięki temu widzę ile problemów zniknęło lub się oslabiło.
- apatia
- obniżona pewność siebie
- syndrom amotywacyjny
- problemy z pamięcią
- obniżony poziom energii, chroniczne zmeczenie
- rozchwianie emocjonalne
- aspołeczność, wycofanie się z życia towarzyskiego
- trudny do opanowania stres, głównie w kontaktach z obcymi ludźmi
Nie rusza mnie np. śmierć kogoś z rodziny. Do tego nie jestem tak "twórczy" jak chlanie miałem na porządku dziennym. Wymyślenie czegoś nowego czy rozwiązanie jakiegoś problemu trwa zdecydowanie dłużej.
Z fizycznych objawów to jedynie mam rozjebany żołądek. Wątroba i cała reszta organów jakoś specjalnie nie ucierpiała (przynajmniej wyniki badań miałem w normie).
05 sierpnia 2017Montii pisze: Mam kolege niemca ( szwaby to chlejusy straszne, wielu ktorych znam robi sobie kombo alkohol i dragi na porzadku dziennym - taka dodatkowa informacja), ktory pare lat temu byl na półrocznym odwyku. Codziennie po pracy o 15:30 szedl do kiosku , kupowal 6 małpek i dwa piwa. Tak na rozgrzewke. Po konsumpcji tego materialu szedl do sklepu po najtansza wodke Jelzin albo z Penny jakies gowno ( do 5 € za 0,7) i robil to w godzinke. Pozniej dopijal browarami i na drugi dzien do tyry.
Jak napisalem wyzej, po pol roku detoksu w klinice wrocil do pracy normalnie. Chla do dzis ale juz nie tak jak kiedys.
I teraz odpowiedz konkretna na temat . Obserwuje kolesia i jego odruchy. To co zauwazylem i wiem od niego :
- niezdolny do zwiazkow partnerskich. Ma 6 kotów i jest luks
- niczego sie nie dorobil ( 44 lata, nie ma nawet roweru )
- jest w stanie doprowadzic sie do doslownie białej goraczki z byle gównianego powodu
- narzeka na wszystko i wszystkich
- obojetny emocjonalnie
- zawsze szuka wad u innych, nigdy nie przyjmuje do swiadomosci ze cos moze byc z jego winy
- bardzo pretensjonalny
- robi tyle ile MUSI. Nie ma z jego strony inicjatywy. Odmawia gdy ktos prosi go o pomoc
- bardzo obojetny. Ma ogolnie wyjebane po calosci
- uwaza ze wszystko mu sie nalezy
- ma sie za alfe i omege. Nie zna slow " moim zdaniem ", " mysle, ze " itp. To co powie to swiete i chuj nie ma wiekszej madrosci
- wybrakowania w kulturze i absolutna nieznajomosc slow " przepraszam ", " dziekuje ", " prosze "
- chodzi zawieszony, traci czasem nagle kontakt ze stanem rzeczywistym, z ludzmi itp.
- tiki nerwowe , lapy sie trzęsą, zaciska bardzo szczęke i oczywista niedowaga
- bardzo zepsute zeby.
Koles jest pogodzony ze swoim sposobem rozumowania , ze " jestesmy miesem i krwia i zdechniemy. A jak zdechniemy to nie ma nic i tyle."
Osoba z mojej rodziny tez byla alkoholikiem. Identyczne nastepstwa, wręcz książkowo.
Od kilku miesięcy nie tknąłem nawet jednego piwa, sensem jest tylko pełna abstynencja od tej trucizny. Ciśnienie miałem już tylko kilka razy, co zadziwiające, bo te wcześniejsze prowadziły mnie do sklepu z ostatnim hajsem jak na autopilocie. Patrzę na butelkę wódki jak na butelkę rozpuszczalnika nitro obecnie, aż mnie kurwa otrząsa. %-D
Trzeźwość jest dla mnie teraz ogromną ulgą psychiczną. Wcześniej stały schemat: ciśnienie> chlanie> kac i zwała> survival by jakoś odpierdolić obowiązki telepiąc się jak kretyn> pragnienie chwili ulgi więc ciśnienie> i tak daleej. Wciąż budzę się w niedziele z ulgą, że nie mam kaca. :-D
Słowo klucz posta: "ulga" he-he... alkohol przynosi najchujowszą z możliwych.
Powiadacie, że dobra sprawa uświęca nawet hejting?? A ja Wam mówię: dobry hejting uświęca każdą sprawę.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.