Benzedryna, psychedryna, α-metylofenyloetyloamina
Więcej informacji: Amfetamina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 1452 • Strona 109 z 146
  • 116 / 17 / 0
Serio. Naprawdę w swoim żywocie miałem przekosmiczne jazdy, zapomniałem się ogarnąć, ale to autentycznie aż mną wstrząsło. Jeśli tak właśnie chorzy słyszą różne głosy to respect, że wgl dają radę jakoś żyć. Ja bym chyba kopnął w kalendarz.
Jestem dzieckiem lęku. Jestem dzieckiem śmierci, którą noszę w sobie. Jestem swoją własną samozagładą. Ale jeszcze jestem.
  • 8 / / 0
Mi najlepiej pomaga mj, ale wiadomo elektrolity witamina C no i zjedzenie czegoś
  • 116 / 17 / 0
A ja wam powiem teraz protip:
Najlepsze na ograniczenie zjadu to omijanie fuki szerokim łukiem. So simple :-D

A poza tym to pić, jeść, i nie ciągnąć jednego wieczora przez cały tydzień - to chyba najgorsze.
Jestem dzieckiem lęku. Jestem dzieckiem śmierci, którą noszę w sobie. Jestem swoją własną samozagładą. Ale jeszcze jestem.
  • 195 / 10 / 0
24 lipca 2018ElliotPL pisze:
A ja wam powiem teraz protip:
Najlepsze na ograniczenie zjadu to omijanie fuki szerokim łukiem. So simple :-D

A poza tym to pić, jeść, i nie ciągnąć jednego wieczora przez cały tydzień - to chyba najgorsze.
Nie wieczora a ranem, masz energie do pracy, a jak zejdzie, benzo już działa, piwko do tego, witaminki, jedzonko. I można spać. Może nie cały żywot, ale jadę tak parę miesięcy, i spadek formy jakiś jest, ale u mnie to nie tylko feta w menu występuje...
  • 116 / 17 / 0
Jakiś czas temu też miałem taki pomysł. Jak praca to wład, czas na sen - jakiś z-drug. Wyjście ze znajomymi? Speed/koka. Do rodziny? Wielkie gały to nie wypada. Siup, jakieś benzo. A dzisiaj może chill? Odpalam blanta. Potrzeba odpowiedzi na wielkie pytania? Psychodelik służy pomocą.

Na każdy nastrój odpowiedni proszek. Brzmiało jak przepis na życie. Niestety tylko brzmiało.
Na dłuższą mete tak się da. Człowiek zapomniałby w końcu jak być człowiekiem.

Umiar. Zawsze i ze wszystkim.
Jestem dzieckiem lęku. Jestem dzieckiem śmierci, którą noszę w sobie. Jestem swoją własną samozagładą. Ale jeszcze jestem.
  • 16 / 6 / 0
Mój patent na zjazd jest dość prosty i sprawdzony. To już rytuał. Będę go dziś przerabiał. :-)

Mianowicie , gdy czuję, że wladek już puszcza (zwykle wczesnym porankiem) zarzucam z 6-9 mg bromazepamu i zapijam dwoma-trzema piwkami. Potem, jak już benzo całkiem wejdzie, jaram bongo na jedną chmurę i zazwyczaj jestem już ululany. Ewentualnie można dorzucić, o ile ktoś posiada - olzapine (20 mg) na dwie godziny przed planowanym snem. Nawet jak nie usnę po tym miksie, to przynajmniej czuję się w miarę ok (jak na zjazd).

Następnego dnia polecam wstać o przyzwoitej, porannej porze i zrobić ciężki trening siłowy i wypocić toksyny. Dzięki np przysiadom do mózgu dostaje się testosteron oraz wiele, innych pożądanych hormonów, endorfin i substancji, które przywracają mi normalny nastrój po cugu. Dalej już tylko pełnowartościowe posiłki i odżywki (jestem osobą regularnie ćwiczącą - mój pokój to pierdolona siłownia). I wracam do życia na dobre.

A poza tym, zgadzam się z NomenOmen. Mówię to jako wjebany w benzo bo też miałem taki pomysł, i na dłuższą metę tak nie da rady.
  • 133 / 1 / 0
Jako wielbiciel opio od 7 lat powiem wprost że bupra lub tramalek to dla mnie najlepsza odtrudka na zjazd. Nie ukrywam że nie niezbyt często sięgam po fuke,kryształ czy wszelkie inne "nakręcacze" bo nie lubie chodzić nakręcony jak króliczek Duracella, ale gdy już rekreacyjnie raz na miesiąc/dwa zdarzy mi się coś odkurzyć z blatu to wiem, że gdyby nie opio kolejnego dnia zdychałbym z bólu szczęki,głowy,gardła,sraczki ogólnego osłabienia i rozbicia psychicznego.Niestety mój organizm nie lubi władzia ani innych stymulantów i zwała jest wyjątkowo przykra.
Dlatego też tuż przed zjazdem zapodaje sobie kawałek transteca lub tramalek,lub zupke antidolową i objawy znikajajak ręką odjął. Mimo miłości z opio od tylu lat zawsze zachowuje umiar dzięki czemu nie mam kosmicznej tolerancji, więc jest łatwiej. Co prawda opio plus benzo to ideał,ale samo opio dziaął rewelacyjnie, wycisza,uspokaja nerwy i psychike a także leczy objawy fizyczne jak wszelkie napięcie mięśniowe,sraczke,wyczerapnie itd. Oczywiscie do tego konieczna suplementacja czyli obowiazkowo elektrolity,magne z z B6 oraz wapno.
Będąc zafukany mogę wypocić litr wody w ciagu godziny oraz zurzyć2 rolki ręcznika kuchennego,a jak wiadomo razem z potem wydalamy toksyny jak i niestety witaminy oraz minerały dlatego suplementacja jest obowiazkowa....Kilka razy nie miałem właśnie magnezu i witamin i skończyło się to najgorszymi skurczami mięśni w życiu. Nie dośc że każde ruszenie palców u stó powodował skurcz mięsni stóp to łydki oraz uda łapały Blue Screena kilak razy w ciagu doby. Nie ukrywam,że są to skurcze przez które się czołgałem z płaczem po dywanie.
Podsumowując najważniejsze to uzupełnienie witamin,magnezu,wapnia oraz elektrolitów plus opio lub benzo na wyciszenie i uspokojenie umysłu oraz ciała.
Do tego jako środek dodatkowy polecam jakieś ulubione danie lub deser czy lody oraz długą relaksującą kąpiel oraz odpoczynek przy ulubionym filmie/serialu oraz grze video. Amen
FeRu Raprodukcja

Najblizsze projekty: Miejski Sort 2, EESS,Chora Psychika,SKOR Suma Styli (kolejna płyta),

https://www.facebook.com/FeRu.raprodukcja

https://soundcloud.com/feru89
  • 7 / 1 / 0
Ja gotuję pomidorową i zjadam w małych porcjach przez cały dzień. Dużo pije i przesypiam noc. Najgorzej jak zacZne się nad sobą umartwiać, ze złe się czuje. Ulgę przynosi mi znalezienie sobie jakiegoś zajęcia.
  • 5479 / 1054 / 43
Benzo nigdy mi nie brakuje.
Bez nich nie zaczynałbym melanżu.
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
  • 182 / 29 / 0
Powiem Wam, że kiedyś tam kilka razy zdarzyło się przywąchać fety i te pierwsze razy to był później zjazd, jakieś warzywo leży na łóżku, nic nie czuje, nic się nie chce, tylko leży, taki bezsens nicości, ale to nie były żadne maratony.

Teraz miałem kilka takich ciągów max chyba 3-4 dniowych i też nie było tego uczucia jak kiedyś, że trup bez emocji. Kiedyś też było że i jeść się nie chciało, ja niekiedy miałem taki temat, że spać no nie szło, ale normalnie mogłeś jeść.

feta to chyba co głowa to inaczej działa, inna opinia. Ja Wam powiem, że już dla mnie 3 dzień i dalej to pizda w chuj jest i lepiej sobie to zorganizować, żeby łóżko zrobić. A jak czytam tutaj po 7 dni lecą, 9 czy coś to za głowe się łapię. Nic dziwnego, że zwała jest.

Polecam i mi pasuje, jaranie, lekarstwo na całe zło...
ODPOWIEDZ
Posty: 1452 • Strona 109 z 146
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.