...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 48 • Strona 1 z 5
  • 1893 / 174 / 0
W tym wątku piszemy KIEDY (data) rzuciliśmy palenie, przez ile czasu paliliśmy, ilość wypalanych dziennie papierosów czy też lufek, fajek tytoniu - szacunkowo, podajemy powody kierujące nami przy podejmowaniu decyzji o niepaleniu, oraz opisujemy ewentualne objawy towarzyszące odstawieniu.
A jeśli złamaliśmy się - piszemy po ilu dniach i opisujemy okoliczności i towarzyszący temu stan psychiczny.

Może ja zacznę.
----------------------------
30.07.2018
Dzień pierwszy - właśnie wypaliłem ostatniego szluga.
Paliłem nałogowo od 12 lat, około paczki dziennie.
Decyzja to trochę spontan, trochę kalkulacja - no bo czemu by nie teraz - oraz chęć poprawy swojej kondycji fizycznej, no i oczywiście zaoszczędzę sporo kasy rzucając to gówno. Poza tym jest to wyrabianie nawyku samokontroli - mała cegiełka - przydatna jako podbudowa do rzeczy większych i wymagających większego wysiłku - ciągot do innych używek (głównie ketony).
----------------------------
Podejrzewam że podobny wątek mógł już gdzieś kiedyś powstać więc proszę jakby co o przeniesienie tam istotnych treści z mojego posta i wyrzucenie tematu.
  • 116 / 17 / 0
Wytrwałości zatem! Przyda ci się :)

Ja od lekko ponad tygodnia znów jaram :/
A były już dwa miesiące bez. Może w najbliższym czasie znów spróbuje, niestety u mnie z rzucanjem jest tak, że nie planuje tego. Po prostu są takie dni, kiedy przestaje mi się chcieć palić, tudzież zaczyna przeszkadzać mi zapach fajek. I z dnia na dzień BUCH.
Także czekam do następnego.

@up najważniejsze - już teraz zaplanuj sobie coś ekstra na każdy dzień. Kiedyś liczyłem, że przy moim paleniu, a też swego czasu była to gdzieś z paczka dziennie, to wychodzi w ciągu dnia jakieś dodatkowe ponad półtorej godziny. W ciągu miesiąca dostajemy dodatkowe dwa dni!
Coś trzeba robić by o fajkach nie myśleć :)

My palacze to niczym złodzieje. Wiemy, że jest za to kara, ale i tak myślimy, że może się uda.
Jestem dzieckiem lęku. Jestem dzieckiem śmierci, którą noszę w sobie. Jestem swoją własną samozagładą. Ale jeszcze jestem.
  • 1893 / 174 / 0
Przed pięcioma minutami spaliłem szluga. Wytrwałem nieco ponad dwie godziny, DWIE PIERDOLONE GODZINY - oto, jak słaba jest moja wola. Brakowało mi czegoś, czułem się niespokojny, papieros mnie trochę wyczilował ale jednocześnie jestem zły na siebie, że jestem taki słaby. Wymyśliłem sobie karę: za każdego szluga - 30 pompek, właśnie zrobiłem. A że jestem dość leniwy z natury, będzie to dla mnie dodatkową motywacją. :-)
Powinienem wytrwać do rana, choć mam taki nawyk że po przebudzeniu bezwiednie człapię na palarnię. Powiem wam że warunki w jakich przebywam nie sprzyjają rzuceniu palenia. Choć wiem że to nędzna wymówka (dla słabeuszy każda wymówka jest dobra :old: ).
No zobaczymy jak będzie.
  • 377 / 42 / 0
Switny temat, rzucanie jaranie to nic trudnego, rzucalem juz z 8 razy kurwa. Jako ze jaram z 10-12 lat ale raczej sporadycznie choc na rybach czy przy alko to potrafe z 1,5 ramy zjarac w ciagu dnia to potem jest tak ze 3 dni nie pale wogole. Najdluzej wyrobilem jakes pol roku. Niestety potem pewnisc siebie ze jednego to mozna i nic sie nie stanie mnie zgubila juz kilka razy. Najgorzej ze moi znajomi jaraja i nawet przy jednym puff ciezko nie zaczac od nich sepic szlugi. Teraz zaczybam biegac, moze mnie to lekko zmotywuje by przynajmniej faje odstawic na dluzej. Jak bedzie gripka wzajemnej adoracji to sie w koncu uda choc nie ma nic lepszego niz fajeczek do zimnego piffka po ciezkim dniu...
  • 1512 / 183 / 0
31-07-2018

Zaczynamy zabawe w nie palenie :D ciekawe ile mi sie uda , rekord moj to chyba tydzien ale moze teraz bedzie lepiej :)
  • 189 / 9 / 0
Powiem wam że rzucanie fajek nie jest w cale takie trudne :D Paliłem 3-4 lata, rzuciłem. Po pierwsze postawiłem sobie "nagrodę" czyli "Jeśli nie zapalę przez 7 dni to za tą kwotę kupie sobię X) [Musi być czynnik motywujący" Nastawiłem się na to że przez ten miesiąc będę unikać palących osób, picia alkoholu imprezowania itd. Pierwsze 2-3 dni był nagorsze, wkurwienie, dekoncentracja, pojawiające się myśli o paleniu (starałem się skupiać na czymś innym) po tych paru dniach, zauwazyłem znaczną poprawę w samopoczuciu co przemawiało ZA rzuceniem. Zauważyłem że myśli o zapaleniu wracają ale na zasadzie "mam ochotę" a nie "muszę". Przyznam że po ok 4-5 dniach spróbowałem zapalić, dałem radę tylko pół papierosa, bo mi nie smakował. Byłem zły sam na siebie. Znowu parę dni bez fajek, kilka dni później kupiłem paczkę. Zapaliłem, znowu mi nie smakował. Again zły sam na siebie (złamałem postanowienie i wywaliłem hajs w błoto) No itak do skutku aż stwierdziłem a jeb*ać to jaranie i nie palę do dziś :D W dniu rzucenia papierosów dodałem aktywnośc fizyczną, z czasem sumienie też zaczęło mnie łapać że rzeczywiście szkoda płuc. Dodatkowo, rzucanie zacząłem miesiąc przed tym jak zacząłem samodzielnie się utrzymywać (wiedziałem że jest to strata hajsu)

Konkluduując: Rzucenie fajek to nic trudnego. Teraz z mojej perspektywy jest to zupełnie bez sensowny nałóg, sam nie wiem jak mogłem palić.

Powodzenia :D
  • 182 / 20 / 0
Popieram kolegów, że rzucenie palenia papierosów jest bardzo łatwe i wystarczy jedynie silna wola, choć wiadomo, że pierwsze dni są nieprzyjemne pod względem psychicznym, gdzie wszystko wkurwia, nawet najmniejsze pierdoły. Paliłem fajki przez około 12-13 lat wypalając paczkę dziennie. Potem zaczął mnie wkurwiać kaszel, a że lubiłem palić sporo mj, to powiedziałem sobie : albo zioło albo fajki... No i wiadomo co wybrałem :D
Lepiej sobie kupić e-peta i wapować CBD oczywiście bez zawartości nikotyny :D
  • 377 / 42 / 0
I jak wam idzie?
  • 555 / 51 / 0
Paka dziennie przez 2 lata, rzucilem 3 miesiące temu na rzecz siłowni. Żadnej motywacji, tak o. Mozna? Mozna!
Predzej martwy niz slaby
  • 1512 / 183 / 0
Mi slabo idzie .. Kurwa cienias jestem
ODPOWIEDZ
Posty: 48 • Strona 1 z 5
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.