Czy brana dzień wcześniej Mirtazapina wpłynie jakoś na tripa?

Dla swietego spokoju, odczekal bym 1 dzien jeszcze :) ^

Ale na pewno sporo osłabi? Bo właśnie widzę, że jest antagonistą :( Ale po kilkunastu godzinach nie powinno być to ledwo odczuwalne?

Ostatnio zarzuciłem ok 3-4 nad ranem 35 mg
zwiedzanie miasta w nocy, przekminy w mojej głowie, coś czego nie jestem w stanie nawet odtworzyć na trzeżwo
ok 16 było już ok

Kupiłem jakiś nowy sort miprocyny, taki białawo-szary zamiast beżowo różowego. Ponad tydzień wcześniej kwas oryginał, a dzień wcześniej 1 mikro łyżeczkę (ok 10g) na spróbowanie czy działa(stwierdziłem, że nie działa, było jakieś pobudzenie, ale myślałem, że to z wkurzenia).

Jako, że nikt mi nie odpowiedział na pytanie jak to łączyć z moklobemidem to spróbowałem 1 tabletkę godzinę przez zarzuceniem ok 30 mg. Minęła prawie godzina i nie działało więc stwierdziłem, że jakaś lipę kupiłem, dorzuciłem jeszcze 1 moklo, kolejne 20-30 mg i wciągnąłem nosem niewiadomą ilość z łyżki. Jakbym to zrobił ze starym sortem to bym chyba z okna skakał po takich manewrach ale do rzeczy:

Okazało, się, że jednak substancja działa, nie było absolutnie żadnego bodyloadu co jest dziwne, bo zawsze występował bardzo mocny. Tutaj od razu weszła lekka psychodela która co ok pół godziny stopniowo nabierała na sile, w końcu było bardzo mocno ale żadnych męk, wizuale słabsze, mentalnie bajka, kolorowo, przejrzyście, wiem już wszystko co jestem w stanie wiedzieć, czym jestem i jak działa wszechświat. Przez ten brak BL nie było tego mrocznego klimatu, nie wiem czy to wada czy zaleta.

Nie wiem teraz, czy takie działanie to zasługa nowego sortu, moklobemidu, diety czy ogólnie osobistych doświadczeń. Było pięknie ale mam wrażenie, ze brałem jakby coś zupełnie innego niż wcześniej.

Dziwny jest ten bodyload na homiku. Za pierwszym razem wrzuciłem bardzo mała dawkę, ok 12-15mg. Nic się nie działo przez pół godziny więc zapaliłem sobie lufę. I nagle obraz faluje, super samopoczucie i było naprawdę spoko. Za drugim razem wziąłem ok 20-25mg i bodyload był bardzo męczący. Strasznie skręcało w żołądku, ból brzucha w każdej pozycji, a do tego jeszcze lekkie uciążliwe nudności. Trip był też zupełnie inny, bardziej mroczny i mentalny niż ten pierwszy, praktycznie zero CEV i OEV.
Ostatnim razem poszło ok 20mg oral + 10-15mg per nochal. I tym razem obyło się praktycznie bez bodyloadu, mimo że dawka była większa niż drugim razem. Trip też przebiegał bardziej radośnie i zabawowo, sporo bawiłem się kolorami.
Sort w prochu, ten sam za każdym razem. Dziwna jest ta substancja, ale uważam że ciekawsza od lizergamidów na które reaguje BT. Gdyby nie ten bodyload byłaby chyba moim ulubionym smakołykiem z RC.

Wczoraj zarzuciłem 2 moklo przed tripem i do tego jeszcze 1 do 50-60 mg miprocyny i to było stanowczo za dużo. Przekroczenie skali. Chaotyczny kwantowy sos, w sumie to z 2,5 godziny czułem się jakbym nawdychał się gazu a nie przyjął psychodelika. Widocznie na tym maksymalnym poziomie niczym się to nie różni oprócz tego, że proszek nie niszczy neuronów.

Czy dobrze widzę, że obecnie homcia nie ma u żadnego rodzimego vendora? w sensie że w ofercie jest ale magazyny puste :-/ trochę lipa, chciałem w przyszłą niedzielę tripa zrobić :-D myślę, żeby w zamian sprowadzić 1-P LSD, ale czas działania średnio mi pasuję, bo zarzucić będę mógł koło 11 w dzień , a muszę wstać o 4 rano do pracy, więc o 22 musiałbym już spać :scared:

170mg homipta podane dożylnie - NIE POLECAM. Bad trip gwarantowany heh

To bedzie nielegal jak wejdzie ta ustawa ?? Fajne to bylo w ciul.