Dyskusja o głównym alkaloidzie opium, oraz jego półsyntetycznej pochodnej.
Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 7361 • Strona 521 z 737
  • 1360 / 176 / 0
28 czerwca 2018GG Allin pisze:
up

tak jak mówisz się robi na południu zachodnio-pomorskiego i w całym lubuskiem, gdzie termin "pestka" w ogóle nie jest znany (ćwiara już tak) - zamiast tego są piłki lub kulki po 0,4g berlińskiego browna po 8 dych (czyli opłacalnie, w Berlinie po 10 Euro w tej samej, niezmienionej formie sprzedają to nasi koledzy z bliskiego wschodu; z tym że kolesie trzymają towar w ustach i w zasadzie nie wiem nawet jakim cudem ale potrafią tam schować po 10 i więcej kulek, przy tym normalnie mówiąc).
Przez to właśnie miasta takie jak Kostrzyn i (w baaaardzo dużym stopniu) Dębno są wypełnione hermanami (bo tak się mówi w tych stronach na heroinistów).
[mention]GG Allin[/mention], a w Berlinie jest obecnie dobry towar? Bo pamiętam kiedyś i to calkiem niedawno- może do pol roku wstecz? pisalo, ze w Berlinie towar lipa obecnie. Chyba, ze mi się cos pojebalo, ale przejrzyjcie watek "Mapa heroiny w Europie" to tam powinno być na 3, może max 4-5 ostatnich stronach.
mój mail: maykel855@gmail.com
  • 1931 / 315 / 0
nie wiem, unikam heroiny jak ognia
Uwaga! Użytkownik GG Allin nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 169 / 27 / 0
Czy acetylowana majka z tego przepisu forum nadaje się do podania doodbytniczego/podskórnego? Jaka byłaby biodostępność tak mniej więcej?
  • 1360 / 176 / 0
Ja bym uzyl filtrow strzykawkowych i podal i.m., nie podskórnie. Walenia p.r. nie uważam za pedalskie, ale już lepiej wbic cos domięśniowo jak się da niż dodupnie podawac. Biodostepnosc podskórnie czy domięśniowo masz również 100% jak w przypadku i.v., przecież nie przechodzi to przez zoladek, jeśli chodzi o p.r. to mysle. ze minimum 50%, może nawet 90%. Podajac podskórnie chyba nie trzeba uzywac filtrow strzykawkowych, podajac i.m. ryzyko ropnia jest praktycznie pewne.
mój mail: maykel855@gmail.com
  • 169 / 27 / 0
No nie wiem czy jak ktoś wali heroinę to nie jest samo w sobie większym problemem niż "bycie pedałem bo zapodało się doodbytniczo" XD
Ogólnie to mam chujowe żyły, nie to że waliłem jakoś mocno, ale po prostu są niewidoczne i małe, nawet przy opaskach, hantelkach itd ciężko mi zrobić ten zastrzyk, pewnie też brak skilla. Dlatego wolałbym jakieś alternatywne metody, nawet jak tam odrobinę słabiej zadziała czy nie będzie aż takiego wejścia. Chyba ta podskórna opcja byłaby najlepsza o ile rzeczywiście w 100% się wchłania, wydaje mi się, że czytałem kiedyś, że majka jakoś 60% tylko się wchłania przez skórę. Domięśniowo wole nie ryzykować, nie jestem jeszcze aż tak wprawiony w "przerabianie"
  • 2372 / 312 / 0
Co do "im" i us (under skin ? ;)): im/us pakowałem prawie przez rok dzień w dzień parę ładnych lat temu jak przez nieumiejętność poprawnego ładowania w kable rozjebałem kończyny. I w sumie na tyle razy co pukałem im hel to nie miałem jakiś większych problemu. Znaczy inaczej - były i to spore ale rzadko przy takiej intensywności... nie wiem, jak raz na 100 strzałów. Więc szansa na powikłania po podaniu heroiny domięśniowo czy podskórnie jest mniejsza niż na złapanie choćby pirogena imho... Natomiast jak już się coś złapie to kurwa jest mało ciekawie. Pewnie znaczenie ma też fakt czy szybko się zorientujemy i coś z tym zrobimy. A wiadomo - jak się ćpa heroinę w ciągu od miesięcy a jak jeszcze jest to ciąg kasacyjny gdzie już straciło się kontrolę nad ćpaniem i życiem, gdzie już są tylko dwie klapki na oczach i od ćwiary do ćwiary, zastawia się w komisach ostatnie fanty i puka ze starych pompek i igieł to wtedy jakaś tam krosta z ropą akurat mało nas interesuje :) A za chwilę z takiego małego ropnia robi się wulkan. Ból jest w chuj bo puchnie nam pół kończyny i czuje się każdy jej ruch nawet najdrobniejszy bo tam pod skórą zbiera się ta ropa i normalnie każda zmiana nacisku w tym miejscu to jakby walec przejeżdżał...
A w ogóle to są miejsca kiedy taki ropień może nam sie zrobić wcale nie od heroiny podanej w tym miejscu poza żyłą tylko od zwykłego wkłucia się igłą która nie była sterylna.... Bo miałem takie akcje po różnych substancjach a niektórych nawet nie zdążyłem wstrzyknąć. I chyba są takie miejsca gdzie szansa na takie zakażenia jest znacznie większa niż gdzie indziej. I tak np. u mnie to są dłonie, okolice kostek u stóp. Dłonie u mnie to prawie pewny ropień. I jak na obrazku. Raz puknąłem było chyba ok albo coś delikatnie spuchło i po drugim razie już tak moja łapa wygląda...

[ external image ]

Fotę strzelałem wczoraj wieczorem i na szczęście dzisiaj jest już lepiej więc tym razem się wchłonie samo bez większych komplikacji. Druga dłoń wyglądała podobnie wczoraj ale się "naprawiła" :) Ale miałem na dłoniach już tak, że puchło,puchło - ból taki, ze chuj - dmuchnąłem na dłoń i mnie bolało. I wtedy jedynym sposobem to zabieg chirurgiczny, żeby tą ropę wydrenować. Oczywiście ja to robię sobie sam :) Jak już mi kiedyś w szpitalu takie miejsce oczyścili i zobaczyłem jak to robią to sam potem się operowałem :) Bo to wystarczy naciąć te miejsce, ewentualnie jakaś grubą igłą się wkuć, upuścić ropę, oczyścić i osuszyć ranę i tyle :) Jak miejsce w którym doszło to zakażenia (bo za to wszystko jest jakaś bakteria odpowiedzialna) jest już w zaawansowanym stanie, napuchnięte do granic, to wystarczy cokolwiek ostrego przyłożyć i sama się skóra rozchodzi bo jest tak napuchnięta i naciągnięta. A igła gruba to wchodzi jak w masło. I wtedy widzimy ten cały syf co nam pod skórą siedział i sprawiał ból. Ropa często z krwią połączona. I wystarczy trochę tego upuścić i przychodzi wielka ulga od bólu.....
Ale to to jest alternatywa dla opio-wraków bo normalnie myśląca jednostka to idzie do szpitala ewentualnie do przychodni ale lekarz musi być chirurgiem bo żaden inny się tego bez warunków szpitalnych nie podejmie. Idzie i tam specjaliści w odpowiednich warunkach mu pomagają. A nie w domu w kiblu, z żyletką, z igłą 1.2-1.8, spirytusem i paczką fajek :) Ja tak kilka ładnych razy się sam naprawiłem i żyję :) Ale naprawdę na te ropnie trzeba uważać. Kiedyś miałem taki na zgięciu ręki, przy najlepszych żyłach :) i też czekałem aż mi samo przejdzie to w końcu w miejscu gdzie miałem dwie dziurki, wręcz dwa ślady po wkłuciach z czasem zrobiły mi się takie dziury, że wchodził mi palec! Serio, mogłem włożyć tam palec wskazujący tak na wysokość paznokcia. To wyglądało trochę tak jak ten ruski krokodyl :) Normalnie miałem niezłego stracha. Do pracy nie było jak chodzić bo choćbym nie wiem ile opatruknów założył to i tak lało się z tych ran tak, żeby za parę godzin koszula cała żółta była na rękawach... Wtedy fartem, bez wizyty w szpitalu udało mi się to opanować ale to było mega kurwa głupie z mojej strony... (jak pisałem jak się jest w kasacyjnym ciągu heroinowym to ciężko o przebłyski rozsądku ;)) I rany w tych miejscach to już do końca życia zostaną i teraz wyglądają jak jakieś znamię albo jakby mnie ktoś przypalał w tych miejscach :)
Tak, że jeżeli chodzi o podawanie sobie browna im/us to zasadniczo ta droga administracji jest bardzo dobra - wchłanialność tylko trochę gorsza od iv. Głównie różni się samym wejściem, gdzie przy iv jest to pierdolnięcie natychmiastowe a przy im nie ma tego instant jebnięcia ale za to ładuje się wolniej ale dłużej co jest fajne na swój sposób i czasami może nawet fajniejsze od tego wejścia z iv. Zaczyna się powoli i rośnie, czujemy jak ta euforia nam rośnie z każdą sekundą i rośnie i rośnie i jest co raz bardziej zajebiście :) Czasami wydaje mi się, że to nawet fajniejsze od tego jebnięcia w łeb przy iv. No i mam też wrażenie, że podanie im działa jakby dłużej od iv. Znaczy walnę wieczorem iv i nad ranem już czuję gila a jak jebnę im to rano jest jeszcze OK. No ale to może być związane z różnymi innymi czynnikami. W każdym razie takie coś odnotowałem. No i na koniec sprawa tych zakażeń i innych syfów. Jak pisałem - z moich doświadczeń wynika, że rzadko się coś takiego łapie i nawet nie koniecznie od samego helu tylko od kontaktu igły z mięśniem,tkanką itp i jak już złapiemy ten "abscess" to trzeba być czujnym, nie lekceważyć tego, robić jakieś okłady, wcierać maści np. ichtiolową itp. bo szybko może zrobić się mało ciekawie i niebezpiecznie. Ale jak zdajemy sobie sprawę co się z nami dzieje i monitorujemy sytuacje to powinno być OK. Mówię, miałem w dwóch, trzech miejscach już stany prawie takie jak po ruskim krokodylu i wszystko sobie sam zaleczyłem bez wizyty u lekarza :) A to, że wyglądało to prawie ala krokodyl to tylko moja wina, że doprowadziłem do takiego stanu bo zlekceważyłem i olałem zupełnie z nadzieją, że samo się naprawi....
Bywam pod mailem hyperalien@yahoo.com
  • 1931 / 315 / 0
Btw. Prawidłowy skrót dla podania podskórnego to s.c. (subcutaneous injection)
AlienForms pisze:
Więc szansa na powikłania po podaniu heroiny domięśniowo czy podskórnie jest mniejsza niż na złapanie choćby pirogena imho.
Bzdura, istnieje znacznie większa szansa na ropień (nie polecam, raz mi się zdarzyło mieć ropnia który się nie goił dopóki dobrze nie opłukałem rany, wypłukując ropę i ciało obce z rany).

To na focie to raczej nie skutek ropnia.

I biorąc pod uwagę zastrzyki podskórne należy brać pod uwagę ilość wstrzykiwanej substancji. Nie wiem jak z heroiną, ale pamiętam że w przypadku morfiny tą drogą można podać albo do 1 ml albo do 5 ml (do weryfikacji).
Uwaga! Użytkownik GG Allin nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2372 / 312 / 0
no właśnie to na dłoni to taki para-ropien. Znaczy przyczyna, wygląd, objaw itp ma bardzo dużo z prawilnego ropnia jak taki
https://en.wikipedia.org/wiki/Abscess

Te pierwsze stadium, te kilkanaście-kilkadziesiąt godzin to tak samo jak ropień, miejsce spuchnięte, napuchnięte, ogorzałe, czerwone, obolałe itp ale po tych 72h wygląda jakby się polepszało... nawet już po drugim dniu, a z prawilnym ropniem to tak łatwo i miło nie ma bo on się dopiero wtedy zaczyna rozkręcać i sam to raczej się nie wchłonie... ta ropa gdzieś będzie musiała uchodzić. Ale mówię - miałem już kiedyś dokładnie w tym samym miejscu na tej samej łapie identyczną akcję i wtedy taki punkt zapalny rozwinął mi się w taki ropień na który dostałem skierowanie do szpitala na zabieg ale w końcu sobie zabieg sam przeprowadziłem w łazience :)
Bywam pod mailem hyperalien@yahoo.com
  • 622 / 9 / 0
Kretyńtwo poziom trudno wyobrażalny. Sam miałem ropień na zgięciu ręki, jako że wtedy nie wiedziałem jeszcze co z tym dokładnie robić(teraz wiem jak byłem głupi). To poczekałem, aż w końcu sam pękł. Na szczęście dziewczyna studiowała weterynarię, więc oczyściła mi to bardzo dokładnie.

Zapominasz chyba jednak o następnym kroku... Weź antybiotyki o jak najszerszym spektrum, bez tego sam się prosisz o zakrzepicę żył albo o sepsę, albo o kilka innych nieciekawych reakcji organizmu na ranę i jej okolice zaatakowaną przez niezidentyfikowane bakterie. W sumie musisz być ogromnym szczęściarzem, że nie skończyłeś z gorączką 40 stopni w szpitalu.

Nigdy nie podawajcie domięśniowo substancji specjalnie do tego niewyprodukowanych. W brownie zawsze zostanie syf, w acetylowanej majce to samo, chyba że macie te najlepsze filtry i lubicie ryzyko.

Poprawiono błędy - GGAllin
  • 2025 / 584 / 0
[mention]Alien_Forms[/mention] ode mnie krótkie PS - nie wydaje mi się, aby podawanie jakichkolwiek substancji "z ulicy" (jeżeli nie mamy do czynienia z np. ampułkami WZF dwudziestkami czy innymi majki) w sposób i.m. lub s.c. było dobrym pomysłem; tak naprawdę to kurewsko głupi pomysł; mówię to jako osoba z duuużą blizną na, jak to ująłeś, "najlepszym miejscu z żyłami" na lewym przedramieniu. Niezależnie od tego, czy ma to być opio, czy jakieś spidy niesłychane, to jeśli nie są czyste, wyprodukowane w sterylnych warunkach i w takichże przechowywane, to administrowanie ich w ten sposób jest najkrótszą i najpewniejszą drogą do zrobienia sobie poważnej krzywdy, do zakażenia krwi, rozciągającej się na cały organizm infekcji, a w rezultacie śmierci włącznie. [sic]

Zdjęcie, które załączyłeś, jest wręcz przerażające; dużo widziałam i mój - wspomniany wyżej - ropień wyglądał w przedkończowym stadium jeszcze gorzej (gorączka, majaczenie, już prawie nieprzytomna i wpakowana na szczęście do taksy i do szpitala, a z niego na zimny, chirurgiczny stół), na szczęście drenowanie już parę lat za mną; niemniej NIE polecam wykonywania tego typu operacji na własną rękę, ale to powinno być oczywistością. Szpital nie jest w tak podbramkowej sytuacji złem koniecznym, jest on po prostu konieczny. Nie neguję możliwości wykonania takiego "zabiegu" w domu w jakichś ekstremalnych warunkach, ale... i tak jesteśmy objęci tyloma czynnikami ryzyka, że nie widzę powodu (chyba, że ktoś nie ma ubezpieczenia, no ale...) dla takiego postępowania. :-(

Sama stosunkowo niedawno miałam problem z ręką, w okolicach prostownika kciuka i wyglądał ten balonik "podobnie", ujmijmy to już jako kłąb kciuka - początkowo zdiagnozowano jako zapalenie pochewek stawowych (na SORze, po jedenastu godzinach...)/choroba de Quervaina, nie był to problem wywołany iniekcją, a zabrudzeniem naruszonej skóry w tym miejscu po upadku na ziemię i wbiciu się w skórę szkła... Długo, bardzo długo brałam klindamacynę w różnych postaciach i na szczęście stopniowo zeszło, w tej chwili jest normalnie od jakiegoś czasu; charakterystyczne w tej chorobie jest "odczuwanie" (nie wiem jak to inaczej ująć) i aż słyszenie dźwięku przypominającego chodzenie po świeżym śniegu (na pewno umiecie sobie wyobrazić), tak więc różne cholery mogą się kryć pod "balonikami" - od ropni przechodzących w ropowicę, co stosunkowo łatwo rozpoznać po "rozognieniu" tego miejsca, po takie niespodzianki właśnie. Problem w tym, że i przy stanach zapalnych temperatura miejsc nim objętych odczuwalnie się zwiększa i rozpoznanie nie jest już tak łatwe, zwłaszcza jeżeli teraz teoretyzujemy sobie o typowo "domowych warunkach".
You wouldn't? Yes you would. You would lie, cheat, inform on your friends, steal, do *anything*
to satisfy total need. Because you would be in a state of total sickness, total possession, and not in a position to act in any other way.
ODPOWIEDZ
Posty: 7361 • Strona 521 z 737
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.