Trazodon z tego co pamiętam dawał mi taką wyjebke/zmulenie, brany w godzinach wieczornych.

Taki ma profil działania anksjolityczo - sedatywny.

Ja jednego dnia zjadłem 600mg czyli dobową dawkę szpitalną. To gostek który mi to załatwił mówił że 2 razy 150przed snem. Ja miałem wyebane i zjadłem wczesnym popołudniem. Jak słuchałem muzyki to banan rysował mi się na gębie że muzyka taka przyjemna, i bałem się że ojciec zauważy że dziwnie się zachowuję. Co ciekawe nie mogłem zasnąć i nie byłem głodny, zasnąłem dopiero około 1.30 a wstałem przed 5tą rano. Z listka 10 tabletek zjadłem w 2 godziny 6 sztuk czyli 900mg chlorowodorku trazodonu. Lek TRITTICO. Znowu cały dzień słuchałem muzyki i zacząłem robić małe przemeblowanie w swoim pokoju bo czułem jakiś zastój i zaczęło mnie nosić. Przy słuchaniu muzyki czułem dreszcze nawet po nogach ja trafiłem dobry kawałek na odtwarzaczu mp3. Zasnąłem po 22 i wstałem z tak wyjebanym w kosmos samopoczuciem, że aż posprzątałem w kuchni gdzie był tygodniowy syf. I ogólnie wiem że to stałe samopoczucie zapamiętane naturalnie, a nie resztki euforii po tabletkach. Nie miałem żadnego ciśnienia ortostatycznego nawet po tych 900mg, a wieczorem jeszcze amisan depakine zolafren i chlorprothiksen. A ciekawe w tym jest to że znajomy miał mi załatwić xanax bo chciałem jakieś benzo, a teraz się cieszę że to był trazodon a nie benzo.

To jakaś forma ćpuńskich przechwałek z twojej strony? Na przyszłość zostaw swoje genialne przygody dla siebie, albo pisz o nich w wątkach do tego przeznaczonych, szkoda, jakby jakaś lecząca się trazodonem osoba z chorym sercem chcąc doprowadzić się do twojego stanu dostała arytmii i skończyła w pudełku.

Teoretycznie chciałam napisać dokładnie to samo, ale @A-CoA wyraził moje myśli nawet lepiej ode mnie.

Trazodonu się nie ćpie. Amen.

A ja po dwóch duźych dawkach skorzystałem terapeutycznie. i to jest powód mojego opisu z przebiegiem.

Twój post nie ma niczego wspólnego z działaniem terapeutycznym. Zwykła ćpuńska politoksykomania.

Możesz mi uwierzyć albo nie ale ja ma wyrobioną umiejętność czegoś w klimacie turbopsychoanalizy. Możesz poczytać o Stanislave Grof. On to robił z LSD a pózniej jak już było nielegalne wypracował techniki oddechowe.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanislav_Grof

Chodzi mi o to że jak coś zażywam, to zawsze na taki stopień żeby nie stracić świadomości, tylko po alkoholu mi się to zdarzało. Z każdego odurzenia, czym by to nie było zawsze coś zapamiętam ze zmienionego stanu świadomości, poza tym dużo słucham muzyki, np rapy po Angielsku gdzie rozkminiam teksty bo na tyle znam język że 75% rozumiem, i to jest moja stymulacja łba. Ja po to ćpałem od 14 roku życia żeby pobudzać myślenie i wyobrażnię, i tylko alko było do znieczulenia. Nawet po tabletkach tramadolu słuchałem muzyki i nie przestawałem myśleć. Coś jak na koniec matrixa: Nie powiem wam jak to się skończy, ale powiem wam jak się zacznie. Pamiętasz ten film?

Ty to jesteś...

Czy Fuf gryzie się jakoś z Trazodonem, jesli tak to jaki czas po odstawieniu można fufić ?