Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 634 • Strona 50 z 64
  • 1507 / 217 / 0
Nie wiem czy wjebaniem można to nazwać. Wyglądało to klasycznie - kilka buchów w wieku 13-14 lat, później sporadycznie co kilka lat, ale już przy drugim-trzecim razie odkryłam, że to się mocno nie zgrywa z moją psychiką. Później, w wieku ok. 17 lat bez żadnych nacisków (odmawiałam choćby spróbowania dobry rok chyba; zawsze to było tylko pytanie "Chcesz też kreskę?" albo nie było pytania, bo było ściśle wyliczone na ile osób ma być ten 1 g, bo tyle osób się klepało) pokazano mi amfetaminę, mefedron, klefedron i inne te szajsy kryształowe, a mnie stanowczo się to nie podobało, więc w opozycji do tego, co żarli moi znajomi, ja wpierdalałam kodeinę, jak się znalazły to klony i ambrozję - metadon zdobywany od wraków spod punktu. Później się w to wpierdoliłam, a gdy kodeina wydawała się niewystarczająca to z pomocą przyszła morfina, moja królowa, moja drug of choice, jak się później okazało. Nigdy nie miałam oporów przed waleniem w żyłę, więc dziwną satysfakcję sprawiało mi pobieranie krwi do badań czy zakładanie wenflonu, gdy zdarzało mi się przebywać w szpitalach. Dlatego też chyba dziwną satysfakcję sprawiła mi pierwsza udana DIY iniekcja. I to samo sprawia mi tę dziką przyjemność za każdym razem, gdy to robię. A teraz chyba po prostu szukam winnego, by zwalić na niego winę za własne wpierdolenie.

Dzisiaj natomiast ogarnął mnie jakiegoś rodzaju lęk, moralniak i boję się, a jednocześnie mam nadzieję, że nie będę musiała niechlubnie tutaj niedługo napisać, że jednak ja wjebałam kogoś, pokazując wrota do innego świata.
"My addiction is based on my shame and sorrow"
"Uuuuh, yea-e-yeah!" ~ Robert Plant
Pisząc na hexankova@yahoo.com, masz pewność, że odczytam wiadomość/odpiszę.
  • 30 / 7 / 0
Nie, to moja przypadłość i choroba. Innych nie wolno krzywdzić.
Uwaga! Użytkownik opiates dream nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 116 / 17 / 0
Ja twierdzę, że na mnie w piekle czy tam innych odmętach życia pozagrobowego, jest specjalne miejsce wiecznego potępienia :cheesy:

Mój facet był absolutnym przeciwnikiem - wszystkiego. Z papierosami włącznie.

Jak pierwszy raz przy nim zapaliłem mj to wrzeszczał, że mnie zostawi - potem jarał równo ze mną. I namawiał innych :D
Gdy widział, że zabawiam z sajko - to miałem problemy ze sobą i wyrokował, że skończę z uzależnieniem w Monarze %-D.
Ale jak zobaczył, że nachylam się któregoś razy nad kreską - o panie. Istny armagedon.
- "Idź ty kurwiszonie w pizdu - tu i teraz wybieraj - wychodzisz do nich ćpać albo wychodzę ja i o nas zapomnij". A ja co?
- "Kurtkę zostawiłeś na dole - weź, bo na zewnątrz pada". :nuts:
No bo komu ja krzywdę robiłem, gdy ze znajomymi raz na miesiąc spotkamy i przesiedzimy nockę? Ja od zawsze wychodziłem założenia, że używka to używka. W czym to gorsze było od alkoholu chociażby? Którego z resztą nie trawię. A ja dragi po prostu lubiłem. Próbować nowych i sprawdzać, co jak oddziałowuje na człowieka - odmienne stany umysłu poszerzają jednak sposób w jaki patrzymy na świat. No ale do betonu nie szło przemówić. Wtedy.
A ja, jak wtedy twierdziłem tak robiłem. Swoje już podoświadczałem - byłem widziałem - spróbowałem 2-3 razy. I już. Po co było nadzierać japę?

Teraz potrafi łazić za mną i "no, we coś zmotaj, bo bieda tak o suchym pysku siedzieć". I tak mija, czasem nocka za nocką, w towarzystwie amf. Ale jak to twierdzi - koks jednak lepszy. :moody:
Koneser kurwa się znalazł %-D

Teraz tylko pozostało mi po świata kres pilnowanie, aby nic nie było nadużywane.
Jestem dzieckiem lęku. Jestem dzieckiem śmierci, którą noszę w sobie. Jestem swoją własną samozagładą. Ale jeszcze jestem.
  • 5 / 1 / 0
Wjebać nie wjebałem, ale fakt że gdy zacząłem częściej spotykać się z pewnymi znajomymi (jarali kilka razy w życiu), to zaczęli palić częściej. Jeden ziomek zaczął palić kilka fajek przy każdym spotkaniu (wcześniej nie palił), a osoby które jak pisałem wyżej palili kilka razy w życiu, teraz średnio raz na tydzień, dwa piszą czy coś zmotam ;)

Ja nikogo nie namawiam, ale częstuję chętnie
Uwaga! Użytkownik Sorcik jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 19 / / 0
Nikogo jeszcze nie wjebalem.
Ale czuje pod skora ze niedlugo sie to stanie.
  • 1667 / 125 / 0
nie w sumie bo nikomu sie nie chwale co biore, nie lubie tego robic poza hajpem i bardzo waskim gronem bo czuje sie dzieki temu spokojniej
ale pamietam ze pare lat temu zarzucalem z dwoma kolegami, dobrze nas robilo ale jeden mial taka reakcje histaminowa ze chyba tylko dlatego sie nie wjebal, dzis wali duze ilosci stimow i jara mj w chuj
oni nie wiedza ze biore do dzis i jestem w to mocno wjebany
Ostatnio zmieniony 31 lipca 2018 przez Alenn, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 1893 / 174 / 0
Raz przez roztargnienie wjebałem kogoś w M-hole.
  • 116 / 17 / 0
@up, jak się bawić to się bawić - drzwi wyjebać, okno wstawić :D

Dzięki, teraz czuję sie rozgrzeszony ze swoimi występkami :-D
Jestem dzieckiem lęku. Jestem dzieckiem śmierci, którą noszę w sobie. Jestem swoją własną samozagładą. Ale jeszcze jestem.
  • 232 / 104 / 0
Śmiesznie się patrzy na gościa, któremu to ja pierwszy raz w życiu pokazałem 3-CMC.

Spotykam go po kilku latach, częstuje mnie amfetaminą. Jest w zabójczym ciągu, napierdala tak ogromne kreski że ja muszę je rozkładać na 3 razy.

Wjebałem go w dragi? Nie, ja mu tylko pokazałem coś innego niż alkohol i marihuana. Sam się wjebał.
<Static>
https://www.youtube.com/watch?v=c7zN-D5vg7c
  • 37 / 8 / 0
5 lat temu koniec królestwa mefy, pokazałem koledze, na chwilę się nawet i wjebał poszła kara, ale wyzdrowiał. Ogólnie, nikt nikomu nie powinien podstawiać srebrnej tacy pod nos.
ODPOWIEDZ
Posty: 634 • Strona 50 z 64
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.