Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 53 • Strona 5 z 6
  • 8646 / 1633 / 2
02 marca 2018slomoboy pisze:
Przyjemność w mojej ocenie to tak jakby doraźne odczucie. Np na highu.
Satysfakcja to np. efekt jakiegoś sukcesu, dający tez przyjemność.
Satysfakcja>przyjemność.
Tam powinien byc znak rownowagi- nie rownosci czy przewagi.
Nie czytales poczatku tematu wiec nie ma sensu tlumaczyc.
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 2818 / 480 / 0
Nie ćpam już, więc nie prowadziłem i nie będę prowadził dalszych eksperymentów bo mi to zabiera satysfakcję, dając jakieś próżne zadowolenie, które uniewrażliwia mnie też na te korzystne owoce, które podsuwa mi życie.

Po miesiącu od tamtego incydentu napiszę kilka refleksji.
Używki takie jak marihuana, nikotyna, opiaty, benzodiazepiny nie wliczają się oczywiście w ten temat, dotyczy on tylko stymulantow oddziałujących na DA, 5-ht.

Dopaminoergiki powinny zostać zakazane w BHP korzystnego osiągania satysfakcji, bo łechatnie dopaminy żadnym sposobem nie jest zdrową satysfakcją. Ścieżki związane z tym neuroprzekaźnikiem powinny być jak najbardziej skromnie poruszane ograniczając nawet seks, bo tylko w ten sposób możemy odczuwać zdrową motywację. Zresztą dopamina wydziela się już w momencie dążenia do celu, na obecną chwilę uważam, że to jest bardziej satysfakcjonujące niż skurwienie całego podwzgórza w mózgu :old:
Przy naprawionym mózgu po dłuuugiej abstynencji od używek - dobry i rzadki seks wystarczy, żeby chodzić z dopaminowym afterglow. No przecież nie ma nic przyjemniejszego niż seks, jebać te ketony które nigdy do końca nie zaspokajają :-D

Jedyna substancja, która zawiera niesamowite efekty pożądane w docelowym osiąganiu przyjemności i satysfakcji jest moim zdaniem MDMA.
Należy do najpotęzniejszych serotoników i zapodawanie jej 2 razy w roku wydaję mi się dawać najkorzystniejsze efekty afterglow i na długo.
Zbyt częste natomiast jest baaardzo niebezpieczne, obserwując szczury nadużywające MDMA i nie które badania o neurotoksyczności odechciewa mi się doszukiwać w niej jakiegoś narzędzia, nie planuje kolejnych eksperymentów. Zresztą w pierwszych dniach od zażycia miałem lekką manie i zauważalne ukierunkowanie motywacji na ćpanie i czytanie o dragach.

Ogólnie jeśli zaczynamy zabawę z ćpaniem, albo po długim czasie nawracamy na krótko, satysfakcja wywołana przyjemnością może nasze aktualne zdrowe ścieżki podbić do góry co zapewni nam ogromną satysfakcję z samego siebie i tego co w życiu osiągnęliśmy, albo dostaliśmy z miłości od innych.
Jeśli ścieżki motywacyjne się zmienią na te narkomańskie (a to szybki proces), satysfakcję którą będziemy odczuwać nie będzie już taka przeszywająca i stanie się coraz trudniejsza do osiągnięcia, niezależnie od intensywności przyjemności. Tak już działa mózg i to diabelski mechanizm, dlatego jak głoszą stare księgi tylko postępując zgodnie z naturalnymi uwarunkowaniami (trzeźwością) nie będziemy musieli tkwić w tym chorym mechanizmie. Jako osoba która wytrwała na czysto wystarczająco długi czas (pomijając teraz ten incydent który na szczęście niczego nie zniszczył) trochę inaczej postrzegam rzeczywistość. Próg satysfakcji cofnął się bardzo do tyłu, mój mózg zalewa więcej serotoniny i dopaminy, traktuję to jako świętość i nie chcę już wracać do tamtego upychu, z obawy, że zacznie mi szkodzić w tym co buduję w swoim życiu.
Wiem, że muszę teraz dużo nad nim pracować, bo nic bardziej nie obniża satysfakcji niż zastój i brak postępów w życiu, co jest bardzo typowe u narkomanów. Może to przez to muszą więcej ćpać i sam próg satysfakcji jest tutaj nadinterpretowany.

Ja już wątek wyczerpałem.
Znikam z forum, życzę każdemu zdrówka i jak najwiecej słonecznych dni.
Strzała :gun:

[ external image ]
:heart: :heart: :heart:
https://youtu.be/XJPAk9ctb-Q

"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
  • 8646 / 1633 / 2
Tutaj ten opis z pierwszych stron w wersji o wiele bardziej zlozonej
https://www.sciencedirect.com/science/a ... 6114700112

Jutro go przesledze na spokojnie podpieraj sie notkami.
Opis dopaminy i zwalenie na nia calej winy o uzalenienie jest dosc duzym uproszczeniem.

Uzaleznienie podbija i oslabia wiele czynnikow.
Wystarczy dorzucic kilka substancji ktorych sciezki przecinaja sie ze strukturami mozgu na ktore dopa ma wplyw.

No nic ja zycze powodzenia acz przerwa od dragow typu 2-3mies czy pol roku to zadna przerwa.

Bez odpowiedniego odzywiania, dostarczania witamin (nie nie takich z apteki), poukladania dziurawych organow o ktore ostatnio dbalismy 30 lat temu (np czasowa eliminacja blonnika), uszczelnienia jeli-t to takie detoxy sa dobre na 2-3 mies.

Pytano o coraz gorsze zjazdy.
Proste.
Stale odwadnianie sie, hipoglikemia czy brak kofaktorow (glownie wit z gr B) czy mineralow zabija wiekszosc enzymow i rozregulowuje hormony.
Bez b6 nie ma przekaznikow
Bez b1 komorki maja problem
Itepe
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 8646 / 1633 / 2
Pytanie:
Co oznaczaja te uwagi przy pochodnych pyrovaleronu

The pyrovalerone derivatives, including pyrovalerone, naphyrone and MDPV, produced no DA or 5-HT efflux similar to cocaine, indicating that these pyrovalerone derivatives act as very potent transporter inhibitors but not substrate releasers.

I 2
(3) pyrovalerone–cathinones (including pyrovalerone and MDPV, which act as very potent and selective catecholamine uptake blockers but not substrate releasers).

Zrodlo
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3572571/

[mention]hash_oil[/mention]
[mention]hydroksy[/mention]
[mention]surveilled[/mention]
[mention]Acetyl[/mention]
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 1917 / 335 / 2
Satysfakcja i przyjemność są ze sobą mocno powiązane... nie wiem czy da się osiągnąć satysfakcję bez odczuwania przyjemnośći.
Uwaga! Użytkownik 52eu126Iz60j nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 4810 / 263 / 0
16 kwietnia 2018guccilui pisze:
nie wiem czy da się osiągnąć satysfakcję bez odczuwania przyjemnośći.
Cóż, można. Na przykład wykonując chujową robotę za którą dostajesz dobre pieniądze lub remontując swoje mieszkanie (chyba że komuś sprawia przyjemność szpachlowanie ścian...).

Mnóstwo rzeczy jest satysfakcjonujących mimo że ich wykonywanie nie jest przyjemne.
Ja otchłań tęcz, a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
  • 2818 / 480 / 0
[mention]guccilui[/mention] Problematyka tematu polega na odwrotnej sytuacji, kiedy występująca przyjemność przestaje być powiązana z satysfakcją - a jeśli już z czymś to frustracją ^_^
https://youtu.be/XJPAk9ctb-Q

"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
  • 562 / 104 / 0
Jedyna substancja, która zawiera niesamowite efekty pożądane w docelowym osiąganiu przyjemności i satysfakcji jest moim zdaniem MDMA.
Należy do najpotęzniejszych serotoników i zapodawanie jej 2 razy w roku wydaję mi się dawać najkorzystniejsze efekty afterglow i na długo.
Zbyt częste natomiast jest baaardzo niebezpieczne, obserwując szczury nadużywające MDMA i nie które badania o neurotoksyczności odechciewa mi się doszukiwać w niej jakiegoś narzędzia, nie planuje kolejnych eksperymentów. Zresztą w pierwszych dniach od zażycia miałem lekką manie i zauważalne ukierunkowanie motywacji na ćpanie i czytanie o dragach.



ale najnowsze badania prowadzone chyba w 2011 roku pokazaly ze MDMA jest malo neurotoksyczne i prawie w ogole nie wplywa na mozg w negatywnym sensie (oczywiscie mowie tu o racjonalmy uzywaniu ) a w tych badaniach ktore byly prowadzone wczesniej to albo nie byla podawana MDMA albo byla emka ale w jakis strasznie duzych ilosciach powyzej 700 mg , no t o taka ilosc nie dziwie sie ze jest szkodliwa , ogolnie emka to byl moj jedyny drag oprocz mj z jakim mialem do czynienia , bardzo milo wpsominam , bralem 4 razy w ciagu roku , raz w grudniu , raz w kwietniu i dwa razy w czerwcu , ale to juz jakis czas temu , w tym roku w czerwcu minie 3 lata od ostaniego razu i czasem mnie ciagnie zeby z raz jeszcze zapodac sobie :)
  • 2818 / 480 / 0
Miałem dokładnie te same efekty, zgadzam się w 100%.
MDMA natomiast miało mało dopaminy i jednak czułem nie dosyt dopaminy, więc nie nazwę tego pełną satysfakcją, ale substancja ma potencjał serotoninowy. Potwierdzam i chyba to kiedyś nawet pisałem. Jeszcze to zajebiste afterglow, o czymś to świadczy, ale to jednak nie to.

Swoją drogą ostatnio po rocznej przerwie spróbowałem 3cmc. I to z górnej półki.
To był eksperyment, który chciałem przeprowadzić w pierwszych postach sprzed dwoma laty.
Brałem dawki minimalne, poniżej 100mg. Tak jak kiedyś, nie miałem ochoty na więcej bo nie miałem tolerancji. Łącznie nie przerobiłem nawet worka. I co mogę napisać na ten temat?

Kompletnie bezwartościowa przygoda. Może większe dawki dałyby mi porządane efekty satysfakcji, ale podejrzewam, że jedynie większe zarucie, tymczasem okazało się to stratą czasu i zdrowia.
Ciśnienie na dorzutki było oczywiście powstrzymane, ale nie odczułem takiego afterglow jak za dawnych czasów. Był nie dosyt. A zjazd był wystarczający by już nie wracać do tej używki.
W planach myślałem jeszcze przetestować 3mmc, ale napewno nie wciągu najbliższych miesiącu/lat. O tamtym seansie już zapomniałem, nie zmienił kompletnie nic w moim odczuciu. Kiedyś było całkiem inaczej. Wina słabych sortów? Nie wiem. Najwyraźniej tolerancja na ten związek. Przejerane recepoty to napewno nie są bo słabsze używki wywołują we mnie większe poczucie satysfakcji po detoksie, a sam seks był wystarczający do zadowolenia w porównaniu do tej trucizny. Szkoda, ale może to i dobrze.

Po tygodniu już zapomniałem i się czuję, jak by tej inicjacji nie było w ogóle.
Widocznie tak miało być. Z ketonami przez ostatnie 2 lata mam kompletnie na pieńku, więc liczyłem na jakieś sensacje.
Niestety. Jeśli kiedyś przebadam 3mmc to może tu napisze coś, ale czuję, że nie specjalnie mam ochote i kiedy to nastąpi (jeśli wogóle) to na pewno się pochwalę.. Tylko po co, skoro po ostatnich wielomiesięcznych przerwach nauczyłem się czerpać większą radość z trzeźwości.

Temat zamykam. Przynajmniej do czasu ponownej inicjacji.
Póki co popalam tylko trawę i w zupełności wystarcza mi osiągnąć przyjemność i satysfakcję.

Szkoda tylko wspomnień o pierwszym razie. Może były niesamowite. Ale może po prostu nie dostrzegałem pewnych rzeczy.
W końcu do niczego dobrego mnie to nie doprowadziło.

Mimo, że w przeciągu tych 2 lat, miałem 2 inicjacje. Nie pałam entuzjazmem do ketonów. Inaczej je kiedyś sobie wyobrażałem.
Może to już nie wróci nie wiem. Na pewno ostatnie lata, które większą uwage przykładałem do abstynencji trochę mnie zmieniły, i mimo, że czasem dogadzam sobie namiękko, wykształciłem sobie dawne ściezki budujące moje wewnętrzne poczucie szczęścia.

Nigdy natomiast nie wiadomo co przyniesie przyszłość. Oby nam się :korposzczur:

Pozdro chłopaki.
https://youtu.be/XJPAk9ctb-Q

"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
  • 2818 / 480 / 0
Odzywam się po półtora roku w swoim wątku. Moja narkomania przetarła nowe ścieżki które nadal liczę uspokoić do zera i gorąco tego wyczekuję, ale jeśli chodzi o ketony to ostatni post był ostatnią inicjacją do tej pory. Po półtora roku znowu łapczywie spróbowałem 3-CMC. Niezły sort. Zrobiłem to tylko dla zabawy. Nie wiem czy przerobiłem gram, chyba mniej było, ale nie ważne.
Jeśli chodzi o efekty, nie było żadnego afterglow czy już nie mówiąc o jakiejkolwiek satysfakcji mimo mocnej bomby. Została mega frustracja i nie zaspokojenie jak za czasów częstych inicjacji. Chciałem więcej i więcej za wszelką cene, ale sortu już nie było.

Nie wiem skąd to wynika, ale kolejny rok półtora przerwy w żaden sposób nie przywrócił zadowolenia z zajebania mózgu neuroprzekaźnikami po zejściu zwały. Może cmc było takie zawsze tylko zapomniałem bo pierwotnie brałem mikrodawki które sa mniej zwałogenne, a może ta łapczywość to cecha osobowości, która wymaga znajomości gruntu, żeby stać się chciwym do szczurzego powtarzania. A może po prostu CMC już przetarło ścieżki i nie da się tego odwrócić. Nie wiem, liczyłem że po ponad roku łapiąc się takiej eksplozji neuroprzekaźników poczuje solidne wyruchanie jak dawniej, a nie coś odwrotnego :cojest:

Nawiasem jeszcze dodam, że istnieją stymulanty/euforyki lepszej jakości, które są w stanie wywołać utrzymujące się zadowolenie nawet dwa tyg po inicjacji. Zdobycie ich nie jest jakimś mega problemem, ale jakoś tak, nie wiem, te mefedronowe są bardziej łapczywe..
https://youtu.be/XJPAk9ctb-Q

"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
ODPOWIEDZ
Posty: 53 • Strona 5 z 6
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.