...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 1785 • Strona 2 z 179
  • 2372 / 311 / 0
ja przerabiałem na sobie takie strzały 3-4-6 miesięczne "trzeźwości" tyle razy, że nawet nie wliczam tego już do swojego "portfolio"... Teraz, z perspektywy czasu i doświadczenia widzę, że to była walka z wiatrakami, po swojemu i samemu.. Za każdym razem kończyło się tak samo a właściwie gorzej. Z tym, że mówię tutaj o alkoholu. Z opio jest jednak trochę inaczej. To wykańcza Cie jednak w inny sposób. Nie ma takich natychmiastowych, drastycznych konsekwencji. Jednak można ćpać nawet heroinę dosyć długo i funkcjonować normalnie. W zaawansowanej fazie alkoholizmu, jest to niemożliwe wręcz.. albo przynajmniej bardzo, bardzo trudne. Znowu właśnie przez ten brak drastycznych konsekwencji, może być ciężej opio rzucić. Te "dno" może być tak rozwleczone w czasie, że ogarnięcie nam obc może zająć pół życia. Inna rzecz, że alko to jedyna substancja którą zażywałem z przymusu - miałem łzy w oczach i prosiłem Boga, że zrobię wszystko, byle już nie musieć pić...a musiałem... A waląc rok hel, mimo że wszystko w okół się sypało, jedyna myśl to tylko przygrzać....i chuj za całą resztą. Poza tym te mityczne "dno" to wcale nie musi być ulica, bezdomność i zgliszcza. Każdy ma swój "próg" - dla jednego takim dnem, będzie rozwód, dla innego wyrzucenie z pracy a jeszcze inny w piwnicy gdzieś wyląduje i stwierdzi, że w sumie jest OK. Ale ten wstrząs i szok jest najważniejszym elementem. Bez niego, takich chęci na zmianę, zmianę życia i siebie stykało, przynajmniej mi, na kilka miesięcy a potem wszystko wracało...
Bywam pod mailem hyperalien@yahoo.com
  • 4603 / 2170 / 1
[mention]@Hexe[/mention] Ile już miałaś detoksów szpitalnych? Uwierz, pracuję w zawodzie medycznym i wiem jak traktuje się ludzi na takich detoksach (przynajmniej w moim województwie). Jak gówno - to mało powiedziane. Ja nie chciałbym osobiście przeżywać tego co ludzie wychodzący z nałogu na tych zamkniętych oddziałach. W moim województwie w jednym miejscu znajdują się dzieciaki po kodzie których przywieźli rodzice i osoby które sąd osadził w zakładzie zamkniętym i trzeba je wpierw odtruć. Zero nadzoru, czarny rynek, handel fajkami, przemoc, wymuszenia i można dalej wymieniać. Tylko po co? Oczywiście powiesz, że są fajne detoksy szpitalne w dużych miastach. Tak, ale nie każdy ma szanse i możliwości z nich korzystać.

Moja rozpiska to wynik doświadczeń własnych i cudzych napisana z pozycji osoby która nie mogła pójść z przyczyn społecznych na detoks szpitalny. W moim zawodzie byłby to wilczy bilet. Dla wielu ludzi detoks szpitalny jest tym samym. Dlatego zamiast się męczyć i zagryzać skręta benzodiazepinami można przy odrobinie chęci przygotować sobie detoks szpitalny w domu. Powiem więcej - lepszy niż szpitalny, bo w domowych cieplarnianych warunkach bez obcych ludzi i na własnych warunkach. Dla mnie to ważne.

Piszesz, że leki są ciężko dostępne i nie każdy lekarz wypisze... No proszę. Skoro ktoś jest wjebany w opio i potrzebuje DETOKSU to znaczy że dokładnie wie gdzie i jak załatwiać leki. Zarówno te na receptę jak i te bez. Suma tych leków nie przekroczy 100zł plus 200 za sprzęt do nich. To ile jest to tabletek oxycodonu? 10? Ile działek helu? 8? Tanio jak na wyjście z gówna. W ciągu tygodnia się zwróci z nawiązką...
Poza tym skoro ktoś ma dostęp do benzodiazepin (wszyscy je polecają na skręta i bezsenność) to ma też dostęp do innych leków. Proste.

Odnośnie wenflonów. Zgadza się. Nie każdy umie założyć. Dlatego wyraźnie napisałem, że jak się nie znasz, to poproś kogoś kto się zna, lub idź do rodzinnego lub do pierwszej lepszej piguły i zapłać jej 30zł żeby cię podkuła... Jeżeli natomiast umiesz, to założenie wenflonu będzie łatwe i wydajne. Dostarczanie płynów na detoksie to 80% sukcesu w przezwyciężeniu skręta. Bo efekty uboczne są skutkiem odwodnienia związanego z ekstrakcją, a żarcie loperamidu tylko wydłuża skręta bo zatrzymuje wodę z a nią półprodukty przemiany materii w organizmie i go zatruwa... A to wydłuża skręta i powoduje doły psychiczne i chęć zajebania działki żeby się uspokoiło. Nie mówiąc o nadciśnieniu tętniczym i tachykardii spowodowanej brakami sodu i potasu w organizmie. Ile ja widziałem małolatów po domowym detoksie na SORze, którzy mieli 180 puls i myśleli że im serducho wypierdoli bo załamała im się na detoksie gospodarka sodowo-potasowa. Zazwyczaj w obawie o zdrowie walili dalej żeby było dobrze...

[mention]@AlienForms[/mention] Zgadzam się w 100%. Też myślałem, że wystarczy nie brać i już... Gówno prawda. Trzeba ogarnąć życie, a to nie jest łatwe.

[mention]eth0[/mention] 0 Spotkania AN/AA to bardzo dobre rozwiązanie, ale nie każdy ma w sobie tyle społecznej odpowiedzialności i odwagi żeby tam póść. Na początek wystarczy regularna rozmowa z kimś, kto już to przeszedł i wie jak radzić sobie z presjami na zajebanie... Bo to że będą jest więcej nż pewne. MI obecnie jak mam w ręku jakikolwiek opioid to zawsze ślina cieknie. Taki odruch bezwarunkowy się wytworzył. Ale już w tym momencie mogę spokojnie przy opio pracowac bez presji fizycznej. Psychiczna to inna sprawa...
  • 1016 / 96 / 0
drmjp ma sporo racji, w moim wypadku gdzie jedynym odczuwalnym skutkiem brania opio jest strata kasy ciężko się zmotywować do dłuższej trzeźwości niż tydzień, dwa albo co całkowitego rzucenia. Zastrzyków nie robię parę tygodni, sulfogównem/paracetamolem się nie truję więc fizycznie dużych zmian nie widzę (spadek libido czy ogólne rozjebanie hormonów było problemem w ciągach, to przyznaję). Psychicznie tak długo jak nie izoluję się od ludzi, śpię i jem normalnie, dbam o suplementację (polecam tutaj przede wszystkim zadbać o dopaminę) to jest ok. Na spotkaniach AN/AA nie byłem, ale z tego co czytam opinie ludzi to największym zmartwieniem są tu ludzie którzy przychodzą naćpani (!) na spotkania albo ci którzy tam są żeby poreklamować swoje dojścia i znaleźć nowych klientów. Póki co kilka spotkań z terapeutą uzależnień mam za sobą i zapowiada się to dobrze, taka forma mi na razie najbardziej odpowiada. Wiadomo, trzeba też dobrze trafić, ale to tylko kwestia czasu.

Ciekawi mnie kwestia loperamidu, czytałem gdzieś że gościu jak go mocno pogoniło ciśnienie to żarł kosmiczne dawki i w pewnym stopniu zniosło mu to skręta na kilka godzin, fazy jednak jako takiej nie było. Placebo? Brednie narkomana na głodzie? Loperamid przecież nie przekracza BBB, iv też kiepsko się sprawdza bo byli już tacy wariaci którzy walili.
The child is grown
The dream is gone
  • 4603 / 2170 / 1
Loperamid (opis profesjonalny)
Działanie

Syntetyczny opioid. Działa na receptory opioidowe w ścianie jelita, powodując zmniejszenie uwalniania prostaglandyn i acetylocholiny oraz zwiększenie resorpcji wody i elektrolitów przez komórki ściany jelita. Szybko i długotrwale hamuje perystaltykę przewodu pokarmowego, zwiększa napięcie zwieracza odbytu oraz zmniejsza utratę wody i elektrolitów do światła przewodu pokarmowego. Po podaniu p.o. lek jest praktycznie w całości metabolizowany w wątrobie i wydalany z żółcią. t1/2 wynosi ok. 9–14 h. Loperamid nie wpływa na florę jelitową; w dawkach terapeutycznych nie działa na OUN.

Działanie loperamidu jest jedną z przyczyn wydłużenia skręta. Zatrzymujemy wodę w organizmie, ale..
- zatrzymujemy perystaltykę jelit - dzięki czemu nie pozbywamy się trucizny z organizm.
Wbrew pozorom biegunka nie jest zła o ile trzymamy nawodnienie i gospodarkę elektrolitową pod kontrolą. Można to zrobić drogą i.v. albo normalnie pijąc dużo płynów i np suplementując się elektrolitami w płynie.

Apropos loeramidu jako niszczyciela skręta - zgadza się. w dawkach terapeutycznych nie działa na OUNW, ale w dużych dawkach ma on prawo przebić barierę krew mózg i zadziałać zmniejszająco na skręta - ale to po pierwsze wymaga zjedzenia 1/4 blistra loperamidu w krótkim okresie, o drugie całkowicie zatrzyma perystaltykę co może skończyć się tragicznie, a po trzecie co to za detoks, jak dostarczamy substancji od której chcemy uciec? Tylko wydłużymy oczyszczenie receptorów opioidowych...
  • 477 / 76 / 0
Szanuje, że chciało ci się w ogóle pisać tak obszerny "poradnik", ale:
Jeżeli powiecie partnerowi, że przez niego wjebaliście się w ciąg, to jeżeli jest to normalna osoba powinna się ogarnąć i wam pomóc. Jeżeli będzie miała to w dupie, to też coś znaczy i będziecie wiedzieli co z taką osobą zrobić jak wyjdziecie z gówna.
Patrząc z perspektywy "zdrowego" człowieka, jeżeli ktoś powiedziałby mi, że wpierdolił się w hel dlatego, że go wkurwiam... %-D

Nie mogę znaleźć fragmentu o przyznaniu się rodzinie po podjęciu decyzji o zakończeniu naszej narkoprzygody, ale też wydaje mi się to kiepskim pomysłem, ludzie podświadomie przypinają łatki, chcą żeby jego rodzina(a w szczególności dzieci) byli jak najlepsi, a takie "pierdoły" jak narkomaństwo nie wchodzi w grę.

Również zgadzam się z drmjp, zaryzykowałbym nawet stwierdzeniem, że właśnie większość osób tak ma, a te "hollywoodzkie" sceny gdzie rzuca nas żona, tracimy pracę i jednocześnie mieszkanie dlatego, że ćpamy...no cóż.
Uwaga! Użytkownik Seken nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 591 / 144 / 0
Stosowałem loperamid i debridat w dawkach po 6 tabletek jednego i drugiego, który też działa na receptory opio na dzień i żadnego skręta nie przedłóźał.
Chyba że chodzi o walenie immodium w ilościach kilkuset tablet, tak jak to jakieś cymbały pokazywały na yt.
Uwaga! Użytkownik thermogrippp nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 4603 / 2170 / 1
05 kwietnia 2018thermogrippp pisze:
Stosowałem loperamid i debridat w dawkach po 6 tabletek jednego i drugiego, który też działa na receptory opio na dzień i żadnego skręta nie przedłużał.
Chyba że chodzi o walenie immodium w ilościach kilkuset tablet, tak jak to jakieś cymbały pokazywały na yt.
Na logikę - skoro stosowałeś, to jak możesz powiedzieć, że przedłuża skręta czy nie? Skąd wiesz, że gdybyś wtedy akurat nie zastosował, nie byłby krótszy?

A tak serio, to może się nie zrozumieliśmy. Loperamid jest do zastosowania w przypadku permanentnej sraczki 2-3 dzień i ewidentnego odwodnienia, żeby nie dopuścić do problemów z gospodarką elektrolitową.

W normalnej jednak sytuacji jego działanie jest tylko pozornie dobre, gdyz:
- zatrzymuje wodę w jelitach, co podnosi temperaturę ciała i zwiększa potliwość.
- blokuje perystaltykę jelit co skutkuje zatrzymaniem wydalania kału zawierającego w sobie metabolity opioidowe.
- powoduje zbrylenie kału i na skutek nadmiernej podaży żółci koejne zatrucie organizmu - żółcią. Widoczne przy czarnym, smolistym stolcu.
- powoduje brak łaknienia - nie chce się nam jeść, przez co zmniejszamy metabolizm i nie wydalamy produktów przemiany materii. Przez co zatrucie organizmu, a w konsekwencji proces powrotu do zdrowia się wydłuża.
- w ilościach +3 na raz co 3-4 godziny przechodzi barierę krew - mózg, co powoduje działanie na receptory opioidowe i wydłuża ich oczyszczenie.

Tyle faktów medyczno - farmaceutycznych. Oczywiście za chwilę ktoś także napisze, że jadłem loperamid i było git. W takiej sytuacji rosze przeczytać zdanie, zaczynające się "Na logikę..."

PS. Patent z debridatem jest nie głupi. Loperamid i Debridat działają przeciwstawnie. Jeden zatrzymuje perystaltykę, drugi ją normuje, co może powodować przy zatrzymaniu wody w organizmie w miarę niezłą perystaltykę. Pamiętasz może kolor kału? Był zielony? Czy nabrał barwy brązowej? Doczytam o stosowaniu tych leków razem.

PS2. Też czytałem forum i widziałem informacje o loperamidzie, ale niestety sa oparte na subiektywnych odczuciach nie mających poparcia w faktach.
  • 591 / 144 / 0
[mention]DexPL[/mention]
Nie chwaląc się bo nie ma czym, ale przerobiłem tyle skrętów w życiu, że wiem ile u mnie trwają. Umiem się dobrze odtruwać i obstawę lekową zawsze mam.

U mnie stosowanie w tym samym czasie na skręcie Debridatu i Loperamidu wynikało z tego, że jestem szczęśliwym posiadaczem jelita drażliwego, co powodowało podczas tych tzw. przesranych dni jeszcze większy dyskomfort jelitowy.

Kał miał kolor ciemniejszy, nigdy zielony czy coś w ten deseń.
Uwaga! Użytkownik thermogrippp nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 4603 / 2170 / 1
[mention]thermogrippp[/mention]
W takim razie w twoim przypadku medycznym loperamid jest wręcz wskazany. Mix z debridatem to dobre kombo.
  • 2372 / 311 / 0
widzieli ?? wrzucałem to w temacie lope ostatnio
loperamid-t11682-280.html#p3019196

I to nie pierwszy przypadek śmiertelnego przedawkowania w Stanach. Nawet czytałem gdzieś, że na recke rozważają to wprowadzić, bo przy ichniejszej epidemii opio, która tam panuje i zbiera śmiertelne żniwo większe, niż podczas wojny w Iraku i Afganistanie, to ćpuny walą to na potęgę na skręta. Kosztuje takie worek 200 tabletek ze $4 dolce w Walmarcie więc nakurwiają ile się da :)
Już widzę na nagrobku "Odszedł tragicznie w wieku lat 25, przedawkowując leki na rozwolnienie" :)
Bywam pod mailem hyperalien@yahoo.com
ODPOWIEDZ
Posty: 1785 • Strona 2 z 179
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.