Pochodne kwasu lizergowego, jak na przykład LSD, czy LSA.
Więcej informacji: Lizergamidy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 6834 • Strona 509 z 684
  • 610 / 28 / 0
Dzięki, zjadłem gruby plaster pół godziny przed i bodyload faktycznie lżejszy, ale wciąż odczuwalny, ale gdzieś tam w tle więc polecam :)
  • 266 / 19 / 0
Dwa razy się porzygałem po 250-300 umg, przy czym raz znalazłem w rzygowinach kartony i je zjadłem. Bezkonkurencyjne wobec nbomów, trypt i fenylek. Momenty w lesie gdy odganiałem myśli, zatrzymywałem się, patrzyłem, chłonąłem, oddychałem - bezcenne.
Ludzka morda to coś, co nakładasz jak wstajesz? Zespół nudy zdeptanych nawyków i orkiestra dęta.
  • 1945 / 196 / 0
W dziale poświęconym ayahuasce przeczytałem o czymś co wy tutaj nazywacie "ego death", tam określone m. in. jako "samadhi". Bo kminiłem co to jest a byłem zbyt leniwy, żeby szukać na anglojęzycznych stronach. Chodzi o zjednoczenie z ptzedmiotem medytacji i utratę "ja", tego indywidualnego. Bo tak, gdybyśmy całkiem stracili ego to nie moglibyśmy doświadczać jeśli się nie mylę. Za to opisana sytuacja może mieć miejsce, doświadczamy, pamiętamy. Czyli "ego death" to coś czego doświadczyłem m. in. na pietwszym tripie po 400mcg 1p, czyli zjednoczenie ze współświadomością i utrata cech indywidualnych. No i jak dla mnie nie ma w tym nic traumatycznego, przerażającego. To prędzej wspaniałe doświadczenie. Może ludzie, którzy czuli, że umierają mięli po prostu krzywą jazdę?

Jutro kwaśny dzień i w zasadzie nie wiem co chcę od kwasa. Kminię, szukam pytań, jakiegoś celu i idzie mi to powoli. Na pewno chcę się zostawić w sali zaszczytu i zrozumieć jak najwięcej. Ale zrozumienie jest łaską, nie wiem czemu miałbym jej zaznać. Może dlatego, że szukam? Pomyślę też nad ważnym pytaniem, nie jakimś trywialnym. Zweryfikuję, mam nadzieję, czy faktucznie można znaleźć odpowiedzi. Myślę nad czymś co będę mógł sprawfzić a nie tylkouw to uwierzyć. Gdzieś czytałem (albo słyszałem? W każdym razie gdzieś się dowiedziałem, dawno temu), że przechodzimy na "drugą stronę" powyżej 700mcg, jutro jem 4 maya, vendorzy podają różne wartości, od 200 do 250 na karton, przyjmuję, że mają 200. Chętnie oddałbym jednego do jakiegoś labu, mnie i tak wystarczy :) Co do weryfikacji istnienia sali zaszczytu w takiej formie w jakiej to czułem, jak SE nie wrzuci większej dawki do końca roku chyba urwę mu ucho, ktoś musi się tam wybrać i opowiedzieć mi czego doświadczył.

SE
Smacznej pięćsetki wam życzę :)

Fuzja - 909

Śmieszne wydają mi się moje wyobrażenia nt stanu psychodelicznego. Jest tu prawdziwa wiedza. A jaka? Polegająca na docenieniu życia, właściwie to prowadząca do tego. To w ogrooooomnym skrócie. Każdy powinien tego doświadczyć. Nie chce mi się opisywać czego doświadczyłem, trzeba po prostu zjeść kilkaset mikrogramów mocy i przeżyć to samemu. Tak wiele punktów widzenia, tak wiele szczegółów. Coś wspaniałego. Dla chętnych to polecam celować w miligram, coś koło tego. Wtedy mikrogramy przestają mieć znaczenie, jest doswiadczenie oderwane od tego co przyziemne, od jednostek wagowych i innych takich.

A sali zaszczytu nie doświadczyłem. Może trafia się tam tylko raz, może LSD jest słabsze od 1p, może dawka za mała a może każde doświadczenie psychodeliczne jest inne. Wiem jedno, chcę to powtarzać. Natura dobrze wykminiła tolerancję na psychodeliki, jest czas na zrozumienie ale najważniejsza jest codzienność. Piekne jest to, że nie można w tym utonąć.
  • 619 / 44 / 0
Można w tym utonac jak we wszystkim innym.
  • 4633 / 767 / 0
Polemizowałbym bo jeszcze tripy co 4 dni się zdarzały na tryptaminach ale na pewno bym nie powtarzał doświadczenia na 1mg LSD co 4 dni. Poza tym po takiej dawce jest taki ogrom informacji do przekmininia że tak jak piszę [mention]gazyfikacja plazmy[/mention] poprostu wracasz do codzienności a jak spadnie tolerka i przetworzysz to co przeżyłeś to dopiero robisz kolejny trip. Z tego co widzę to on się nie pierdoli i wali dawki które go wyrzucają na 4-5 lvl doświadczenia psychodelicznego. Nie wiem czego szuka? Mistycyzmu , oświecenia, prawdy , nie ważne ale moim zdaniem nie da się wjebać w psychodeliki. Chyba że się jest przygłupem i ma wyjebane na swój mózg . Jedzenie tego codziennie, jeszcze w takich dawkach pewnie popaliło by styki w krótkim czasie ;-)


Tak btw to ibogaina dostarcza nam takiego tripa że się odechciewa ćpania i trwa to jakieś 3 doby. A to przecież psychodelik :)
Uwaga! Użytkownik serotoninowy nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1945 / 196 / 0
Poleciałem trochę z tym, że nie można utonąć. W samym LSD może faktycznie nie można, ale zawsze można sięgnąć po używki działające codziennie, szczególnie te dostarczające zwykłej, prostej przyjwmności. Współistnienie gatunków prowadzi do różnych zależności, nasza skłonność do odlotów IMO jest niczym innym jak otwartością na epigenetyczny transfer świadomości. Może być zgubna dla jednostki, ale nie dla gatunku, gatunek wykształci równowagę. Naszym zadaniem może być zadbanie byśmy nie byli tym najmniejszym elencikiem, który ma najbardziej przejebane.
  • 619 / 44 / 0
Na samym LSD też można popłynąć. Każda substancja może Cię uzależnić psychicznie - również LSD.
  • 8104 / 898 / 0
@ravez
Ale to jest raczej malo prawdopodobne, ze sie uzaleznimy od LSD.Bania jest zbyt ciezka na ciag no i do tego dochodzi rosnaca tolerancja i przyzwyczajenie do tripa.Tzn.nie ma takiego ``boom, ale jest pieknie, mindfuck, cevy, oevy``.
Lekoman :tabletki:
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
  • 619 / 44 / 0
Chyba nie znacie definicji uzależnienia.
Można brać LSD raz w miesiącu, a i tak być uzależnionym. Kto tu mówił o ciągach?

Chodzi o podejście do substancji - czy stoi ona na pierwszym miejscu, czy powoduje zaniedbywanie innych obowiązków, czy ciągle się o niej myśli, itp. Itd.
  • 171 / 5 / 0
Normalnie uzależnia, nie jest to jakaś nowość. Uzależnienie to też nie jest kwestia leżąca na kontinuum mądrości-głupoty czy zdrowego rozsądku-oświeceniowych zabobonów. Możemy iluzorycznie kontrolować nałóg czekając chociażby na spadek tolerancji, długo nie być świadomym popłynięcia. Uzależnienie tego nie wyklucza, nie wyklucza robienia sobie nawet dłuższych przerw tylko po to, by potem uświadczyć kolejnego, prawie dziewiczego „Boom!”.

Argumentu o niemożliwości zaistnienia uzal. nie stanowi porównanie do zupełnie innego psychodeliku (a z drugiej strony czemu nie do marihuany a ibogainy?), każda substancja różni się potencjałem uzależniającym, oczywistym jest też, że różni się on w obrębie tej samej substancji, ma na to wpływ dawka, sposób podania etc.

LSD wiąże się nie tylko z odlotem, ono jest ultra przyjemne. Nawet gdy pojawi się bad trip, często nie jest to zniechęcające, a ulega racjonalizacji.
do i have a life or am i just living?
do not let these questions strain or trouble you,
find your strength in the sound and make your transition.
ODPOWIEDZ
Posty: 6834 • Strona 509 z 684
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.