Negatywne konsekwencje przyjmowania fitokannabinoidów i sposoby im przeciwdziałania.
ODPOWIEDZ
Posty: 33 • Strona 3 z 4
  • 29 / / 0
w mojej okolicy sporo "młodocianych" osób pali marihuanę, i widać to po nich bardzo mocno, a bynajmniej ja widzę. dłużej się nad wszystkim zastanawiają, częściej zapominają co chcieli mówić, przerywają gadanie w połowie zdania, ale sam też tak robię. zgadzam się z przedmówcą, palenie własnego stuffu na pewno by coś dało, bo byśmy mogli mieć pewność, że nie palimy samej chemii. a jeszcze jaka radość z palenia własnych plonów! :)
I don't know, just where I'm going..
  • 34 / 1 / 0
Mój stary załogant przestał być starym załogantem odkąd zaczął codziennie przepalać co najmniej pointa, później nie dało sie z nim prawie gadać już tak jak kiedyś, na wszystko trzeba uważać :)

[Sorry, musiałam, LMR]
  • 3854 / 308 / 0
Siosek pisze:
bo byśmy mogli mieć pewność, że nie palimy samej chemii.
Idź stąd, ale już.
Uwaga! Użytkownik Procent jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 19 / 1 / 0
to ja dodam cos ogólnie do tego tematu:
Sluchajcie, kazdy woli powiedzieć, ze nasze problemy psychiczne i rozne inne to wina baki, bo tak jest prościej, sam tak mówiłem przez rok lub 2. Problem, który mary tworzy jest taki, ze jesteśmy leniwi i nie chce nam się pracować nad sobą. Kiedy palisz, to twój nastrój krótkotrwale się pogłębia (obrazowo - jesteś smutny - bedziesz bardziej smutny bo sie w to wkrecasz, jestes zadowolony - bedziesz bardziej zadowolony bo sie w to wkrecasz) i podobnie jest z długotrwałymi skutkami - np. jeśli masz aktywny, wyćwiczony umysł zdolny do myślenia, tworzenia i samodoskonalenia, to palenie może naprawde ci w tym pomóc. a jesli predyspozycje do bycia zjebem, to zioło jedynie wydobędzie ten twoj problem to na powierzchnię, a nie go stworzy. Chyba nikt z nas nie chce za 15 lat tłumaczyć rodzicom, że zmarnowane życie, złe decyzje, problemy i letarg to sprawka takiej zielonej roślinki?!
SAMODOSKONALENIE to podstawa, a na przykładzie swojego życia wiem, ze czas, w którym narzekamy i użalamy sie nad sobą lepiej przeznaczyć na pracę nad sobą i stawanie się lepszym czlowiekiem
  • 180 / / 0
Problemów z psychiką po bace jak tako nie miałem( w sensie od urodzenia jestem genetycznym zjebem), jednakże ostatnimi czasy mam straszne problemy z pamięcią krótkotrwałą.
cuki3r pisze:
Kiedy palisz, to twój nastrój krótkotrwale się pogłębia (obrazowo - jesteś smutny - bedziesz bardziej smutny bo sie w to wkrecasz, jestes zadowolony - bedziesz bardziej zadowolony bo sie w to wkrecasz)
Zawsze przypalam jak mam doła i zawsze lepiej się czuję. Zdecydowanie lepiej. Ale nie znalazłem jeszcze osoby, która by się ze mną w tej kwestii zgodziła.
  • 316 / / 0
Problem "wypalenia mózgu" jest częsty, znam typka co jarał przynajmniej raz w tygodniu, często zjarany przychodził na lekcje, opuścił się w nauce, miał w chuj nieobecności i obudził się z ręką w nocniku pod koniec roku jak mu groziły 2 poprawki ponoć wtedy miał strasznie wypalony mózg i dziwnie się z nim rozmawiało ale ja tego nie zauważyłem. Obecnie wydaje się być normalny ale dalej sprawia wrażenie "zjaranego" choć ja nic takiego nie zaobserwowałem
Uwaga! Użytkownik UsmiechnietaMorda nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 26 / / 0
obop pisze:
Zawsze przypalam jak mam doła i zawsze lepiej się czuję. Zdecydowanie lepiej. Ale nie znalazłem jeszcze osoby, która by się ze mną w tej kwestii zgodziła.
A ja się poniekąd zgodzę :) To nie jest tak prosta zasada, że dobrze->lepiej oraz źle->gorzej. Jeżeli twoje wewnętrzne nastawienie warunkuje palenie jako lekarstwo i antidotum na smutek, to nagle okaże się, że źle-> lepiej. Tak samo jeżeli ktoś uważa, że MJ jest zła i nawet w dobrym nastroju zapali, to dobrze->gorzej. To, która wersja reguły zadziała, jest zagadnieniem psychologicznym. Swojej natury nikt nie oszuka :P
  • 1831 / 488 / 0
UsmiechnietaMorda pisze:
Obecnie wydaje się być normalny ale dalej sprawia wrażenie "zjaranego" choć ja nic takiego nie zaobserwowałem
Nie palę ponad rok, i słyszę to od ludzi, których poznałem już po tym okresie. Tzn. coś w stylu: "Ty to chyba lubisz se zajarać", albo "oo, wyglądasz dziś jak zbakany".



Co do mojego porycia, to zioło pogłębiło mi zaburzenia nastroju (..i osobowości), od agresji do apatii (chyba trwale, ale może kiedyś minie, nie wiem), wkręty z cyklu: oni na mnie patrzą, pewnie mnie obgadują (już osłabło). Ludzie mnie nudzą/wkurwiają/brzydzą/nic przy nich nie czuje (to moje główne spektrum odczuć społecznych). Pozytywne emocje z interakcji z ludźmi zostały znacznie osłabione. Rozjebana pamięć i koncentracja, jakby "zwężona świadomość"- poczucie takiego otępienia, mózg przetwarza mniej bodźców na raz, mniejsza spostrzegawczość. Pogłębione HPPD. Amotywacja, brak energii. To tak z grubsza.

Ogólnie rozkurw. Paliłem pomiędzy 14 a 21 rokiem życia, przez pierwsze 6 lat raczej sporadycznie, rzadko parę dni pod rząd (experymentując z różnymi rzeczami, ale zawsze biorąc coś raz na np. parę tygodni, nigdy żadnych ciągów, czy nawet ćpania innych rzeczy dzień po dniu).

Kiepski stan psychiczny (spowodowany kolejami życiowymi, oraz pewnie jakimiś skłonnościami, o których kurwa skąd miałem wiedzieć) zacząłem przepalać dużymi ilościami zioła (miałem właściwie oporowy, darmowy dostęp) w wieku 20 lat przez parę miesięcy. Wystarczyło do pogłębienia moich problemów do rozmiarów opisanych powyżej (jako dzieciak nie miałem żadnych problemów, byłem prymusem, dużo się później nasłuchałem, że się "marnuje" itp blbalblaa. No i się zmarnowao się. Chyba. :-O

Ps. o ile badania o większej zachorowalności na schizofrenię u palaczy MJ są stosunkowo dobrze znane, to długoterminowe badania o wpływie na IQ mniej :*) :
http://nauka.newsweek.pl/naukowcy--mari ... 2,1,1.html.
życie jest zbyt krótkie, by dwa razy oglądać to samo porno.

Powiadacie, że dobra sprawa uświęca nawet hejting?? A ja Wam mówię: dobry hejting uświęca każdą sprawę.
  • 4 / / 0
Palenie częstsze niż raz w miesiącu nie powinno być częstsze niż raz/ dwa razy na miesiąc ZWŁASZCZA w młodym wieku i tego się trzymam po tym jak stałam się nałogowcem.
Zaczęłam w młodym wieku, a dojrzewając człowiek sam sobie tworzy różne problemy, potrzebuje większej akceptacji i jest wrażliwy. Jeśli dodatkowo przez większość czasu jest pod wpływem marihuany to jego depresyjny stan się pogłębia, staje się apatyczny, mniej przejmuje się nauką i rodziną. Problemy w kontaktach z innymi ludźmi, a końcu "ci od trawki" w końcu odejdą.
  • 6 / / 0
Obecnie lat 20, palone od 15 roku życia.
Stany lękowe i predyspozycje do innych nałogów. :rolleyes:
ODPOWIEDZ
Posty: 33 • Strona 3 z 4
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.