Negatywne konsekwencje przyjmowania fitokannabinoidów i sposoby im przeciwdziałania.
ODPOWIEDZ
Posty: 1123 • Strona 29 z 113
  • 3 / / 0
Mam nadzieję, że wybrałem odpowiedni temat. Czy palenie marihuany może zaburzyć wyniki badań? W sylwestra mam okazję spróbować, ale kilka dni później najprawdopodobniej będę musiał pójść na badania. Jeszcze nie wiem jakie ale pewnie ograniczą się do badania krwi, moczu i sprawdzenia jakichś rzeczy związanych z wątrobą (nic nie robione pod kątem sprawdzania obecności THC). Palić bez obaw o zaburzenie wyników czy sobie odpuścić?
  • 1863 / 698 / 0
[mention]Embers[/mention]Ja jak jarałem i robiłem wyniki, krew, mocz, profilaktycznie po ozt, to miałem wszystko w normie, więc raczej nic nie zaburza.
"Na nic mi terapia,
mam zatrute złem DNA,
genetyczny krwi sabotaż,
samozwańczy świr..."
  • 11 / / 0
Pytanie: Miał ktoś kiedyś może jakieś paranoje po mj ? I ewentualnie jak sobie z nimi radził ?

Ostatnio zrobiłem sobie przerwę i po ostatnim razie było ok (mimo to przerwa trwa) jak starałem sobie wytłumaczyć, że wszystko o czym myślę, to jestem ja i wszystko się dzieje tylko w mojej głowie.

Paranoja objawia się głównie tym, że zamiast chillu mam dziwne myśli, martwię się jakimiś bzdurami, generalnie nie jestem zadowolony chyba, że zajmę czymś umysł np. jakimś filmem to jest ok - jeśli palę sam.
Jeżeli palimy w grupie, to często czuję się bardzo niepewnie, zanim coś powiem przemyślę to 8 razy, lub mam wrażenie jakbym był outsiderem i stoję jakby z boku. Nie wiem z czego to wynika, bo na trzeźwo jestem raczej dosyć pewny siebie i nie mam problemu z nawiązywaniem znajomości, podobnie jeśli chodzi o inne używki. Tylko mj zabiera mi moją pewność siebie i nie wiem dlaczego, a tęsknię za poprzednimi fazami :C
  • 16 / 1 / 0
29 grudnia 2017Embers pisze:
Mam nadzieję, że wybrałem odpowiedni temat. Czy palenie marihuany może zaburzyć wyniki badań? W sylwestra mam okazję spróbować, ale kilka dni później najprawdopodobniej będę musiał pójść na badania. Jeszcze nie wiem jakie ale pewnie ograniczą się do badania krwi, moczu i sprawdzenia jakichś rzeczy związanych z wątrobą (nic nie robione pod kątem sprawdzania obecności THC). Palić bez obaw o zaburzenie wyników czy sobie odpuścić?
Historia z około 3 miesięcy temu:
Noc, około godziny 23 : Leżę na SORze (szpitalny oddział ratunkowy), podłączona do całej aparatury (ciśnienie krwi, tętno), w ręku wenflon i podłączona kroplówka z magnezem i sodem jak dobrze pamiętam, chwilę wcześniej pobierana krew na badania (pełna morfologia, OB, gazometria, TSH). Po chwili wracają badania wszystko w normie badania krwi jak i ciśnienie oraz tętno.
Tego samego dnia półtorej godziny wcześniej: Przyjmuję srogie mleko z butli z bardzo mocnego sprzętu.

Nie wiem czy potrzebna była Ci jeszcze odpowiedź, ale historia wyżej autentycznie potwierdza, że marihuana nie wpływa na podstawowe wyniki. Dodam tylko, że powtórzyłam wyniki 2 dni później tak jak dla samej siebie to białe krwinki (leukocyty) były niższe o 3 i TSH było też coś około 2 mniejsze. Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie, jednak zauważyłam taką zależność nie pierwszy raz. Pozdrawiam
Wszystko jest dla ludzi,
ludzi z głową :nuts:
  • 1 / / 0
Witam serdecznie użytkowników,
Czytając niektóre ciekawe posty sam postanowiłem opisać moją sytuację. Zioło paliłem półtora roku, między 17 a 18 rokiem życia, nie palę już trzeci rok z czego jestem dumny, ale po kolei.

#Początki
Tak więc zaczęło się niewinnie, jak u wszystkich. Gdzieś, coś, niewielka ilość. Jednak ilość która zmieniła moje życie. Stan euforii, każdy to zna. Ze względu na towarzystwo jakim się obracałem (jedno z gorszych szkół w mieście), styczność z tym narkotykiem była coraz większa. Czułem się tym wszystkim zafascynowany, nagle z totalnego lamusa i bananowca jakim byłem jeszcze w gimnazjum stałem się człowiekiem ważnym, mającym wartościowe znajomości. Oczywiście w tam tym okresie byli to ludzie wartościowi, dziś po latach zastanawiam się jak mogłem mieć z nimi styczność. Kiedyś w upalne lato postanowiliśmy zrobić sobie siłownie u mnie w garażu. Ogólnie ze znajomych paliłem tylko ja, reszta nie miała styczności z tym gównem. Na początku bylo fajnie, ławeczka, podciąganie się worek. Jednak później kiedy doszło zioło wszystko zaczęło się zmieniać. Jaraliśmy codziennie, gram, dwa minimum. Pod sam koniec owej siłowni, na środku stało tylko wiadro, nic innego. W wiadrze butelka coli z nalotem, w okół kilkanaście ofryganych fifek. W końcu wszedł tam mój ojciec, kazał wypierdalać. Dobrze zrobił, chociaż od tamtego momentu stał się moim najgorszym wrogiem.

#Uzależnienie
Jak to w takich przypadkach bywa, jarając tyle towaru nie idzie się nie uzależnić. Jestem podatny na wszystkie używki, dlatego teraz jestem kompletnym abstynentem (alkoholu też nie piję). Wszystko po kolei zaczęło się pierdolić, najgorzej w głowie. Schizofrenia, depresja, luki w pamięci, standard. Złe stosunki z rodziną, porzucenie przyjaciół z którymi prawdopodobnie nie uda się już nawiązać kontaktów. Chociaż byli bardzo wartościowymi ludźmi, bardziej niż ci za których uważałem w ówczesnych czasach jarania zielska. Bez zajarania nie mogłem pójść spać, zjeść, wstać. Cokolwiek co mogłem zrobić to uwalić się przed laptopem, oglądać durne seriale, grać w gry. Totalna DYSMÓZGIA. Znowu krótka historia, chociaż nie jestem w stanie tutaj opisać wszystkiego, niestety internet w tej formie nie jest anonimowy, nawet jeśli zrobiłem konto z takim a nie innym nickiem. Dobra, do sedna. Szedłem sobie z kolegą ujarany jak świnia, nagle zajeżdża drogę radiowóz. Długa, podobno biegłem jak Bolt, gdzieś na rogu wypieprzyłem fifkę i schowałem się w krzakach. Po dwudziestu minutach wróciłem obsrany po pachy do domu, kolejnego dnia z rana nie mając nic towaru poszedłem szukać tej fifki, serio myslalem że ją znajdę? Co ja kurwa mialem wtedy w głowie? Jedno wielkie gówno. Problemy z prawem były na porządku dziennym, większości nie mogę ich opisać. Wiem jedno zniszczyło mnie to wszystko.

#Przemiana
W pewny sierpniowy dzień 2015 roku, jeden z tych pięknych dni spędzanych w Mielnie, Polskiej Ibizie doszedłem do najważniejszej życiowej decyzji. Rzucam to wszystko w pizdu, nie chce mieć z tym styczności. Decyzja nie przyszła od tak, z dnia na dzień, myślałem już nad nią trochę, nawet były próby, chociaż nie udane. Pisałem sobie czasami daty, ten nawyk został mi po dziś dzień. 7 LIPCA 2015 roku, nikt oprócz mnie nie wiedział co to znaczy, oczywiście to był dzień rzucenia pieprzonego nałogu który zepsuł moje życie. I co z tego? Nic. Przyszedłem dwa dni później do domu mocna zjarany, zobaczyłem ta kartkę, a że miałem taką dziurę w głowie nie wiedziałem co znaczy, wyrzuciłem do śmieci. Moment odstawienia to była katastrofa, wiem że nie do porównania z heroiną i innym twardymi z którymi nie miałem styczności, ale jednak katastrofa. Ciągłe myśli depresyjne i inne skutki uboczne. Prawdopodobnie uratowała mnie przed tym tylko i wyłącznie poznana dziewczyna, inaczej nie wiem czy bym dał radę.

Jest to tylko część skutków ubocznych, o całości mógłbym napisać książkę. Bóg wie, może i kiedyś napiszę.
Dzięki wszystkim którym udało przeczytać się moje wypociny i odradzam tego gówna, bo mi zniszczyła życie.
Pozdrawiam.
  • 30 / 4 / 0
ciężka sprawa gdyż uwielbiałem palić i paliłem dużo i zawsze czułem się świetnie do jakiegoś czasu jak z moim mózgu coś się zjebało i się schizuje na temat płuc.. jak pale to już kminie o tym że je niszcze tym chyba nie musze mówić jak już faza wejdzie jak się męcze , co na to poradzić? bo to odbiera całkowicie chęć sięgania po bucha
Uwaga! Użytkownik Pseudoinfo nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2187 / 356 / 0
bongo, filtry węglowe
Tam..tutaj, jestem no tak, hehe xd
  • 318 / 23 / 0
21 lutego 2018Pseudoinfo pisze:
ciężka sprawa gdyż uwielbiałem palić i paliłem dużo i zawsze czułem się świetnie do jakiegoś czasu jak z moim mózgu coś się zjebało i się schizuje na temat płuc.. jak pale to już kminie o tym że je niszcze tym chyba nie musze mówić jak już faza wejdzie jak się męcze , co na to poradzić? bo to odbiera całkowicie chęć sięgania po bucha

a palisz szlugi czy tylko ganje, bo to ma znaczenie, jak samą ganje to zależy z jaka częstotliwościa, jak rzadko to bardziej sobie wkręcasz i wychodzą z tego twoje autodestrukcyjne myśli.
Uwaga! Użytkownik psycholek1 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 30 / 4 / 0
22 lutego 2018psycholek1 pisze:
21 lutego 2018Pseudoinfo pisze:
ciężka sprawa gdyż uwielbiałem palić i paliłem dużo i zawsze czułem się świetnie do jakiegoś czasu jak z moim mózgu coś się zjebało i się schizuje na temat płuc.. jak pale to już kminie o tym że je niszcze tym chyba nie musze mówić jak już faza wejdzie jak się męcze , co na to poradzić? bo to odbiera całkowicie chęć sięgania po bucha

a palisz szlugi czy tylko ganje, bo to ma znaczenie, jak samą ganje to zależy z jaka częstotliwościa, jak rzadko to bardziej sobie wkręcasz i wychodzą z tego twoje autodestrukcyjne myśli.
Obecnie pale e papierosa , szlugów nie ale wypalilem w życiu tony tytoniu i tym się martwie że moje płuca mimo młodego wieku są już zajechane
Uwaga! Użytkownik Pseudoinfo nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 318 / 23 / 0
Tylko, że e-papierosy są również szkodliwe. Na pewno o tym wiesz. Ja też paliłem z 15lat i jakoś żyję, nie cherla mnie i nie zamierzam wracać do szlugów klasycznych. Wciągam za to tabakę i to też z pewnością jest szkodliwe, ale mam nadzieje, że mniej. Przynajmniej lepiej się czuję i kondycja bardzo skoczyła.
Nie panikowałbym z tymi e-fajkami i ganją.
Uwaga! Użytkownik psycholek1 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 1123 • Strona 29 z 113
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.