Trzy tygodnie temu wziąłem pierwszy raz kodeinę, dziesięć tabletek antidolu rozpuszczonych i ładnie przesaczonych, odseparowanych od paracetamolu.
Było fajne mrowienie, wszystko to o czym przed zażyciem przeczytałem, za drugim razem, tydzień później dodałem do tej samej dawki jedną tabletkę dipherganu( mam chorobę lokomocyjna, i akurat miałem przy sobie)
W sumie to nie wiem czy coś to mi dało,ale mniejsza, jakieś 40 min po tym ze znajomymi spaliłem 2 jointy.
kodeina zeszła,tak myślałem, a byłem kompletnie zjarany.
Po pewnym okresie,sam nie pamiętam, wyszedłem z jednym ziomkiem z naszej miejscówki na fajkę, marihuana powoli schodziła, na krótki okres, z 10-20 minut wróciło to zajebiste mrowienie, ta błogość, jednak gdy ok. 4 się położyłem, po 20 minutach zaczął mnie strasznie boleć żołądek, nie trwało to długo ale było intensywne, był to dla mnie sygnał że muszę z tym skończyć, powiedziałem sobie że kiedyś jeszcze to przyjmę,ale na pewno nie na przestrzeni najbliższych miesięcy.
Teraz wreszcie po opisaniu moich perypetii z kodeiną mogę przejść do sedna sprawy.
Dziś, w sumie od dwóch godzin wczoraj kupiłem whiskey, wypiłem może ze 4 szklanki+pół szklanki na tzw. hejnał.
Było już mi "ciepło" a musiałem również wrócić do domu więc postanowiłem że starczy, jednak gdy odprowadzalismy jednego kolegę na przystanek strasznie mnie bolało żołądek, czułem jakbym miał rzygać ale wiedziałem że nie będę, po ok. 10 minutach przeszło, pożegnałem się ze wszystkimi i poszedłem, było mi fajnie ale sądziłem że jestem najebany, wieczorem wyszedłem z innymi znajomymi pić cytrynōwke na spirytusie, wypiłem 4 kielony i znowu się to zaczęło, jednak trwało z 20 minut, kolega powiedział że też tak miał po przyjmowaniu kodeiny, jednak on po prostu często rzygał, no ale jak przeszło to już byłem pewny tej intensywnej mocy, tego mrowienia, i wiedziałem że jak wcześniej wracałem to też to było.
Zaczęliśmy rozmawiać o tym, jak tak mogło się stać, jeden ziomek powiedział że kodeina mogła cała nie "spłynąć",że "przylepiła" się jakoś do tuszy i mówili że alkohol podrażniał mi to i przez to tak się wydarzyło, miał ktoś kiedyś podobne przeżycia? Można to nazwać flashbackiem czy jednak nie? Bo reasumując jak substancja w jakimś stopniu nie zniknęła to nie można.
Czekam na wasze opinie i liczę że ktoś miał podobny "flashback" jak ja :-)
widocznie
brales kodeine z thiocodinu? jesli tak to pewnie twoj zoladek ciezko znosi sulfogwajakol
Nie cytujemy posta bezpośrednio nad swoim. taurinnn
gdy urodzi mi się córeczka, nazwę ją majeczka
Marzenia to metylofenidat ✓, morfina ✓ , MXE X
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.