Dział dotyczący grzybów i roślin wykazujących działanie halucynogenne, psychodeliczne lub dysocjacyjne.
ODPOWIEDZ
Posty: 19 • Strona 1 z 2
  • 3650 / 986 / 2
S t r e f a . M r o k u - d y s k u s j a . e k s p e r t ó w

Zapraszam do dyskusji zaawansowanych psychonautów, którzy mają duże doświadczenie w przechodzeniu do świata psychodelików i odnajdują się w nim. Przy naprawdę wysokiej dawce mam wrażenie, że podróż psychodeliczna jest swego rodzaju przemierzaniem niekończącego się lasu w porze nocnej.

Opisujcie tu swoje bardzo silne przygody. Chodzi mi nie tylko o te dobre, nie tylko o zapadnięcie się w swoją jaźń, ale także bad tripy, które może są odzwierciedleniem naszych myśli, a może czymś więcej. Mogą być krótkie wpisy, ale zawierające w sobie coś niezwykłego, co zaobserwowaliście lub co się wydarzyło. Chciałbym to poddać dyskusji. Oprócz tego zamieszczamy tutaj niewyjaśnione ciekawostki: linki do filmów, artykułów, polecane książki, miejsca (m.in. nawiedzone lub tam gdzie wydarzyły się niewyjaśnione zjawiska).


Zacznę.
Pewnego razu postanowiłem przez 2 tygodnie spożywać dużą ilość iMAO, aby sprawdzić, czy rzeczywiście fenyloetyloamina działa. Gdy przyszedł czas, to nie znając konsekwencji, postanowiłem przyjąć nie PEA, a bardzo dużą dawkę 2C-P - która jest fenyloetyloaminą. Efekt był powalający. Nie chodzi tu o stan psychodeliczny, ale o jego długość. 270h mnie trzymało na zasadzie 12-14h trip: w górę do peaku i w dół do wygaszenia, a następnie powtórka. I tak przez tyle godzin. Cykl psychodeliczny. Pytanie, czy przez ten okres spałem? Oczywiście. Nie dało się nie spać. Jednakże nie był to sen, a właściwie incepcja, bo jak tylko zasypiałem, to trafiałem do "świata równoległego" gdzie spędzałem cały dzień i zasypiałem w incepcji trafiając w kolejną incepcję. W ten sposób przeżyłem znacznie więcej niż 270h na psychodeli. Przez kilka dni nie byłem w stanie rozróżnić, czy to co jest wokół mnie to rzeczywistość, czy projekcja mojego umysłu. Wszystko było na tyle intensywne, że od tamtej pory jakoś inaczej patrzę na świat. Zauważam głębię. Zresztą przez pół roku po tym "hiper-tripie" miałem lekkie halucynacje, HPPD i wyostrzenie zmysłów, zwiększone umiejętności koncentracji i zapamiętywania, zwielokrotnioną podzielność uwagi oraz... widziałem wszędzie czarne postacie - cienistych ludzi. Może nie zupełnie wszędzie, ale w wielu miejscach szczególnie. Na cmentarzu także. Czy to była jedynie iluzja? Szczerze mówiąc, nie jestem to w stanie stwierdzić, ale jedno wiem. Pojawiali się, wywoływali paniczny strach, który nauczyłem się akceptować. Nauczyłem się akceptować ich obecność i w ten sposób wygasiłem swój strach (będący od dzieciństwa) przed ciemnością.

Zastanawiam się. Czy to było widzenie światów równoległych? Czarne postacie wydawały się inteligentne i jakby wdzierające się w umysł. Czy mieliście coś podobnego?

https://www.youtube.com/watch?v=sUU2uAYlinY

https://www.youtube.com/watch?v=JfO8g582gf8

https://www.youtube.com/watch?v=wKmK3_xw888
Spoiler:
Najfajniejsze tripy możemy opublikować na neurogroove.

Poniżej będę dodawał listę zaawansowanych psychonautów. Piszcie w postach oprócz Waszych doświadczeń także rekomendację użytkowników, którzy według Was nadają się na ekspertów w podróżach psychodelicznych. Ważne też jest to, co najbardziej ekstremalnego spożywaliście - w bardzo dużych ilościach, ekstremalnie niezwykłe np. bieluń. Będę to dodawał do tabelki. Jeśli zbierze się grupka zaufanych osób, to możemy w wakacje spotkać się na wspólne tripowanie - oczywiście w ekstremalnych warunkach (las nocą na Muchomorach czerwonych).

Temat jest moderowany. Wszelkie wpisy nie na temat, spam, brak kultury i inne łamanie regulaminu skończą się wyrzuceniem posta do śmietnika i warnem dla ów autora.

Nazwa użytkownika:blackgoku
Doświadczenie:przewlekłe spożywanie psychodelików, bardzo duże dawki 2C-P (42mg), tripy na Muchomorach czerwonych
Niezwykłe zdarzenie:czarne postacie
Specjalność:psychodeliczne fenyloetyloaminy (szczególnie 2C-P), tryptaminy, lizergamidy
Nazwa użytkownika:trydzyk
Doświadczenie:amfetamina, efedryna, marihuana, LSD, Bromo-DragonFLY, Szałwia wieszcza, MDMA, AM-2201
Niezwykłe zdarzenie:czarny lej zawieszony w pustce
Specjalność:LSD
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Gdy możesz być kim chcesz. Bądź sobą. No chyba, że możesz być Son Goku, wtedy zawsze bądź Son Goku.
Posiąść wszelką wiedzę leży w zasięgu możliwości człowieka ~ Leonardo da Vinci
Szukaj mnie na: https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/
  • 1294 / 225 / 0
OK, to odpowiadam. Aboslutnie najbardziej przerażające doświadczenie psychodeliczne: czarny lej po Bromo-DragonFLY.

Otóż cała moja jaźń znalazła się na ściance czarnego leja, wirując w nim po spirali, niczym kuleczka w ruletce, tyle że w dół, ciągle w dół, w nieskończoność. Przeraziłem się bo pomyślałem, że może oto tracę rozum, może tracę swiadomość, może się odklejam, a może tak wyglądać będzie piekło ateisty - nieskończone opadanie w dół w PUSTCE.

No bo powiedzcie sami, czy dla lotnego umysłu może istnieć coś gorszego niż świadomość, że oto już po wieczność trwać będzie w nieskończoność w braku bodźców? Żadnej nowej informacji? Żadnego zachwycającego widoku?

No i do tego to uczucie wirowania i zstępowania wgłąb, który nigdy nie ma końca. Może tak wyglądałoby opadanie na czarną dziurę, gdyby wcześniej nie rozrywała w spaghetti?
Jesteś ćpunem? Znasz polski? Umiesz pisać? Napisz raport dla neurogroove!
Spoiler:
  • 1039 / 149 / 0
Miałeś niezła wizję zapadłej gwiazdy, czarnej dziury - poniekąd zazdroszczę. Przy tym: jak może istnieć piekło dla ateistów, którzy nie wierzą w siły transcendentalne.
  • 1294 / 225 / 0
Miałem na myśli "piekło" nie Piekło. W sensie coś, czym możnaby wystraszyć ateistę tak, jak katola piekłem.

[mention]trydzyk[/mention], co mam u Ciebie wpisać w Specjalność oraz Doświadczenie? Ważne to jest, bo to informacja poglądowa dla użytkowników forum. Masz jakąś propozycję, kogo jeszcze moglibyśmy tu zaprosić? Odpowiedz pod tym postem, to scalę.
Jesteś ćpunem? Znasz polski? Umiesz pisać? Napisz raport dla neurogroove!
Spoiler:
  • 1294 / 225 / 0
Specjalność, to wiadomo - LSD.

Doświadczenie stałe: amfetamina, efedryna, marihuana, LSD, Bromo-DragonFLY, Szałwia wieszcza, MDMA, AM-2201
Jesteś ćpunem? Znasz polski? Umiesz pisać? Napisz raport dla neurogroove!
Spoiler:
  • 7 / 4 / 0
Hej.
Zdecydowałem sie tu napisać mimo że na forum zbyt wiele nie pisze głównie czytam, ale mam pare historii dość mocnych i wartych uwagi. Zacznę może od tej:

09/2014
MXE~200mg przy wyzerowanej tolerancji
Zacznę od tego że zaraz po wsadzeniu pod język tej "malutkiej" ilości miałem dwa telefony pierwszy od dziewczyny informującej że zrywa ze mną, a drugi od kumpla z zespołu który mnie postanowił wylać.
Otóż jak widać idealny początek więc już liczyłem się z tym że trip zaprowadzi mnie dalej niż tego chcialem a i tak chciałem zajść daleko
Przechodząc do sedna pomijając zbędne pierdolenie.
W momencie wejścia peaku zamknąłem oczy i stało się to co można nazwać holem wpadłem do dziury biało czarnego kalejdoskopu i znalazłem się w swojej własnej głowie tracąc totalnie kontakt z rzeczywistością i cialem stając się czystą świadomością, w dodatku całkiem trzeźwą w klarowności myślenia. jako dusza przybrałem formę podobną do ciała i wędrowałem po ciemnym kamienna zamku który jest moim umysłem. Trafiłem na drzwi przeszedłem przez nie i znalazłem się w pokoju bez ścian sufitu i podlog...pustej przestrzeni po której można się było poruszac w dowolnym kierunku (wyobraź sobie tak ze stojąc na ziemi kładziesz stopę pod kątem 45 stopni w powietrzu i trzyma Cię to i z każdym krokiem tak samo więc pojęcie pionu nie istnieje coś jak przestrzeń kosmiczną z grawitacja działająca od punktu który naciśniesz stopa.) w którym było coś na kształt helisy dna z tym że w miejscach poszczególnych nukleotydów (chyba tak się to zwalo) były różne wspomnienia z mojego życia..zacząłem je przeglądać i analizować szukając błędów które popełniłem. Trwało to kilka lat w moim wyczuciu czasu..najgorszy był powrót. Przybył w pewnym momencie jakiś awatar mojego wnętrza czy inna istota duchowa i powiedziała że czas mnie odprowadzić. Zaprowadził mnie do drzwi za którymi była jasność i w tym momencie wróciłem znajdując się gdzieś w powykrzywianej krainie która była moim pokojem a nad moim łóżkiem stały postacie, okazało się że złapałem paraliż senny będąc naćpanym jak jasny skurwysyn. Porównywalność realnego widzenia tych postaci była albo jak z ogromnych dawek MDMA (1-1,5g na rzut) albo były prawdziwymi duchami pieron ich wie Dodam że jak byłem w głowie swoejje jedyna świadomością świata zewnętrznego byla odbijająca się echem muzyka z moich słuchawek.

Pozdrawiam !
W sumie teoria dezintegracji pozytywnej Dąbrowskiego to idealna teoria rozwoju personalnego dla psychonauty.
  • 2774 / 1528 / 34
Specjalność kiedyś 2C-P
Doświadczenie za duże bym tu opisywała.
Razem z ziomkiem po wielodniowym faszerowaniu się iMAO wszelkiej maści od natury po syntetyki , mieliśmy podobnie w sensie wspólny trip po 2C-P dużej dawce, otoczenie lasek koło jego chaty na szczęście nikogo u niego sami.
Poczuliśmy fizyczną i psychiczną obecność bytów czarnych w tym lesie ,zaczeliśmy czuć negatywną energię niczym czystego niczym nie zmąconego zła coś jak waga uczynków dobrych i złych.
Mimo przytłaczających wręcz wizji i czucia fizycznych obecności tego zła poczuliśmy adrenalinę i uciekaliśmy do tego doszły głosy od tych bytów mówiące abyśmy zaczekali.
Uciekaliśmy bez celu ale czuliśmy ,że trzeba coś zmienić w życiu .
Rano obudziliśmy się w jego domu nie wiem jak zamknęliśmy DOM , wszystko w sensie krzesła ,stół powywracane a my śpimy na dachu domu!
To było doświadczenie .CZARNE JAK SMOŁA OSOBY z najgorszych koszmarów!
Psychodeliczny legion nowe psychodeliki narcotic trust Dirty summer 2024 increase in knowledge początek legendy
  • 3356 / 678 / 9
Specjalność: arylcykloheksaminy, psychodeliki serotoninergiczne.

Doświadczenie: post2213306.html + drobne aktualizacje

Słysząc 'Strefa Mroku' pierwsze przychodzi mi na myśl doświadczenie na 2-oxo-pce. Nie określę dawki bo zawsze stosowałem system dorzutkowy. Napewno była to dawka okołodziurowa.

Zapadłem się w umyśle w rozległą otchłań. Niesamowicie przestrzenną. To miało taką skalę jak, kojarzycie tą mgławicę Filary Stworzenia? To właśnie miało taki wymiar. Jednak nie widziałem jej tak pięknie kolorowo tylko był to jakby Yin fioletu. Cały czas to się aktywnie zmieniało. Następnie także doświadczyłem czegoś takiego jak w obrazie Alexa Greya Net Of Being. To było uczucie jakby twarzy muliwszechświata, osobowości Brahmana jak to można określić. Potem było coś w stylu niezwykle złożonych mechanizmów zębatkowych. Osi wszechświata, Axis Mundi. Pamiętam także jakby bycie w gęstwinie włosów, trochę jakby wtulić się we włosy istoty a'la dziewczynka z The Ring. Dosłownie się w nie zapaść, tak jakby być w ich labiryncie. Tak jak mówię Yin fioletu. Przerażająco piękny.

Drugie zagadnienie to, tak jak mówi blackgoku: las nocą. Nie raz po zbyt dużych dawkach serotoninergików zdarzało mi się lądować gdzieś pośrodku lasu w nocy. To już była psychoza, autentyczna psychoza. Motyw ucieczki. Wyimaginowana pogoń. Cel spec komanda, agendy babilonu. Ale ciekawe rzeczy się działy. Ciekawi mnie co robią sobie ruchome światełka w pizdu w lesie w nocy. Akcje w stylu bieganie zygzakiem, żeby ze snajperki nie dostać. Kitranie głowy żeby nie być na muszce. Nadinterpretacje randomowych stuknięć, puknięć. "O, już są!" I tak jakby są dwa rodzaje istot. Dobre duchy lasu wskazujące drogę i udzielające wskazówek i te złe, fizyczne, demoniczne, które depczą po piętach. Aczkolwiek nagrało mi się na głowicy parę na prawdę pięknych widoków. Można powiedzieć, ze to taki spontaniczny bushcraft. Doświadczenia autentycznie niebezpieczne. Mrożące krew w żyłach, ale budujące. Potem gdzieś wracałem, bywało, że przemoczony do suchej nitki. Zazwyczaj wynika to z nadużycia substancji. Myślę, że nie przydarzy mi się to ponownie, gdzyż wyciągnąłem wnioski i już mi się nie włączy ten rodzaj 'autopilota'. Jeśli to ma być bushcraft to musi być pełna profeska. Bo na serio dzicz może Cię porwać.

Przychodzi mi na myśl także wiele pozytywnych doświadczeń, ale to chyba nie ten kontekst.
JEBAĆ BIG PHARM'Ę
  • 140 / 21 / 0
07 lutego 2018trydzyk pisze:
OK, to odpowiadam. Aboslutnie najbardziej przerażające doświadczenie psychodeliczne: czarny lej po Bromo-DragonFLY.

Otóż cała moja jaźń znalazła się na ściance czarnego leja, wirując w nim po spirali, niczym kuleczka w ruletce, tyle że w dół, ciągle w dół, w nieskończoność. Przeraziłem się bo pomyślałem, że może oto tracę rozum, może tracę swiadomość, może się odklejam, a może tak wyglądać będzie piekło ateisty - nieskończone opadanie w dół w PUSTCE.

No bo powiedzcie sami, czy dla lotnego umysłu może istnieć coś gorszego niż świadomość, że oto już po wieczność trwać będzie w nieskończoność w braku bodźców? Żadnej nowej informacji? Żadnego zachwycającego widoku?

No i do tego to uczucie wirowania i zstępowania wgłąb, który nigdy nie ma końca. Może tak wyglądałoby opadanie na czarną dziurę, gdyby wcześniej nie rozrywała w spaghetti?
Motywy związane z nieskończonością, powolnym (bądź szybkim) wirowaniem, nieskończenie wielkimi i małymi przestrzeniami pojawiają się w bardzo wielu wizjach. Zwykle opisywane są podobnie i budzą u doświadczających podobny, ogromny lęk. Jakby każdy z nas miał w mózgu jakiś defekt, bądź wspólne wspomnienie czegoś przerażającego. Mi towarzyszyły zarówno przy tripach na dysocjantach, jak i przy gorączce. Czasem też pojawiały się w nocy samoistnie. Od czasu, gdy moje intoksykacje ograniczyłem do kilku wakacyjnych tripów na klasycznych psychodelikach rocznie, praktycznie zniknęły, ale bez trudu jestem w stanie przywołać wywoływany przez nie strach
Wygooglujcie "geometric infinity night terrors"
A co do czarnych dziur, to siły pływowe w tych supermasywnych i wirujących mogą być na tyle niewielkie, że zdołasz dotrzeć do osobliwości nierozciągnięty jak spaghetti
"(...)kto jest zniewolony przez potrzeby fizyczne: Hindus harujący od świtu do zmroku przy zręcznym pługu za miskę ryżu czy Amerykanin jadący na traktorze?"
  • 1935 / 488 / 0
07 lutego 2018trydzyk pisze:
może tak wyglądać będzie piekło ateisty - nieskończone opadanie w dół w PUSTCE.
Creepy bo jako ateista miałem trip w którym niejaki "Bóg" tak właśnie przedstawił mi tzw. piekło.
togheter the ants will conquer the elephant
:tabletki: :świnia:
ODPOWIEDZ
Posty: 19 • Strona 1 z 2
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.