(RS)-1-(4-metylofenylo)-2-propyloaminopropan-1-on

Ponoć pojawiło się gdzieś w internetach. Zakładam wątek, żeby nie było później zamieszania. Podejrzewam, że substancja będzie ledwo aktywna - grupa N-propylowa bardzo źle wpływa na aktywność pochodnych amfetaminy.

Rzecz mało aktywna na granicy placebo.

Miałem okazje testowac od vendora któy to ma w postaci hmmm rózowych kryszałów

dawkowanie około 150-200mg sniffem

działanie bardzo poprawne :) Troche energi ale wiecej tutaj euforii i wjazd na sero
libido podniesione

ogólnie odczynnik warty uwagi


ludzie mniej przezarci niz Ja dawkowali okolo 100mg sniffem i zachwyceni działaniem


polecam

Propylowe analogi to 1/5 mocy metylowych analogow.
http://www.bluelight.org/vb/threads/747040-4-mpc

Spróbowałem przed chwilą 50mg tego środka i powiem wam, że jestem zaskoczony. Podszedłem do tego związku bardzo sceptycznie, pełno wychodzi chujowych ketonów, ale ten jest ciekawy. Ciężko mi opisać profil działania i porównać do czegoś, wstrzymam się z oceną do wieczora kiedy wezmę więcej. Tymczasem muszę powiedzieć, że na pewno jest to w przewadze serotonina. Po peaku zostaje pusta stymulacja. Myślę, że w dawce 100mg można już pewnie solidnie się naćpać. Zaznaczam, że tolerancje mam zerową na ketony. Zobaczymy później. Moim zdaniem jest warte uwagi i jest zdecydowanie lepsze od chlorów i ciekawsze niż większość teraz dostępnych ketonów, jakość doświadczenia jest po prostu lepsza i dwa poziomy wyżej niż to co prezentują dostępne zjebane chlory.

Ciekawe co tam masz

Przy prawdziwie zerowej tolerancji da się poczuć efekty N-propylowych analogów bk. Niestety magia znika w czasie T=(1/4ⁱ), gdzie i to długość łańcucha N-alkilowego.

[ external image ]

Doszło 4-MPC zamówione kilka dni wcześniej. Sort to różowe kryształy, które ciężko rozgnieść.

Na test poszło około 150-200g sniffem, niestety nie mam wagi także ciężko mi określić ile to dokładnie jest, dlatego proszę się tym nie sugerować.

Zapach typowo ketonowy przy formowaniu kreski. Mało odczuwalny ból przy sniffie, taki "słodkawy zapach", nie wiem z czym mi się kojarzy, ale kiedyś coś w podobnym zapachu badałem.

Tolerancja jest, tydzień temu było badane 4-CMC w ciągu, także proszę się nie sugerować dawkowaniem.

Substancja została przyjęta w czasie, gdy szczur był pod wpływem THC, dlatego wejście dla osoby trzeźwej może wyglądać zupełnie inaczej.

10:25 

Przyjęte 4-MPC sniffem. Nie czuć bólu, słodkawy zapach, czuć jak działanie THC spada a wzrasta 4-MPC. Pojawia się inne postrzeganie, przyspiesza bicie serca, wrażenie że będzie "mocno".

10:35

Efekty rosną, nie ma żadnego nieogaru, lecz powoli działanie substancji narasta. Czuć ewidentnie serotoninę i bardzo słabo dopaminę. Na razie brak stymulacji.

10:42

Pojawił się spływ. Smak gorzki, w porównaniu do 4-CMC jest bardzo łagodny. Czuć podwyższenie nastroju, wszystko staje się pluszowe. Przy pociągnięciu spływu ciarki przechodzą przez całe ciało a działanie substancji się wzmacnia.

10:50

Pojawiła się euforia, substancja do końca nie weszła, pojawił się mały nieogar. Jest chęć do robienia czegokolwiek. Działaniem przypomina 3-MMC.

10:55

Nastąpił peak. Jest dobrze, tak nienachalnie, czuć dosyć silną euforię. Ewidentnie jest dobrze i nie ma potrzeby na dorzucanie czegokolwiek. 

11:10

Cały czas jest bardzo przyjemnie, lekko się chodzi, słuchanie muzyki sprawia ogromną przyjemność, czuć delikatny wjazd na kardio lecz nie ma to wpływu na samopoczucie. Lekko drżą ręce. Mały speed fajnie komponuje się z działaniem na serotonine.

11:30

Pojawia się myśl aby potańczyć w rytm muzyki. Czuć że peak cały czas trwa. W żołądku delikatne rewolucje.

11:40

Substancja schodzi, brak chęci na dorzutkę. Czuć stymulację. Nadal towarzyszy podwyższone samopoczucie.

11:50

Wszystko tak jakby się uspokoiło. Nie ma jakiś fajerwerków, ale działanie substancji delikatnie się utrzymuje.


Jak dla mnie było spoko, nie ma sensu żebym rozpisywał się dalej bo mam zamiar jeszcze dorzucać. Ciekaw jestem jak substancja zadziała p.o, bo ewidentnie ma potencjał. Działaniem przypomniało mi się 3-MMC lecz są pewne różnice. Nie ma mocnego wejścia, substancja ładuje się do 20 minut.

Wiem, że odpowiedź na posta sprzed kilku miesięcy, ale i tak się spytam: i jak wrażenia po większych przetesowanych ilościach?
Jakie różnice między drogą podania (oral/sniff)?
Mówicie, że przeważa serotonina, ale jest to uwalenie czystą serotoniną, czy dopaminę też czuć? Dużo noradrenaliny zostaje potem?
Mówicie także, że ciężko z czymś porównać, czym na unikatowość się objawia?