Witam , jest to mój pierwszy post , nie wiem czy w dobrym miejscu. A więc przejdźmy do Problemu. Palę około 8 lat marie , czasem więcej czasem mniej ale praktycznie codziennie. Ostatni rok wjechały nowe używki, zaczęło się grubo bo od
kwasa , próbowałem też czegoś podobnego do
mefedronu parę razy i cukierków ale to nie dla mnie , za ciężkie zwały za dużo to kosztuje. Więc
koko i palenie mi wystarcza. Dużo nie palę teraz dosłownie fifi jedną na wieczór czy do kąpieli.
koko robię raz czasem 2 razy w tygodniu . Przeważnie jest to jakieś 0,18 albo 0,3 jak na dłuższą nockę. Mija rok właśnie od pierwszych dosiwadczen Problemów jakiś większych ze zdrowiem nie miałem ale ostatnio miałem dwa razy taka sama przykra sytuację . W noc zrobiłem powiedzmy 0,3 plus dużo
alko. Zawsze jak wchodzi
alko to czuję dużo lepiej to działanie . Następnego dnia na kacu wypiłem 2 piwka i pezyjelem może 0,1 na raz . Wszystko spoko euforia szybko mija , źle się jakoś nie czułem ale cała noc nie mogłem spać , może nad ranem na godzinę udało mi się zasnąć , jak zamykam oczy po chwili czuję takie dziwne bicie serca , jakby przestawało i zaraz uderzało tak mocno i tak dziwnie ze muszę otworzyć oczy i jest lepiej . Wczoraj to samo . Wstałem na kacu koło godziny 10 miałem
alkohol jeszcze w Sobie nie czułem się jakoś źle wypiłem piwko do 16 jedno o 17 drugie i do 19 trzecie bo rano muszę być trzeźwy do pracy . O 18 na raz przyjelem 0,4 na 3 osoby i później kolo 0,2 na trzy osoby . Zjadłem coś koło 20 wypiłem 2 izotoniki i magnez . Fizycznie nie czułem się jakoś ani dobrze ani źle . Z drugiej strony noc wcześniejszą piłem do 3 i to dużo . Miałem trochę dziwnych mysli w głowie, małego moralniaka też ale znowu z sercem to samo . Jak siedzę wszystko git , jak się położę czuję ze tak jakby raz biło wolniej zaraz przyspieszało . A jak zamykam oczy to muszę co chwila się tak wybudzić , czasem aż łapie powietrze i do czasu jak mam otwarte oczy wszystko jest w miarę ok jak zamykam to mnie tak łapie dziwnie po np jakiejś minucie albo i krócej.W łóżku leżałem już koło 20 a koło 2-3 udało mi się na chwilę zasnąć choć ziewalem już koło 22 i czulem się trochę zmęczony. Spałem około 2h a mam 12 h w pracy .Miał ktoś coś takiego ? Mogę jakoś pomóc Sobie ?