Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 1231 • Strona 70 z 124
  • 152 / 6 / 0
-kreska amfy i 3 piguły lub dość szybko wciągane po 1 gramie 3 cmc, 4 cmc czy hexen lub po prostu zwykłe LSD.
  • 7 / 2 / 0
50mg alfy palonej.
Straciłem przytomność na 5 godzin
  • 3431 / 1087 / 0
Żadna tam rewelacja bo były lepsze historie w Waszym wykonaniu, w moim też, historia ze wczoraj:

Załatwiłam sobie giet ścierwa , na oko, może 0,6g, ten dilun wszystkich tnie w chuja, nawet najlepszych kumpli, jest sam od dawna na rynku, nie ma teraz alternatywy to sobie pozwala. No i na zejście zolpidem na wynos z apteki na reckę napisaną przez samego właścicielkę, która martwi się moim niespaniem w nocy (sama łyka zolpi od 10 lat).
W godzinach 19-22. Skonsumowałam całą porcję fuki w ciągu 2h łącznie "1 chrzczony g". ok.
Jak już się faza uspokajała (\pozostał duży niedosyt, zaplanowałam, że zamiast irytować się, użerać i myśleć, myśleć, myśleć w łóżku jebnę zolpidem, najwyżej poleżę w miłej atmosferze.
Tak sobie myślałam, że 1 zolpidem nie da sobie rady z rozkminami na zejściówce i wzięłam 2 zolpidemy żeby się wyciszyć i poleżeć.
Siedziałam przy kompie. Patrzyłam na pasek Windowsa, zniknęły mi 4h amnezja następny slajd to już przebudzenie wstajłam rano niczym skowronek i tak się zastanawiałam, która to już godzina, 7:00 - no idealnie. Porobię fajne foty, szybko się szykuję na wyjście.
Zerknęłam, że na ręku nie ma zegarka ("bez zegarka to jak bez ręki"), czy ja kogoś zapraszałam i mi ukradł? Nie chyba nie... Dowiem się jak wrócę ze spaceru, znajdę.
Robiłam foty a zarazem śpiesznym krokiem wracałam na chatę, zegarek znalazł się w cukiernicy napełnionej cukrem, cała kuchnia rozjebana, nic nie zjedzone, w salonie i w kuchni rozbity kubek po kawie, łóżko rozjebane, poszwa i prześcieradło we wszystkie strony, spanie w opakowaniu bez przykrycia.
Patrzę w lustro, już jest w miarę oki z oczyma, zakładam bluzkę na LEWĄ stronę, spoglądam jeszcze raz na lustro, a tam wyżarta dziura pod ustami, Krwią zalane to i owo. Może ze względu na duloksetynę, która podkręca stereotypie i szczękościsk, blokuje również wydzielanie dopaminy i to w małych dawkach, z podłożem w postaci moklobemidu, też jest ciekawie, wydłuża fazę w nieskończoność, ale nie chcę ryzykować i tak nadwątlonego zdrowia dla takich eksperymentów, serducho dostaje nieźle w piczę na moklo, już tam kij z tą schizofrenią, chociaż od takiego podnoszenia dawek antydepresantów może się rozwinąć pełnoprawna mania bądź psychoza, czy depresja, konfiguracje chorób psychicznych dowolne.
Podkład pod furę stanowiły wieczorne leki i suple, amisulpryd, duloksetyna, lamotrygina, kwas walrpoinowy, wit C, żeńszeń, lecytyna, CDP--cholina, asparginian.
Nazajutrz po fukaniu poszłam robić zdjęcia, było zajebiście, hipnotycznie (zolpidem) i z podbiciem dopaminy, pełen lus i dystans, uważałam żeby się nie wpieprzyć pod auta, bo początkowo nie zwracałam na to uwagi, stałam na środku jezdni i robiłam foty.
Fajne foty powychodziły, ale zastanawiało mnie co innego: ile tabletek zostało? O tym też się dowiedziałam jak wróciłam ze spaceru. Sprawdziłam wszystkie kąty czy nie znajdę czegoś ciekawego, korki po butelkach powrzucane do kubła z wodą, sajgon w kuchni, wszędzie porozrzucany tytoń, gilzy pogięte, wspomniany zegarek w pełnej cukiernicy prezentował się niczym na wystawie, telefonów nie wykonywałam, w banku tyle samo kasy co było, czyli kontrola impulsów spoko, na czacie chyba też nie byłam.
POLITOKSY tak mają, że w amnezji mogą pociągnąć ostro co się rzewnie podoba, otóż wpieprzyłam 110mg, tj. 11 tabletek zolpidemu, w zamiarze miało być dwie (20mg), bez tolerki, na zdrówko. A teraz trochę boli głowa, rozkojarzenie mocarne, ledwo składam zdania, nadal jest faza, przegryziona na wierzchu dolna warga, zaklejona... zresztą... jak zdejmę opatrunek to dolna warga zasłoni dziurę, na palcu cięcie, na nodze jakieś krwiste rozdrapanie, w łóżku na obramowaniu ślady krwi Aczkolwiek czułam (i czuję nadal) się naprawdę zajebiście...
Muszę dodać, że dowaliłam jeszcze do pieca na koniec 3-cią tabletkę duloksetyny 30mg, 50mg wenlafaksyny, 10mg escitalopramu, 20mg citalopramu i biperyden, nie wiedziałam czemu to miało służyć, nie eksperymentowałam natomiast z moklo, bo już raz mi się zawiesiła mania psychotyczna, poza tym to niebezpieczny miks, który właził mi na serce, aczkolwiek jest wyjątkowo dobry na zjazdówę... dla osób zdrowych!
Wiedziałam, że jeśli wystąpi amnezja to będę jeść tabletki jak słodkie groszki, kiedyś znalazłam pusty liść lorazepamu 2,5mg pod poduszką w zaszczanej i zalanej pościeli, dzwoniłam do ludzi i uprawiałam takie ekscesy jakby mi ośrodek Wernickego zjadło. No i od obalenia paczki na raz wyskoczyła mi psychoza, na sygnale do psychiatryka trza było jechać.
Guide do nikotyny w Stymulantach Roślinnych.
W Modulatorach GABA Pregabalin Guide z redakcją Matiego.
_____________________________________
Low Functioning Addicts' Lodge:

misspillz.blogspot.com
  • 3431 / 1087 / 0
Plamy krwi na podłodze w salonie, dziabnięty mebel, nóż w kuble wody, łyżeczki w pralce... nie wiem co się działo, niepoczytalność poziom hard.
Guide do nikotyny w Stymulantach Roślinnych.
W Modulatorach GABA Pregabalin Guide z redakcją Matiego.
_____________________________________
Low Functioning Addicts' Lodge:

misspillz.blogspot.com
  • 594 / 35 / 0
150mg 4M-MPH, ponad 100mg RTI-111, koło 300mg 3-FEA
trzepało mną tak że nie dało się pisać na komputerze, zamiast mówić to bełkotałem, uśmiech jak u jokera.
ale było miło :)
jeszcze jakbym sobie napisał na czole <<damaged>> to by było zgodnie z prawdą :)
  • 332 / 38 / 0
alfa PVP którą zajebałem na nieświadomce tzn miał to być normalny kryształ a nie to gówno, 3 dni dochodziłem do siebie, nie mogłem się nawet po tym syfie wysłowić.

25 suszonych grzybków Mexican pomieszanych z Golden Teacher też mnie wyjebało w inny wymiar. Kumpel nie wiedział czy żyje :D.
Cash Rules Everything Around Me
C.R.E.A.M.
  • 293 / 40 / 0
Zdecydowanie wymieszanie dużej ilości alpry z dużą ilością alkoholu. Odzyskałem świadomość 2 dni później biedniejszy o 700 euro.
Nie było w tym żadnego mistycyzmu ani żadnych niezapomnianych przeżyć gdyż niewiele pamiętam. Na szczęście etap mieszania benzo z wódka mam już za sobą. To był smutny okres w moim życiu. Nie polecam !
Uwaga! Użytkownik CristianoTramaldo jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 427 / 43 / 0
Mimo posiadania niepełnosprawności intelektualnej (konkretnie debilizmu) rozpoznanej u mnie, przez bardzo kompetentną personę z tegoż forum, staram się jak mogę głupot nie robić. Jednak raz się zdarzyło. Z racji tego, że zdarzenie miało miejsce jakiś czas temu (2/3 lata) oraz posiadanej ułomności intelektualnej, opis będzie miał charakter orientacyjny.

Zaczęło się od lorazepamu (5 mg) i wypiciu dwóch piwek, w godzinach wieczornych. Był to mój pierwszy kontakt z lekiem z grupy benzodiazepin, więc o żadnej tolerancji nie mogło być mowy. Po około dwóch godzinach, w stanie totalnej utraty kontroli nad zachowaniem, stałem się posiadaczem amfetaminy. Miałem już z nią wcześniej kontakt. Poleciała kreska (ok. 100 mg), która w ogóle nie zadziałała. Dlatego postanowiłem dalej walczyć. Poszedł cały gram, a właściwie to pół, ponieważ byłem w towarzystwie drugiej osoby. amfetamina najwyższej klasy pewnie nie była, ale zdecydowanie odczułem jej działanie. lorazepam również działał, tylko jakby w tle. Następnie zostałem uraczony możliwością konsumpcji jakiego japońskiego wina, nie znam stężenia etanolu w nim zawartego. Następnie poszło kolejnych parę piwek, nie jestem w stanie określić ilu. Wałęsając się po okolicy przydarzyła się okazja ponownego zażycia amfetaminy. Nastał poranek i zdecydowałem się na pójście spać. Jednak mój stan na to nie pozwalał ale byłem w posiadaniu paczki Aviomarinu z zawartością 10 tabletek. Przez mój mózg przepłynęła demoniczna myśl: "Zjem wszystko. Na pewno pomoże mi w zaśnięciu i dodatkowo zapoznam się z jego działaniem psychoaktywnym". Efekt był taki, że nie zasnąłem. Za to dane mi było przeżyć dość nieprzyjemny stan odurzenia.
Siedziałem przy stole przez około 5 godzin i rozmawiałem z dwoma znajomymi. Dziwił mnie jednak fakt, że był to monolog. Starałem się wytłumaczyć im moje niegodziwe postępowanie, obiecując, że już nigdy nie doprowadzę się do podobnego stanu. Prosiłem ich, żeby mi wybaczyli i dalej byli moimi znajomymi. W pewnym momencie zacząłem dochodzić do siebie, i zaobserwowałem, że ich już nie ma. Pewnie sobie poszli. Następnie wraz z postępującym trzeźwieniem zacząłem się bardzo irytować, że wyszli bez pożegnania. Wykonałem telefon, okazało się, że w ogóle ze mną nie przebywali. Z początku nie dowierzałem, ale gdy działanie substancji wygasło prawie całkowicie, zrozumiałem, że to była po prostu halucynacja. Po wszystkim czułem się okropnie fizycznie i psychicznie. Zasnąłem dopiero wieczorem. Stan tzw. "odmóżdżenia" utrzymywał się około 3 dni. Szczęście mam już to za sobą. Możliwe, że w porównaniu do waszych akcji była to błahostka, jednak dla mnie nie. Strasznie tego żałuję. Przez długi okres czasu czułem się mentalną szmatą, ciągle mając wyrzuty sumienia.
  • 372 / 9 / 0
Bliżej nieokreślona dawka clonozolamu, film zerwany na 3 dni .
  • 1360 / 176 / 0
Nie będę tu pisal o wrzuceniu 60 klonow zapijanych voda bedac w długim ciągu nic nie czując po takim miksie, jak się najebalem i na urwanym filmie trafiałem na izbe, bo to mysle bez sensu.

Około 3,5 roku temu- koncowka mojego grubego brania i prawie niestety zycia. Siedzialem na chacie zamawiając RC-stimy. Dodam, ze mieszkałem wtedy sam Była akurat promocja w sklepie i 10g pentedronu w prochu kosztowalo jedyne 99zl. Wzialem tego 5 czy 6 paczek w roznym celu o czym wiadomo. Do tego 10 albo 15g 3MMC.Wówczas taka mieszanka miała przypominać 4MMC i trochę przypominala. Jako, ze jestem osoba, która wszystko co można przerabia do IV tak tez uczyniłem. Rozpuscilem po gramie jednego i drugiego w wodzie czy tam soli w ilości 10ml, co dawalo stężenie 100mg/ml jednego i 100mg/ml drugiegi. Nabieralem do strzykawki miks wedle uznania i jazda. Robilem coraz większe stężenia, raz przyjebalem tyle- wiadomo IV, ze dostałem padaczki bez utraty swiadomosci. Potem oczywiście waliłem dalej. To był najgrubszy i jednocześnie najgorszy rok w moim zyciu, wstrzyknąłem sobie w tym roku mase dopalaczy, niby z jakimiś tam przerwami, ale samo to, ze po roku na stimach wazylem 84kg mowi samo za siebie. Dodam, ze od dobrze ponad 15 lat nie wazylem mniej niż 88kg jak nie cwiczylem, cwiczac wazylem więcej majac lepsza forme. Rok stimow zniszczyl mnie gorzej nie wtedy wczesniejsze 10 lat na depresantach (do tego roku 13 już niestety).

^^^^TO ZDECYDOWANIE BYLO NAJGRUBUEJ^^^^
mój mail: maykel855@gmail.com
ODPOWIEDZ
Posty: 1231 • Strona 70 z 124
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.