Chciałbym się dowiedzieć od innych użytkowników forum jak przeżyli swoją depresję popsychotyczną.
Mam 23 lata, w październiku trafiłem do szpitala psychiatrycznego z ostrą psychozą (urojenia prześladowcze, urojenia o czytaniu w myślach). Po wypaleniu dużej ilości marihuany zaczęły się urojenia i trwały około 4 dni dopóki nie trafiłem do szpitala. Pierwszych dni w szpitalu nie pamiętam. Po kilku dniach pobytu w szpitalu wrócłem do siebie, czułem się świetnie - zrozumiałem co mi się przytrafiło i tylko czekałem aby opuścić szpital. Powiedzieli mi w szpitalu że będę tam musiał być około 10 tygodni co trochę mnie załamało. Postanowiłem wziąć się za siebie ćwiczyłem, czytałem książki jednak z dnia nadzień cała motywacja nagle prysnęła czułem się bardzo zmęczony i miałem ochotę tylko leżeć w łóżku, nawet nie miałem już ochoty opuszczać szpitala. Ogromna demotywacja i ciągłe zmęczenie trwa do dzisiaj (już prawie 6 miesięcy). Szpital opuściłem po 4 miesiącach z diagnozą - depresja popsychotyczna po przeżytej ostrej psychozie. W szpitalu miewałem myśli s. i na depresję dostałem najpierw Citabax, potem Sertagen 100 mg i ostatecznie 200 mg. Już 2 miesiące jestem poza szpitalem a cały czas czuję się źle, złe samopoczucie, totalna demotywacja, uczucie roztrzęsienia i problemy ze skupieniem. Chodzę co 2 tyg. do psychiatry i ten przepisał mi Efectin 225mg i Mirtagen 45mg na spanie. Jednak nie czuje żadnej różnicy po tych wszystkich lekach, zaczynam wątpić że cokolwiek może mi pomóc, całe dnie leże w łóźku jaka kolwiek nawet prosta czynność jak umycie zębów czy pójście na zakupy jest dla mnie olbrzymim wysiłkiem. Najbardziej dobija mnie brak ochoty nawet na przyjemnośći. Przed chorobą aktywnie ćwiczyłem na siłowni, lubiłem gotować i programować. Każda minutę dnia miałem wypełnioną zajęciami. Obecnie żadna z pasji zdaje się mnie 'nie pociągać'. Próbowałem już wszystkiego - medytacji, spacerów, basenu, książek o pozytywnym myśleniu (E.Tolle Potęga Teraźniejszości - polecam), a nawet chodzenia do kościoła jednak wszystko jest tylko chwilowe i cały czas powraca to uczucie wielkiej niemocy. Przez chorobę utraciłem pracę, zaniedbałem masę znajomych i czuje się jakbym coraz bardziej się staczał i pogrążał - boję się że popełnię samobójstwo.
Miał ktoś podobne doświadczenia po przebytej psychozie? Jeżeli tak to jak sobie z tym radzić i kiedy to może minąć (o ile wgl to jest uleczalne)? Jakie leki Wam pomogły?
Powoli zaczynam myśleć czy nie spróbować metody 'czym się strułeś tym się lecz' i nie zajarać sobie na lepsze samopoczucie, chociaż lekarze mnie przed tym przestrzegali :/
Powód: Przeniesiono.
Da się to wyleczyć, ale to wymaga indywidualnego podejścia do sprawy. Masz typową depresję/amotywację związaną z poprzestawianiem OUN poprzez marihuanę. Skoro SSRI nie pomagają, to zacznij od leków innego typu. Nie wiem w ogóle, jak na wszystko można przepisywać SSRI. Gorsze to chyba niż marihuana.
A, gorsi są jeszcze tylko polscy psychiatrzy.
Kuracja nootropowa/doping mózgu to także rozwiązanie, które prędzej czy później należałoby wprowadzić. Stety-niestety.
Karny jeżyk: SŁABO OGARNIAM ANATOMIĘ!
Idę z podniesioną gardą, na złość - nie wiem co to pokora.
Ponieważ leki nootropowe wychodzą w tempie wykładniczym, a oficjalnie w Polsce uznawany jest jedynie piracetam (i chyba aniracetam) - do tego w dawkach krytycznie małych i niemalże nieistotnych, pomijając już całe zaplecze.
EDIT: Jak lecisz na CFR, to to tylko potwierdza moją teorię...
Karny jeżyk: SŁABO OGARNIAM ANATOMIĘ!
24 marca 2017Fenetylamina pisze: Psychiatrzy nie zrobią Ci dopingu/regeneracji mózgu. Niestety.
Ponieważ leki nootropowe wychodzą w tempie wykładniczym, a oficjalnie w Polsce uznawany jest jedynie piracetam (i chyba aniracetam) - do tego w dawkach krytycznie małych i niemalże nieistotnych, pomijając już całe zaplecze.
EDIT: Jak lecisz na CFR, to to tylko potwierdza moją teorię...
Jak powinienem porozmawiać z psychiatrą aby zlecił mi te leki o których mówisz? Czy skąd je wziąć..
Psychiatra Ci powyższych nie zapisze. Możesz na własną rękę poszukać i się samemu doinformować ("doping mózgu") lub poprosić kogoś z forum, kto się na tym zna trochę lepiej.
Karny jeżyk: SŁABO OGARNIAM ANATOMIĘ!
Trzeba szukać leku dla siebie, lekarza odpowiedniego i nie wkręcać sobie. Jeśli ktoś ma problem z emocjami to na pewno terapia też dużo da.
Idę z podniesioną gardą, na złość - nie wiem co to pokora.
24 marca 2017asdfas18 pisze: Chodzę prywatnie do psychiatry, który ma dobre opinie. Na początku zlecil mi asentre 200 mg/d a teraz wenlafaksyna 225mg + mirtazapina 45 mg. Jednak nie czuje zadnej roznicy na tych lekach
Inna sprawa, że nie masz gwarancji które leki na Ciebie akurat zadziałają, bo jak mi psychiatra wytłumaczyła "każdy lek na każdego działa inaczej".
To jest kombinacja o uznanej skuteczności, ale nie ma gwarancji, że u Ciebie problem jest serotoninowy. Ja nie mam doświadczenia z depresją po THC, ja mam raczej problem z rozwaloną dopaminą, więc Ci nie podpowiem czy twój lekarz ma rację, na pewno w każdym razie dał Ci przepisową kombinację o dużej mocy.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.