Dekstrometorfan - nazwy generyczne: Acodin, Tussidex.
Więcej informacji: Dekstrometorfan w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 163 • Strona 14 z 17
  • 46 / 2 / 0
Leżałem na takim moście, opuszczonym oczywiście, gdzie na dole były pociągi. takie z węglem. Ja przyszedłem, rozlozylem się i cieszyłem naturka, zamknąłem oczy i usłyszałem pociąg
Jak się kurwa zerwalem to raz, nigdy w życiu nie miałem takiego poczucia strachu. Miałem wrażenie, że leżę na torach i mnie ten pociąg rozjezdsa.
nieprzyjemne nie polecam
srać mi się chce
  • 6 / / 0
Miałem identycznie arszenikowa z tym że ja grałem w LoLa :D.
zamykałem oczy, wybierałem w myślach postać i odwzorowywałem najróżniejsze walki na Summoners Rift ;), coś pięknego lecz to było półtora roku temu, wraz z zanikiem magi przestałem grać. Obecnie używam dexa w ilościach na poziomie 1 i 2 plateau w celach antydepresyjnych, ewentualnie od czasu do czasu robię sobie reset mózgu tripując na 3 plato, co niestety na moją obecna tolerancję wynosi aż 1500mg czyli 5 syropków.
Is it solitude that makes a human's mind so violent?
  • 262 / 8 / 0
Kiedyśt tyle jarauem, że miałem zwidy, najlepszy shiz to jak widziałem magika u siebie w pokoju xd pojawił się i znikł jak to magik
To tak, jakbyś się wielbłąda na pustyni
zapytał czy wody chce. :nuts:
  • 1821 / 101 / 20
iksizet pisze:
Kiedyśt tyle jarauem, że miałem zwidy, najlepszy shiz to jak widziałem magika u siebie w pokoju xd pojawił się i znikł jak to magik
Tego magika ? %-D
[ external image ]
"A potem przyszli po mnie, i nie został już nikt, kto mógłby się za mną wstawić."
  • 262 / 8 / 0
Taa haha :D bez tego napisu i coli :D

Edit: nie zauważyłem, że to w dziale DXM :D
To tak, jakbyś się wielbłąda na pustyni
zapytał czy wody chce. :nuts:
  • 122 / 6 / 0
kalafon pisze:
Obsługi pilota to ja wtedy nie ogarniałem :P Musiałem słuchać tego co leci hehe
To wyobraź sobie, jak w 5tym dniu ciągu rozjebałem sobie namiot w Krakowie, wyszedłem nago z namiotu i podziwiałem naturę, przytulając się do gałęzi i mnie przyłapano.
Jacyś ochroniarze kazali mi zwinąć namiot, bo psy wezwą (impreza masowa), ubrać się i pomogli mi go wynieść spomiędzy drzew na chodnik.

Taki nieogar, że ja pierdolę.

Chyba z pół godziny na tym chodniku się męczyłem, żeby zwinąć namiot w rulon i spakować do tej torebki śmesznej.
Co za badtrip, masakra. A taka sieka w głowie, że nie pytaj.

5-ty dzień ciągu, a i byłem po 900 mg.
Na peaku.

Od tamtej pory nie tykam dexa, to był znak. %-D
Uwaga! Użytkownik GetBuzzed jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3215 / 413 / 0
izzzzy pisze:
Miałem identycznie arszenikowa z tym że ja grałem w LoLa :D.
.
Podbijam pod motyw świata gry przed oczyma. U mnie było to Evil Islands - stara ruska gierka. Był to mój pierwszy trip w ogóle i tak się złożyło, że 2 dni przed namiętnie marnowałem czas przed tą komputerową pozycją. W trakcie tripu widziałem przez praktycznie połowę jego czasu prowadzoną przez siebie postać - w tym wypadku woja z toporem z obsydianu - który dzielnie przemierzał pustkowia zabijając dzikie bestie

Wczoraj udało mi sie uzyskać na deksie nietypowy stan pustej dysocjacji bez wizuali charakterystyczny już bardzziej dla MXE. Miałem wrażenie, że jestem istotą z nieco innej przestrzeni która dostała w jakimś zbożnym celu ciało stwora odmiennej rasy i nie umie go do końca obsługiwać. Dziwne, ale towarzyszyła temu niesamowita lekkość dzięki czemu stan ten odbierałem jako zwyczajnie przyjemny
Uwaga! Użytkownik Fatmorgan nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 222 / 29 / 0
Na początku przygód z DXM, kiedy wiecie, magia, dużo rzeczy jeszcze zaskakiwało zarzuciłem w nocy 900mg ( pierdolnęło mnie wyjątkowo mocno, wyjątkowo kurwa mocno) i puściłem, kiedy jeszcze byłem w stanie sobie Matrixa. Kurwa jego mać. Taka dysocjacja, mój pokój zamienił się w Nabuchodonozor, wszedzie widziałem te ciągi znaków z Matrixa ( wiecie, te zielone, system zero-jedynkowy). Realny świat przepadł i nawet zapomniałem o jego istnieniu. Film ogladałem piąte przez dziesiąte, bo wiadomo, obraz się rozjeżdżał. Czułem, że wszystko czego dotykam to program komputerowy, papieros który pale to seria zer i jedynek. Wszystkie absurdy i paranoje, które dzieją się na świecie czy nawet nieszczęśliwe zdarzenia w mojej głowie były po prostu źle napisanym kodem, błędem w Matrixie. W pewnym momencie sam poczułem sie programem komputerowym, który można upgreadować. Może moje istnienie to tylko wersja testowa ? I tak trwało to wiele godzin, po czym nie wiem kiedy i jak usnąłem. Obudziłem się mega zdezorientowany, szybko powróciła rzeczywistość, ale wspomnień z tego tripa długo nie zapomne. To nie był przyjemny trip, ale też nie badtrip. To było swego rodzaju dziwne przeżycie i po tym zdarzeniu nabrałem szacunku do DXM.
"I że nie ma dróg bez przeszkód lecz o tym pewnie wiesz już
Wszystko wesoło jest jak obiad u teściów
I jak dostajesz wpierdol kopią od razu w sześciu.."

Comfortably Numb

wawi112 vol2.
  • 623 / 43 / 13
1. Zarzuciłem 450mg i zadziałało na mnie strasznie nietypowo. Przebywałem z 2 kolegami, którzy pili wódkę i byli już dosyć mocno porobieni. W pewnym momencie uświadomiłem sobie, że jeden nie rusza się od dłuższego czasu. i wkręciłem sobie, że jest martwy. Ulga, którą poczułem, gdy okazał się tylko najebany była rewelacyjna.
2. Podczas tej samej fazy długi czas miałem wkrętkę, że mój ziomek (nie ten martwy ;-) ) jest magiem i cały czas czyta mi w myślach. Zacząłem zadawać mu poważne pytania, żeby to zweryfikować.
3. Słuchając utworu : "Metallica - Nothing else matters" z polskimi napisami byłem święcie przekonany, że została nagrana specjalnie po to, żebym JA mógł słuchać jej właśnie TERAZ i zrozumieć ukryty sens.
4: Na miksie z mj położyłem się i ... stałem się cegłą. Po prostu byłem jedną z wielu cegieł w jakimś murze :wall: .
5. Miałem kiedyś sen, w którym szedłem przez osiedle i patrzyłem na zaświecone okno zioma zastanawiając się co teraz robi. Po DXM przeniosłem się znów do tego snu, ale tym razem wiedziałem, że tak naprawdę leżę tam solidnie nadekszony :gun: .
6. Innym razem spotkałem znajomego, który podszedł do mnie podał mi rękę, powiedział "siema" i po tym przestałem go rozumieć. Słyszałem jakby mówił w całkiem obcym i nieznanym mi języku. Szybko się ewakuowałem.
RIP UNCLE HOWIE [*]

---------------------------------> PAJACYK.pl <----------------------------------------------------
  • 1821 / 101 / 20
18 lutego 2017PowerOfFlower pisze:
4: Na miksie z mj położyłem się i ... stałem się cegłą. Po prostu byłem jedną z wielu cegieł w jakimś murze :wall: .
Ja kiedyś stałem się podłogą. Po prostu pod powiekami zobaczyłem jak moje ciało unosi się do połowy wysokości pokoju, rozciąga, obniża i pokrywa cały parkiet stając się z nim jednością, towarzyszyła temu ogromna euforia

Innym razem, leżąc sam, przechadzałem się po dziwnych miastach z pogranicza surrealizmu i socrealizmu(taki psychodeliczny ZSRR %-D ) rozmawiałem tam ze znajomymi, przenosiłem się też w inne miejsca, rozmawiając z innymi znanymi mi osobami, ale ich twarze nie były dokładnie takie jak w rzeczywistości, czasem wyglądały jak połączenie kilku znajomych osób, słowa również bywały niewyraźnie, niemniej jednak czułem się jakbym przez cały trip nie był sam, tylko z tymi ludźmi.

Ale najlepsza faza. Faza życia, którą zapamiętam chyba na zawsze, byłem dość mocno wyczerpany po całym dniu, więc może to mocno wpłynęło na siłę fazy, ale zobaczyłem swoje życie do przodu, poczułem jakie to piekne uczucie, spędzać swój czas z ukochaną, najwspanialszą kobietą(kimkolwiek ona jest/będzie), mieć dziecko, które jest kimś kto powstał z ciebie, jakim tak naprawdę życie jest pięknym darem i cudowną przygodą, a założenie rodziny celem i szczęściem. Brzmi to pompatycznie strasznie, ale tak ten trip po prostu taki był i dał mi wiele do zrozumienia, opis może nie brzmi jakoś nad wyraz wspaniale, ale to co czułem i myślałem jest nie do opisania.
"A potem przyszli po mnie, i nie został już nikt, kto mógłby się za mną wstawić."
ODPOWIEDZ
Posty: 163 • Strona 14 z 17
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.