Dekstrometorfan - nazwy generyczne: Acodin, Tussidex.
Więcej informacji: Dekstrometorfan w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 15 • Strona 1 z 2
  • 183 / 9 / 0
Wczoraj naszła mnie chec, żeby trochę popływać i z braku lepszych możliwości wybrałem się do apteki. Kupiłem tylko 450 mg dextrometorfan, można powiedzieć że niewiele ale nie wyobrażam sobie lykac więcej tych cholernych tabletek. Całe moje doświadczenie z dysocjantami zaczęło się właśnie od DXM ale porzucilem kaszlaka w dniu, w którym do rąk wpadla mi pierwsza arylcykloheksamina (w moim przypadku było to MXE). Już od samego początku wydawało mi się, że DXM było jakieś inne, niż późniejsze dysocjanty w moim życiu. To oczywiste, że MXE jest inne niż ketamina lub 3MEO-PCP, że arylcykloheksaminy sa inne niż diaryletyloaminy (MXP, DND) ale jedno można powiedzieć o nich wszystkich - to z pewnością są antagonisty receptora jonotropowego NMDA. Już dawno temu zastanawiala mnie niewyobrażalnie beznadziejna wartość Ki dla tego receptora, w przypadku DXM (ponad 7000 mM, gdzie dla MXE jest to około 250mM). Pewnie dużą odpowiedzialnościa za fakt, że DXM jakoś ten receptor jednak blokuje, można by obarczyc jego główny metabolit DXO, którego wartości Ki nie miałem czasu jeszcze odnaleźć.
Pamiętam jednak jak swego czasu próbowałem mixu DXM z difenhydramina (450 mg + 250mg) co w efekcie dało klasyczny deliriant. Podobna próba z MXE wyglądała jednak zupełnie inaczej (może coś lekko i bardziej sennie ale w całym doświadczeniu dominowalo MXE).
Tyle słowem wstępu. Przechodząc do mojego wczorajszego doświadczenia. Próbując znowu DXM po takim czasie, bez tolerancji i mając nowe doświadczenia, niemal na starcie poczułem znowu, że to nie jest to samo. Owszem to jest dysocjant ale inny, być może o jakimś innym mechanizmie działania. Po pierwsze i najważniejsze - jest dużo bardziej halucynogenny już przy nisko dysocjujacych dawkach. Po drugie, jest dużo bardziej shizowo-maniakalny ale być może obwinic o to można jego silny wpływ na blokadę wychwytu zwrotnego serotoniny. Również doświadczenie całego ciała jest inne, chodź być może związane jest to z wyrzutami histaminy.
Wysoki poziomy setotoniny w moim wypadku z reguły również ubarwial fazę i cevy ale nie w ten sposób i nie tłumaczy to związku DXM z antycholinoergikami.
Z czego może wynikać nietypowy profil działania DXM? Blokada receptora nikotynowego? A może jednak efekt wywołanej przez niego dysocjacji (i mani) spowodowany jest przez jego agonistyczny wpływ na tajemnicze receptory sigma? Jeżeli tak, to mamy tu zupełnie nową klasę dysocjantow; zależność podobna jak między kanabinoidami i tryptaminami - niby wszystko psychodeliki ale jednak zupełnie inne.
Co myślicie? Oprócz własnych uwag fajnie jakby wypowiedział się ktoś kto ma pewne doświadczenie z innymi agonistami sigma i może Szałwia wieszcza, jako że też jest to dysocjant o nietypowym sposobie działania, do którego doswiadczenia dopiero się przymierzam.
"Nie rozpamiętuj, nie myśl, nie zastanawiaj się, nie medytuj, nie analizuj, pozostaw umysł w naturalnym stanie"
  • 177 / 9 / 0
Z Dyso, próbowałem wielokrotnie DXM oraz kilka razy extrakt 20x z Szałwii Wieszcza.
Metoda? Zapalniczka żarowa + bongo. Generalnie to było mocno i ciężko. Za każdym razem próbowałem się uwolnić, będąc całkowicie rozjebanym, gdyż nie wiedziałem co się ze mną dzieje.
W przyszłości spróbuję z mniejszymi dawkami bo substancja ma definitywnie duży potencjał.
Do czego zmierzam? Po kilku tripach z szałwią, gdy korzystałem z dexa parę miesięcy później, zauważyłem MNÓSTWO podobieństw DXM do Salvinorinu. Do dzisiaj podczas korzystania ze stałej dawki (450mg) do tego grejpfrut i mj, stale zauważam podobieństwa.

Dziś sylwek, przymierzam się do 600, może będzie jeszcze bliżej Lady Salvii... Kto wie?
Dawniej dzieciaki wychowywały się przy Panu Kleksie
Teraz wychowują się przy Panu Deksie
  • 183 / 9 / 0
Może mógłbyś lepiej opisać podobieństwa, które dostrzegłes?
"Nie rozpamiętuj, nie myśl, nie zastanawiaj się, nie medytuj, nie analizuj, pozostaw umysł w naturalnym stanie"
  • 177 / 9 / 0
Nie ma sprawy, spróbuję ;)
Generalnie, nie odczuwam tego przy każdym dekszeniu, lecz w niektórych wypadkach czułem typowe "szałwiowe odklejenie" oraz dziwny, również szałwiowy ucisk na głowie.

Wydaje mi się, że również niektóre CEV'y mają mnóstwo podobieństw do salvinorowych.

Do tego niekiedy uczucie dysocjacji równa się temu z Szałwii, spróbujesz to być może poczujesz podobieństwa, serio ciężko to opisać kolego.
Dawniej dzieciaki wychowywały się przy Panu Kleksie
Teraz wychowują się przy Panu Deksie
  • 183 / 9 / 0
Dzięki, sprobuje na pewno ;)
"Nie rozpamiętuj, nie myśl, nie zastanawiaj się, nie medytuj, nie analizuj, pozostaw umysł w naturalnym stanie"
  • 304 / 13 / 0
Raz, miałem potężnego nietypowego oev'a na DXM. To było w nocy, tripowałem wtedy na dawkace mocnego 3 plato i z pozycji leżącej wstałem do siedzącej, włączyłem lampkę i ujżałem jak wzory na kołdrze się ruszają, pływają, morfują troche podobnie jak w tej scenie: https://youtu.be/uOmtVFQ3WF8 czas: 1:00.
Trwało to chwile, przypuszczam że miało to związek z działaniem serotoniny. Na pewno nie był to żaden flashback ani hppd bo takie rzeczy odróżniam czy pochodzą od umysłu czy mają inne źródło i przyczynę
Pozdrawiam
  • 209 / 10 / 0
Też miałam kilka razy OEVy po DXM przy nagłej zmianie natężenia światła w otoczeniu, tyle że w moim przypadku PO wyłączeniu światła. Tak realne, że np. jednym razem po prostu na jakieś 2-3 MINUTY, tak, minuty znalazłam się dosłownie w innym pomieszczeniu, wyglądającym jak pralnio-fabryka, w której stały wieszaki z rzeczami nakrytymi pokrowcami, nad podłogą przesuwały się jakieś mechanizmy z kołami zębatymi, a na ścianach była tapeta przypominająca wzorem podłogę z tych "czerwonych chat" z "Miasteczka Twin Peaks". Wszystko wyglądało o dziwo spójnie i nie znikało pomimo wybałuszania gał ze zdziwienia. Dopiero włączenie światła spowodowało powrót do rzeczywistości.
Zadanie: Alicja leciała do wonderlandu tunelem o średnicy 5m przez 12 minut a Dorotka pofrunęła do OZ z prędkością 300m/s. Pytanie: która miała lepszą fazę? W zasadniu nie uwzględniamy wilka, który coś czerwonego w lesie wpierniczył i padł.
  • 446 / 26 / 1
Mnie już nic nie zdziwi na DXM, żaden oev. Kiedyś wracam sobie w półmroku po siku, by położyć się do łóżka - wchodzę, a tu łóżka nie ma! Pierwsza myśl, to że go ktoś dla żartu wyniósł, ale nabrałem rozsądku, podszedłem bliżej i zaczęło się pojawiać. O rzeczach typu widzenie jednym okiem innego pomieszczenia (np. z pracy) podczas przechodzenia przez futrynę drzwi nie wspominając.

Najwięcej takich akcji miałem, kiedy waliłem często duże dawki (ale nie w ciągach). Przyzwyczajony organizm bardzo szybko przyjmował substancję nie tworząc jeszcze metabolitów powodujących bodyhigh. Wnioskuje po tym, że miałem oevy jak na trzecim plateau, a czułem się ledwie na pierwszym, bez zaburzeń pamięci czy błędnika. Czas od spożycia również wykluczał wysokie plateau.
Don't get high on your own supply. Of course, not everyone follows the rules, hmm?
  • 1610 / 55 / 0
Osogun pisze:
Wczoraj naszła mnie chec, żeby trochę popływać i z braku lepszych możliwości wybrałem się do apteki. Kupiłem tylko 450 mg dextrometorfan, można powiedzieć że niewiele ale nie wyobrażam sobie lykac więcej tych cholernych tabletek. Całe moje doświadczenie z dysocjantami zaczęło się właśnie od DXM ale porzucilem kaszlaka w dniu, w którym do rąk wpadla mi pierwsza arylcykloheksamina (w moim przypadku było to MXE). Już od samego początku wydawało mi się, że DXM było jakieś inne, niż późniejsze dysocjanty w moim życiu. To oczywiste, że MXE jest inne niż ketamina lub 3MEO-PCP, że arylcykloheksaminy sa inne niż diaryletyloaminy (MXP, DND) ale jedno można powiedzieć o nich wszystkich - to z pewnością są antagonisty receptora jonotropowego NMDA. Już dawno temu zastanawiala mnie niewyobrażalnie beznadziejna wartość Ki dla tego receptora, w przypadku DXM (ponad 7000 mM, gdzie dla MXE jest to około 250mM). Pewnie dużą odpowiedzialnościa za fakt, że DXM jakoś ten receptor jednak blokuje, można by obarczyc jego główny metabolit DXO, którego wartości Ki nie miałem czasu jeszcze odnaleźć.
Pamiętam jednak jak swego czasu próbowałem mixu DXM z difenhydramina (450 mg + 250mg) co w efekcie dało klasyczny deliriant. Podobna próba z MXE wyglądała jednak zupełnie inaczej (może coś lekko i bardziej sennie ale w całym doświadczeniu dominowalo MXE).
Tyle słowem wstępu. Przechodząc do mojego wczorajszego doświadczenia. Próbując znowu DXM po takim czasie, bez tolerancji i mając nowe doświadczenia, niemal na starcie poczułem znowu, że to nie jest to samo. Owszem to jest dysocjant ale inny, być może o jakimś innym mechanizmie działania. Po pierwsze i najważniejsze - jest dużo bardziej halucynogenny już przy nisko dysocjujacych dawkach. Po drugie, jest dużo bardziej shizowo-maniakalny ale być może obwinic o to można jego silny wpływ na blokadę wychwytu zwrotnego serotoniny. Również doświadczenie całego ciała jest inne, chodź być może związane jest to z wyrzutami histaminy.
Wysoki poziomy setotoniny w moim wypadku z reguły również ubarwial fazę i cevy ale nie w ten sposób i nie tłumaczy to związku DXM z antycholinoergikami.
Z czego może wynikać nietypowy profil działania DXM? Blokada receptora nikotynowego? A może jednak efekt wywołanej przez niego dysocjacji (i mani) spowodowany jest przez jego agonistyczny wpływ na tajemnicze receptory sigma? Jeżeli tak, to mamy tu zupełnie nową klasę dysocjantow; zależność podobna jak między kanabinoidami i tryptaminami - niby wszystko psychodeliki ale jednak zupełnie inne.
Co myślicie? Oprócz własnych uwag fajnie jakby wypowiedział się ktoś kto ma pewne doświadczenie z innymi agonistami sigma i może Szałwia wieszcza, jako że też jest to dysocjant o nietypowym sposobie działania, do którego doswiadczenia dopiero się przymierzam.
Jak napisałem że kanna to też psychodeliki ale inne to się tu wywiązała troche kłótnia
  • 987 / 38 / 0
Ja po jakimś czasie także byłem niezbyt zadowolony z oevów. Nie posiadały już w sobie nic ciekawego i były wręcz nudne. Ot taki pokaz różnych dziwnych postaci chodzących po pokoju. Nie mniej jednak zawsze były bardzo intensywne, szczególnie po dużych dawkach rzędu 900mg. Po takich to wręcz przenosiłem się do innego miejsca, a halucynacje nie opierały się na rzeczywistości, tylko ją tworzyły.
Uwaga! Użytkownik Dextem nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 15 • Strona 1 z 2
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.