Organiczne substancje psychoaktywne oddziałujące na receptory opioidowe.
Więcej informacji: Opioidy w Narkopedii [H]yperreala
Jak długo bierzesz opioidy i czy żałujesz, że ich spróbowałeś?
Biorę przez mniej niż 6 miesięcy i żałuję
14
5%
Biorę przez mniej niż 6 miesięcy i NIE żałuję
38
13%
Biorę od 6 do 12 miesięcy i żałuję
10
4%
Biorę od 6 do 12 miesięcy i NIE żałuję
28
10%
Biorę od roku do 2 lat i żałuję
15
5%
Biorę od roku do 2 lat i NIE żałuję
41
15%
Biorę od 2 do 5 lat i żałuję
36
13%
Biorę od 2 do 5 lat i NIE żałuję
41
15%
Biorę od 5 do 10 lat i żałuję
17
6%
Biorę od 5 do 10 lat i NIE żałuję
18
6%
Biorę przez więcej niż 10 lat i żałuję
13
5%
Biorę przez więcej niż 10 lat i NIE żałuję
11
4%

Liczba głosów: 282

ODPOWIEDZ
Posty: 94 • Strona 7 z 10
  • 568 / 4 / 0
Nie żałuje. hery nigdy nie spróbuje, a wg mnie opioidy nie są takie "niszczące życie" jak jest to często przedstawiane.
  • 39 / 4 / 0
Nie żałuję. Nie brałem jakoś często i długo tylko tramal kilka razy, raz w dłuższym ciągu i nie ciągnie mnie więcej do tego, pewnie nie mam skłonności do uzależnień bo testowałem różne substancje od psychodelików po opioidy i z żadną nie zostałem na dłużej. Jest to iluzoryczne i płytkie szczęście i rozpływa się na drugi dzień. Poza tym nie lubię być niewolnikiem żadnej substancji czy to psychodelików, które dają Ci jakąś iluzje duchowości czy to opioidów.
  • 3854 / 308 / 0
Nie żałuję i mówię to z pełnym przekonaniem.
Uwaga! Użytkownik Procent jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1831 / 488 / 0
Pierwszy raz spróbowałem opio 8 lat temu. Nie żałuję, bo i nie mam czego.
życie jest zbyt krótkie, by dwa razy oglądać to samo porno.

Powiadacie, że dobra sprawa uświęca nawet hejting?? A ja Wam mówię: dobry hejting uświęca każdą sprawę.
  • 37 / 1 / 0
Czasami nie tyle żałuję, że spróbowałam, ale wyobrażam sobie moje życie obecne, gdybym tego nie zrobiła. Co ciekawe, nie jestem przekonana, czy to co widzę oczami wyobraźni mi się podoba.
  • 1677 / 261 / 0
11 lat brania i żaluję bardzo, spierdoliłem sobie życie opiatami.

PS: od 3 tygodni nie biorę, czuję się lepiej, ale życiowo nadal w czarnej dupie przez konsekwencje ćpania.
PS2: nałóg kosztował mnie kilkaset tys. złotych. Śmigałbym za to np. Porsche Panamerą albo jakimś wypasionym Mercedesem. A tak, co z tego mam? Brak żyły ratującej życie, jak mi powiedzieli 2 dni temu w szpitalu jak wylądowałem tam po wstrząśnieniu mózgu.

A jak już chwalimy się przerobionymi opiatami to:
- kodeina - kilkaset razy, do 165omg
- tramal - 5 lat ciągu dzień w dzień, do 1,2-1,5g
- 0-demetylotramal - kilka razy
- DHC - kilkadziesiąt razy
- PST - kilkadziesiąt razy
- morfina - kilkaset razy, do 600mg na strzał
- oksykodon - kilkadziesiąt razy, do 320mg na strzał
- petydyna - kilkadziesiąt razy - do 20 ampułek na dzień :nuts:
- fentanyl - przerobione około 10-15g (trudno to zliczyć) co odpowiada kilkuset plastrom 100ug
- 3-metylofentanyl 3-4 razy
- butyr-fentanyl 1g
- Acetyl-fentanyl 0,5g
- metadon - 2 lata na programie, oficjalnie 50mg oralnie, nieoficjalnie do 350mg iv
- buprenorfina (bunondol, transtec, subuxone, subutex) - sporo tego było, do 40mg/dzień
- heroina brown sugar - z 10 razy - szit jakich mało, mimo iż znajomych porobiło
- kompot - z 20 razy - pierdolone cudeńko nawet po 3-4cm
- acetylowana morfina (czyli nie heroina, wbrew osądom SD, tylko 3-mam i 6-mam) - jakieś 30 razy
- czysta heroina w ampułce - raz, 20mg
- czysta kodeina z apteki na RPW - rarytas, nie dla psa, ale małe jest dawkowanie i brałem po.
- ANPP - legaln opioid o sile heroiny, o paskudnym zapachu i smaku, prekursor syntezy fentanylu, waporyzowałem to kilka razy i miałem haj

czy warto było? tylko fentanyl mi się śnił latami, resztę brałem z przymusu, no prócz kodeiny od której zacząłem i skrętów nie miałem.
Największy przegryw na forum
  • 502 / 39 / 0
sprawdzone_info pisze:
11 lat brania i żaluję bardzo, spierdoliłem sobie życie opiatami.
Ja nieco krócej ale też żałuję bardzo. Nic mi opiaty nie dały oprócz tej chwili chemicznej euforii i uspokojenia. Za to zabrały mnóstwo. Przyjaciół (chociaż może jeśli odeszli przez to że ćpałem to nigdy nie byli przyjaciółmi?), reputacja, totalnie zniszczone zdrowie - szczególnie psychiczne, no i masa pieniędzy. Kiedyś zacząłem liczyć ile wydałem na opio i w połowie moich kalkulacji przestałem bo zrobiło mi się po prostu cholernie smutno. Tyle kasy w błoto. Ale najbardziej jest mi przykro kiedy patrzę na swoich rówieśników. Ukończone studia, niezła praca, rodzina, dzieci, jeżdżą szczęśliwi po świecie zwiedzając jego zakamarki, a ja nie mam totalnie nic prócz beznadziejnej pracy której nie cierpię i pustego małego mieszkania. I mimo tego wszystkiego co napisałem, tego jak zjebałem sobie życie z lekką pomocą opiatów to wciąż nie potrafię się z nimi rozstać. Kilka miesięcy (czy raczej tygodni) przerwy a potem znów jazda po bandzie. Jedyne co mnie cieszy to to że nie kradnę, uczciwie zarabiam sam na siebie - czy raczej na swój nałóg - nie mam długów no i jakoś powoli żyję nadzieją że kiedyś się ułoży :) Pozdrawiam.
  • 77 / 8 / 0
Ciężko powiedzieć czy żałuję, ponieważ w porę się wycofałem i niczego nie zniszczyłem. Na pewno okres brania to był najciemniejszy okres w moim życiu, leczyłem depresje kodeiną. Traktuję to jako doświadczenie, pewien etap w życiu, który z pewnością wpłynął na moją osobę.
Uwaga! Użytkownik Darektictac nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 370 / 101 / 16
Nigdy nie żałowałem, że spróbowałem, wręcz odwrotnie - cieszę się że miałem możliwość zasmakowania tego stylu życia, nawet jeśli przez chwilę, to wiem jak smakuje iv i jak to jest mieć rls po nocach...

Pewnie piszę tak dlatego, bo miałem farta i pewne wydarzenia uchroniły mnie przed totalnym popłynięciem. Chcę jednak powiedzieć, że opio zajmują szczególne miejsce w moim sercu i to czy żałuję tak na prawdę - czas zweryfikuje.
Uwaga! Użytkownik Banzi nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 98 / 3 / 0
Pierwszy raz dostałem opioid (tramadol [pewnie 50mg] i.v.) w szpitalu i nie żałuję, że go dostałem. Później, jak można się domyślić sępiłem go dopóki medyk się nie wkurwił :cheesy: .
Natomiast kodzia warta jest swojej ceny, więc żałuję yulko, że wolałem kilka szkieł baki niż 4 paki thio. :gun:
Jestem trzeżwy
ODPOWIEDZ
Posty: 94 • Strona 7 z 10
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.