mrrobot2 pisze:Hahaha :-D Dobre! You've made my day ;-)Chemiczny Chlopiec pisze:chujem trzeba po prostu umiec operowac. rozumiec go i starac sie traktowac jako najwazniejsze po mozgu narzedzie a najlepiej starac sie sterowac chuja mozgiem. wiem ze to ciezkie, zwlaszcza w weekend ale.. trening czyni mistrza.
Żeby dobrze operować trzeba też nauczyć się zachować wstrzemięźliwość i panować nad sobą, a nie codziennie, czy co drugi dzień fapać i fantazjować.
Nuda -> fapanie, jakiś problem życiowy -> fapanie, nagroda za wykonanie czegoś -> fapanie, itd. itd. Tak się na dłuższą metę nie da.
W przeciwnym razie, w pewnym momencie podczas intymnego spotkania z kobietą, nasz "kolega" może odmówić współpracy i nie działać, tak jak trzeba ;-)
Nuda -> fapanie, jakiś problem życiowy -> fapanie, nagroda za wykonanie czegoś -> fapanie - to brzmi jak uzaleznienie :D takie darmowe zaspokajanie ukladu nagrody.. ale chyba lepsze i zdrowsze niz alko - bo taki wlasnie mialem system z alkoholem.
anyway - dodam od siebie ze pornosy naprawde potrafia zryc banke, zwlaszcza te najostrzejsze. przez pewien czas ogladalem i fapalem tylko przy takich ale.. nie polecam. potem kontakt prawdziwy z kobietami jest jakis 'dziwny' o ile jest. nie warto.
[ external image ]
bartekkingg7 pisze:Czy jest jakiś sposób aby przyśpieszyć regeneracje znieczulonego układu nagrody, receptorów dopaminy? Uszkodzenia wywołane przez wieloletnie oglądanie (porno+masturbacja) , czasem długie sesje wyzwalające maksymalną ilość dopaminy. Objawy to: b.duzy spadek motywacji, energii w porównaniu do kilku lat wstecz, chroniczne zmeczennie, sennosc, kłopoty z koncentracją, mgła umysłowa, bywają zaburzenia erekcji. Oprócz całkowitej abstynencji od tego gówna (co nie pomogło wystarczająco), czy można się wspomóc jakimiś lekami i suplementami ? Proszę o porady.
Witamina B6 zbija prolaktynę (ostrożnie, w dużych ilościach jest toksyczna)
Poczytaj też: post2231057.html?hilit=poketonowa#p2231057
ENTEOGENY PRAWEM, NIE TOWAREM!
Układ nagrody kurwą jest.
Chemiczny Chlopiec pisze:chujem trzeba po prostu umiec operowac. rozumiec go i starac sie traktowac jako najwazniejsze po mozgu narzedzie a najlepiej starac sie sterowac chuja mozgiem. wiem ze to ciezkie, zwlaszcza w weekend ale.. trening czyni mistrza.
Aktualnie jestem 39 dni na nofapie i jest od tygodnia zajebiście ciężko. Od kilku dni nie mogę spać w nocy i czuję się wypruty z energii i apatyczny. Mam duże wahania nastrojów, ale generalnie przeważają stany depresyjne. Czuję duży brak motywacji i lęk. Co dziwne doświadczam również wielu bóli na całym ciele i czuję jakbym nie miał siły na treningach.
Generalnie to mam totalny flatline i jakby objawy grypowe, chociaż jestem zdrowy.
Najlepsze jest to, że przez pierwsze 2 tygodnie myślałem, że nofap to będzie pikuś i formalność. Po prostu "easy fight". Czułem się zajebiście. Duża pewność siebie, spokój, euforia i czułem się naładowany testosteronem. Teraz czuję się jak na roller coasterze. Jest cholernie ciężko. Ostatnio bardzo mała rzecz potrafi mnie nieźle wkurzyć i odczuwam duży poziom agresji w sobie.
Jeżeli ktoś myśli, że nie jest uzależniony od porno i fapania, to proponuję wytrwać na nofapie miesiąc i zobaczymy, czy będzie się super czuł i niczego negatywnego nie doświadczał. Ja po ostatnich doświadczeniach wiem już, że jestem od tego uzależniony, bo doświadczam nieprzyjemnych skutków odstawienia tego gówna i mój mózg świruje. Generalnie jest ciężko.
eliot pisze:Powiem Ci że po twoim poście może rzeczywiście spróbuję. Zauważyłem u Siebie że zaczynam walić 2 razy dziennie (no może tak jeden dzień raz następny dwa, potem znów raz i znowu dwa, to by bardziej odpowiadało rzeczywistości). No ale i tak więcej niż raz dziennie, czego trzymałem się kilka dobrych lat. Zawsze myślałem że to nic takiego i że wszystko jest w najlepszym porządku, no ale jak pomyślałem sobie o tym miesiącu bez fapania to naprawę się lekko przestraszyłem, wiem że na pewno będzie mi ciężko. Na początek zacznę od tygodnia i zobaczymy jak wyjdzie. ;)
Nie mam w planach wracać już do fapania i tak naprawdę nie interesuje mnie osiągnięcie 90 dni nofapu. Nie mam też zamiaru do tego gówna wracać, bo chce w końcu zacząć normalnie żyć, a nie uciekać całe życie przed sobą i ludźmi. Chcę poczuć się w końcu jak facet, a nie jak "pizda" bojąca się wszystkich. Uważam, że nofap to dopiero dobry początek zmiany siebie na lepsze.
Robią to wszyscy... nieudacznicy, to jest pewne, a ci którzy robią to i osiągają prywatne sukcesy... aż nie chcę myśleć co mogliby osiągać gdyby to odstawili.
Miałem napisać tylko to, ale od razu naszły mnie kolejne myśli.
Ilu z was panowie w podstawówce było zdolnymi uczniami? Ja cała podstawówkę miałem czerwony pasek i średnią 5.0, do tego wyniki w sporcie. Co najlepsze, nawet się przesadnie nie uczyłem, wszystko osiągałem z niesamowitą łatwością. Potem nadszedł czas gimnazjum i z roku na rok słabłem. Z szóstek robiły się czwórki, z piątek trójki. Technikum to już całkowity upadek, z niektórych przedmiotów ledwo zdawałem, pracy domowej nie zrobiłem ani razu przez całe 4 lata. Zawsze było "zdolny ale leniwy", tylko skąd ta leniwość, skoro w podstawówce miałem chęć na odrobienie pracy domowej, sprawiało mi to nawet przyjemność.
I tak prostą drogą dedukcji można połączyć fakty początek masturbacji = początek problemów w szkole. Oczywiście nie na pstryknięcie palców z dnia na dzień. Powoli, powoli, receptory dopaminergiczne wysycały się i uodparniały na coraz większe dawki dopaminy. Motywacja spadała. Nałóg się rozkręcał. Dziś w 62 dniu, zaczynam odzyskiwać dawny umysł, chętny do nauki i zmotywowany. Cieszę się z małych drobiazgów, nie załamuje porażkami. Jest coraz lepiej, nie mogę się doczekać przyszłości.
W ostatnich dniach, miało miejsce kilka faktów, które niesamowicie mnie podbudowały. Mam wrażenie, że wszystko mi się udaje, że to ja jestem sterem, złapałem wiatr w żagle, gdy jeszcze nie dawno z trudem wiosłowałem rękoma raz z jednej burty raz z drugiej, kręcąc się w kółko. Czuję, że ten wiatr rozpędza się i wieje coraz mocniej. Fale wzburzają się, a ja nie czuję strachu. "Spokojna woda wilka morskiego nie urodzi" ~Lincoln . Tak więc widząc sztorm na horyzoncie ustawiam ster wprost na niego, nie uciekam, czas skonfrontować się ze światem.
Targają mną takie emocje, chęć przygody, osiągania szczytów, celów, walki o swoją przyszłość, że gdyby 2 miesiące temu ktoś mi powiedział, że będę się tak czuł to popukałbym się w czoło. Jeszcze niedawno szczytem moich marzeń była praca za grosze i względny spokój. Dziś, wstaję codziennie rano z myślą, że życie jest tylko jedno i muszę wycisnąć je jak cytrynę, albo mnie tak wycisną. Osiągnąć ile się da i nigdy się nie poddawać.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.