Więcej informacji: Lizergamidy w Narkopedii [H]yperreala
N-Morpholinyllysergamide
[ external image ]
Dużo słabszy niż LSD, mimo to dość wyjątkowy i ciekawy chemicznie. Jest to mieszanina dyso, sedacji i psajkodeli w jednym. Headspace dysocjacyjny i ekspansywny o wiele bardziej wizualny w stronę dyso, niż występujący w tej sytuacji headspace w stylu lsd, na to wszystko fraktale typowe dla lsd nachodzące w ten stan dys0cjacyjny. Body high jest o wiele przyjemniejszy niż na DXM oraz lsd. Lsm-775 ma dziwną tendencję do wywoływania stanu maniakalnego, tak samo prawie jak PCP- ale tyczy się to raczej wysokich dawek.
Czas trwania jest znacznie krótszy niż wśród innych lizergamidów , ale ma też znacznie krótszy onset około 15-30 min ~a całość max. 6 do około 10 godzin.
Efekty to jak połączenie dekstrometorfanu i lsd. Istnieje wyraźna dysocjacyjna nutka i atmosfera, która nieźle zaskakuje, mimo że strukturalnie podobieństwo między nimi jest tylko powierzchowne.
Czyli może być to słabe psajko, z przewagą zaburzeń dyso-dream-like-state i na to dodany fraktalny i wizualny efekt lizergamidu + spora sedacja.
Shulgin w tikhal'u odnosił się do dawek w ten sposób "There are conflicting reports; one states that 75 micrograms is an effective dose, comparable to a similar dose of LSD, and the other stated that between 350 and 700 micrograms was needed to elicit this response, and that there were fewer signs of cardiovascular stimulation and peripheral toxicity."
Coś dla rc nerdów ;-)
Kwiecień plecień co przeplata trochę kwasa, trochę lata
w weekend sprawdzę jak to się prezentuje w rzeczywistości ^_^
chociaż nie nastawiam się na nic wybitnego, bardziej aby dodać do mojej listy coś nowego... bo od dobrego roku lipa straszna :-/
dlatego na pierwszy raz pójdzie jeden, a za 2-3 tygodnie pewnie od razu dwa :P
Dam znać po weekendzie (chociaz k**wa kusi żeby szybciej )
więc nie bój się fal
sam mysle brac to czy homipta czy nie wiem difenidyne a moze klasyczne aldy albo 1p nie
czekam na tripraport mordko :3
04 kwietnia 2018EmeritusIII pisze: [mention]astralsurfer[/mention] jak tam testy?
Zacznę może od cytatu, bo podpisuję się pod nim w 100% - tak właśnie jest
26 grudnia 2015Witkacy pisze: Czyli może być to słabe psajko, z przewagą zaburzeń dyso-dream-like-state i na to dodany fraktalny i wizualny efekt lizergamidu + spora sedacja.
(...)
Coś dla rc nerdów ;-)
Z dysocjantów, a szczególnie pochodnych ketaminy zdecydowanie wybija się na pierwszy plan cudowny headspace. Jeśli komuś nie zależy na wizualnym tripie a czysto mentalnym, powinien być zadowolony. Ja pod tym względem byłem bardzo.
Trzecią składową tej substancji jest opiatowa pluszowość oraz sadecja. No dosłownie nie chciało mi się nic jak tylko leżeć i czerpać przyjemność z... leżenia. Całość peaka na pograniczu snu i jawy (myślę, że przy większej dawce poważnie musiałbym walczyć z tym aby nie zasnąć).
Trip Raport P.Ch.*
T 0:00 - siedzę w pokoju przy przygaszonym świetle. Wypijam szklankę wody i wrzucam blotter pod język
T 0:10 - pierwsze subtelne odczucia, że substancja jest aktywna
T 0:20 - uczucie obecności w organizmie substancji psychoaktywnej nasila się lecz wciąż pozostaje dosyć "płytkie". Niemniej jest to dla mnie sygnał do tego aby zacząć się szykować do tripa. Zgarniam z komody mp3, przegrzebuję plecak w poszukiwaniu słuchawek, chwytam notes z długopisem i uwalam się na łóżku.
T 0:30 - czuję jakby substancja zaczeła się rozkręcać ale nie mogła załapać. Zdecydowanie odczuwam poprawę nastroju.
T 0:40 - muzyka brzmi przepięknie... nie jest zniekształcona jak po większości psychodelików, natomiast jest po prostu piękna i głębsza
T 0:50 - zaczynam czuć pierwsze rozczarowanie ponieważ uzmysławiam sobie, że psychodelicznego rozpierdolu nie będzie. Obraz lekko faluje, barwy są cieplejsze, początkowa empatia opada a w jej miejsce wchodzi cudowny spokój i przyjemność z leżenia. Oczy zaczynają mi się coraz częściej przymykać, czuję że najchętniej poszedłbym spać. Zastanawiam się czy nie przywalić jeszcze 1/2 blottera... gdybym miał pod ręką, to pewnie bym to uczynił ale nie chce mi się wstawać więc porzucam ten plan.
T 1:00 - zrzucam kołdrę i leżę na samym aksamitnopodobnym prześcieradle. Jest takie przyjemne. Chłodne. Gładkie. Stwierdzam że je uwielbiam i żałuję, że wcześniej nie doceniałem. Nachodzi mnie myśl, że chciałbym być prześcieradłem. Rozważam wszystkie za i przeciw, a powieki robią się już coraz bardziej ciężkie.
T 1:10 - odrzucam notatnik stwierdzając, że nie chce mi się pisać - wolę leżeć na moim ukochanym prześceradle i się po nim wić... bo jest takie gładkie i wspaniałe. A muzyka jest już we mnie, czuję ją doskonale... myślę, że gdybym musiał zdjąć teraz słuchawki to wolałbym umrzeć
T 1:15 - czuję, że coś bym zjadł. Nawet bardzo. Myślę, żeby udać się do lodówki ale szybko pojmuję, że to głupi pomysł bo nie rozstanę się z moim aksamitnym prześcieradłem nawet na sekundę... poza tym mi się nie chce, bo lodówka jest aż 5m ode mnie a leżenie jest takie przyjemne
T N/N - trwam w pół śnie nie wiem ile bo mnie to już nie obchodzi, oczy mam zamknięte ale czuwam by nie odpłynąć w sen. Kocham ten dźwięk który płynie do moich uszu... stwierdzam, że najchętniej wtuliłbym się w nagie ciało kobiety i tak trwał... na szczęście mam aksamitne prześcieradło, które oddaje mi cząstkę tego marzenia.
Nie mam pojęcia ile trwało wszystko bo leżałem nawet gdy faza już kompletnie opadała. Mimo, że cały czas byłem senny i marzyłem by odpłynąć do dreamlandu, to po tripie i tak nie mogłem zasnąć.
Nie wiem jak mam ocenić tą substancję. Niby jest rozczarowaniem a jednocześnie wielkim zachwytem. Może gdybym nie podchodził do niej jak do psychodelika, to byłbym pewny że jest cudowna... a tak waham się z opinią i nie jestem w stanie jednoznacznie ocenić.
Przed tym badaniem, myślałem że przy następnym spotkaniu z LSM załaduję 2 blottery. Teraz nie wiem. Myślę, że psychodeli to i tak by nie podbiło a jedynie wzmocniło sedację. I ciekawi mnie czy przy 3-4 blotterach można się po tym przekręcić... ale nie sprawdzę ;)
No to chyba wszystko co moglem przekazać. Nie polecam przeżartym dyso i psychonautom oraz opiatowcom, bo pewnie nic nie poczują. Faza niestety jest zbyt subtelna, a zarazem cudowna w swej delikatności.
Nie nastawiajcie się na nic specjalnego... nie poczujecie się rozczarowani a co niektórzy (jak ja) będą nawet zadowoleni.
*po uju
więc nie bój się fal
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.