...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 21 • Strona 2 z 3
  • 12012 / 2344 / 0
DHC to moim zdaniem zdecydowanie lepsza opcja. Niestety ma też "mały minus" - potrafi być zajebista : )
  • 906 / 74 / 19
Ja tego minusa i tak nie odczuję, jak jeszcze byłam na buprze, to hera mnie nie poklepała, więc o mnie się nie martw, Jezusie, weź pod uwagę moje zajebane receptory.

Dlatego ten tramal na mnie tak po chuju działa, jak kiedyś na czysto jadłam tramal, to ta tramalowa dysforia się zaczynała dopiero od, kurwa, jakichś 700mg, a nie przy 50mg, jak teraz - i to jest jeszcze mocniejsza.

A DHC to nie jest przypadkiem za słabe?

Zanim dokonałam zakupu butli Tramalu, to czytałam dużo o DHC i zrezygnowałam - bo jak koda NI CHUJA na mnie nie działa na skrętach buprowych (nawet po tygodniowym wygłodzeniu, to już te jebane receptory powinny być choć trochę wolne), a wszyscy piszą, że DHC to to samo, tylko trochę subtelniejsze w działaniu - to po chuj mam wydawać ostatni hajs na "kodeinkę", jak wiem, że na mnie nie zadziała, a nawet, jeśli już, to bym wolałam wydać dla testu te 8.50 zł na Thioco i zobaczyć, czy może coś się zmieniło CUDEM z moim organizmem i czy zadziała, a nie od razu wyjebać cały hajs na jakieś gówno za parę stówek jakiemuś frajerowi, co to sprowadza.


Chuj tam, na razie chcę się wszystkim tu Wam zgromadzonym pochwalić, że dzisiaj rano minęła PIĄTA doba od nie wiem, pół roku NON STOP, a po roku z małymi przerwami, jak nie jem bupry.
Po prostu nie wierzę, że jak męczę się ze skrętami od roku z wizją, że będę schodziła 2 lata, że za miesiąc już będę w pełni wolna.

W sumie, jak żarłam buprę, to niewiele lepiej się czułam (bo i tak byłam ciągle poskręcana), niż teraz, więc różnicy wielkiej nie ma, a wizja, że to już niedługo koniec, zajebiście pozytywnie mnie motywuje do wszystkiego.

Na razie nic więcej nie mówię, jak przejdę cały detoks, to zdam relację ze szczegółami jak mi się to udało.

Pozdrawiam!
Is it time for your medication, Mr. Brown?
  • 880 / 23 / 0
Mówi się że teoretycznie DHC jest nieco silniejsze od kody, do tego dużo łatwiej zjadać spore dawki. Ja schodziłem na tym z naprawdę mocneog kompotu, gdzie PST z 1kg naprawdę dobrego maku ledwo zaleczało skręta na 2h i dawałem radę. W prawdzie na początku wpierdalałem po ok 1.2 grama rano i wieczorem, ale pod koniec schodznie dawki były rzędu 200/300mg rano i wieczorem.

Może i bupra tak Ci porobiła, ze koda nie działa, ale szczerze powiedziawszy to myślę że po poprostu masz za małe dawki...

Mówię Wam, DHC daje radę na schodzenie. Jest go dużo, długo trzyma, łatwo kontorlować dawki, ma dobry profil działania, szybko się odtruwa i łatwo wysępić. Mówimy żę chcemy dwa op. po 120mg czy tam 160mg, jak już lekarz ma pisać to "przypominamy" sobie że na refundację są tylko 80mg. W ten sposób dostajemy 4 op. 80mg co zupełnie wystarczy na zejscie(mi chyba nawet op zostało). Nie uderzmy od razu z 4x80mg bo to źle brzmi...
Nie ćpiej bo skiśniesz!
  • 906 / 74 / 19
Nie mam za małych dawek, bo przecież mówimy o braniu kody na skręcie z bupry, gdzie są jeszcze receptory zablokowane.
Ogólnie robi mnie 150mg kody, a na skręcie żadna ilość (czuć było JAKIEŚ TAM niby wchodzące działanie kody, ale nadal w tle był skręt buprowy - a mi chodzi przecież o zabicie skręta).

Dlatego się zastanawiam, czy to DHC nie będzie miało takiego samego działania.

Tak w ogóle - dzisiaj już 8 dzień.
WRESZCIE chyba moje receptory CHOCIAŻ TROCHĘ się odblokowały.
Bo po pierwsze - nie mam wkurwa po Tramalu, po drugie - 150mg zaleczyło mi skręta.

A kilka dni temu z tym Tramalem bylo tak, że ten MEGA WKURW i dół był spowodowany przyjęciem NA RAZ 50mg, a w kolejnych dniach piłam tramal po jednym naciśnięciu pompki (12.5mg) co kilka godzin i w sumie w ciągu dnia przyjęłam więcej mg, a wkurwa nie było.
Is it time for your medication, Mr. Brown?
  • 12012 / 2344 / 0
U mnie z tymi "zablokowanymi" receptorami było tak, że pod koniec mojej "przygody" z bunondolem odczekałem dokładnie 16h, zjadłem 450mg kodeiny (dla mnie dawka minimalna) i poczułem ją w 100%, ale z lekkim opóźnieniem. Mnie zwyczajnie bupra nie "blokowała"... może dlatego dość łatwo było mi ją odstawić (?)
  • 1677 / 261 / 0
Ja tylko jednego nie rozumiem w tym całym temacie. Jak ćpun, który tak sobie wywindował tolerkę może twierdzić, że czuje się źle PO 50 MG Tramalu. To jest bzdura, organizm wjebanej osoby w ogóle takiej dawki nie poczuje, dlatego należy wrzucić z 400mg minimum.
Największy przegryw na forum
  • 906 / 74 / 19
sprawdzone_info - nic nie rozumiesz. Gdzie jest napisane, że "tak wywindowałam sobie tolerkę"? Co w tym dziwnego, że nie czułam kodeiny po jedzeniu bupry, jeśli bupra blokuje receptory? To chyba normalna kolej rzeczy.

I, kolejna rzecz - chyba nie potrafisz wyciągać wniosków z tego, co czytasz, ale dokładnie wyjaśniłam, że jak mam jeszcze zablokowane przez daną ilość dni receptory po buprze, to nie dość, że żadna dawka innego opio nie działa, to jeszcze po zażyciu jest jeszcze gorzej, bo dostaję strasznego wkurwa i doła.

A po trzecie - jak jem ileś tam miesięcy buprę, to nie mam tak naprawdę żadnej tolerki, bo zawsze, jak przeczekałam, aż się receptory odblokują, to spokojnie wtedy robi mnie bardzo dobrze 150mg kodeiny, to gdzie tu masz, że "organizm osoby wjebanej nic nie poczuje"? to jest zupełnie inna sytuacja przy antagoniście, niż przy uzależnieniu od pełnego agonisty.
Is it time for your medication, Mr. Brown?
  • 1677 / 261 / 0
bupra blokuje receptory jedynie przez 2 dni (w skrajnych przypadkach 3, ale to już deklikatnie i da się śmiało przez tę blokadę przebić). Zresztą niech będzie, że ja się nie znam ale jak na razie to ty nie potrafisz sobie poradzić z zejściem z buprenorfiny.
Więc wątek jest o przejściu z bupry na tramal, co zrobić by zrobić to jak najlepiej. Proste, zredukować dawki bupry na jakieś bardziej sensowne, odczekać te dwa dni na sucho za pomocą benzodiazepin i później od razu wbić się na dużą dawkę Tramalu.
Największy przegryw na forum
  • 12012 / 2344 / 0
U mnie ta "blokada" nie trwała nawet 16h :-) Zrobiło mnie 450 kodeiny, a wcześniej bupra była jedzona 4 miesiące.
  • 906 / 74 / 19
sprawdzone_info - jak ja czytam, co Ty piszesz, to aż mnie kurwica bierze, że Ty NADAL nic nie rozumiesz, a się wypowiadasz i to jeszcze z jakiego tonu "wszechwiedzącego". No, ale cóż, na taki charakter nic nie poradzimy. Już raz Ci tłumaczyłam spokojnie, chociaż, oczywiście, jak to było oczywiste w Twoim przypadku, zostałam przez Ciebie zjechana, a Ty nadal swoje - myślałam, że owszem, jesteś antypatyczny, ale w miarę ogarnięty, ale jednak muszę zmienić zdanie na temat tego drugiego określenia - mówi się do Ciebie najprostszymi słowami, a Ty po prostu nie jesteś w stanie tego zweryfikować. Jeśli nadal jest to dla Ciebie zbyt trudne, to mówię jeszcze bardziej wprost:
REDUKOWAŁAM DAWKI WIELE MIESIĘCY, TAK JAK MÓWISZ, I NADAL STAŁAM W MIEJSCU.
To po pierwsze.
Po drugie - Twoja teoria jest piękna, że bupra blokuje receptory 2-3 dni, ale ja dostawałam skręta kilka godzin po zażyciu ostatniej dawki.

Jeślibyś był rzeczywiście choć trochę inteligenty, na jakiego się kreujesz na tym forum, to byś załapał już na początku, że wyuczenie się teorii i jej bezmyślne powtarzanie to nie wszystko.
Człowiek bystry sam załapie, a tym bardziej, jak mu się mówi wprost, że na pewną sytuację nakładają się inne czynniki, niż zakłada teoria i że rezultat może odbiegać od wyuczonego. Wyuczyć się każdy debil może i szpanować wiedzą, plus jeszcze do tego udawać człowieka ironicznego, który jest ponad wszystkimi, żeby wszyscy mieli "respekt". Już sam Twój podpis o tym mówi, że się na takiego kreujesz. Ciekawe, jaki jesteś w realu.

Reszty się domyśl sam, bo nie widzę sensu tracić na to więcej czasu. Jak mi powtórzysz znowu to samo, to ja już nie wiem, co mam myśleć.

Nieważne.


Powracając do tematu:

Kiedyś, jak zaprzestałam używać bupry, to miałam chyba jakieś 12 dni NAJWIĘKSZEGO KOSZMARU, depresja x 10000, aż w końcu nie wytrzymałam i kupiłam plastry i tak się ciągnęło do tej pory.

Potem nieudana redukcja, pierdolenie się wiele miesięcy bez skutku.

Teraz: rzuciłam buprę i przez cały miesiąc ćpałam wszystko po kolei (i.v.) - hel, morfinę, tramal, oxy.
Minął miesiąc od ostatniego jedzenia bupry - dałam sobie tydzień na redukcję dawek tych wszystkich innych opio i przerzuciłam się na morfinę p.o.
Potem z morfiny na 200mg Tramalu, 100mg Tramalu i zero od kilku dni - najpierw przeżyłam 24h męki, a teraz już z górki i leczę się kodą - nawet sobie nie wyobrażacie, ale ostatni hel nie dał mi tyle, ile głupie, poczciwe Thioco doustnie i to jeszcze w ilości 150mg!
Ja mam takie coś głupiego z serotoniną, może dlatego, że jestem alergikiem (stale wysoki poziom histaminy powoduje wysoki poziom serotoniny), że jestem zajebiście wrażliwa na braki serotoniny, bo prawdopodobnie mam wytarte receptory serotoninowe z powodu tego, że jest wydzielana w dużych ilościach; może to od tego, może nie - nieważne.

Po 2 tygodniach jedzenia tramadolu w dawkach 50-400mg (w ostatnich dniach dopiero 400mg, bo tolerka) miałam serotoninowego doła przez 1 dzień, ale to ogromnego - poszłam biegać i przeszło.
Mimo, że od następnego dnia już było ok, to przez 2 tygodnie każda, nawet najmniejsza dawka helu powodowała u mnie o wiele gorsze samopoczucie, niż przez walnięciem - powód - opioidy obniżają serotoninę. Nie mogłam zaleczyć skręta, bo już ten skręt był lepszy, niż ten mega wkurw po najmniejszej nawet dawce helu.
Co najśmieszniejsze - zaczęłam na tę serotoninę jeść rano małe ilości DXM - od razu poprawa!
Rano 30-45mg DXM, poczekałam, aż wejdzie i zacznie już schodzić, czyli kilka h, potem hel i już zupełnie co innego (ale i tak nie było to to samo, bo i tak trzymała mnie nadal depresja potramalowa).

Dlatego mówię, że głupia kodeina lepiej mnie zalecza, niż hel - kodeina nie powoduje u mnie spadku serotoniny, a daje motywację do wszystkiego na skręcie - dziś rano się obudziłam totalnie osłabiona, zjadłam 150mg kodeiny i już mogę nawet te wypociny pisać.

Moje doświadczenie z tym schodzeniem jest kontrowersyjne, ale chyba nikt nie zaprzeczy, że lepiej rzucić buprę w pizdu (bo po 2 tygodniach skręta od bupry chciałam skoczyć z okna i nie było nawet widma poprawy, kodeina nic nie pomagała, a teraz pomaga i to w chuj), zamiast się bawić i redukować jebane dawki x miesięcy bez żadnej poprawy, ćpać przez miesiąc hel i wszystko po kolei, potem skończyć po miesiącu z i.v. i jeść p.o. albo majkę, albo oxy, potem 24h odleżeć w łóżku i już jest teraz poprawa po 3 dniach i wszystko zmierza ku wyleczeniu.

Zaznaczam, że mój przypadek jest taki, że ćpałam buprę bardzo długo, dlatego redukcja dawki przez wiele miesięcy (nie mogłam zejść z 0.15mg/doba i to była masakra) się nie powiodła i jeśli ktoś nie był tak wjebany w buprę, jak ja i mógł redukować dawki, to niech sobie redukuje - ja nie mogłam.

Pozdrawiam serdecznie.
Is it time for your medication, Mr. Brown?
ODPOWIEDZ
Posty: 21 • Strona 2 z 3
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.