Stymulanty, w strukturze których występuje trzeciorzędowy atom azotu (w pierścieniu pirolidynowym).
Więcej informacji: Alfa-pirolidynoalkilofenony w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 522 • Strona 20 z 53
  • 20 / / 0
Tak zwana wszechobecna INWIGILACJA:)
Łżę, ale dosyć tego mam,
nie pasuję do świata ram, pustych ścian.
Zbyt kolorowych cieni dużo chcę,
mało wiem, zapadam się, odchodzę.
Nie chcę dłużej w próżni żyć,
w koszu tkwić,
zrywam bólu nić, odchodzę.
  • 1677 / 261 / 0
Sytuacja #1 25.07.2013

Do piątku sam przepaliłem może 10g alfa-PVP nie mając żadnych stanów lękowych, paranoi, nie wkręcałem sobie niczego. Bo dość grubym tripie trwającym od 17 lipca aż do soboty 27 lipca, może i mało spałem i w ogóle byłem emocjonalnym wrakiem, ale zero jazd typu śledzą, wiedzą. No może standardowe podejrzenia względem znajomego o ukrywanie ćpania. Ale tej feralnej nocy odjebałem chujową akcję, zrobiłem sobie "przystanek" w kiblu i wstrzyknąłem w jednej pompie ampułkę dolarganu z na oko 30mg a-pvp, hydroksyzyną i (być może, tego nie jestem pewien) około 5-8mg 4-HO-MET'a (nie chce mi się opowiadać skąd czemu i jak). Było to w piątkowy wieczór, od tamtej chwili aż do teraz jestem śledzony przez siatkę ludzi, która cytuje mi posty z hajpa oraz z logów na fb szyderczo rechocząc w twarz (tak działo się w mieście), oraz próbuje robić prowokacje, tanie prowokacje, podbija koleś z piwem mówiąc "to jak, 40zł to dobra cena?" i chce mi podać rękę - więc spierdalam. Spierdalałem tak dobre 5km. Gdy w końcu chciałem wsiąść do taksówki to usłyszałem w radiu "ja go przejmę" i taksówka odjechała - zastąpiła ją inna. Taka sytuacja zdarzyła się dwukrotnie tej nocy. Wyjebałem swoją bluzę, okulary (kupiłem je kilka dni wcześniej i w ogóle z okularami mam masę śmiesznych historii, a koleś który mi je zabrał rzucił tekścikiem "no jak to... przecież kupisz sobie kolejne"). Wyjebałem również do śmieci klucze od samochodu... nie swojego, na całe szczęście kurwa się znalazły. Smaczku doda fakt, że to wszystko działo się w centrum wielkiego miasta w piątkową noc, więc ludzi było od chuja, policji również. Gdy w końcu uciekłem poza miasto przyjebałem kolejny raz ampułkę dolarganu z czymś tam i mocno wlazło mi na oddech, więc latając w kółko słyszałem gościa na drzewie mówiącego "dobra dzwońcie po karetkę bo nam jeszcze zaraz zejdzie".... Te sytuacje spowodowały, że kolejnych kilkaset dopisałem sobie sam w głowie. Właśnie noc spędziłem na szyfrowaniu truecryptem dysków.

Na chłodno: Cała akcja trwała całą noc. Byłem przerażony. Straciłem okulary za 250zł, bluzę (całą noc latałem w samym t-shircie), pieniądze. Całą noc wydawało mi się, że policja robi na mnie obławę-prowokację, dlatego że posiadam przy sobie narkotyki. W tamtym czasie dużo ćpałem, dlatego pojawiły się te chore jazdy o tym, że przejęli moje komputery + konta w portalach społecznościowych i zrobili dokładny research i teraz w wyjątkowo perfidny sposób, szyderczy zanim mnie zamkną to będą sobie robili ze mnie jaja, podstawiając jakichś ludzi, którzy będą proponowali mi dragi. To zdecydowanie było najgorsze moje przeżycie w całym dotychczasowym życiu. 8h grubych paranoi po jednym strzale. Nad rankiem, jak uciekłem za miasto (po tym jak wyrzuciłem kluczyki do auta kumpla, którym w tamtym czasie jeździłem) błagałem tych policjantów siedzących na drzewach, by już mnie przymknęli. Nie miałem sił na to, by akcja trwała dłużej. Byłem kompletnie wyczerpany uciekaniem przed policją i podstawionymi ludźmi, przebiegłem kilka kilometrów. No ale nie chcieli mnie zamknąć. Wróciłem do centrum miasta i poprosilem jakichś dresów czy mogę zadzwonić do kogoś z rodziny, bo mnie policja ściga. Śmiali się ze mnie grubo, ale w końcu zadzwoniłem. Wróciłem do tego śmietnika, do którego wyrzuciłem kluczki do auta. W samej koszulce około 6-7 rano jak ludzie zaczynali pojawiać się i rozpoczynać kolejny dzień, ja zapłakany, przerażony i zamrznięty wyciągałem śmieci ze śmietnika klnąc i krzycząc... w końcu znalazłem klucz. Heh, a kilka godzin wcześniej byłem przekonany, że policja go już dawno wyciągnęła ze śmietnika i auto już jest przejęte. Wróciłem do auta... chwilę odsapnąłem i zacząłem jechać do domu, włączyłem radio mp3 - a tam kurwa rozmowa dwóch tajniaków, że jadą za mną.... dzwonię do tego kumpla, właściciela auta i opowiadam mu o wszystkim. On mówi że mam być w domu nie ruszać się, że zna ten stan i on jedzie po mnie żebym nic głupiego nie robił. Wziął taksówkę i jechał 50km do mnie do domu... ja bez telefonu w pewnym momencie postanowiłem ruszyć mu na przeciwko, bo na moim ogródku było pełno tajniaków, na drzewach, w domu, rozmawiali z moją rodziną... krzyknąłem DOŚĆ i wyjechałem mu na przeciw... nie wiedząc którędy jedzie. Po ponad godzinie dojechałem z powrotem do domu zobaczyłem kumpla rozmawiającego z moją rodziną. Odebrał auto. Poszedłem do łóżka, obudziłem się jakieś 30-35h później.


Sytuacja #2 01.08.2013

Wczoraj podejrzewałem kumpla że siedzi na drzewie w moim ogródku i wysyła do mnie smsy żebym wyszedł z domu, po to by go przeszukać. Więc wychodząc z domu zaczaiłem się za murkiem i obserwowałem drzewa na ogródku czy kumpel się nie pojawia. Nie pojawił się, więc pewnie zauważył mnie za murkiem. On, albo ktoś z sąsiadów mu doniósł. W końcu są w zmowie. Dlatego w nocy zaczaiłem się z wiadrami z wodą na te drzewa w ogródku żeby zmoczyć tego kto na nich siedzi. Ale zero reakcji. Twardy skurwiel, a woda była lodowata. Chyba, że słyszał jak ją nalewam do wiader w końcu ma podsłuchy w moim domu i szybko zbiegł z drzewa chowając się za murkiem. Dziś kminię jak go załatwić. Skubaniec jest szybki więc pewnie ma gdzieś auto niedaleko mojego miejsca zamieszkania, bo widziałem się z nim w końcu dziś dobre kilkadziesiąt km drogi ode mnie w dodatku nawijał alibi. Nieźle to wymyślił ale to nie wygląda na robotę jednej osoby. Ktoś mu pomaga. Może razem przesiadują na drzewach w moim ogródku, zaraz idę tam z pistoletem na śrut. Mam nadzieję, że nie czyta hajpa z drzewa, musiałby mieć model telefonu z długo trzymającą baterią. Chyba, że kradnie mi prąd i podpiął się na drzewie... Przez chwilę podejrzewałem, że to [nick kolesia] mu pomaga więc dzwoniłem do niego po północy, ale dobrze to odegrał tym zaspanym głosem. Musiał długo ćwiczyć. Tak tak, misiaczki, wszystko wiem. I o tym, że sikacie na moje krzaczki z malinami też wiem, tylko udaję, że je jem żeby was zmylić.


Na koniec dodam, że mam bliskiego znajomego, który po alfie odjebał takie historie, że każdy w tym wątku wysiada przy nim :-D
Na koniec jeszcze upozorował własną śmierć także większość myśli, że nie żyje - więc nie będę opisywał ;)
Największy przegryw na forum
  • 570 / 7 / 0
"Na chłodno: Cała akcja trwała całą noc. Byłem przerażony. Straciłem okulary za 250zł, bluzę (całą noc latałem w samym t-shircie), pieniądze. Całą noc wydawało mi się, że policja robi na mnie obławę-prowokację, dlatego że posiadam przy sobie narkotyki. W tamtym czasie dużo ćpałem, dlatego pojawiły się te chore jazdy o tym, że przejęli moje komputery + konta w portalach społecznościowych i zrobili dokładny research i teraz w wyjątkowo perfidny sposób, szyderczy zanim mnie zamkną to będą sobie robili ze mnie jaja, podstawiając jakichś ludzi, którzy będą proponowali mi dragi"

no kurwa dokladnie to samo

kazdy przechodzien to byl tajniak
w sklepioe kupuje cygaretke i nerwowo prosze by pani mi odpalila gosciu ja ci kupie zapalki a a wyjebalem jak oparzony ze sklepu %-D
ktos mnie szczestuje szlugiem wzialem ale nei zapalilem bo wiedzialem ze jest nabity trawą i tylko jak zaapale juz mnie mają

ide ulicą i jedzie samochod za mną poowoli siadlem na laweczce i slysze
on ma w rekawie zarowke bedzie sie nią okaleczal zaraz wzywamy karetke i spierdolilem samochod jechal dalej ale ja przez jakies kurwa pola go uniknalem ;D

co do kompa to mam hasla do portali wszystkich maili na ctr c + ctrl v
w stylu 5876789543rrfjyggrdfr
czytam posty na hajpie niektore to mam wrazenie ze opisują mnie jacys "dawni" znajomoi i szydzą sobie z moich niektorych akcji haha

ide z takim typem dzwoni do ojca ja slysze przez tel
wez mi go tu przyprowadz pozniej musimy jego samarki wziac i zbadac c oon tam ma

jeden goscm nei doslownie wyjebal z domu
jak za firanką widzialem cien osoby z pistoleem
jak rozpalalem zarówke widziailem w niej osoby ktore patrzą przez kamery ktore oficjalnie byly juz przyklejone do sufitow %-D
I live fast and die fast too
how many times do this for you?>
i wanna live i wanna love :cheesy:
danwo juz dokonałem wyboru
jestem dyspozyorem wlsanych torów
Warszawski Cpun pisze:
Wystarczy mi 30% szans przeżycia aby 'zbadać' jakiś mix.
  • 70 / / 0
ostatnio po paru dawkach alfy w dzień poszedłem sobie na spacer do lasu na zjeździe :nuts:

doszedłem do ambonki w lesie i byłem pewien że widzę tam ludzi na drzewach którzy cicho siedzą i mnie obserwują
dopiero jak poszedłem bliżej to ich widać nie było, tak samo w drzewach widziałem ludzkie postacie. dobrze że przerabiałem małe dawki więc potrafiłem RACZEJ rozróżnić co było prawdą a co halucynacjami
  • 839 / 67 / 0
Od razu zaznaczam, że to o czym opowiem to nie żadna paranoja, a psychoza w pełnym serwisie.
Wsatąpiło we mnie totalne zło, z zewnątrz wyglądało to jak opętanie - potwierdzi SC. Dosłownie mówiła za mnie druga osoba, a ja musiałam się przedzierać przez nią, żeby móc wypowiedzieć własne słowa. Co chwilę zaczynałam się drzeć, po czym biłam się po twarzy i mówiłam już swoim głosem, że przepraszam, nie chcę krzyczeć, ale nie umiem tego powstrzymać. Jakaś osoba kładła mi do głowy "WIĘCEJ ALFY, WIĘCEJ ALFY" i nakręciła mi, że od ostatniego strzała wytrzeźwieję (sic!). Bo chciałam się z tego uwolnić, chciałam już wytrzeźwieć z tej jebanej alfy, bo co chwile wykręcało mi głowę, oczy, niekontrolowane ruchy - gorzej niż zespół touretta. W szczytowym momencie nie potrafiłam się już przedrzeć przez alfianego demona i wypowiedzieć ani jednego własnego zdania. Kiedy udało mi się wybełkotać jedno słodko-złośliwe zdanie w kierunku mojego chłopaka to usiadłam i popłakałam się ze szczęścia. Ale nadal nie umiałam mówić, jedyne co potrafiłam wyrzucić z siebie to jakieś bełkotliwe szeptane modlitwy do Boga, żeby zabrał to gówno z mojej głowy i żeby doszła tego dnia paczka z benzo. Zgadnijcie co - przyszła paczka z benzo. O godzinie 15, gdzie zawsze koło 12 przychodzą. Jebany cud, i jak tu nie wierzyć? Moźe to mnie uratowało przed kompletnym szaleństwem?
A, zapomniałabym o jeszcze jednym - wisienka na torcie - Strangled Cat wkłada mi do ust tabletkę deschloroetizolamu (czy jak to tam szło) i co robi fuko? Wkłada tabsa pod język, popija wodą, po czym z nienawiścią w oczach wypluwa tabletkę. NO WHAT THE FUCK :nuts: przecież chciałam z tego wytrzeźwieć, to po kiego wypluwam? Nie byłam sobą i nie potrafię wyrazić w słowach jak ciężko było mi się przebić ze swoją osobowością przez alfianego demona. Wysiłek 1000x większy niż ten, który musisz włożyć w to, żeby poruszyć choć jednym palcem przy paraliżu przysennym. Nigdy więcej nie wezmę alfy. Chwała delegalizacji.

Kiedy już delikatnie się uspokoiłam, na stole nadal leżał pakiet z alfą, starczyłoby spokojnie na to żeby zajebać się nożem z tego szaleństwa. Zapadła decyzja - kibel. Bardzo chciałam sama to zrobić, nawet nie wiecie jak było mi ciężko, jak bardzo nie chciałam tej alfy wyrzucać.. Ale to było niesamowite jak ogromną ulgę odczułam, kiedy kryształy poleciały w otchłań sedesu. Jak wjazd opio. Taka ulga. Polecam wyjebywanie alfy do kibla.

Wątek będzie ściśle moderowany od dzisiaj, wszystkie posty nie związane z tematem wyrzucam, proszę pisać na temat! NLZ ps Uwielbiam Cię Fuko
Mam pod oczami cienie życia
I wargi mi spierzchły od suszy
w duszy.

47828580/missiv@protonmail.com - napisz mi coś miłego
  • 1009 / 41 / 0
Ale miazga. Drugiego dnia na tym gównie miałem takie jazdy ze masakra. Ktoś mnie szpieguje przez telefon, przez komórkę. Włamał mi się do sieci i widzi wszystko co robię. Głosy w głowie komentujące wszystko co robię.
W nocy słyszę ze chcą mi się do auta dostać, widzę ich przez okno. Wybiegam z kijem w ręku.
Ten środek może zniszczyć życie w ciągu tygodnia. Nigdy więcej. Nadal nie wiem co było prawdą a co mi się uroiło.

Oh a czego się spodziewałeś po tym? Uprzedzali, zresztą jakaś redukcja szkód i coś na uspokojenie na wszelki wypadek stosowałeś? Czy kolejny który myśli, że bez jakiejkolwiek wiedzy o swoim organizmie i zdrowiu można ćpać co popadnie i żyć normalnie. NLZ
  • 1107 / 50 / 0
Jakie dawki cpales? Na oko pewnie. Inaczej by Cie tak nie pojebalo. Co wy kurwa macie w tych pustych lbach to ja nie wiem, ze macie takie psychozy i napierdalacie to dalej bez pojecia.
Chuj na kaczych łapach
  • 708 / 5 / 0
Nieprzeczytany post autor: Azuzu Pazuzu »
Ja mam tylko na wjeździe. Dziś chodziły robaki po mnie taki kurwy duże. I robiłem iv pompka 2ml i nie mogłem tłoka sięgnąć żeby odciag zrobić. I próbuje próbuje i nagle wjazd pełno robaków obraz faluje miga wszystko a ja z igła w żyle. patrzę na rękę a igła wygięta o 30 stopni. wolałem nie ruszać nie patrzeć na rękę patrzyłem w ścianę i za 30 sec patrze igła prosta wszystko git robie odciag i wychodzę.
  • 827 / 33 / 0
Modyfikowany Bigos pisze:
A słyszałeś o czymś takim jak wspołuzależnienie ? Przy stymulantach , własnie nałogowe marszczenie freda najczęsciej występujące współuzależnienie... Fkurwe ludzi ma z tym problem ale nie wychylajom sie z tym no bo zreszom to chujowa sprawa. A przy ciąglych ciongach zwłaszcza jei sie cpa samemu , to zbytnio nima czym sie zajońc no i zezwierzęcenie jakie bieda-keny powodujom wjadomo do czego prowadzi %-D
Anyłej to i tak chujowa sprawa, ale to głównie wina ćpania, no chyba że ktoś jusz tak daleko wjebał sie w ten problem że i bez ćpania spendza czas trenujonc do fap maratonu %-D
Bigos nie rozumiem twojego posta. Wspoluzaleznienie to np jak walisz prochy i zyjesz z rodzina tkora musi cie omijac znosic itp i mimo ze nie cpaja to oni sa wspoluzaleznieni bo musza przezywac tez bajzel z toba.
To jak ktos z toba zyje i musi cie znosic to jest wspoluzaleniony(nie jest obojetny twojemu problemowi, tez go ma tak samo jak ty) ale nie znaczy ze wali z toba konia %-D %-D


Co do tematu to czegos tu nie rozumie. Nakurwiacie pozniej macie srogie jazdy ale dalej dopalacie walicie iv macie jeszcze wieksze jazdy ale chuj dalej nakurwiacie....
Wy wszyscy jestescie pozbawieni mozgow czy z tym kurestwem tak ciezko przestac po jednorazowej wrzucie mimo rozpierdolu jaki sieje? Ale obawiam sie ze i jedno i drugie...

Fuzja / 909

Pierdole, sporo mieli juz bez tego itak stapam po cienkim lodzie i jak tylko sie kapna zem pocpany to wyjaz, a po psychozach jakie mi zapewnialy amfetaminy po alfie bym pewnie nie przezyl tego. Kiedys ojebalem pol grama 3fa na raz i wyjebalem z domu zeby schowac sie przed czlowieczenstwem i polazlem wpizdu do lasu gdzie bylo itak duzo ludzi glosow itp. Tam jeszcze poprawialem nie wiedzac po chuj skoro ledwo zylem taka pizda i 2 doby nie wychodzilem z lasu bez picia i jedzenia majac ciagle film a glosy to jeszcze tydzien pozniej slyszalem, takze poniekad rozmiem tutaj te stany ale to za chuj nic przyjemnego. Najgorsze bylo to ze jak juz spierdalalem droga to faktycznie zatrzymala mnie policja bo dzien predzej bylem na doklu i dowiezli jakies papiery - wtedy bylem tak zesrany i tak nacpany ze chcialem sie zapasc pod ziemie ale oni nie lepiej wystraszeni bo mldzi i poprostu odjechali a ja dluga w las bo jakies 300m zostalo. Kurwa serce wyplulem prawie a z mowa mialem taki problem ze nie potrafilem mowic tylko se wargi pogryzlem i ten niedoopanowana wzrok i wyraz twarzy. Kurwa gliniarze mnie zapamietaki wtedy na dlugo.
Ja to 500mg 3fa zajebalem omylkowo, ale itak nie spodziewalem sie tak silnej jazdy, goniacy mnie ludzie z latarkami w srodku nocy w lesie, policja, ludzie co chwile majacy gdzies ogniskai itp a ja najczesciej gdzies skitrany za drzewem kurwa wlosy demba staja jak sobie przypomne :huh: :huh:

Dobrze znam ta dopaminowa jazde i te rycie jak sie przedobrzy alfa by mnie zabila. poki co mam troche 3fa ale bardzo ostroznie sie z tym obchodze bo nawet to potrafi mnie zryc w malych dawkach ale pod takim charakterem ze pikawa szybko bije bo mam wrazenie ze sie w domu skapna zem nacpany a troche po tym widac po twarzy szatana.


Ja tu wciąż pilnuję 3ch panów dostało po warnie i wywaliłem ich posty do kosza, ostrzegam, że posty nie na temat będą karane. NLZ
Uwaga! Użytkownik PURE GBL jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 376 / 6 / 0
antoniomontana pisze:
heh pamietam jak stałem na klatce u kumpla , stałem na palcach , wyprostowany, cały mokry z białymi suchymi wargami wstrzymujac oddech bo wiedzialem ze moj oddech slyszalny byl w mieszkaniach i zaraz wyjdzie sasiad a ja sie ze strachu zachowam jakbym cos robił złego i bojac sie schowac sztuke z krysztalem do kieszeni bo spodnie beda szurac i to bedzie slychac stałem godzine na polpietrze bez ruchu z paczka zacisnieta w rece ruszajac tylko oczami.mimo to alfa mi sie podoba te piersze 40minut niepodważalnego wjazdu pozniej zazwyczaj mam 6 godzin męki w postaci paranoji i nieumijetnosci zachowania sie miejscahc publicznych typu nie wiem gdzie wsadzic wzrok:Dm.in to zostalo mi do teraz gdy nie biore tego od wielu miesiecy na trzezwo potrafie bac sie ludzi;)szkoda ze to tak łeb ryje.
Haahah mistrz :D paranoje zeby byc bezszelestnym sa najlepsze, w dodatku jak sie workiem manewruje, (nie walilem alvy nie zamierzam jestem tu for fun)
Uwaga! Użytkownik dinarius nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 522 • Strona 20 z 53
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.