Zakładam w tej ankiecie że każdy eksperymentował z tymi substancjami na swoich szczurkach )
Po zaznaczeniu najbardziej wam odpowiadającej substancji, nadchodzi krok na opisanie każdego jednego np.

-25c-nbome
Dawka: 1mg blotter
Set&Settings" w domu , z siorą o niczym nie wiedzącą
bodyload: lekki ból brzucha, przez chwile chciałam zwracać
wejście: po wejściu ból magicznie przeminął, żadnych wizuali
peek: było ostro z każdej strony a bardziej znad głowy błyskały mi żółte światła, wyładowanie w mózgu jakieś piski, przy cevach byłam małym autkiem pędzącym wśród tuneli wypełnionymi niepojętymi jeszcze figurami jak z takiej starej 8 bitowej gierki tyle że to była jazda na łóżeczku a nie gdzieś daleko we wszechświecie
zejście: przez chwile bolała mi głowa i była oszołomiona ale jeśli chodzi o sen to po jakiś 4 godzinach od końca sie zjawił
Podsumowanie: Fajne przeżycie na pewno jeszcze spróbuje
Ocena 7+

Proszę abyście też zachowali tą formę będzie ładnie, estetycznie :old:

25N-NBOMe
Dawka: jeden karon, nie pamiętam jaka to była dawka.
Set&Settings: DOM kolegi.
bodyload: minimalny, przy wejściu przez kilkanaście minut miałem nieprzyjemną stymulację, trudności z poskładaniem myśli i lekkie rozdrażnienie. Bl był lekki i szybko minął, za to zejście substancji było dosyć męczące.
wejście: bodyload ustał, zacząłem mieć wrażenie, że całe pomieszczenie wygląda jakby było pod wodą.
peak: praktycznie brak psychodeli, ale za to spore odmóżdżenie, euforia i świetny odbiór muzyki. Trudno było usiedzieć na miejscu, szybko włączył się szwędacz - świat wydał się niesamowicie pociągający i pełen tajemnic, do tego otoczenie stało się wyraźnie pluszowe. Wizualnie bardzo jasno, ale bez agresywnego pierdolnika w oczach. Czułem się jak małe dziecko, przez kilka godzin chodziliśmy z kolegą z pokoju do pokoju, paliliśmy fajkę za fajką, potem siedziałem pod stołem i tylko chłonąłem ten kolorowy, pluszowy klimat :3
Podsumowanie: przyjemna substancja. Spotkałem się z wieloma opiniami, że 25i jest najciekawszym nobmkiem, ale N bardziej przypadł mi do gustu. Efekty w ogóle nie były głębokie, ale bardzo euforyczne i miłe. Za drugim razem było trochę mniej wesoło przez s&s, ale to i tak najlepszy nbome jakiego próbowałem.
Ocena 14/88

25C-NBOMe
dawka: 1mg
s&s: pusty DOM i piękna pogoda za oknem
bodyload: żadnego
wejście: takie sobie, mindfuck i dziwne myśli na poczatku, przez jakieś 30 minut
peak: piękne cevy i oevy, na suficie i wszystkich scianach latające i wijące się oczy, różnorakie wzory itp. mocno poprawiony humor, niesamowita euforia, radość ze wszystkiego, czas działania to jakieś ~2,5h wizuali a później euforia przez kilka h i przez nastepne kilka stymulacja
podsumowanie: najlepszy nbome jak dla mnie, przed czerwcem zamówie ich z 90000 na zapas, nie wiem jak ja przeżyje bez tego nbome
ocena 11/10

25I-NBOMe
dawka: 1,5mg
s&s: kumpel, jeziorko, sklep, później DOM
bodyload: rozszedł się przez spacer :)
wejście: po 30 minutach świat zaczyna falować, każdy dźwięk natury dociera do nas w zupełnie inny sposób, śpiew ptaków, który na co dzień jest niesamowity, po nbomie staje się prawdziwym koncertem. Ludzie trochę irytują, ale nie zwracasz na nich uwagi. Woda faluje, ziemia faluje, spacer do domu staje się niesamowitym przeżyciem. Nadchodzi półmrok, oglądam się za siebie mając wrażenie, że ktoś za nami idzie (to nie była negatywna schiza, coś raczej na zasadzie - słyszę dziwne dzwięki, ale nie wiem czym one są), a okazuje się że jesteśmy na kompletnym pustkowiu z dala od cywilizacji. Szum wody brzmi cudownie.
Wchodzimy do sklepu, śmiejemy się jak nienormalni :) kupujemy lody, smakują cudownie, światła miasta są po prostu niesamowite.

Wracamy do domu, muzyka Shpongle i Juno Reaktor, orgazm dla duszy.
Jak się skończyło miałem lekki smutek, ale wspominam bardzo fajnie.

Niestety NBOME jest baaardzo słabe w porównaniu z doznaniami po Tryptaminach (4-HO-MiPT to prawdziwy kosmos, widzisz muzykę, oevy i cevy przez 4 godziny bez przerwy).

Ogólnie 9/10, jedno z najlepszych wspomnień w życiu jeśli chodzi o tripy.

25B-NBOMe
Dawka: 1mg blotter
Set&Settings: początkowo mieliśmy sobie to zjeść w trzech po 1mg plus dwóch trzeźwych sitterów na spacerku, jednak złapała nas burza, musieliśmy wrócić jakieś 1,5km do domu; lekkie poddenerwowanie, możliwy przypał ze strony rodziców
bodyload: chęć rzygania z 'każdej strony', chciało mi się rzygać oczami, nogami, żebrami - dziwne uczucie. niezbyt miłe, stymulacja słaba/średnia. jeden kolega był o krok od puszczenia bełta :D. sam się pociłem, musiałem użyć trzech koszulek i wziąć prysznic (był zimny, nawet nie zwróciłem na to uwagi)
peak: INTENSYWNIE. poodwracane litery na klawiaturze telefonu, rozbierające się na części grzejniki, istny film dookoła głowy przy zamkniętych oczach. potężne powidoki (przejeżdżający samochód rozświetlił nam pokój na dobrą minutę).
'- co robisz?
-karmię fraktala' 8-)
Podsumowanie: super. dużo lepiej, niż 25i, tutaj efekty aż się przelewały. miałem moment na peaku, gdzie było 'za dużo już', potem tęskniłem :c. aplikowane koło 17, zeszło po północy, do 4 nie spałem (ale to może dlatego, że grałem rankedy w lolu)
Ocena 9/10