Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 1299 • Strona 84 z 130
  • 4810 / 263 / 0
Za gaz? To co Pan, płomieniami wannę podgrzewasz? Też najebałem kilka tysięcy zadłużenia ale to dlatego że nigdy mnie nie ma w domu na kontrolach i liczą mi ryczałtem. Potrafią ze 2 tysiące naraz dowalić a jak byłem ogarnięty miałem zwroty po kilka stów. Trzeba się ogarnąć, bo szkoda kasy i wysiłku.
Ja otchłań tęcz, a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
  • 253 / 39 / 0
"To co Pan, płomieniami wannę podgrzewasz?"

Ej no, poczułem się staro %D
Mam w kiblu taki piecyk gazowy, który ogrzewa wodę, potocznie zwany "Junkers".

A z takich bardziej popierdolonych natręctw, dodam jeszcze zbieranie wszelakich "pamiątek" pokroju papierków po batonikach, itp. Uciążliwe stało się, gdy kolekcjonować zacząłem "pamiątki" organiczne, np. resztki chleba, "dupki" od kiełbasy itp. %D Na szczęście kurwa, to akurat minęło ;)
  • 5479 / 1053 / 43
Z tym zbieractwem to dopiero przejebane. Ja od dziecka zbierałem wszystko ! Od pokemonów, po karty, breloczki, duperelki z chipsów, stare gazety, pocztówki, znaczki itp. Do dziś mi to zostało. Np od 3 lat nosze w plecaku rozjebany niepiszący już długopis. Taka pamiątka i będe nosił go nadal. Mam pełne szuflady, kuferki najróżniejszych drobiazgów. Wkurwia mnie, gdy ktoś coś wyrzuci. Dla was to zwykłe śmieci, dla mnie to kawałek historii, niezapomniane pamiątki, mające swoją wartość.
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
  • 253 / 39 / 0
No dokładnie london5. Jak to są normalne rzeczy, w stylu breloczków, pocztówek, kart, to ma to swój urok nawet. Gorzej, jak są no naprawdę śmieci, zajmują coraz więcej przestrzeni i utrudniają funkcjonowanie. Ja czułem to jako taką, jakby nostalgię za "starymi dobrymi czasami", że jak mam jakiś fant, to jakbym te dobre chwile zatrzymywał, póki go mam, to jest szansa, że dane dobre wydarzenie się powtórzy. I strach przed tym, że jak to wypierdole, to nic fajnego mnie nie spotka, nie wiem jak to lepiej opisać. Przeszło mi, jak ugrzałem się klonem z Tramalem i doszedłem do wniosku, że pierdolić to co było, że trzeba żyć przyszłością a nie tym co było, zrobić miejsce na nowe, lepsze rzeczy i zdarzenia. Wyjebałem większość wątpliwych pamiątek, a było tego kilka worów, takich szmacianych, "półmetrowych". Mimo wcześniejszego "strachu" nic złego się nie stało, a natręctwo minęło. Od tego czasu nie przywiązuję się już tak chorobliwie do przedmiotów.
  • 38 / / 0
Moim zdaniem tendencja do zbieractwa to oznaka sentymentalności, choć są też takie osoby, którym nawet najbardziej bezwartościowe przedmioty wydają się przydatne. Nie wiem, czy to oszczędność, czy może zgoła właśnie pazerność, co myślicie?
  • 253 / 39 / 0
Wydaje mi się, że ani oszczędność ani pazerność. Raczej właśnie taka chora sentymentalność, nostalgia, a idąc dalej, strach. Strach przed przyszłością. Myślę, że w większości zaburzeń psychicznych, z nerwicą natręctw, między innymi, podstawą jest właśnie zakorzeniony gdzieś w podświadomości strach. Moją tezę może potwierdzać to, że po np. klonie, działającym silnie przeciwlękowo, zaburzenia ustępują. Przynajmniej ja tak mam.
  • 5479 / 1053 / 43
Dokładnie. Teoria wydaje się niegłupia. Ja myślę, że to jednak jakaś odmiana nerwicy czy coś.
Bo np po co komuś stary, oblany gieblem bilet pkp w plecaku, kapsle po piwie, zepsuta zapalniczka, opakowania po lekach, zabazgrane pożółkłe kartki z zeszytu, stare strzykawki, czy bilet z kolejki ok lekarza ? Mam całe szuflady takich rzeczy. Czasami lubię usiąśc na podłodze i wysypać to wszystko z szuflady i oglądać sobie. Wspomnienia wracają. Przez godzinę po prostu mnie nie ma. Najlepiej przed tym jeszcze zapalić mj lub napić się GBL. Coś jak oglądanie albumu ze zdjęciami. Naprawdę przednia frajda. Dawno nie byłem na strychu. Jak już tam wejdę, to nie ma mnie cały dzień. Jest pełno rupieci, starych zabawek tp. Zawsze po tym jestem cały ujebany kurzem.
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
  • 15 / / 0
kuchwale pisze:
1.Ostatnio boję się zasnąć bez puszczania sobie filmów/jutjubów/czegokolwiek, gdzie ktoś coś mówi. Muszę słyszeć głos.
2. Ruszanie stopą przy zasypianiu, ale to objaw "niespokojnych nóg" czy inne gówno. Przyjemne dość.
Dokładnie to samo.
Plus u mnie notoryczne sprawdzanie sobie tętna, kilka razy dziennie.
mój niezależny ekspercie,
nie patrz mi wciąż na ręce.
sprawdź, jaki los wyciągnę
z maszyny losującej.
  • 36 / / 0
Nie zasne bez sluchania muzyki, ew jakiegos filmu, serialu w tle... jezeli juz zasne to po paru godzinac, potrzebuje czegos w tle... no chyba, ze jestem porobiony, wtedy to inna kwestia...

Przyzwyczajenie mam tez takie, ze gdy pale z rury mj, zawsze po odjeciu berła od ust, staram się wciągąć tez dym, który ulatnia się do góry, coby zminimalizować straty :D ekonomia przedwszystkim :D
  • 251 / / 0
staram się pamiętać, żeby wstawać prawą nogą, %-D
w nierównej walce zginęło państwo Zulusów
ODPOWIEDZ
Posty: 1299 • Strona 84 z 130
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.