Organiczne substancje psychoaktywne oddziałujące na receptory opioidowe.
Więcej informacji: Opioidy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 26 • Strona 1 z 3
  • 2757 / 207 / 0
Nie chciałem zakładać tego tematu w dziale Kodeina, bo pewnie szybko zrobiłby się bajzel. Choć swój przykład będę opierał właśnie na niej.

Blue_Berry opisała to tutaj, zacytuję kawałek:
Jak już pisałam w innym temacie - działanie opioidów wiąże się z układem dopaminergicznym. U niektórych osób dochodzi do nadmiernego pobudzenia neuronów dopaminergicznych poprzez struktury VTA w układzie mezolimbicznym, przez co zwiększa się ilość dopaminy w jądrze półleżącym. W przypadku takich osób po przyjęciu opio aktywuje się układ współczulny, zamiast przywspółczulnego i dochodzi do nadmiernego pobudzenia, mimo odczuwalnego błogostanu, który teoretycznie powinien powodować odprężenie i obojętność na wszystko.
I w tym miejscu chciałbym rozpocząć dyskusję o motywacji na fazie po opio. Wiadomo, że po dawkach, które nas kładą na glebę raczej nic nie zrobimy może oprócz kiwnięcia palcem, choć czasem nawet tego się nie chce ;-)

Ale w mniejszych różnie bywa, np ja po 300mg kody mimo odczuwania błogostanu potrafię w swoim otoczeniu zauważyć rzeczy 'do zrobienia', które normalnie by sobie leżały aż kiedyś się nimi zajmę jak będę miał czas + energię + dobry humor + motywację do działania. Mimo że jestem na mixie moklobemid + pirybedyl (+ parę innych leków - anhedonia i inne gówna) to owszem, czasem coś zrobię, to ogarnę, tamtym się zajmę choćby żeby zająć czas czy oderwać dupsko od kompa. Lecz to bardziej z przymusu / konieczności niż z czystej chęci oddania się konkretnej czynności.

A na takiej kodzie potrafię znaleźć w moim pokoju na ten moment z 15 rzeczy, przy której każdej z osobna mógłbym spędzić po kilka godzin zajmując się nimi i odczuwając przy tym radość (żeby nie powiedzieć lekką euforię jak po dobrych dopaminerginczych stymulantach) i jednocześnie błogi, wewnętrzny niezmącony niczym spokój.

Mógłby ktoś bardziej po ludzku i przystępnie wytłumaczyć na czym ten fenomen polega ? I jak jest po innych opio, np jeśli dawką upierdalającą mnie byłoby 60mg majki to czy po 20-30mg miałbym podobną motywację ? Czy w grę wchodzą bardziej metabolity kodeiny z tak ukierunkowanym profilem działania, których np się nie uświadczy po morfinie ?

Jak z tym u was jest ? Zapraszam do dyskusji, a na potwierdzenie moich słów niech będzie ten topic pisany po 450mg kody w czasie jej peaku :-D
(...) jak Artylerii braknie amunicji albo zasilania to mnie szlag trafi.
  • 2652 / 378 / 0
Po pierwsze - zakładasz temat, bazując na moim poście i ucinasz sobie kawałek, nie podając postu podstawowego, od którego wyszła dyskusja.
Po drugie, cytujesz fragment tekstu, który jest jedynie odwołaniem do innego mojego postu, gdzie opisuję to zagadnienie.
Po trzecie, wklejając tutaj wyjęty z kontekstu fragment powodujesz, że pojawią się niejasności i ktoś będzie się zastanawiał, czemu tam jest napisane "aktywuje się układ współczulny, zamiast przywspółczulnego", podczas gdy pewne mechanizmy u. przywspółczulnego również działają. Ktoś zostanie wprowadzony w błąd, bo nie przeczytał postu podstawowego, gdzie omówiłam kwestię nierozłączności układu dopaminergicznego z działaniem opioidów.

W związku z Twoim nieumiejętnym podejściem do tematu, wklejam tutaj cytat całego postu:
Blue_Berry pisze:
Opioidy/opiaty pobudzają układ mezolimbiczny, w którego skład wchodzą neurony dopaminergiczne, czyli tzw. NDA. Pobudzanie tych właśnie neuronów poprzez struktury VTA (pośrednio także przez GABA) prowadzi do zwiększenia ilości wydzielanej dopaminy w jądrze półleżącym. Układ opioidowy i dopaminergiczny nierozerwalnie łączą się ze sobą, ponieważ budują układ nagrody. Z czasem opioidy powodują zmiany w układzie dopaminergicznym na poziomie molekularnym, co jak wiesz prowadzi do braku motywacji i tym podobnych zjawisk, typowych dla uzależnienia. Później praca tego właśnie układu jest inicjowana w pewnym sensie właśnie przez podawanie opio.

m.in dlatego podczas fazy ma się złudne wrażenie, że następny, zaplanowany dzień trzeźwości będzie łatwy do przeżycia. Sama wizja odstawienia nie wydaje się również tak nieprzyjemna i trudna do zrealizowania.
opioidy-tek-ogolny-dzia-t16814-820.html#p1642149

Jeżeli ktokolwiek się tym zainteresuje, mogę rozwinąć kwestię, ponieważ to, co widzisz powyżej, to jedynie skrótowiec, a wątek wpływu opioidów na u. dopaminergiczny jest dość obszerny. Informacji na ten temat jest b. dużo i tak naprawdę gdybyś chciał, to byś znalazł. Tyczy się to zarówno opiatów, jak i opioidów np. wyjaśnienie skąd bierze się stymulacja po tramadolu i dlaczego nie występuje ona u każdego. Jaka jest przyczyna odwrotnych mechanizmów, pobudzania i sedacji.
Uwaga! Użytkownik Blue_Berry jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2757 / 207 / 0
Dzięki za rozwinięcie tematu oraz przepraszam za wycięcie z kontekstu, nie spodziewałem się aż tak rozbudowanej wypowiedzi ;)

Jeśli możesz i wiesz, to napisz dlaczego np nawet agoniści dopaminy w połączeniu z iMAO czy stymulanty (amfetamina, beta-ketony) nie dają mi takiej motywacji do działania i chęci do zrobienia 10 naprawdę ważnych rzeczy na raz jak (w tym przypadku) kodeina. Wiem, każdy organizm jest inny, ale podejrzewam, że chodzi tutaj o pobudzenie innych rejonów mózgu, w których znajdują się układ dopaminergiczny i to leci 'innymi ścieżkami', więc stąd te różnice. :) Ciekawi mnie to bardzo, a gdybym chciał sam szukać w necie, to nawet za bardzo nie wiem od czego zacząć.
(...) jak Artylerii braknie amunicji albo zasilania to mnie szlag trafi.
  • 2652 / 378 / 0
tur3k pisze:
dlaczego np nawet agoniści dopaminy w połączeniu z iMAO czy stymulanty (amfetamina, beta-ketony) nie dają mi takiej motywacji do działania i chęci do zrobienia 10 naprawdę ważnych rzeczy na raz jak (w tym przypadku) kodeina.
Uważam, że Twoja dedukcja zeszła na niewłaściwy tor. Jako człowiek z twórczym umysłem powinieneś też mieć świadomość, że Twoje rozważania sięgają zbyt głęboko, gdy najprostsze odpowiedzi są na wyciągnięcie ręki. Teza jaką stawiasz, czyli "różne środki wpływają na różne ośrodki mózgu, wywołując większą lub mniejszą motywację do działania" jest oczywiście poprawna, ale przestaje taką być, kiedy zestawiasz ze sobą stymulanty i depresanty. Musisz zdać sobie sprawę, że motywacja, to nie tylko proces biochemiczny. Jeśli faktycznie kodeina zwiększałaby motywację tak silnie, to jej oddziaływanie byłoby stałe dla każdej osoby. W dodatku mówisz tutaj o specyficznym typie motywacji, takiej najbardziej przyjemnej, która daje Ci frajdę z robienia różnych rzeczy, bez względu na ich trudność, poświęcenie i czas. Chyba Cię nie zdziwię, jeśli napiszę, że to jedna z najbardziej charakterystycznych cech opiatów.
Wiem, każdy organizm jest inny
Nie organizm, dokładnie połączenia między neuronami i "zasób" receptorów i innych struktur. Owe struktury znajdują się w tylnych rogach rdzenia kręgowego, przed i poza synapsami. Ich rozmieszczenie i liczba decydują o przekazywaniu ilości impulsów nerwowych, więc i sile z jaką działają substancje. Pomijam już tutaj drogę wcześniejszą, jaką musi przebyć kodeina, żeby te impulsy wywołać. Kwestią indywidualną jest, jak ten sam związek wpływa na układ nerwowy, bo wbrew pozorom układem nerwowym się różnimy, a przynajmniej bardzo małymi jego elementami. Zarówno stymulanty, jak i depresanty wpływają na wydzielanie serotoniny, dopaminy, endorfin itd, tylko że w różnych ilościach. Ta ilość zależy od indywidualnych predyspozycji. U ciebie wydziela się więcej dopaminy, która może się wydzielić w 3 razy mniejszej ilości u kogoś innego. To nie jest tak, że kodeina ma magiczne właściwości i potrafi wywołać u Ciebie motywację większą, niż amfetamina, która akurat słabiej stymuluje u Ciebie układ dopaminergiczny. Dla niektórych branie kodeiny to katorga, bo nie mogą spać przez całą noc, do tego ogromny wyrzut histaminy i ogólne złe samopoczucie, a przecież to dalej ta sama substancja, która sprawia, że masz ochotę robić wszystko naraz i jeszcze więcej.
podejrzewam, że chodzi tutaj o pobudzenie innych rejonów mózgu, w których znajdują się układ dopaminergiczny i to leci 'innymi ścieżkami', więc stąd te różnice.
A ja podejrzewam, że będziesz szukał na to pytanie odpowiedzi tak długo, aż nie znajdziesz czegoś, co będzie Ci pasować. "Inne rejony mózgu, w których znajduje się układ dopaminergiczny" - to jest dość zagmatwane stwierdzenie. Już Ci tłumaczę dlaczego. Istnieje 5 tzw. szlaków dopaminergicznych: mezokortykalny, nigrostriatalny, mezolimbiczny, tuberoinfundibularny i szlak ciągnący się od istoty okołowodociągowej do podwzgórza. Za przepływ impulsów między nimi odpowiada oczywiście dopamina, która ma swoje receptory: D1, D2, D3, D4, D5. Podstawowa rzecz, którą musisz wiedzieć to to, że dopamina nie oddziałuje bezpośrednio na te receptory, mimo że jest z nimi ściśle związana. Działa pośrednio przez receptory związane z białkiem adaptorowym dla receptora metabotropowego. To z kolei prowadzi do pobudzenia czynności komórek nerwowych i dalszego przepływu impulsów. Teraz sobie odpowiedz, czy wszyscy mają identyczną ilość białek odpowiedzialnych za przepływ impulsów na szlakach dopaminergicznych? Czy wszyscy mają taką samą aktywność na wszystkich szlakach? Czy wszyscy mają taką samą ilość białka adaptorowego? Przypominam, że u. dopaminergiczny łączy się z opioidowym, a niedobór endogennych związków w jednym, może stanowić ich nadmiar w drugim lub wzajemnie ze sobą reagować. Oba układy więc zostają pobudzone w różnym stopniu u każdego, a do tego dochodzą jeszcze inne endodragotyki. Same opioidy/opiaty muszą przejść bardzo długą drogę, żeby wreszcie zadziałać, a to, czy zadziałają zależy od ich lipofilności, dlatego, że na drodze krew-mózg pokonują struktury lipidowe. Poza tym posiadasz coś takiego, jak p-glikoproteina, która decyduje o tym, jaka część i jaki związek przedostanie się przez tą barierę. To, jak na Ciebie działa kodeina jest wynikiem synergii pomiędzy mózgiem, a rdzeniem kręgowym, wpływem na ośrodkowy i obwodowy u. nerwowy. Jedni zasypiają po kodeinie, jak niemowlęta, inni nie mogą spać całą noc i dłużej. Jedni są odurzeni tramalem, inni dostają po nim speeda w dupie.

Jeśli chodzi o kodeinę, to jest to dość zagadkowa substancja i wszyscy o tym dobrze wiedzą. Największą zagadką jest "wyrabianie receptorów", które jest dla mnie niczym więcej, jak sformułowaniem, które ma na celu ukryć niedoinformowanie idiotów. "Wyrabiać receptory", a co to znaczy? Zwiększać ich aktywność i podatność na substancję? Na kodeinę? Przecież to nie kodeina działa bezpośrednio na receptory. Na substancję oddziałujące bezpośrednio na receptory dopaminowe i opioidowe? Przecież te posiada każdy i muszą być aktywne, bo nie moglibyśmy funkcjonować. Ot, taka zagadka, której rozwiązanie również znajduje się w tym poście.
Uwaga! Użytkownik Blue_Berry jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 618 / 103 / 0
do tematu - tak, też zauważyłem zwiększoną motywacje do wykonywania codziennych obowiązków, a nawet rzeczy, które odwlekałem od dawna. Tylko, że na mnie kodeina już prawie w ogóle nie działa, tzn. jest wysoce nieekonomiczna, więc raczę się PST. Myślałem, że to ja jestem dziwny, ale skoro nie tylko ja tak mam to się podzielę - otóż ja nawet po mocnym nagrzaniu PST, czyli np. 2kg kresto v191, jestem tak mocno pobudzony, że nie usiedzę na miejscu, nocka wiadomo nie przespana będzie, a motywacja do działania jest ogromna. Zamiast leżeć i 'noddować', jak Wy to nazywacie, ja zabieram się za sprzątanie, naprawę czegoś, co nie działa, robienie jedzenia (nawet, jak ma być dla kogoś albo na później), a nawet sprawy zawodowe - zajebiście mi się coś tworzy, programuje itp. Pobudzenie jak na dobrej fecie, ale całkiem inne, bez nieogaru, bez paranoi, maniakalnych wykonywań jednej czynności itp.

Jak na mnie koda działała, też tak miałem, oczywiście doszło do tego, że chcąc nie zmuszać się do obowiązków/pracy, muszę być porobiony.


BlueBerry a Ty jak zwykle wielce urażona i oburzona heh. Już to irytujące się robi.
  • 680 / 43 / 0
jak sie nie nagrzeje tak ze nie moge chodzić to też chce mi sie wszystko robic, zalatwiac po opio kiedy na trzezwo ciągle "jaa pierdole, ale mi sie nie chce"
zauważyłam też, że robienie na opiofazie nawet najzwyklejszych rzeczy sprawia mi straszna satysfakcje i radosc, czego nie mozna powiedziec kiedy jestem czysta.
zlapalam sie nawet na tym, ze jak danego dnia mialam duzo do zalatwienia to grzałam PST zeby te sprawy zalatwiac z przyjemnoscia a nie sznurem na szyi %-D
I have only two emotions
careful fear and dead devotion
I can't get the balance right
with all my marbles in the fight
I see all the ones I went for
all the things I had it in for
I won't cry until I hear
because I was not supposed to be here.
  • 858 / 17 / 0
no u mnie jak narazie jeden jedyny opio z ktorym mialem duzo doczynienia powoduje tak zwana opio faze zwisy silna sedacja obojetnosc > metadon
troche jeszcze Dolargan i.v ale solo nie bralem wiec sie wiem
tramal, koda , zupa z maku > stymulacja

przy benzo mam podobnie

jedynie SEDACJE wywoluje 30mg w miecho haloperidolu /doba ale ona nie jest przyjemna %-D
only i.v w zrosty i zapadki
pachwina otwarta
cpanie jak tlen
pierwsza mysl
i pierwszy krok
chwiejne schody
stoję poluje na jelenia
dawno uciekly ostatnie marzenia

Der Reichsspritzenmeister
  • 221 / 4 / 0
mnie opio bardziej motywuje do działania niż wszelkie stymulanty, kiedyś jak jeszcze tramal działał to wszelkie zaległości w pracy i różne nudne czynności odwalałem na tramalowej bani, teraz wszystko leży i czeka aż dostanę oxy lub fenta, wtedy odżywam i znowu mogę działać i to jest pułapka opio bo bez tego jestem już jak zdechły flak
  • 1874 / 94 / 127
Ja również po opio w dawkach nie zwalających z nóg, czuje motywacje do działania, fajnie załatwia mi się sprawy dnia codziennego.
wolna molekula
#mops
  • 205 / / 0
Oooo tak...opio faza po PST, trampku czy kodzie powoduje ze wszystko robi sie fajniej. Zakupy są ciekawsze, na zalegle maile sie fajnie odpisuje, sprzata się fajowo także potwierdzam dość dużą euforyczność tej fazy.
Bania goni banie:P
ODPOWIEDZ
Posty: 26 • Strona 1 z 3
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.