Dział poświęcony harm reduction – metodom mającym na celu złagodzenie negatywnych konsekwencji zażywania środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 21 • Strona 1 z 3
  • 723 / 14 / 0
Pirogen. Pochodzenie, zapobieganie, postępowanie – w kontekście dożylnego zażywania narkotyków.

(Jeśli chcesz szybko dowiedzieć się co zrobić w przypadku pirogena - przejdź od razu do części trzeciej)

Uwaga: jeżeli zażywasz narkotyki dożylnie, bądź planujesz zacząć, ten tekst jest dla Ciebie. Wiedza w nim zawarta ostrzeże Cię i pomoże zrozumieć, oraz zapobiegać przed możliwymi nieprzyjemnymi konsekwencjami (reakcja pirogenna) wstrzykiwania dożylnego narkotyków, jak również wskaże jak zachować się kiedy już dopadnie Cię rzeczony pirogen.

Tekst postaram się pisać przystępnie, doświadczone oko w pewnych miejscach znajdzie uproszczenia. Napisałam go ponieważ nigdzie na [H] nie ma dokładnego opisu co jak i z czym w przypadku pirogena. Niech ten tekst służy zdrowiu przyszłych ifałowców.

CZĘŚĆ I: WYJAŚNIENIE MECHANIZMU

A więc zacznijmy od zdefiniowania pirogenu:

Wikipedia:
Pirogen – jest to substancja wywołująca gorączkę. Substancje pirogenne oddziałują na ośrodek termoregulacyjny, który znajduje się w podwzgórzu i przestawiają biologiczny wzorzec temperatury ciała tzw. set point na wyższy poziom.

Ośrodek termoregulacji, jest to miejsce w podwzgórzu mózgu w którym nagromadzone są termoczułe neurony. Zbierają one informacje ze skóry, mięśni i całego ciała o obecnej temperaturze, stanie organizmu i na podstawie stwierdzonych informacji, (neurony) regulują działanie organizmu tak – aby jego temperatura była w pełni optymalna do warunków zewnętrznych, wewnętrznych i aktualnych funkcji organizmu. Ta regulacja temperatury to właśnie biologiczny wzorzec temperatury ciała.

Po tym krótkim wyjaśnieniu jak działa termoregulacja w naszych ciałach, przejdźmy do kwestii podstawowej: pirogen.

Mówiąc przystępnie, pirogen stanowi związek chemiczny, bądź małą cząstkę, która wnika do ośrodka termoregulacji powodując określone reakcje. Pirogeny dzielą się na endogenne i egzogenne. Pirogeny endogenne uwalniane są przez nasze ciało do krwi w chwili zagrożenia (i innych sytuacjach kiedy zachodzi UZASADNIONA potrzeba podniesienia temperatury), przekraczają one barierę krew-mózg i dostają się do ośrodka termoregulacji, który inicjuje wówczas podniesienie się temperatury w organizmie. Jest to proces, naturalny, prawidłowy i kontrolowany. Gorączka tego typu pojawia się przykładowo podczas choroby, kiedy organizm podnosi temperaturę, aby unicestwić chorobotwórcze drobnoustroje.

Pirogeny endogenne, prócz gorączki mogą powodować także bóle mięśni, głowy czy mdłości, ale dolegliwości te (w przypadku gorączki spowodowanej naturalnym mechanizmem), mogą nie wystąpić wcale, albo będą występowały w stopniu lekkim lub umiarkowanym).

(Nie opisuję tu przypadków skrajnych, lub zaburzeń pracy ośrodka termoregulacji).

Gorączka i stan chorobowy powodowany na skutek pirogenów endogennych jest stanem naturalnym i nie będę się nim więcej zajmować w tej pracy.

Drugim rodzajem pirogenów są pirogeny egzogenne. Są to cząstki, które z różnych przyczyn (przykładowa przyczyna to iniekcja dożylna wprowadzająca pirogeny), mogą pojawić się w krwiobiegu człowieka. Nie przenikają one bariery krew-mózg, ale ich obecność inicjuje wydzielanie się pirogenów endogennych w sposób nienaturalny, niekontrolowany i często w nadmiarze (co prowadzić może do gwałtownych reakcji).

Klasycznym przykładem takiego zjawiska, jest pirogen taki jak endotoksyna bakterii gram ujemnych (lipopolisacharyd). W momencie kiedy znajdzie się on w krwioobiegu, spowoduje gwałtowne wytwarzanie się pirogenów endogennych, które spowodują gorączkę a także inne nieprzyjemne dolegliwości. Podobnie jest podczas niektórych chorób. Drobnoustroje chorobotwórcze mogą być pirogenami egzogennymi które zadziałają w wyżej opisany sposób.

Niestety, w przypadku gorączki spowodowanej pirogenami egzogennymi negatywna objawy są silniejsze.

CZĘŚĆ II: PIROGENY A ZASTRZYKI


Po opisaniu mechanizmu działania ośrodka termoregulacji i pirogenów, czas na opisanie praktycznego kontekstu: pirogeny a zastrzyki dożylne.

Podczas zastrzyku dożylnego jeżeli nie będzie on w 100% sterylny, możemy wprowadzić pirogeny egzogenne do krwioobiegu co spowoduje reakcje pirogenną. Opisanie tego zjawiska jest podstawowym celem tego tekstu.

Zaznaczam od razu, że złapanie pirogena grozi jedynie przy zastrzyku dożylnym, ponieważ tylko wtedy wprowadzamy substancję bezpośrednio do krwiobiegu. Przy każdym innym rodzaju iniekcji, nawet jeśli wprowadzimy do organizmu substancje pirogenne, zostaną one zaabsorbowane przez miesień czy to tkankę podskórną.

Pirogeny egzogenne, jak już wiemy są to małe cząstki, drobnoustroje czy bakterie. Każdy kto kiedykolwiek brał narkotyki drogą dożylną wie, że niestety, ale jest to łatwy sposób na wprowadzenie do swego krwioobiegu tychże cząstek. Stąd, na opakowaniach igieł, strzykawek czy na ampułkach z roztworami do podawania dożylnego napis „apirogenne”. Oznacza to że sprzęty i substancje takie są wolne od pirogenów.

Parę uwag, na co zwrócić uwagę aby przygotowanie zastrzyku przez nas było apirogenne?
(Zaznaczam że tekst ten NIE jest instruktażem przygotowywania i wykonywania iniekcji, a zawiera jedynie parę wskazówek.)

Po pierwsze, należy przed rozpoczęciem przygotowywania zastrzyku umyć dokładnie ręce gdyż ZAWSZE znajdują się na nich pirogeny. Również zastrzyk powinien być przygotowywany na czystej powierzchni, przy użyciu sprzętów albo apirogennych (np. strzykawek właśnie wyjętych z opakowania), albo dokładnie umytych i opłukanych. Jeżeli umyte sprzęty np. łyżki czy szklanki które mają na posłużyć do przygotowania roztworu do zastrzyku chcemy wytrzeć, to tylko w coś choć w miarę sterylnego (np. chusteczki higieniczne, ręcznik bądź papier toaletowy, ale w tym przypadku radze wycierać sprzęt w arkusz papieru nie zewnętrzny, a odwinięty przynajmniej z pod jednej warstwy papieru na rolce)

Kolejnym punktem jest sterylność roztworu. Najlepsze są oczywiście ampułki z płynem, ale jak wiadomo na roztwór dożylny przerabiane są plastry, tabletki, krople i inne rzeczy. Niezależnie od metody, wszystko staramy się robić sterylnie. Roztwór musi być klarowny. Filtrujemy go starannie. Jeżeli nie ma się pewności czy roztwór mimo filtracji jest pozbawiony pyłków niewidocznych gołym okiem, (np. w przypadku narkotyków ulicznych) to radzę umieścić jeszcze fragment czystego filtra w kontrolce strzykawki i podawać płyn przez ten dodatkowy filtr.

Kolejny punkt to właśnie filtry. Filtrujemy przez watki, kawałki ręczników papierowych, fragmenty filtrów od papierosów. Podczas filtrowani chodzi właśnie o to aby usunąć z roztworu – prócz widocznych paprochów, małe niewidoczne cząstki pirogenne. Podstawą jest to, że sam filtr musi być czysty i sterylny. Fragment filtru od papierosa który kolega miał w niemytych rękach, albo watka która kula się po stole, to nie są sterylne filtry, jednak lepiej filtrować sączkiem nie stuprocentowo czystym niż wcale.
Problemem jest też sam filtr. Z niektórych filtrów „odpadają” mikroskopijne kawałki bałwany i dostają się do roztworu, mogąc spowodować reakcję pirogenną. W języku angielskim jest nawet na to określenie „bawełniana gorączka”. Dlatego lepsze filtry to te, o zwartej, ściśliwej konsystencji. Ideałem jest specjalistyczny filtr strzykawkowy – nie będę tu przytaczać jego działania, ale informacje na jego temat są dostępne na forum.

Przed wstrzykiwaniem, przecieramy żyłę specjalnym wacikiem, albo chociaż watką nasączoną spirytusem salicylowym gdyż na ręce także mogą znajdować się pirogeny a podczas wkłuwania się, istnieje ryzyko przetransportowania ich na igle do żyły.

Pamiętajmy, im sterylnej i staranniej wykonany zastrzyk tym mniejsza szansa na pirogen. Nie bez znaczenia jest także to co wstrzykujemy. Próba ustalenia (bardzo niedokładna), co jest najbardziej ryzykowne wygląda tak: (od najbezpieczniejszych rzeczy do najmniej bezpiecznych): roztwory w ampułkach przygotowane farmaceutycznie, starannie i dbale przygotowana roztwory z tabletek, plastrów (opcjonalnie z substancji rc ale tu póki co jest brak danych), czysto i dbale przygotowany metyloktaynon, narkotyki uliczne (ich czystość jest różna, ale roztwór z ulicznej heroiny jest mniej pirogenny niż z amfetaminy, jako że ta często zawiera cząstki pirogenne pochodzące z niedbałej syntezy), roztwór przygotowany z opium.

Ta skala jest rozpisana bardzo „na oko”, szczególnie jej końcowa część. Jeszcze raz – najważniejsza jest sterylność i czysto przygotowany roztwór z opium może nie spowodować pirogena, a morfina ze szkła, w używanej, niewymytej strzykawce – tak.

Chcę jeszcze wspomnieć o popularnym niegdyś obyczaju, czyli o oblizywaniu igły przed wkłuciem – nie róbmy tak – ślina to pirogen!!

CZĘŚĆ III: PRZEBIEG REAKCJI PIROGENNEJ

Jak wygląda reakcja pirogenna i co zrobić kiedy się już ją ma?

Pirogen może mieć bardzo różny przebieg. Od delikatnego, wręcz mało zauważalnego bólu-ucisku głowy, po wielogodzinny silny ból głowy i mięśni, przemienne uczucie gorąca i zimna, silne dreszcze które mogą wręcz przypominać drgawki, wraz mdłościami, wymiotami i światłowstrętem. Pierwsze objawy pirogenu pojawiają się pół godziny, godzinę od czasu iniekcji. Na początku objawy są słabe ale szybko nasilają się. Generalnie pirogen nie jest groźny i choć można czuć się naprawdę fatalnie, a objawy będą wyglądały groźnie organizm potrafi to „opanować” Bardzo ważne jest to, aby zapamiętać czas kiedy pirogen rozpoczyna się i liczyć czas trwania. Jeżeli po 6 godzinach lub wcześniej, objawy zaczynają powoli ustępować i zmniejsza się ich nasilenie, to oznacza że organizm da radę samodzielnie „wyjść na prostą”. Natomiast jeżeli po 8-10 godzinach objawy nie ustępują albo wręcz nasilają się, konieczny może być kontakt z lekarzem! Drugim przypadkiem kiedy pirogen staje się groźny to bardzo wysoka gorączka. (W przypadku konieczności pomocy lekarskiej wskazane jest aby powiedzieć lekarzowi jak nabawiliśmy się choroby, ale jeśli nie zdradzimy prawdy, lekarz także powinien potrafić nam pomóc, choć będzie mu znacznie trudniej postawić prawidłową diagnozę.)

Co robić kiedy dopadnie nas pirogen? Nie ma tu wielkiego pola do działania. Jedyną opcją jest przeczekanie. W 99% przypadkach pomoc lekarska nie jest konieczna i pirogen sam ustąpi. Oto rady które mogą pomóc przeczekać typowego, dość silnego pirogena:
Kiedy tylko po iniekcji zaczynamy odczuwać nadchodzące dolegliwości, powinniśmy znaleźć się w pobliżu łóżka i zarezerwować kilka wolnych godzin. Warto wziąć coś przeciwgorączkowego, jak choćby: paracetamol, ibuprofen, kwas acetylosalicylowy czy ketoprofen. Zmniejszy to nieco nadchodzącą gorączkę i ból głowy. Można wziąć także małą dawkę jakiejś benzodiazepiny, zmniejszy ona nieco nadchodzące dreszcze i załagodzi bóle mięśni. Leki te zażywamy jak najszybciej, aby zdążyły zadziałać zanim (być może) nadejdą mdłości. Szykujemy sobie pościel, koc (będzie nam zimno), oraz naczynie do którego w razie potrzeby będziemy wymiotować (rzyganie pod łóżko nie jest komfortowe). Obok łóżka warto postawić wodę albo sok i krople żołądkowe. Kiedy nie będzie już czym wymiotować krople te załagodzą nieco torsje. Mimo obiegowych opini, nie pijemy alkoholu ani nie bierzemy więcej narkotyków.

Prawdopodobnie, po zakończeniu się najgorszej części pirogena, jeszcze przez dzień a nawet dwa będziemy się nadal źle czuli. W tym czasie odradzam ćpanie, a osobom będącym w ciągu, radzę aby przynajmniej wstrzymały się od kolejnych iniekcji.
Pamiętajmy że pirogen, mimo iż standardowo nie pozostawia trwałych uszkodzeń zdrowotnych, bardzo obciąża zdrowie i należy robić wszystko aby do niego nie dopuścić.
Bo matka chemia bardzo, bardzo kocha swoje dzieci i nigdy, przenigdy nie pozwoli im umierać samotnie.
  • 880 / 23 / 0
KOMPRES z zimnej wody przedewszystkim przy silnym piro, inaczej głowa Wam wybuchnie...
Nie ćpiej bo skiśniesz!
  • 800 / 8 / 0
Żeby pirogena zlikwidować to są dwa sposoby na to. Sposób pierwszy - stuknąć jeszcze towaru co może być ciut trudniejsze jak się trzesą ręcę i telepie człowieka. Sposób drugi - wziąć aspirynę. Sposób pierwszy działa bankowo bo wiele osób o tym mi mówiło i tak robiło.
  • 723 / 14 / 0
mi wystarczy że stuknę na 2 dzień po pirogenie który już zaleczyłam a objawy się cofają.

Może to kwestia osobnicza...
Bo matka chemia bardzo, bardzo kocha swoje dzieci i nigdy, przenigdy nie pozwoli im umierać samotnie.
  • 1505 / 159 / 0
Trzy najlepsze rzeczy do zaleczenia pirogena: Pyralgin (najsilniejszy lek przeciwgorączkowy na rynku), wanna z ciepłą wodą i porcja czystego towaru.
  • 401 / 2 / 0
Ale ładnie zrobione opracowanie, dopiero teraz to czytam :-) Chociaż moim zdaniem mogłoby być bardziej przystępne- mam wrażenie, że jestem jedyną osobą, która przebrnęła przez ten cały patofizjologiczny bełkot :-p Możnaby to minimalnie streścić, bo przeraża objętością.
Przy pirogenie najważniejsze są leki przeciwgorączkowe i przeciwzapalne- to znacznie uśmierza wszelkie dolegliwości.
to radzę umieścić jeszcze fragment czystego filtra w kontrolce strzykawki i podawać płyn przez ten dodatkowy filtr
z tym bym radziła uważać, w takiej sytuacji łatwo o dostanie się kawałka wacika do krwi. Ogólnie z filtrami jest problem, trzeba znaleźć dobrej jakości płatki kosmetyczne (już nie pamiętam jakie to były).

Poza tym polecam przetarcie miejsca wkłucia przed iniekcją zwykłym spirytusem, to oprócz odkażania dodatkowo chwilowo uwidacznia żyły.
In heaven everything is fine. You've got your good things and I've got mine.

http://www.youtube.com/watch?v=qHYNfitGBp4

---

„Jedyna wolność to zwycięstwo nad samym sobą.” opio-free :cool:
  • 2652 / 378 / 0
W zwalczaniu pirogena:
- zimne okłady na czoło, kark, plecy
- przyjmowanie dużej ilości płynów
- uzupełnianie elektrolitów
- przyjmowanie w miarę lekkich pokarmów (nie należy jeść smażonego)
- zasłonić okna (ze względu na nadwrażliwość na światło)
- przy gorączce sprawdza się aspiryna/pyralgina ( u mnie lepiej aspiryna najlepiej z witaminą C )
- dbałość o higienę przed kolejną iniekcją, a najlepiej ograniczenie się do przyjmowania narkotyków doustnie na czas objawów pirogena
- metoklopramid w razie silnych nudności
- pozycja pół-leżąca zmniejsza bóle głowy i jest lepsza niż pozycja na płasko
- nie należy wykonywać gwałtownych ruchów (szybkiego wstawania, schylania się)
- w razie zawrotów głowy należy pochylić się lekko do przodu i głęboko oddychać, aż zawroty stopniowo będą ustępować po czym powoli się wyprostować.
- dostęp do świeżego powietrza
- głębokie oddechy w razie duszności - szybkie "łapanie powietrza" pogarsza sytuację
- zachowanie stałej temperatury otoczenia przy gwałtownych zmianiach temperatury ciała
- na wymioty kiedy już nie ma czym wymiotować polecam tak od siebie zjedzenia jabłka, zawarte w nim substancje łagodzą nieco torsje, przynajmniej u mnie to się sprawdza. Należy pić wodę, najlepiej źródlaną lub przegotowaną małymi łykami, gdyż picie na raz dużej ilości płynu może powodować skurcze przewodu pokarmowego i ponowny zwrot treści żołądkowej.
- nie należy się przegrzewać to ważne zwłaszcza podczas snu, bo może dość do skoków ciśnienia
- w razie spadku tętna dobrze jest zastosować hiperwentylację
Uwaga! Użytkownik Blue_Berry jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1505 / 159 / 0
Muszę dodać jeszcze jedną rzecz: pierwsze objawy przed wystąpieniem pirogena u ok. 70% osób (kiedyś sonda wśród znajomych grzejników) to praktycznie tuz po podaniu i.v. uczucie "ciężkości na brzuchu" i w kilka minut po podaniu wrażenie lekkiej sztywności karku. W tym momencie przyjęte leki przeciwgorączkowe/przeciwzapalne, jak dla mnie najlepszy Pyralgin, potrafią praktycznie nie dopuścić do wystąpienia, jak to się dawniej mówiło, herzklekotów.
  • 584 / 19 / 0
Ostatnio mnie zlapal taki pirogen na sterydach. Przyjebalem brudny towar(rozlal mi sie w pracy w szufladzie hydromorfon, pozbieralem recznikiem papierowym, wycisnalem i heja) w piatek o godzinie 7:30 rano. O 8:30 juz nie moglem stac na nogach, dreszcze, bol glowy, itd. Pirogena lapalem juz wczesniej ale na drugi dzien wszystko bylo ok. Tym razem trzymalo mnie caly piatek, sobote, niedziele, poniedzialek, i pol wtorku. Dopiero we srode zaczalem lepiej sie czuc. To dalej byl pirogen? Przez caly ten czas mialem okropne bole brzucha i wymioty. Nic nie moglem jesc. Speedball z hery i koksu troszke pomogl. Moze zatrulem sie jakims jedzeniem w tym samym czasie co zlapalem pirogena? Tak jak napisalem wczesniej, pirogen to dla mnie nie pierwszyzna ale nigdy to nie trwalo ponad 4 dni. Tamten brudny towar caly wyjebalem zeby mnie jakas glupota nie naszla. Mam jeszcze troche tego czystego towaru ale szczerze powiedziawszy to boje sie. Co o tym myslicie?
  • 723 / 14 / 0
Jestem 95% pewna że to był pirogen. Ja tak długiego nigdy nie miałam, ale dwa i pół dnia owszem, zdarzyło się.
Bo matka chemia bardzo, bardzo kocha swoje dzieci i nigdy, przenigdy nie pozwoli im umierać samotnie.
ODPOWIEDZ
Posty: 21 • Strona 1 z 3
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.