Ja po 6-APB mam totalnie inne myślenie. Mam zwidy typu ludzie za oknem latają czają się nie wiem na co hah.
Zawsze po takich psychodelicznie działających dragach na zjezdzie mam ogromne źrenice i takie dziwne rozglądanie się jakbym się bał plus gdy się rozjaśnia z rana to wydaje mi się że do domu wpada zielone jasne światło :D lub w ciemnych pomieszczeniach widzę myszy , czarne koty i pająki czasem. :wall:
Ostatnio po MDAI z jakimś dodatkiem 2(coś tam z dopalaczy w uk) z moją laską gadaliśmy o tych ludziach w szafie czy za oknem lub nawet o tych pod drzwiami podsłuchujących jakby naprawde istnieli było to fajne przeżycie, przez chwile poczułem się jakbym był z psychiatryka haha.
bizzon92 pisze:Witam nie widziałem nigdzie takiego wątku a mianowicie mieliście może jakieś śmieszne fazy kiedyś po amfetaminach? Po 6-APB po MDxx lub po ciągach na czymś innym?
Ja po 6-APB mam totalnie inne myślenie. Mam zwidy typu ludzie za oknem latają czają się nie wiem na co hah.
Zawsze po takich psychodelicznie działających dragach na zjezdzie mam ogromne źrenice i takie dziwne rozglądanie się jakbym się bał plus gdy się rozjaśnia z rana to wydaje mi się że do domu wpada zielone jasne światło :D lub w ciemnych pomieszczeniach widzę myszy , czarne koty i pająki czasem. :wall:
Ostatnio po MDAI z jakimś dodatkiem 2(coś tam z dopalaczy w uk) z moją laską gadaliśmy o tych ludziach w szafie czy za oknem lub nawet o tych pod drzwiami podsłuchujących jakby naprawde istnieli było to fajne przeżycie, przez chwile poczułem się jakbym był z psychiatryka haha.
WildMonkey pisze:Ostatnio po MDAI z jakimś dodatkiem 2(coś tam z dopalaczy w uk) z moją laską gadaliśmy o tych ludziach w szafie czy za oknem lub nawet o tych pod drzwiami podsłuchujących jakby naprawde istnieli było to fajne przeżycie, przez chwile poczułem się jakbym był z psychiatryka haha.
Nie no az tak zle nie jest ze mna hehe poza lekkimi schizami bez cpania kiedy jestem sam w pokoju albo kiblu w nocy (schizy typu ktos za mna stoi)
Ogolnie to powiem ze lubie te schizy ostatnio dalem mojej lasce troche proszku i na zjezdzie rano powiedzialem jej ze dalem jej po to zeby zobaczyla jak to jest na schizach hhahaha widzielismy : myszy , ludzi czajacych sie niczym komandosi za oknem i moj neon niebieski z komputera pokazal jej jak faluje i zyje nasz pokoj.
Bylo smiesznie na drugi dzien powiedziala ze juz nigdy mnie nie bedzie denerwowac jak bede mial zjazd lub zwidy lub oba heh
Pozdro
PS
Przepraszam ze nie uzywam Polskich znakow ale nie mam w domu neta i uzywam lapka w apple store i za huja nie wiem jak zmienic jezyk klawiatury :/ poprawie bledy jak bede mial neta.
Często jakieś zwidy pojawiały się po dopalaniu na zjeździe. Takie rzeczy zdarzały się jedynie po długich ciągach, w których mieszałem parę substancji. Raz po nocy w klubie, którą zaczęliśmy od katarzynki, a skończyliśmy na władku i 3 mmc, poszliśmy do mnie na chatę na after i dalej robiliśmy 3 mmc. Kiedy doszła 16 i torba się skończyła, pojechaliśmy szybko po najmocniejsze palto jakie mieliśmy (nie skun, ale po prostu mocny temat), i zawinęliśmy z ziomkiem bata z połówki. Spaliliśmy go w dwóch ( o tym zaraz ;-) ) i czekając na innego przyjaciela, a patrząc na jeziorko w parku, obaj mieliśmy bardzo ładne oev'y na wodzie. Nic specjalnego, bo sama woda falowała od wiatru, a my siedzieliśmy w cieniu. Konar drzewa przedemną może minimalnie się wyginał, lekko przypominał różne rzeczy, ale to już był raczej rodzaj niedopowiedzenia. Ogólnie i na wodzie, jak i w tym konarze widziałem jakiegoś szamana (oev'y naprawdę były niewyraźne i słabiutkie, ale w głowie uznałem, że to dziad).
Z tym wiąże się też śmieszną sytuacje, jedna laska, która była z nami w klubie, wzięła macha jointa i spytała "co z wami jest ?". Ja popatrzyłem na ziomka, i odpowiedziałem, że jest spoko, że w sumie się skułem i dobrze się czuje, on uśmiecha się, i odpowiada to samo. Gawędzimy sobie, i zupełnie zapominamy o tym co powiedziała. Z skręta wzięła jedynie macha i potem nic nie mówiła i nie chciała palić. Kiedy skończyliśmy juicy, poszliśmy nad jeziorko, a ona zaczęła rozmawiać przez telefon i... nagle znikła. Od tego czasu, mówimy, że to palto od diabła, bo faktycznie jest bardzo mocne.
Ogólnie to była najmocniejsza akcja z wizualami po stymulantach. Często z tym ziomkiem, kiedy siedzimy u niego po akcji, bawimy sie takimi oeva'mi po paleniu, ale raczej to dopowiedzenie niż faktyczny halun. Wydaje mi się, że to też sprawa HPPD, i takie akcje, jest po prostu mocno zwiększają. Ja to ogólnie mam raczej mało wizuali nawet na psychodeli.
The most important staff they never tell you; you have to imagine it on your own
Poprawiłem ortografię, interpunkcję i ogólny wygląd posta. Następnym razem pisz poprawniej, bo wlepię warna - Berig
freshu pisze:Także miałem ostre OEV'y po stymulantach pojawiły się z racji raczej braku snu 60 h to jednak sporo. Przypominały te po psychodelikach.
Poprawiłem ortografię. Piszesz nieczytelnie i niezrozumiale. Zgodnie z obietnicą wystawiam warna na zachętę do czytania słownika - Berig
Przypomniała mi się jeszcze jedna akcja; kiedy byłem w jednym klubie w berlinie i drugi dzień leciałem na MDMA (to było już bodajże ponad 24h zabawy), wspomagając się haszem i koką, wyszedłem z tłumu zapalić papierosa w ustronnym miejscu. Siedziała tam moja znajoma, z którą przyjechałem. Zaczęliśmy gadać i palić jointa, kiedy go spaliliśmy chciałem odpalić papierosa... ale nie mogłem, bo dosłownie falował mi przed oczami. W ciągu paru sekund efekty ustąpiły, ale nadal minimalnie wszystko falowało. Trudno to z czymś porównać, ale jak już porównałbym to z małą/średnią dawką mahometa (myślę, że 20-25mg). Postanowiłem, wtedy, że koniec zabawy, zamówiłem taxi i wróciłem do hostelu. W taxi też miałem jakieś lekkie efekty wizualne (po chwili patrzenia, rzecz minimalnie zmieniała położenie). Sprawa raczej niegroźna, przyjemna, wręcz na tyle subtelna, że kompletnie o niej zapomniałem. Różnica polega na tym, że wtedy siedząc na ławce miałem znacznie mocniejsze oevy w jednym miejscu (dodam też znacznie ciemniejszym), a w czasie tego klubowego wyjścia po prostu cały świat leciutko falował. W hostelu wypiłem dużo wody, spaliłem z 3 packi, wziąłem prysznic po którym te wizuale kompletnie znikły i zamówiłem pizze. Kiedy z wielkim trudem ją wszamałem, poczekałem na znajomych, spaliłem z nimi jeszcze batona i zamknąłem się w pokoju, żeby spać
The most important staff they never tell you; you have to imagine it on your own
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.