Negatywne konsekwencje przyjmowania fitokannabinoidów i sposoby im przeciwdziałania.
ODPOWIEDZ
Posty: 6 • Strona 1 z 1
  • 1 / / 0
Witam, wczoraj przeżyłem coś bardzo krępującego podczas zwykłego palonka z kumplami, to było u zioma w domu graliśmy sobie w bilarda.
Otóż chyba stało mi się coś złego z głową, nie mam pojęcia co to było, ale na pewno jakaś chora faza albo wpierdala mi się jakaś choroba umysłowa już (od palenia?)
Pale zioło jakieś 2.5 roku codziennie, miałem może ogólnie z miesiąc przerwy jak by zliczyć dni które nie paliłem w tym okresie, codziennie pale ok grama do półtora, pale zazwyczaj blanty albo bongo, ale zdażało się tez że były palone wiadra, butelki, lufki.
w międzyczasie palone u mnie było wiele dopalaczy ale sporadycznie
jestem pewien że jestem już uzależniony psychicznie jak i fizycznie, źle sypiam ( kładę się spać późno w nocy ok 0-1 w nocy a wstaje ok 12-13 od jakiegoś pół roku tak mam.
Pale tylko wieczorami, do tego weekendy dochodzi alko, pare piw, potrafię wypić ich do 5.
No i mój wczoraj był taki że tylko po 2 bongach zjedzonych z dwoma kumplami miałem jakiś odjazd.
Po jakiejść pół godziny zaczęło mnie brac coś co nie moge sobie tego wytłumaczyć, moi kolesie nie wiedzieli co mi jest, bali się o mnie w pewnym momencie że rozjebała mi się głowa, bo tak się też czułem.
Gdy graliśmy weszło mi coś takiego że nie odczuwałem coś co nie było rzeczywistością, wszystko mi się zlewało, w głowie czułem takie ciśnienie jak by miała mi zaraz wybuchnąć, do tego nie czułem w ogóle że mogę coś powiedzieć , siedziałem tak zajebany przez jakąś godzinę do półtorej. Nie wiedziałem w ogóle co się dzieje dookoła mnie, koledzy mówili do mnie a jak tylko ich widziałem że są , patrzyli się na mnie jak na chorego psychicznie i wtedy jeszcze bardziej wpierdalała mi się ta faza.
Wyszliśmy na dwór zapalić fajkę i dalej miałem to, takie oderwanie od rzeczywistości, jak by mi sie sen z jawą zlewał albo coś, no nie umiem tego lepiej wytłumaczyć.
Moi rodzice wiedzą że ćpam trawkę ale nic nie mówią bo są zapracowani, mają swoje inne życie, mam z tym problem bo nie wiem do kogo mam się zwrócić, zauważyłem że moja rodzina nie jest już taka wspaniała jak kiedyś była, nie wiem czy to skutki mojego palenia, zmieniłem się widocznie na gorsze.
Moje ćpanie jjest o tyle drastyczne że każda chwila to myślenie że zaraz bym chciał zapalić, najgorsze jest to że mieszkam na takim zadupiu z którego nie ma ucieczki ani perspektyw, ja wiem że mam za wysokie ego jak na palacza i już chyba mam zjebaną głowę od tego wszystkiego, i tylko teraz nie wiem czy to przez palenie trawki głownie czy przez ludzi dookoła z mojej wsi. Jak chodziłem jeszcze do szkoły (skończyłem technikum w tym roku) to było wszystko ok, relacje z nauczycielami były na dobrym poziomie, faktem było że byłem leniem do nauki ale zdałem w kóncu. Z kolegami ze szkoły by naprawdę wporządku, wiele melanży razem przeżyliśmy itp. Miałem w życiu 3 dziewczyny które sam zostawiłem, najwidoczniej chęć palenia była zbyt silna dla mnie i jest dalej, nie mogę sobie odmówić trawki w każdej sytuacji.
Mój dobry kolega ciagle powtarza mi że jestem pojebany i w ogóle najgorszy , że mam chore jazdy jak jestem spalony itp. Mi się wydaje że zachowuję się normalnie jak sie spale, nie odwalam żadnych głupich rzeczy, czasami łapie mnie mół to tak siedze i nic nie rozmawiam do nich, jak bym w ogóle nie miał o czym.
Mam już dość tego złego samopoczucia, i chorych niby jazd po trawie. Niech sie ktoś wypowie bo ja tak dłużej nie mogę żyć już nie mam siły na taki tryb życia a nie wiem nawet co mam robić, nie mam sposobu na życie, mam pracę od 5 dni w zawodzie ale to nie uczieczka przed rzeczywistością ... Jest mi zajebiście ciężko, bo jestem tak naprawdę sam. Nie chcę sobie zepsuć życia bo mam dopiero 20 lat a ja już czuję sie jak bym przegrał życie, matka mnie wini dosłownie za wszystko, a sama w młodym wieku miała poważne zaburzenia umysłu, miała jakąś depresje cieżko z nikąd to się u niej wzięło, czy ja moge mieć to samo?
  • 4 / / 0
Odpowiadając na twoje jedyne pytanie: Tak, czynniki genetyczne są, tak jak w wypadku wielu innych chorób, istotnym czynnikiem zachorowania na depresję.
Zrób detox najlepiej od wszystkich używek.
  • 1615 / 24 / 0
@crime
Jak się długo i dużo pali baki ,to czasem tak bywa, że można mieć różne dziwne wkręty. Jak przestaniesz, to ustąpią na pewno. Poza tym jaranie ciągle z tymi samymi ludźmi bywa męczące. Każdy wie czego po kim się spodziewać, kto jakie akcje odpierdala, albo co mówi bądź robi. Sytuacje nie są już tak zabawne, bo robią sie przewidywalne. Tematy się powtarzają. Im częściej się pali tym mniej pozytywnych efektów. No poza stanem upierdolenia i pozornego relaksu. Wieje nudą.

A co do krzywej akcji którą opisałeś, to wydaje mi się że mogłeś się przejarać. WIem, ze paląc regularnie cięzko się przejarać, ale może miałeś gorszy dzień, nie wyspałeś się albo chuj wie co. Do tego baka mogła być czymś spaprana i chuj, stało się. Każdemu palaczowi regularnemu i okazjonalemu (tym cześciej) zdarzyła choć jedna pojebana akcja. A tak na prawdę, to mają one miejsce raz na jakiś czas.

Wspominasz o tym, że męczy cię taki tryb życia (rozumiem że chodzi m.in o jaranie), więc zacznij coś zmieniać. Powoli, nie od razu. Małymi krokami. Rozszerz swoje grono znajomych, w ogóle otwórz sie na nowe znajomości, Czasem warto "przewietrzyć" stare kontakty i wprowadzić nowe. Pal z różnymi ludźmi okazjonalnie. Jaranie dzień w dzień jest męczace, rozleniwia i zamula.

A jak sie okazjonalnie zjarasz z dobrym towarzystwem, to będzie o niebo lepiej. NIe jak w przypadku codziennego upierdalania się. Zwała ze szystkiego, dobry humor, zupełnie coś innego niż rutynowe smażenie. Zapal z dziewczynami, to jest dopiero jubel. Ja to uwielbiam. Najarane mają zupełnie inny punkt widzenia niż facet ( z resztą o suchym pysku również...), przemyślenia, postrzeganie wszystkiego dookoła. No i vice versa, facecetów "pod wpływem" świat jest zupełnie inny, więc je to bawi i atmosfera jest prze chuj.

Jetseś młodym facetem, więc znajdź sobie jaką dupe. Wspólne spotkania i spędzanie czasu razem, na pewno będzie pomocne przy ograniczeniu spożycia suszu roślinnego. Pomoże wypełnić czas, który gdzieś tam przepierdalasz i masz ochotę skurwić lolka. Nie musze chyba wspominać o innych płynących z tego stanu rzeczy profitach, jak ruchanko i temu podobne przyjemności. Poza tym dziewczyna, to ktoś bliski, osoba z którą będziesz mogł być bliżej niż z resztą. Nie będziesz sam ze wszystkim jak twierdzisz.

Znajdź sobie zajęcie, rozwijaj swoje pasje, jeżeli ich nie masz, to pomyśl co sprawiałoby tobie przyjemność, albo satysfakcję? Wypełnij sobie czas, zacznij uprawiać jakies sporty, pływaj, idź na trening na siłownie, może jaieś sztuki walki? A może podróże? nurkowanie? skoki spadochronowe? Żeglarstwo?
Mając dziewczyne, można wspólnie robić wiele rzeczy. Iść do kina, spcerować, iść na kawę, do knajpy, na rower. A to wszystko urozmaica twoje życie, wprowadza świeżość, otwiera cie na świat i ludzi, daje satysfakcje. I z pewnością pomaga w ograniczeniu, albo rzuceniu jarania baki.

Pomyśl tez powaznie o pracy. Jarając dzień w dzień jesteś mniej efektywny, kreatywny i wydajny. Warto się przyłożyć na poczatku, żeby zapewnić sobie źródło finansowania siebie, swoich pasji i przyjemności. Im wcześniej tym lepiej. Bez kasy nie ma nic. Albo jak to olejesz, to później będziesz ciężko zapierdalał żeby od pierwszego po pierwszego na wszystko starczyło. A takie życie na skraju nędzy, to jest chuj a nie życie. Wegetacja.
Może masz pomysł na bizsnes? To zaczanij robić interesy, zajmie ci to tyle czasu, że nawet nie pomyślisz o jaraniu. A ile satysfakcji płynie z tego, że wszystko gra i przynośi kapuche.

Z rodzicami nie masz najlepszych relacji. Może warto byłoby to zmienić. Poprawić stosunki. Jak by nie było to są twoją nalbiższą rodziną. Jak będziesz starszy, to zrozumiesz jacy są dla ciebie ważni. Ja zrozumiałem to po wielu latach, w których mieli cięzkie ze mną życie, nieustanne spory i kłutnie. Do tego móje zachowanie, styl bycia. W szkole od zawsze naganne itp. Ale po czasie zorumiałem jak wiele im zawdzęczam. Wychowanie, wsparcie, troskę w najmłodszych latach a co za tym idzie, tak na prawdę start w dorosłe życie.
Teraz ja odwdzięczam się im pomocą, troską, wsparciem, dobrym słowem. Jeśli tylko czegoś potrzebują, moga na mnie zawsze liczyć. Myślę że warto się nad tym zastanowić. Z perspektywy czasu żałuje, że przyspożyłem im tylu problemów, wkurwienia i nerwów.

To że wydaje ci się iż obecnie jest chujowo, tkwisz w tej beznadzieji i gównie, że cięzko cokolwiek zmienić, to jest tylko złudzenie. To siedzi w twojej głowie. Tak na prawde możesz wszystko. Potrzebujesz jedynie chęci silnej woli i konsekwencji. Nie tkwij w miejscu. Zacznij żyć na prawde, korzystaj ile możesz, bierz garściami. Nie skorzystasz za wiele jarając nieustannie lolki z ziomkami. Ja wiele czasu przesiedziałem na osiedlowej łąwce ze swoją bandą jarając, pijąc, wciągając, latając po baletach. I gdybym "nie wstał z tej ławki" to moje życie nie wyglądałoby tak jak teraz.

Obecnie tez latam po baletach, jaram, wciągam, rucham i bawię się życiem. Ale ja już mam wszystko co ważne w miarę poukładane. Trzeba znać umiar. Wszystko jest dla ludzi, ale trzeba miec łeb na karku.

Łatwo się mówi, ale ciężko to wykonać. Prawda, ale nikt nie zrobi tego za ciebie. Twój los w twoich rękach. Oczywiście możesz szukać i liczyć na wsparcie najbliższej rodziny, dziewczyny i znajomych. Ale to ty musisz odpierdolić najcięższą robotę (tylko pozornie, bo zobaczysz, że nie jest to wcale, aż tak trudne jak się wydawało początkowo).
Takie sytuacje nieprzyjemne, ogólne wkurwienie na to jak jest, dojście do tego, że tak kurwa dalej być nie może są dobrym momentem na zmiany.

Wyznaczaj sobie cele i konsekwentnie je realizuj. Małymi krokami, nie od razu. A z pewnością osiągnisz sukces! i to szybciej niż myślisz. A i satsfakcja będzie i radość że dałeś radę, że coś zmieniłeś i że teraz jesteś na prawdę zadowolony i szczęśliwy.
  • 2845 / 284 / 0
Każdemu regularnemu palaczowi polecam przerwę, nawet jeśli gandża palona w tonach nie wpływa na niego źle to przerwa i tak mu dobrze zrobi ^^
Więc się w miasto wypuszczam
niech Bóg będzie ze mną jak autodestrukcja
masz wyraźny kształt, a świat to iluzja
jakbym te twoje pieniądze miał to bym je puszczał
  • 3854 / 308 / 0
Bo 'radość jest zabijana przez powtarzanie', czy jakoś tak.
Autorze tematu - 0202122 Ci dobrze prawi (nabić mu ;))
0202122 pisze:
A co do krzywej akcji którą opisałeś, to wydaje mi się że mogłeś się przejarać. WIem, ze paląc regularnie cięzko się przejarać, ale może miałeś gorszy dzień, nie wyspałeś się albo chuj wie co.
Jakby to powiedział Włodzimierz Szaranowicz: Zadecydowała forma dnia :-D
Uwaga! Użytkownik Procent jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1615 / 24 / 0
"Niewłaściwe nachylenie dębu"... %-D
ODPOWIEDZ
Posty: 6 • Strona 1 z 1
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.