Myk w tym, że kiedyś się przejarałam i złapałam psychozę że policja, po czym obcięłam kabel od lampy :rolleyes:

Rahciah pisze:

Twoja mieścina nie jest daleko odemnie :). tylko ja w tamtych okolicach bywam kilka razy w roku. Ale rozumiem zapęd Handlarza, też usiłuje sprzedać wszystko co mam by mieć kasę :D. Oferta - całkiem spoko, ale sądzę że zanim byśmy się mogli dogadać to zdążysz zrobić z 3 razy cykl uprawy - nie ma mnie w okolicy aktualnie.

:-D Szkoda że od lampy jest jeden kabel. Wyobraź sobie dylemat na ostrej psychozie (np. na sigmie) gdybyś musiała wybierać pomiędzy trzema przewodami, jeden czerwony, drugi czarny, trzeci niebieski a mózg sugerowałby że masz do czynienia z tykającą bombą ;-)

Nie. Nie sadze aktualnie i sadzić przez najbliższe dwa lata na pewno nie będę, z braku warunków i lekkiego konfliktu z prawem, całkiem niezwiązanego z MJ, ale mogącego spowodować niespodziewaną wizytę smutnych panów, dodatkowo mam uraz*. Pewnie by się ucieszyli. Jak ostatnio mnie odwiedzili byli zainteresowani na jaki ciul wymalowałam szafę od środka białą farbą, powiedziałam że została mi farba z remontu, a mi się nudziło. Chyba nie uwierzyli. :-)

Taka "normalna", wysoka szafa na growboxa jest ok, o ile ktoś ma dobry sprzęt i jako-takie doświadczenie. Miałam dwia wiatraki komputerowe wdmuchujące (napędzane zwykłymi ładowarkami do tel., dlatego nie szły pełną mocą niestety), jeden wyciągający powietrze + wylot pasywny. Mimo to były problemy z wentylacją, o wilgotności na takiej dużej powierzchni nie mówiąc.

Zbiór nie był imponujący, zapewne też przez to że mając krzaki dwa metry od łóżka trudno było mi się powstrzymać od skubania.