LSD-25, lizergiD, N,N-dietylo-D-lizergamid, dietyloamid kwasu 9,10-didehydro-6-metyloergolino-8β-karboksylowego
https://narkopedia.org/LSD

Rydzu kolejny raz popisujesz się niewiedzą.
LD50 dla LSD dla myszy wynosi 50-60 mg/kg ciała podane IV.

W kartonie może być max 500ug, a tak na serio obecnie jest max ~250ug.

Ludzie wrzucają po 3 kwadraty i jedzą do tego 450mg DXM'u i nic im nie jest.
Poczytaj sobie Erowida.

Możesz masz racje że nie jestem do konca w temacie.
Ale nie słyszałem nigdy o tym aby ktos brał po dwa czy wiecej listków na raz.

Zreszta to forum jest tez po to aby ludzie sie czegoś dowiedzieli.

Co to znaczy tak po naszemu? ]

Możliwe, że i u mnie niedługo będą dostępne kwasy (bo w sumie w mojej okolicy to dość rarytasowy towar, rzadko ktoś miewa) to wtedy napisze coś więcej.

A tak po naszemu, to wstrzykiwali myszom dożylnie LSD (fajnie się myszki miały) i po wstrszyknięciu dawki odpowiadającej 50-60 mg/kg ciała, 50% myszek umarło. Więc można to nazwać tak, że dla myszek dawka 50-60 mg/kg to w 50% dawka śmiertelna.

Więc dla człowieka była by o wiele, wiele, razy większa, a dodając do tego fakt, że w kartoniku mamy zaledwie około 250ug LSD, to możemy jeść spokojnie.

ug - mikrogram.
mikrogram - pochodna jednostka masy w układzie SI, symbol µg, równa jednej milionowej grama (0,000001 g). Przedrostek "mikro" = 0,000001

ug to zaledwie milionowa część grama, a miligram aż tysięczna, tu widać dużą różnicę. Można jeść całe kartki A4 z LSD ;).

Taa, ale rydzu powiedzial "problemy", a nie, ze zgon nastapi. Nie uwazam sie za znawce, ale mysle, ze dwa papierki MOGA wywolac nieprzyjemne komplikacje w przyszlosci. A to, ze ktos tam wpieprza trzy dzialki i DXM swiadczy tylko o jego wytrzymalosci i nierozwadze. Proste.

No właśnie o to chodzi. Kwasy mają raczej bardzo zły wpływ na psychike człowieka który je bierze i jak bierze je w tak duzych ilosciach to juz moze dojsc do sytuacji gdzie dany osobnik wyladuje w psychiatryku.
Czytałem gdzieś o człowieku który próbował pare razy w zyciu kwasy a po 3 miesiącach wylądował w psychiatryku najprawdopodobniej wlasnie przez te kwasy. Są to bardzo żadkie przypadki, ale nigdy nic nie wiadomo.
Psychika ludzka nie jest do konca zbadana. I tak samo wplyw kwasów na ta psychike.

Zreszta to co kupujemy w naszym kraju to nigdy nie wiadomo jak duzo tego tam jest i czy nie jest to jakieś gówno które wyszło z nieudanej ekstrakcji.

Nie chce nikogo zniechcecac do kwasow ale takie sa fakty.
Tak na marginesie sam tez chce spróbowac LSD, ale zdaje sobie sprawe że może się to w przydzłości źle dla mnie skończyc. I według mnie każdy kto chce to wziąć powinien miec taka swiadomosc.

Z jakiej nieudanej ekstrakcji? W kartoniku musimy mieć substancję, która zadziała w mikrogramowych ilościach, a takich substancji jest nie dużo. Na kartoniku możemy mieć LSD, ALD-52 (N-acetylo-LSD) i inne pochodne, ale prawie zawsze będą one aktywne, w innym wypadku kwas w ogóle nie będzie działał.
Opowiadacie jakieś mity na temat LSD, po 2 kwasach trwałe uszkodzenie mózgu?

Polecam lekturę: http://hyperreal.info/drugs/go.to/art/226 , oraz erowida.

ja nie napisalem ze trwale uszkodza mozg ale zmiany w mozgu jakies zachodza napewno. I nie mów ze LSD nie ma zadnego wplywu na psychike.

Zmiany w mózgu są podczas trwania tripu. Trwałe zmiany mogą zajść jak ktoś żre kwasy non-stop. A te tzw. "porycie" po kwasach, czyli największy mit w historii narkotyków? Samo LSD do takiego stanu nie doporwadza, fakt, może się tak stać, że osoba jedząca twarde psychedeliki (Ahayuasca, LSD, bieluń, grzyby) może "oszaleć" i stać się nienormalna. Ale to nie wina samych psychedelików, tylko osoby. Jeśli osoba ma jakieś problemy natury psychicznej (depresję, schizofrenię, lęki), jest słaba psychicznie (ma słabą psychikę), to próbując psychedelików pogłębia swój stan i w pewnym momencie może dojść do trwałego uszkodzenia mózgu w postaci nasilenia choroby, czy to schizofrenii paranoidalno-maniakalnej, czy depresji, czy lęków. Psychedeliki nie są dla ludzi z problemami psychicznymi.

yo drag, uzupelniajac :


Nie mozna byc na kwasie caly czas w pelnym tego slowa znaczeniu dlaczego???mniej wiecej dlatego :::
1 zjadash LSD, dostaje sie ono do twojego krwioobiegu, okolo jeden procent z tego tematu dostaje sie do twojego mozgu
2 czasteczki lsd zatykaja (jak to sie dzieje dowiedz sie rydzu sam) receptor serotoninowy
3 zdezorientowany mozg zaczyna uwalnianie serotoniny (wogole jest to taki neuroprzekaznik, odpowiada on za zamiane sygnalow elektrycznych na chemiczne w poloczeniach nerwowych (jakos tak mniejwiecej))
4 po okolo godzinie od zjedzenia papiera LSD w twoim organizmnie ulega rozkladowi, "odtykajac" w ten sposob neurony
5 serotonina (ta ktora plywa sobie w twoim mozgu) odpowiedzialna (chyba (rowniez chyba)) za przekazywanie bodzcow/ informacji z naszych smyslow jest teraz w nadzwyczajnym sterzeniu co powoduje efekt tzw nadprzewodnictwwa serotoninowego , wszystkie bodzce otrzymywane ze zmyslow takich jak wzrok sluch smak czy wech sa niemilosiernie wzmocnione, jednoczesnie przy twoim skoncentrowaniu ( niewiem czy mozna to tak ujac) sie na tych wlasnie bodzcach, funkcje muzgu odpowiadajace za analizowanie (nie chodzi na ich analize na pozomie ego chodzi raczej na nabyte poprzez kulture, wychowanie itd itd (podswiadome chyba) nawyki postrzegania , trudno to wyjasnic nie bedac na kwasie)tych bodzcow zostaja "wylaczone"

wnioski :::
wszyscy zjadacze kolek wiedza ze serotonina sie moze skonczyc,a powrot do wlasciwego sterzenia moze trwa chwile (lekarstwo - CITROGREP (dowiedzialem sie dopiero dzisiaj gdybym wiedzial to bym sobie zapodal przedwczoraj)), z tego wlasniee powodu mialem dzis w nocy dziwna faze , brak serotoniny, wydawac by sie moglo ze moje pytanie nie powinno brzmiec czy poczesha ale jak dlogo trwa powrot serotoniny do normalnego poziomu, ale niestety zalezy to od tego co sie je , pozatym bardzo chcialem zeby ktos mi odpisal : WPIERDALAJ TE KWADRATOWE DIABELSTWA proste ze poczesha, ale niestety tak sie nie stalo

wnioski2:::::
halucynacje lsd nie sa halucynacjami , sa rzeczywistoscia sama w sobie, taka jaka jest bez qrva jak to napisac nie moge sformuowac za huja, chodzi o to ze odrzucash to co ci sie wydaje, to co myslish,to co kaza ci sadzic wpojone od lat "sposoby postrzegania" rzeczy po prostu sie dzieja, a od tego jak na ta rzeczywistosc zareagujesh zalerzy twoja reakcja psychiczna




dobra, niech admin wyjebie stad te brednie, to wszystko stek bzdur wyciagnietych zpod obona fioletowego slonia ktory razem z ziomkami biegal mi przedwczoraj pod powiekami jak sluchalem deep purple po 2 hoffmanach , niech ktos sobie poslucha purpendicular (?) nr3 i powie mi ze to nie slonie a rzeczywistosc spadnie na niego jak ciezki zad tego fioletowego swqrvysyna