Dyskusja na temat różnych odmian maku i ich działaniu psychoaktywnym.
Więcej informacji: Mak lekarski w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 70 • Strona 5 z 7
  • 1406 / 132 / 0
jasne a heroina została wprowadzona przez Bayera jako doskonały środek na ból zębów i lek na uzależnienie właśnie od opium i morfiny. buteleczka z tabletkami była do kupienia w każdej aptece bez recepty.
żeby było jasne, nie pomstuję na opioidy, nie pomstuję na żadne narkotyki, nie pomstuję na nałóg, nie obchodzi mnie kto, co i po co ćpa. piszę natomiast obiektywnie, pokazując, jakie dana grupa substancji, w tym wypadku opioidy, ma działania na organizm ludzki. jeżeli podaję jakiekolwiek przepisy, są to przepisy sprawdzone i dostępne w uznanych materiałach źródłowych. już sam fakt, że przedmówca nie potrafi zaakceptować prawdy o opioidach, widzi jedynie plusy jakie dają, prowadzi retorykę stałego i upartego podważania opinii uznanych ekspertów w chemii, farmacji, czy neurobiologii, a do tego na każdym kroku sieje mowę nienawiści wobec każdego, kto śmie wytknąć mu błedy i brak wiedzy, pokazuje jak działają opioidy. jak są nieszkodliwe, jak nie zmieniaja psychiki i postrzegania świata, jak nie wpływają na procesy myślowe i kojarzeniowe, jak doskonale nadają się do długotrwałego brania, jak nieszkodliwe są ciągi opiatowe.
napisałem kiedys, że ta grupa substancji, to najbardziej uzalezniające i najbardziej podstępne związki dane człowiekowi. powodują dozgonną, wierną miłość. nie mozna przestać ich kochać, nawet jak sie znienawidzi wszystko co z nami zrobiły. najjaskrawsazym przykładem na to własnie działanie opioidów, na działanie odbierające zdrowy rozsądek i poczucie przyzwoitości, jest mój przedmówca. opioidy tak zmieniły jego psychike, że bedzie walczył za nie do konca, umrze za nie i za "prawdę" o nich, którą mu dały. zniszczy każdego, kto śmie podwazyć jego zdanie, jak średniowieczny krzyżowiec na maryjnej krucjacie w Jerozolimie. będzie uparcie i do końca zapierał się wszystkiego, co nie jest zgodne z jego retoryką i poglądami, i nie wazne, czy będzie to głos jakiegoś tutejszego forumowicza, czy najbardziej uznanych autorytetów. logika i zdrowy rozsądek dla niego nie istnieja. kto nie jest ze mną, jest przeciwko mnie. i nie ważne, jakie będą jego argumenty, zawsze będą dobre. to miłość, ślepa, oddana, fascynacja, zauroczenia. każdy kiedys taką przechodził, choćby w podstawówce, czy liceum. jakże nasza wybranka, czy wybranek byli doskonali, perfekcyjni, bez skazy. dalibyśmy się za to pokroic, a za swoją miłością poszli w ogien. a co sie stało po latach, jak sobie te szczeniacka miłosc przypomnimy. to co robilismy. cóz wspaniale jak to ta pierwsza i jedyna, tak tez sie zdarza, ale niestety w gro przypadków na wspomnienie tamtych wyczynów usmiechamy sie pod nosem z zażenowaniem i cicha myśla- jakże ja byłem/am głupi/a. co ja w niej/nim widziałem/am, przecież ona ma krzywe nogi i wielkie uszy, przeciez on jest chudym jak patyk wymoczkiem w okularach. jak mnie tak mogło zaćmić. tak własnie to działa. tak działa dobór naturalny. i nie tylko w miłości, we wszystkim. na początek cos nas fascynuje, widzimy tylko to co chcemy widziec, czyli same plusy. po czasie, jednak nasz mózg trzeźwieje, bo takie sa mechanizmy biologiczne, i zaczynamy widzieć, tak jak jest na prawde. rózowe okulary spadaja. przychodzi czas na refleksje i bardzo często rozczarowanie, niestety. opioidy to nic innego, jak jedna z grup substancji, która wywołuje u nas takie odczucia własnie. niestety, tak potrafia zmienic u poniektórych psychike, że ci za nic sie nie opamietaja, nigdy nie zreflektuja, pozostana na zawsze w fazie fascynacji. zaryzykuje dalsze stwierdzenie, nawet ci, którzy przejrzeli na oczy, dalej mimo wszystko trwaja z nimi w nierozerwalnym związku, bo maja juz tak znienione mechanizmy neurobiologiczne, że nie potrafią ich rzucić. nie umieja sie z nimi rozstac, nawet za cenę własnego życia i bycia. do tych ja należę. dawno spadły mi różowe okulary. kocham i nienawidze. dwa bardzo bliskie sobie uczucia. widze, jak zmieniła się moja psychika na przestrzeni dziestu lat nałogu, jednak nie umiem bez opiodów żyć. mimo wszystkiego, co mi zabrały, dalej trwam w tym związku bez przyszłości.
należy jednak zdac sobie sprawę z jednego, że wypowiadajac się publicznie i pretendujac do miana osoby, która chce byc w danej dziedzinie ekspertem, musimy wykazać się rzetelnością. w tym wypadku polega ona na wykazaniu się wiedzą, ale tą rzetelna. jeśli ktos ją posiada, to do problemu podejdzie obiektywnie, pokaże zarówno strony dodatnie, jak i ujemne, mimo tego, że sam w danej dziedzinie bedzie zainteresowanym. tu dokładnie konsumentem różnorakich opioidów. takie podejście do problemu wymaga jednak trochę myślenia abstrakcyjnego, teoretycznego, znajomosci nie tylko praktycznej jego strony, ale i teorii rządzącej tąże praktyka. to daje wykształcenie kierunkowe, którego nie nabedzie sie nawet lata praktykujac u mistrza. można być praktykiem i radzić sobie doskonale do czasu, aż nie powstanie problem. wtedy niestety żadna praktyka nie pomoże, bo bez wiedzy teoretycznej go nie rozwiążemy. nie można walczyc z teoria, bo bez niej nie ma praktyki, nie ma odpowiedzi na pytanie, które sprowadziło ludzi z drzew na ziemie- dlaczego tak się dzieje. małpa praktycznie wie jak sie je banana, nie wie jak owego banana wychodowac. zginie gdy go zabraknie. człowiek zasadzi nasionko do ziemi. wyrosnie bananowiec. bedzie pozywienie. to taka metafora. pewne porównanie i zwrócenie uwagi, że trzeba byc odpowiedzial;nym za przekazywane treści, jak i obiektywnym w ich odbieraniu i przyswajaniu.
  • 151 / 10 / 0
oxan pisze:
zaryzykuje dalsze stwierdzenie, nawet ci, którzy przejrzeli na oczy, dalej mimo wszystko trwaja z nimi w nierozerwalnym związku, bo maja juz tak znienione mechanizmy neurobiologiczne, że nie potrafią ich rzucić.
Mechanizmy neurobiologiczne NIGDY nie ulegają zmianom.

Szlaki pamięciowe związane z ulubioną substancją są bardzo silnie utrwalone w mózgu uzależnionego. Spowodowane jest to ich wielokrotnym "przemierzaniem" zakończonym monstrualną (pod względem wytworzonego farmakologicznie potencjału elektrycznego) nagrodą na końcu. Cały czas jednak szlaki te są budowane i pobudzane z wykorzystaniem pierwotnych mechanizmów neurobiologicznych.
Żadne uzależnienie nie zmienia mechaniki mózgu.
  • 1406 / 132 / 0
trochę, niekompletnie stosujesz pojęcie neurobiologia. to nie tylko potencjały elektryczne i pierwotne mechanizmy zapisane w DNA. to równiez cały bardzo skomplikowany system neurohormonów i ich modulstorów, a to na pewno ulega zmianom pod wpływem różnych, tak endo, jak i egzogennych substancji. mechanizmy nie dotyczą jedynie szlaków pamięciowych, ale bardzo wielu procesów biochemicznych. pamięć to jedna ze składowych tych mechanizmów, a nie tylko ona odgrywa rolę w powstawaniu i trwaniu uzależnienia. co do jednego na pewno się zgodzę. pamieć to moim zdaniem chyba 90% całego uzależnienia, może konkretniej:jego trwania i niemożności zerwania z nim. tak jak piszesz własnie o nieproporcjonalnie wielkiej nagrodzie na końcu po zastosowaniu narkotyku. organizm zapamietuje. takiej nagrody normalnie nigdy nie uzyska. a że wszystko dąży do tego by się czuć jak najlepiej. gdy to jeszcze połaczymy z biochemią-pęd ku narkotyzowaniu się będzie ogromny i praktycznie nie zatrzymywalny.
  • 1505 / 159 / 0
W książce "Rośliny miłości" autorstwa dr Christiana Raetscha jest sposób przygotowania opium do palenia, proces podobny do tego, który podałeś, oxan.
  • 261 / 6 / 0
@stary dziad, prosimy o ten opis. Choćby tylko z pamięci.
.
Wszyscy którzy mi relacjonowali, jak oni sobie przygotowywali opium do palenia (co prędzej tutaj opisałem), to oni zawsze najpierw wychodzili od rozpuszczenia w wodzie suchego opium w stosunku 1 do 1 ( można to porównać do etapu podanego przez oxan, tj proste oczyszczenie opium przez ekstrakcje wodną), jednak gdyby można to było już od razu palić tylko po wysuszeniu, to po co by wszyscy oni wstawiali roztwor do kilku tygodniowej fermentacji???

.
Oxan podał przepis na oczyszczenie twardego opium przez prostą wodną ekstrakcje, ten przepis na forum pierwszy podał heroine2 za którąś z farmakopei Polskiej.. Jednak w tej farmakopei polskiej jest napisane, że tak otrzymane opium jest dopiero wstępem do DALSZEGO PRZEROBIENIA. Musiałbym poznać dokładnie ten przepis z farmakopei polskiej.
.
Ja podałem swoje źródła kilka komentarzy prędzej, oraz podałem przepis wg relacji osób, którzy to robili...
.
Z góry przepraszam za moją -mowę nienawiści... (czy jest tu psychiatra?). Z góry przepraszam też oxan, że wbrew jego ostrzeżeniom, znowu odważyłem się ustosunkować do jego komentarza. Moja wina jest wielka...
Uwaga! Użytkownik Kredaguma jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1406 / 132 / 0
fermentacja, jak pisałem, ma na celu parę procesów. dokładnie biochemicznie fermentacja, to proces przy uzyciu enzymów. dawna nazwa enzymu to własnie ferment. enzym to nic innego jak katalizator reakcji. bez niego dana reakcja nie zachodzi w danych warunkach bądź zachodzi b.wolno i mało wydajnie.
fermentuje się opium głównie, jak powyżej wspomniał którys z przedmówców, by zmienic sole we freebase. dlatego surowe opium nie nadaje się do palenia, bo sa tam głównie sole kw.mekonowego,, które nie waporyzuja. nie pisałem tego, bo było to juz napisane wiele razy, i myslałem, że to znana informacja. podczas tej tzw fermentacji w wodzie zmienia się odczyn na alkaliczny i sole morfiny przechodza w jej wolna zasade. druga bardzo ważna rzecz to zmiana konsystencji na gumowata, dajaca sie dobrze formować. zwiazane to jest z rozkładem substancji balastowycha. zmienia się wtedy konsystencja opium. ale to było juz napisane wcześniej przez któregos z przedmówców, tylko chyba nie tu, a w dziale opium watek ogólny. bardzo fajny popst. odsyłam do niego.
a ty fiesta daj se na wstrzymanie wreszcie, bo proszę grzecznie i bez podtekstów. już belial zwrócił uwage, że to jest niesmaczne i żenujące. wszyscy widza co reprezentujesz ty, co ja. sami se wybiora i osądza. pozwól im na to. inaczej nikt tu nic ciekawego nie znajdzie oprócz słownej sraczki, której juz sie wylało tyle, że zapełniła by nie jeden klozet.
  • 151 / 10 / 0
oxan pisze:
trochę, niekompletnie stosujesz pojęcie neurobiologia.
Mówiłeś o mechanizmach neurobiologicznych.
Zacytowałem Twoją wypowiedź.
Teraz zmieniasz temat na neurobiologię?

Zakłocanie homeostazy i wpływanie na dynamikę układu nie ma nic wspólnego ze zmianą pierwotnych mechanizmów.

Z gówna twarogu nie ukręcisz, a z mózgu nie zrobisz komputera binarnego, nieważne czym go będziesz faszerował. Neurotoksyczność może zakłócać funkcjonowanie pierwotnych mechnizmów neurobiologiczne (w przypadku narkotyków głównie poprzez internalizację receptorów) ale ich nie zmienia.

Innymi słowy - możesz zniszczyć pewną funkcjonalność (fizycznie niszcząc struktury za nie odpowiedzalne) ale nie możesz zmienić mechanizmów, dzięki którym była ona świadczona.
  • 1406 / 132 / 0
nie uzywam słowa pierwotne, to po pierwsze. te sa wpisane w DNA. sa substancje które zmieniajac układy zasad nukleinowych w DNA, a dokładnie w trójkach zasad kodujacych, powoduja zmiany w tych mechanizmach. b.prosty przykład-karcenogeny.
pisałem o mechanizmach wtórnych, a takim sa mechanizmy wydzielnicze. nie można zmienić genetycznie zaprogramowanej odpowiedzi receptora, natomiast mozna zmienic i to w znaczący sposób jej intensywnosc. i tak działaja m.in. substancje psychotropowe poprzez zmiany w wyrzucie i stężeniu neuromediatorów i neuromodulatorów.
mechanizmy neurobiologiczne sa i te pierwotne o których piszesz Ty, i wtórne, o których pisze ja. nie ma jednych bez drugich.
  • 180 / 5 / 0
Bardzo ładnie to wszystko wygląda opisane w profesjonalny sposób. Od siebie, czyli ze strony zwykłego użytkownika nieobytego z terminologią opisującą wszystkie te skomplikowane procesy w organiźmie mogę dodać jak to wygląda od strony intuicyjnej. Mianowicie kiedy pierwszy raz zgrzałem się tak naprawdę porządnie makiwarą to po zejściu fazy miałem przedziwne uczucie, iż mimo tego, że czuję się zupełnie normalnie to coś się we mnie zmieniło i już nigdy nie będzie takie samo. Było to z jednej strony bardzo subtelne uczucie, gdzieś z pogranicza świadomości na tyle jednak z drugiej strony wyraźne, że nie miałem żadnych wątpliwości. Zaryzykowałbym więc nawet teorię, że jednorazowa, silna intoksynacja opiatami wywołuje nieodwracalne zmiany w mózgu/organiźmie człowieka ale nie potrafię tego poprzeć żadnymi argumentami naukowymi. Oxan co o tym myślisz?
Ten, kto gwiazdę w locie schwyta, sprawi dziecko mandragorze,
wie, skąd diabeł wziął kopyta, albo czemu gasną zorze, umie słuchać Syren śpiewu,
strzec się zawistników gniewu
Ten jedyny
zna krainy,
gdzie nie znajdzie fałsz gościny.
  • 151 / 10 / 0
oxan pisze:
nie uzywam słowa pierwotne, to po pierwsze. te sa wpisane w DNA. sa substancje które zmieniajac układy zasad nukleinowych w DNA, a dokładnie w trójkach zasad kodujacych, powoduja zmiany w tych mechanizmach. b.prosty przykład-karcenogeny.
KarcYnogeny ewentualnie kancerogeny, jak się pisze po polsku. Zmiana układu zasad, o których piszesz, nie jest prostym zadaniem. Dużo łatwiej zakłócić procesy translacyjne czy transkrypcyjne. Gdy mówimy o narkotykach powszechnie stosowanych przez ludzi, wszystkie te zjawiska możemy zaniedbać. W przeciwnym razie mielibyśmy zdecydownie więcej trupów a mniej użytkowników HR.

Rak jako życie stojące w opozycji do organizmu, w którym się rozwija, nie jest przedmiotem naszej rozmowy.
oxan pisze:
pisałem o mechanizmach wtórnych, a takim sa mechanizmy wydzielnicze. nie można zmienić genetycznie zaprogramowanej odpowiedzi receptora, natomiast mozna zmienic i to w znaczący sposób jej intensywnosc. i tak działaja m.in. substancje psychotropowe poprzez zmiany w wyrzucie i stężeniu neuromediatorów i neuromodulatorów.
mechanizmy neurobiologiczne sa i te pierwotne o których piszesz Ty, i wtórne, o których pisze ja. nie ma jednych bez drugich.
Nie ma wtórnych bez pierwotnych. Mogą być pierwotne bez wtórnych, gdy opisujemy niski poziom organizacji.

Żadne narkotyki nie wytworzą nam nowych typów receptorów - odnośnie zmiany mechanizmów wtórnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 70 • Strona 5 z 7
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.