zgadzam sie...kurwa..........zyc obok czegos co kiedys dawalo szczescie i swiadomosc ze juz niemozna sie w to bawic ..jest bolesna..+inne smaczki zycia dajace po dupie.....tez zycze powodzenia...

Słuchaj,jak patrzeć od tej strony to ja też zawsze przestawałem w takim razie między innymi dla siebie bo nie chciałem stracić bliskiej mi osoby ale też nie chciałem jej krzywdzić,szkoda że ona o mnie tak nie myślała ale to inna sprawa...
słuchaj nigdy nie warto umierać !!!,naprawde ja też sporo przeszedłem w życiu od lat pracuje nieraz ponad siły na dwie zmiany nawet, wyprówam flaki z siebie a nie mam dosłownie nic,łaże nawet w starych ciuchach,opłace tylko mieszkanie żeby mnie nie wyrzucili a reszte przeznaczam na dragi ale i tak nie starcza (a nie jade cały czas na helu właśnie ze względów finansowych przeważnie 2-3 dni w tygodniu hera,później morfina i ten zasrany tramal który obrzydł mi na maxa,chyba że jeszcze po drodze trafi sie coś innego nie mówie o odpale bo tego staram sie wogóle nie brać),przynajmniej nie kradne i nie robie innych .nieraz odmawiam sobie żarcia jem najtańsze gówna jak mam mało siana żeby tylko starczyło żeby sie zaćpać...Sama pewnie wiesz że przez to nie mam szacunku dla samego siebie.
Jak przestałem brać to miałem tyle kasy że niewiedziałem co z nią robić,naprawde starczyło żeby jakoś wyglądać,ubrać sie ,zjeść dobrze na jakieś fajne wspólne wyścia,rozrywki.itd
a teraz znów tylko długi ;-)
dużo ludzi siebie nienawidzi (chyba ja też) ale to nie powód by umierać,zawsze sobie tak mówie!!,pomyśl czy Twoja rodzina wolałaby byś była narkomanką czy nie żyła???
Tak wogle to życie MOMENTAMI jest piękne nie ma co z niego rezygnować,bo nigdy nie wiadomo co przyniesie los w przyszłości.
ps.fajnie wyrażasz swoje myśli...pewnie jesteś wrażliwą osobą inaczej miała byś w dupie innych,zobaczysz uda Ci się!!!,bo prawde mówiąc mi chyba już raczej nie,to strasznego stanu ostatnio znów się doprowadziłem +praca non stop

Każdy z nas ma takie same szanse, tylko sprzyjających okoliczności czasem brak :(

o właśnie sprzyjających okoliczności brak - dobrze to ujęłaś,ja ciągle czekam aż sie znów pojawią...

to jakby lancuchem do plota sie przywionzac.

NIGDY W ZYCIU BYM NIE ChcIAL TEGO NIKOMU

I TOBIE TEZ




ale ja nic nie zmienie.

Zycze ci zeby Bog cie opiekowal

Bo widzisz.. Ze mną to jak z takią głupią krową trzeba- nie przywiążesz to pójdzie w szkodę ;)

tylko krowek sie nie przywionzuje sznurkiem od snopowiazarki z petla, tylko specjalnym lancuchem z zelaznego i sie kolczykuje ./ sie DOI dojarka, czasem przyjezdza taki pan od zapladniania i ma taka dlugom rekawice i wklada kruwce z tylu zeby miala cielaczki . Hahahah Ale ze mnie glupi pies, i jeszcze wscieklizne mam, pewnie mnie wykastrowali jak bylem maly.

<lol> ale dragi ryją czachę <lol>

makowa..odezwij sie..napisaslam ci meila..kilka dni temu..ale huj chyba niedoszedl

Właśnie też się martwie o Makową. Chyba już się zaszyła i od tej pory milczy.

Mam nadzieję, że nic jej nie jest.

Makowa, daj znać, że żyjesz!