Co do drżenia rąk, to moim zdaniem jest to przez nagły spadek cukru w organiźmie, dobre gastro i powinno przejść, jednak jak zaczniesz jeść to bania schodzi.
Ja często mam też takie dziwne uczucie jak palę sative, po prostu zaczyna mnie dupa swędzieć, nie mogę siedzieć, nie mogę stać, muszę się ruszać. Chciałbym usiąść ale nie mogę, bo to uczucie w rowie jest strasznie wkurwiające, nie wiem co to jest. Po indice też coś takiego miałem, ale na indice to było 2 razy gorsze. Miałem tak z dwa miesiące, ostatnio mi to zanikło, nie wiem czemu takie coś miałem.
ankaka pisze:...
Ja byłem poważny a one się śmiały po chwili wkręciło mi się że umieram serce waliło ciężko mi się oddychało i ogólnie schiza(nie wiem czemu)
Teraz jak jaram zawsze muszę jakoś tak spontanicznie(jeżeli wiesz ocb) nie nastawiam się na jaranie bo wtedy bym się zastanawiał i wspomnienia by wróciły z ''bad tripa''
Poprostu nie myśl o tym , to wszystko to wkrętka dodam że kiedyś jak miałem schize z sercem że strasznie szybko bije to zmierzyłem sobie puls i miałem 80 uderzeń na minute czyli w miarę normalne tętno :D
Tnij cytaty. LMR
Miałem kiedyś trochę ziółka, resztki po "wczorajszym" i postanowiłem wyjarać to w bongo. Niestety bongo to miało za duży cybuch i cały czas mi materiał do środka spadał. Po chwili namysłu wziąłem trochę tytoniu z fajka, skręciłem w kulke i dałem w cybuch jako "podstawę". Wszystko jest ok zaczynam jarać, ujarałem się już ładnie po 2 buchu, ale jak zawsze po zielonym włączył mi się tryb żula : "muszą być tam jeszcze jakieś resztki, nic nie może się zmarnować!" więc jaram dalej. Przy trzecim buchu już czułem delikatny posmak tytoniu, przy czwartym już sam tytoń. Skończyłem jarać, biorę fajki, zapalniczkę i chce iść na koncert.
Wstaje - dziwne uczucie w brzuchu, dobra usiąde na 5 minut może minie, włączyłem sobie muzyczkę z telefonu i siedzę. Niestety zaczęło robić się coraz gorzej, chciałem się już zrzygać żeby był spokój (ale jak to rzygać po zielonym? :nuts: ). Czułem się jakbym miał gorączkę, wyszedłem na zewnątrz na ławeczkę (paliłem w garażu), cały spocony i z sinymi ustami, ale to i tak było coraz gorzej. Dobra - nie dam rady iść na żaden koncert, wracam do domu posłuchać muzyki i pograć w coś
Wysiedzieć przy komputerze też nie dałem rady, dopiero jak się położyłem to zaczęło być lepiej. I tak przeleżałem 2 godziny (chyba spałem, bo pamiętam spojrzałem na zegarek i była 20:50, 5 minut później spojrzałem drugi raz i była 21:57 ). Po tych 2 godzinach było mi już lepiej, faza znacznie zeszła ale i tak przyjemnie było sobie troche pograć.
A morał tej historii jest taki by nigdy nie palić tytoniu z bonga/lufy.
TrzymamSzafe pisze:I tak przeleżałem 2 godziny (chyba spałem, bo pamiętam spojrzałem na zegarek i była 20:50, 5 minut później spojrzałem drugi raz i była 21:57 ). Po tych 2 godzinach było mi już lepiej, faza znacznie zeszła ale i tak przyjemnie było sobie troche pograć.
TrzymamSzafe pisze: A morał tej historii jest taki by nigdy nie palić tytoniu z bonga/lufy.
TrzymamSzafe pisze:A morał tej historii jest taki by nigdy nie palić tytoniu z bonga/lufy.
Mianowicie choć próbowałem różnych dragsów, w wiekszości te medyczne to natomiast po jaraniu mam taki dziwny efekt który polega na tym że nie czuje jak bym się znajdował w swoim ciele. Może to brzmi dla was idiotycznie ale np po małych dawkach czuje się jak bym siedział za sobą a jak bardziej się zjaram to czuje się jak bym siedział w zupełnie innym pomieszczeniu/świecie i sterował sobą zdalnie i widział oczami ,,swojej postaci".
Wpychając na siłę tjokodin do mordy
Debatujący - Palikot, czy Korwin?
Ooo! Święty kaszlodynie - O! Święta makiwaro
Święty gieblu i święta maczano
White_Power pisze:Mnie ciekawi czy ktoś z was ma akurat tak jak ja po jaraniu.
Mianowicie choć próbowałem różnych dragsów, w wiekszości te medyczne to natomiast po jaraniu mam taki dziwny efekt który polega na tym że nie czuje jak bym się znajdował w swoim ciele. Może to brzmi dla was idiotycznie ale np po małych dawkach czuje się jak bym siedział za sobą a jak bardziej się zjaram to czuje się jak bym siedział w zupełnie innym pomieszczeniu/świecie i sterował sobą zdalnie i widział oczami ,,swojej postaci".
Siedzę z koleżką, kopcę blunta grubego
Co z tego, że niejeden widzi w tym coś złego
Rada - masz swoje życie, odpierdol się od naszego
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.