Metodyka, przygotowanie, oraz logistyka gotowania, palenia, lub waporyzacji.
ODPOWIEDZ
Posty: 34 • Strona 3 z 4
  • 17 / / 0
Nie zawsze, substancje stworzone laboratoryjnie można wykorzystać w dokładnie zaplanowany sposób, czego nie zrobisz z substancjami naturalnymi bez ingerencji laboratoryjnej, ponieważ substancje naturalne nigdy nie są w 100% czyste i nie składają się z jednej substancji czynnej, a z kilku-/dziesięciu/set.
Masz rację, jednak miałem na myśli działanie zespołu kanabinoidów w marihuanie, chciałem podkreślić, że Marinol (thc w tabletkach) nie zastąpi suszu przez brak tych kilkudziesięciu innych substancji.
marihuana
  • 1179 / 9 / 0
aidisid pisze:
substancje naturalne nigdy nie są w 100% czyste i nie składają się z jednej substancji czynnej, a z kilku-/dziesięciu/set.
Ale zawsze można ją wyizolować.
Chodzi nam bardziej właśnie o działanie jednej, konkretnej substancji, bo oczywiście w skojarzeniu z innymi związkami może działać korzystniej.
Uwaga! Użytkownik pyzg nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 600 / 4 / 0
Syd Barrett pisze:
Masz rację, jednak miałem na myśli działanie zespołu kanabinoidów w marihuanie, chciałem podkreślić, że Marinol (thc w tabletkach) nie zastąpi suszu przez brak tych kilkudziesięciu innych substancji.
Z tym też się nie zgodzę jeśli nie masz na myśli samego "upierdolenia się", a nawet z tym bywa różnie. Nie zgadzam się bo baaaardzo rzadko kupując "torbę" możesz się dowiedzieć co to za odmiana, a już na pewno nigdy nikt Ci nie poda dokładnego składu chemicznego, natomiast przy tabletkach masz zawsze idealnie odmierzone konkretne substancje (zaleta dragów z apteki), zawsze wiesz ile czego wziąć żeby osiągnąć pożądany efekt. Poza tym nic nie stoi na przeszkodzie żeby dołączyć do THC pozostałe substancje zawarte w suszu, Marinol nie może być wyznacznikiem, bo to jest jedynie przykład jednego leku.

To że można coś wyizolować w porównaniu do tego że można zakupić gotowy produkt to dla mnie nie jest zaleta.
Doświadczenie to to co osiągasz, kiedy nie osiągasz tego czego się spodziewałeś
  • 1179 / 9 / 0
A ja coś mówiłem na temat tego, że to zaleta?
Chodziło mi przecież o wyizolowany THC, użyty do produkcji tabletek lol.
Uwaga! Użytkownik pyzg nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 159 / 6 / 0
a nie wspominac co sie dzieje z plucami podczas opalania zgrzewow : o
  • 17 / / 0
Ja jestem jednak zdania, że zamykanie w tabletkach części kanabinoidów nie ma tyle zalet co przyjmowanie mj w formie naturalnej. Nie mówie tutaj o sprzęcie kupowanym na ulicy, ale o odmianach, które są znane jako lecznicze jak np. Train Wreck. Gdybym miał np. stwardnienie rozsiane, wolałbym zjeść hasz-ciacho niż jakieś tabletki.
marihuana
  • 144 / 3 / 0
1.Jeżeli palenie mj jest takie naturalne to dlaczego prawie każdy organizm ludzki reaguje kaszlem pzy wciaganiu dymu? Kaszel to jakby organizm mówił ci,,kurwa, co ty robisz, weź mnie nie truj dymem".
2.Czy to, że coś jest naturalne, to znaczy, że jeste lepsze? A muchomor sromotnikowy, jad tarantuli, jad węża-czysta natura-zdrowo i naturalnie.
3.W tabletkach z THC i innymi kanabioidami mogłyby się znajdować skłądniki osłabiające tzw gastrofazę.
Nie pamiętam dokładnie ile razy paliłem mj, bo nie wykluczam, że po pijaku mogłem dokonac tego czynu-ale góra, powiedzmy 10 razy.
To co pamiętam z jednego razu-zapaliłem,spaliem całego, oczywiście nie mam pojęcia ile to daje czystego THC i po 10 minutach zrobiłem się głodny. Była 3 w nocy. Poczułem się jakbym wychodził z obozu w Buchenwaldzie, głodzony 5 lat. najpierw zacząłem wyjadać jakieś przeterminowane dzemy, konfitury. To okazało się być za mało i zacząłem wpieprzac rzeczy typu jakieś stare konserwy rybne, zeschniete kabanosy-rzeczy których nigdy w życiu bym nie ruszył w normalnym stanie umysłu.
Brałbym się już za Chappi ale odkryłem makaron i zalałem go wodą, bo miałem wrazenie, że nie przezyje tych 10 minut gotowania i musze to zjeść od razu. Więc wpieprzyłem surowy makaron, zalany wodą. Makaronu było z pół kilo i to uchroniło psa przed głodem.
To nie jest przyjemne i naturalne działanie-w syntetycznych kanabioidach możnaby jes w jakiś sposób zredukować.
4.nigdy nie uwierzę, że rozsadny lekarz poda pacjentowi jakikolwiek środek w formie przeznaczonej do palenia. To byłoby złamanie przysiegi Hipokratesa. Byc może gdzieś tak robia, tego nie wykluczam, ale co w takich wypadku jest korzyscia a co szkodą?
Przeciez nie bede tu wklejał drugi raz tabelki z tym ile jest trucizn w palonej mj.
5.skąd teza, że palacz tytoniu to musi palić w paki dziennie a palacz j i to jeden skręcik i tyle.
Byłem na niejednej imprezie i uwierzcie mi, że widzialem ludzi którzy katowali jointy od, przypusmy 6 wieczorem do 6 rano.
A więc poszły do ich płuc tony trucizn.
Niektóre dane piodają, że w jednym joinice z mj jest tyle sub. smolistych co w paczce papierosów-to oczywiscie trudno usystematyzować, bo zalezy jak długi jest joint i ile ma mj ale na pewno coś w tym jest.
Powiedziałbym raczaj, ze wiekszośc osób które znam, a kóre palą mj pala przynajmniej kilka jointów dziennie-rzdko kto jeden, a palacze tytoniu nie zawsze palą od razu dwie paki dziennie a równie dobrze moga palić 5 papierosów dziennie.

Tak więc wszystkie wasze argumenty broniące palenia, bardzo łatwo obalic. Łatwiej niz pólitrową butelkę wódki Parkowa, ktora stoi teraz u mnie na stole.

Jeszcze abstarhując od tematu-czesto pada pytanie co jest bardziej szkodliwe-palenie mj czy picie wódki? Obie rzeczy są skrajnie szkodliwe, tyle, że wódeczka jest przyjemniejsza -obalisz pół litra, chwile posedujesz i idziesz spać. Wypalisz mj, opierdzielisz całe zapasy na zime, wykaszlesz płuca i jeszcze po tym cięzko zasnąc. Takie są moje argumenty.
Chętnie bym pobróbował sysntetycznych kanabioidów ale nigdy w formi palenia.

Ja nie jestem wrogiem mj-jestem wrogiem palenia czegokolwiek.
mj ma wiele bezwzględnie pozytywnym związków ale efekt ich przyjmowania jest skrajnie szkodliwy.
Natomiast mj, ogólnie konopie do jedzenia są obrzydliwe-są strasznie łykowate, nie da się praktycznie jeść samych konopii.
Dlatego chciałbym móc normalnie kupić w aptece tabletki z różnymi kanabioidami ale coraz dalej nam do tego, bo cała ta tzw. subkultura palaczy gandzi robi wszystko by było to nielegalne. A szczególnie te marsze, pikiety, gdzie od samego tego słodkiego dymu można paść jak od broni bioogocznej w bitwie pod Verdun.
A szkoda, bo konopie mają do zaoferowania dużo pozywtnych rzeczy dla ludzkiego organizmu a palacze nam uniemożliwiają legalne korzystanie z ich dobrodziejstw.
Ostatnio zmieniony 06 kwietnia 2012 przez Kietrzanin, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 4022 / 356 / 949
Kietrzanin pisze:

Jeszcze abstarhując od tematu-czesto pada pytanie co jest bardziej szkodliwe-palenie mj czy picie wódki? Obie rzeczy są skrajnie szkodliwe, tyle, że wódeczka jest przyjemniejsza -obalisz pół litra, chwile posedujesz i idziesz spać.
Teraz już robisz sobie jaja... to, że wódeczka, jeden z najbardziej szkodliwych i uzależniających narkotyków, Tobie daje większą przyjemność ma być argumentem? Obie skrajnie szkodliwe... :rolleyes: Pół litra wódki może - w wypadku słabszego/osłabionego organizmu - zabić. Ile potrzeba mj do zabicia człowieka, znasz taki przypadek?
  • 600 / 4 / 0
Ok, to teraz po Twojemu:
Jad węża jest wykorzystywany jako środek przeciwbólowy i przeciwzapalny. Jeśli w domu miałeś tylko stare i przeterminowane rzeczy, to kierując się logiką, takie rarytasy wpierdalasz na co dzień skoro ich jeszcze nie wyjebałeś, a Twoje zapewnienia chuja warte. Takiej gastrofazy żeby chcieć się dobrać do psiej karmy, albo zjeść surowy makaron bo nie chciało mi się 10min czekać nie doswiadczyłem, a palę już dość spory kawałek życia. Ściema? Co do szkodliwości palonej marihuany i przysięgi hipokratesa, to idąc szlakiem Twojego rozumowania lekarze łamią tą przysięgę zalecając chemioterapię chorym na nowotwory, bo od chemioterapii nie tylko wyniszcza się organizm, ale można nawet umrzeć wyobraź sobie! Co do palaczy mj i tytoniu to czemu przytaczasz skrajny przypadek palenia marihuany w hurtowych ilościach i kompletnie w drugą stronę skrajny przypadek palenia tytoniu 5 papierosów? Są palacze palący 5 paczek dziennie (np. Bohdan Smoleń), a także palacze mj którzy palą np. kilka razy do roku. Najeb się tą parkową, niech Ci w wątrobę, żołądek, nerki, serce, uzębienie, jelita, jamę ustną, gardło, krtań, przełyk, śledzionę, cerę, kg, jelito grube, jelito cienkie, dwunastnice pójdzie.
Ostatnio zmieniony 06 kwietnia 2012 przez aidisid, łącznie zmieniany 1 raz.
Doświadczenie to to co osiągasz, kiedy nie osiągasz tego czego się spodziewałeś
  • 1107 / 50 / 0
Co do tego żarcia to najzwyczajniej w świecie jesteś niemyślącym idiotom. Człowieku jak Ci zioło robi takie spustoszenie w bani to podanie go w żadnej tabletce tego nie zmieni. Po prostu nie pal, bo szkoda materiału na Ciebie.
To nie jest przyjemne i naturalne działanie-w syntetycznych kanabioidach możnaby jes w jakiś sposób zredukować.
Jak to kurwa nie jest przyjemne i naturalne ?? Zioło bardzo fajnie i naturalnie zwiększa Twój apetyt. No chyba, że jest się nienapasionym kretynem to sorry.

Co do samego palenia. Jak już wytrzeźwiejesz to przeczytaj sobie dokładnie ten temat od samego początku.
Chuj na kaczych łapach
ODPOWIEDZ
Posty: 34 • Strona 3 z 4
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.