Dział służący dyskusji nt. spraw, gdzie postawiony został zarzut z art. 62, 62b, lub 64 Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.
ODPOWIEDZ
Posty: 14 • Strona 2 z 2
  • 3345 / 512 / 0
Policja często nadużywa swoich praw. Ja za stanie przy policjancie dostałem od niego gazem piepszowym po oczach i jak szczur potraktowany agresywnie do parteru i skuty za nic ot byłem w pobliżu psa aż się zesrałem ze strachu myślałem, że chce mnie normalnie zabić siadło mi to na psychikę strasznie jak o tym wspominam. Jak widać nie jesteś wyjątkiem, a psa się słucha uważnie niepotrzebnie sięgałeś po tę butelkę powiedzieli nie więc nie a Ty sięgnąłeś takie mają procedury..

Fajnie, że umorzą licz na grzywnę zamykającą się koło tysiąca złotych. Jak masz żółte papiery leczysz się na kręgosłup czy coś podłącz te dokumenty do sprawy: grzywna może być w takim przypadku niższa!
"Ty mi powiesz nie rób nic: ja Ci powiem i tak już wiele zrobiłeś."
  • 499 / 269 / 0
07 stycznia 2022jakub357 pisze:
Miałem 1g 3-MeO-PCE, 0,5g 3-HO-PCP, 2g DCK i 0,5g 4-HO-MET.
Wrzuciłem za dużo dysocjantów, odcięło mnie a nie wyłączyłem muzyki na noc. (...)

wyprowadziłem się z tego przykrego miejsca na własne mieszkanie.
Przykro kolego to ty się zachowałeś wobec innych ludzi w imię swojej egoistycznej zachcianki niekontrolowanego tripu.
I przykro mi dla twoich obecnych sąsiadów, jeśli nie pomyślisz nad tym, że cokolwiek robisz, nie powinno to w żaden sposób szkodzić innym.
Jak już i tak szkodzi tobie.
I pewnie twoim bliskim, sam fakt że ćpasz. Co przy takim podejściu i szacunku do innych pewnie masz w dupie. Jak i ten umoralniający komentarz ode mnie.
  • 44 / 18 / 0
@Melodyne myślę, że nie zrozumiałeś (przyjmę formę męską) mnie dobrze.
Wyprowadziłem się z tego mieszkania właśnie też przez szacunek do współlokatorów, którzy mimo iż sytuację potraktowali humorystycznie i byli za tym żebym został - to postanowiłem się wyprowadzić ze względu na obopólny komfort. Sąsiadów przeprosiłem za zakłócanie ciszy nocnej co było zdarzeniem jednorazowym na przestrzeni roku.
Zwrot ,,przykre miejsce" odnosił się do tegoż traumatycznego zdarzenia którego doświadczyłem. Nikogo z bliskich nie ranie.
Nie wiem skąd u ciebie tyle jadu i wroga potrzeba wyrażenia własnej prowokacji, co zawarłeś w sarkastycznej antycypacji mojego nieusłyszenia ciebie. Usłyszałem wyraźnie i to mnie zmartwiło.
Dzięki bogu że mamy dobrych ludzi lubiących eksplorować odmienne stany świadomościowe i wspierających przy potknięciach. Czuję wdzięczność za wszystkie posty którymi mnie w tym temacie obdarzyliście. Trzymajcie kciuki, odezwę się jak w sprawie coś się poruszy!
Czymże jest teraz, jak nie efemeryczną pianką zaległą na napięciu powierzchniowym oceanu.
  • 44 / 18 / 0
Obiecałem napisać o dalszym rozwoju wydarzeń, więc dzielę się dalszym ciągiem historii.

Po prawie 6 miesiącach, sierżant skontaktowała się ze mną telefonicznie celem umówienia na drugie przesłuchanie. Przyszły ekspertyzy z laboratorium i rzecz jasna substancje kwalifikowały się do nielegalnych z grupy psychotropów. Rozmawialiśmy rzeczowo, lecz był już wieczór więc sprawę zostawiliśmy na następny dzień.
Następnego dnia zadzwoniła do mnie rankiem, żeby umówić termin przesłuchania. Nie spałem w nocy, bo klepałem magisterkę na studia. Chciałem odciążyć się z tej sprawy, żeby nie utrudniała mi dalszej pracy. Zaproponowałem jak najszybsze spotkanie, które to udało nam się ustalić na za 2h na komisariacie.
Pojechał ze mną partner, więc miałem wsparcie mentalne. Przy groźbie grzywną lub więzieniem lepiej mieć wsparcie.

Na przesłuchaniu od razu zadeklarowałem przyznanie się do posiadania nielegalnych substancji. Sytuacja była oczywista.
Celem poświadczenia nabycia środków zaproponowałem pokazanie przelewu, jednak sierżant stwierdziła że nawet nie będzie to potrzebne. Zatem nie okazałem żadnych papierów czy dokumentów, oprócz dowodu osobistego.
Byłem kontaktowy, też rzecz jasna ładnie się odjebałem, elegancko i schludnie. Chciałem sierżant pomóc w jej pracy. W pokoju biurowym siedział jeszcze jeden policjant.
Kiedy sierżant zaczęła mówić o postępowaniu karnym, dobrowolnym poddaniu się karze, to przerwałem jej i powiedziałem, że przyjmę wszystko co zaproponuje.
Ona na to zażartowała do drugiego policjanta sugerując, że on też czasem coś weźmie. Powiedziała, że dzwoni do prokuratora, a wtedy ten policjant zaczął opowiadać mi historię o swoim koledze, co wyjechał do Holandii, najadł się trufli o wysokiej mocy i miał trip życia, łącznie z zagraniem w filmie porno z transwestytą. Podobno dobrze zarobił. W międzyczasie sierżant dogadała się z prokuratorem, że umarzamy. Powiedziałem, że kamień z serca, i podziękowałem. Uzyskałem informację, że wszystkie papiery zostaną zniszczone, oraz niestety nie odzyskam odczynników.
Elegancko podałem rękę na pożegnanie i jeszcze usłyszałem, że spotkało mnie rzadkie szczęście. Zgodziłem się, że dotknęła mnie złota ręka i, życząc wszystkiego co dobre, wyszedłem.

PODSUMOWANIE SPRAW OSOBISTYCH:
Myślę, że jakbym otworzył wtedy o 2 w nocy policjantom grzecznie w szlafroku, pytając o co chodzi, to sytuacja byłaby diametralnie inna.
Niestety mieszkałem wtedy w bardzo przykrym miejscu. Dzięki bogu tylko 3 miesiące, przejściowo, bo partner wyjechał zarobić do Holandii. Było mi wtedy samotnie, źle, w betonowym pokoju, z obcymi, lękowymi ludźmi na mieszkaniu. Jestem wrażliwy. Papierowe ściany w bloku sprawiały, że nieraz słyszałem pukanie miotłą w ściany, nawet jak coś mi przypadkiem spadło na ziemię po g. 23. Tutaj sytuacja rozwinęła się w taki a nie inny sposób, bo muzyka grała u mnie po północy. Cicho ale jednostajnie. Stąd sąsiad z dołu wezwał organy policyjne. Zlęknieni lokatorzy, zamiast ze mną porozmawiać czy cokolwiek, uczynnie przyprowadzili policjantów do mojego pokoju. Proszę sobie wyobrazić poziom lęku, kiedy zapada się w pierwszy cykl snu, ten najgłębszy, a funkcjonariusze wchodzą do pokoju świecąc latarkami. Oczywiście nie usprawiedliwiam swojego błędu. Znałem warunki. Jednak pragnę zwrócić uwagę, że w sytuacji bycia odurzonym - człowiek odbiera sobie wszelkie prawa. Będąc w tamtej sytuacji, mogli zrobić ze mną co chcieli - jest się niepoczytalnym.
Po tej sytuacji, partner zjechał do mnie natychmiastowo. Około tydzień później już tam nie mieszkałem. Wszystko wysprzątałem, wyjaśniłem z lokatorami, właścicielem. Przeprosiłem sąsiada z dołu. Przeprowadziłem się na wspaniałe mieszkanie, otoczone drzewami, minutę od lasu. Z normalną izolacją akustyczną, gdzie mogę słuchać muzyki z głośnika w nocy.

PODSUMOWANIE SPRAW PRAWNYCH:
Policjanci to też ludzie. Lęk może bardzo utrudnić wszelkie sprawy karne, czy kontakt z funkcjonariuszami. Po dobroci można załatwić całkiem sporo, natomiast po złości zaskakująco niewiele. Najpierw życie, potem ćpanie. Nie bez znaczenia było, że mam stałą pracę, kończę 5 rok studiów i jestem zadbany.
Rady typu zgrywanie głupka, czy że nie ma się pojęcia o zażywanych substancjach, to największa bzdura jaką słyszałem. Konkretnie wymieniłem wszystkie substancje, oraz do jakich grup należą. U mnie było łącznie 4g substancji, czyli około 165 dawek heavy wg. psychonauta.
Oczywiście nie wiem, jak to jest jeśli chodzi o dilerkę, bo nigdy nie miałem z tym kontaktu - zawsze zamawiałem sam.
Cieszę się, że ominęły mnie jakieś areszty, kontrole i inne straszne rzeczy.
Poszczęściło się mi.
Czymże jest teraz, jak nie efemeryczną pianką zaległą na napięciu powierzchniowym oceanu.
ODPOWIEDZ
Posty: 14 • Strona 2 z 2
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.