Dział poświęcony zapytaniom użytkowników wobec ich spraw bieżących.
ODPOWIEDZ
Posty: 1339 • Strona 134 z 134
  • 294 / 52 / 3
A adwokatów nie obowiązuje tajemnica adwokacka? Z tego co wiem, dopóki nie wyrazisz zamiaru popełnienia przestępstwa (np. panie mecenasie, tak mnie ten Jacek wkurzył, że go zabiję), to wszystko musi zostać między wami. Jeszcze jest tam wyjątek odnośnie prania pieniędzy i wspierania terroryzmu. Dobry adwokat to Twój przyjaciel
  • 165 / 58 / 2
@narcovoyage13 obowiązuje ale w kręgach prawnych wystepuje handel "klientami". w każdym mieście prokuratorzy/adwokaci/sedziowe sie znaja albo kolega kolegi - raz ty mi, raz ja tobie. adwokat może pojść do prokuratora i powiedzieć coś w stylu "tego i tego trzeba wypuścić bo są to poukładani ludzie a w zamian moge ci dać dwóch innych, oni mi powiedza fajne szczegóły o innych sprawach i o swoich a ja ci to wszystko powtórze". oczywiście mówie o grubszych sprawach gdzie np. prokuratura dysponuje "etatowym świadkiem". oraz, coby adwokata moralność nie gryzła w sądzie nie warto przyznawać sie jeśli chodzi o grubsze sprawy.
11:39 Ricsson [257]: w ogole
11:39 Ricsson [257]: uwierzylem w boga, w cuda
11:39 Ricsson [257]: mialem 6 piw
11:39 Ricsson [257]: wypilem 6 piw
11:39 Ricsson [257]: otwieram rano plecak
11:40 Ricsson [257]: mam 3 piwa
  • 4278 / 697 / 2117
25 lutego 2025narcovoyage13 pisze:
A adwokatów nie obowiązuje tajemnica adwokacka? Z tego co wiem, dopóki nie wyrazisz zamiaru popełnienia przestępstwa (np. panie mecenasie, tak mnie ten Jacek wkurzył, że go zabiję), to wszystko musi zostać między wami. Jeszcze jest tam wyjątek odnośnie prania pieniędzy i wspierania terroryzmu. Dobry adwokat to Twój przyjaciel
Si, adwokaci są zwolnieni z tajemnicy w konkretnych sytuacjach: pranie hajsu, finansowanie terroryzmów, lub kiedy klient ma zamiar popełnić ciężkie przestępstwo. Wszystko inne podlega tajemnicy adwokackiej. Niemniej jednak wiecie jak jest. Jeden adwokat będzie tego przestrzegał, drugi - niekoniecznie. Tajemnica nie znaczy, że jest nad nią jakaś magiczna piecza, pamiętajcie, że jesteśmy ludźmi, a gębę każdy z nas chętnie otwiera szeroko.
https://tiny.pl/dkvnh (Słoń „raper” o [hyperrealu]).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
  • 761 / 105 / 0
Nie, no jak ktoś ma adwokata nie z przysłowiowego urzędu to tego człowieka jest obowiązek bronić Ciebie. Nawet jak powiesz mu że zajebales człowieka to on ma obowiązek Ciebie bronić. Jeszcze kwestia ile Mu zapłacisz bo wiadomo, hajs broni człowieka a nie prawo.
Uwaga! Użytkownik Palkrolik nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2 / / 0
Siema.
Mam pytanie w takiej sprawie, mianowicie jakiś czas temu miałem sytuację, że jechałem drogą u siebie na wsi, drogą asfaltową, dość wąską. Był wieczór i mijałem się z samochodem i zderzyłem się lusterkami.
Zatrzymałem się, cofnąłem i wyszedłem z samochodu.
W mojej opinii to nie była tylko i wyłącznie moja wina - jechałem normalnie z przepisową prędkością. Tamten samochód jednak nic nie zjechał no i stało się. Zatrzymałem się bo byłem pewny, że jakoś się dogadamy i rozjedziemy w porozumieniu, choć bardzo mi się spieszyło.
Gdy tylko się zatrzymałem wyszła baba i chłop, starsi ode mnie, kierowała chyba kobita, która wyskoczyła od razu do mnie z mordą. Starałem się jakoś spokojnie rozmawiać i dojść do porozumienia, przecież zderzenie lusterkami jest zazwyczaj winą obu stron, tym bardziej w momencie gdy żadna ze stron nie ma kamerki.
Kobita była agresywna a ja się wkurwiłem i po prostu wsiadłem do fury i odjechałem, bo bym jej wyjebał w łeb.
Jakiś miesiąc później dostaje pismo z policji, żeby zgłosić się na przesłuchanie jako świadek w sprawie zdarzenia Art. 86 KW .
Kurwisko musiało zapamiętać numery i zadzwoniło zgłosić to na policje.
Chciałbym się poradzić w sprawie tego przesłuchania.
- powiedzieć po prostu jak było (mogę mieć lipę bo odjechałem)
- wypierać się, że nie wiem o co chodzi (jestem pewny, że nie mieli kamerki)

Co poradzicie w tej sytuacji? Jak gadać?
Pozdro
  • 955 / 271 / 2
@jblgsc1997

jeśli po drodze nie było bomb (kamer) to mówisz, że nie pamiętasz kto prowadził samochód i niech Ci udowodnią, że to Ty prowadziłeś - powodzenia. no chyba, że coś się zmieniło w przepisach, bo ostatni raz korzystałem z tej luki prawnej dobre 5 lat temu, trzy razy korzystałem z tej luki i za każdym razem sprawa umorzona.
Wspomóż edycję narkopedii - https://narkopedia.org/
"Narkotyki to syf i mega biznes czaisz? ktoś żyje z Ciebie i Twoich ziomali"
  • 2 / / 0
Też tak myślałem ale przecież będą mieć zeznania tej kobity, zapewne mnie opisała więc nie wiem właśnie czy to dobre rozwiązanie. Ktoś jeszcze mógłby poradzić ? Z góry dzięki.
  • 64 / 10 / 0
14 kwietnia 2025jblgsc1997 pisze:
Siema.
Mam pytanie w takiej sprawie, mianowicie jakiś czas temu miałem sytuację, że jechałem drogą u siebie na wsi, drogą asfaltową, dość wąską. Był wieczór i mijałem się z samochodem i zderzyłem się lusterkami.
Zatrzymałem się, cofnąłem i wyszedłem z samochodu.
W mojej opinii to nie była tylko i wyłącznie moja wina - jechałem normalnie z przepisową prędkością. Tamten samochód jednak nic nie zjechał no i stało się. Zatrzymałem się bo byłem pewny, że jakoś się dogadamy i rozjedziemy w porozumieniu, choć bardzo mi się spieszyło.
Gdy tylko się zatrzymałem wyszła baba i chłop, starsi ode mnie, kierowała chyba kobita, która wyskoczyła od razu do mnie z mordą. Starałem się jakoś spokojnie rozmawiać i dojść do porozumienia, przecież zderzenie lusterkami jest zazwyczaj winą obu stron, tym bardziej w momencie gdy żadna ze stron nie ma kamerki.
Kobita była agresywna a ja się wkurwiłem i po prostu wsiadłem do fury i odjechałem, bo bym jej wyjebał w łeb.
Jakiś miesiąc później dostaje pismo z policji, żeby zgłosić się na przesłuchanie jako świadek w sprawie zdarzenia Art. 86 KW .
Kurwisko musiało zapamiętać numery i zadzwoniło zgłosić to na policje.
Chciałbym się poradzić w sprawie tego przesłuchania.
- powiedzieć po prostu jak było (mogę mieć lipę bo odjechałem)
- wypierać się, że nie wiem o co chodzi (jestem pewny, że nie mieli kamerki)

Co poradzicie w tej sytuacji? Jak gadać?
Pozdro
Zawsze możesz też przyjąć strategię, że zatrzymałeś się, wysiadłeś (to pewnie potwierdzą), więc to świadczy, że chciałeś rozwiązać problem, ale zostałeś zaatakowany słownie przez nich, byli bardzo zdenerwowani, krzyczeli, zaczęli się do Ciebie zbliżać i po prostu się wystraszyłeś, że się na Ciebie rzucą czy coś. I dlatego odjechałeś, dla swojego bezpieczeństwa.
A co do samej sprawy - nie do udowodnienia jest, kto ile centymetrów jechał od linii środkowej na jezdni więc chuj a nie sprawa.
  • 13 / / 0
14 kwietnia 2025jblgsc1997 pisze:
Siema.
Mam pytanie w takiej sprawie, mianowicie jakiś czas temu miałem sytuację, że jechałem drogą u siebie na wsi, drogą asfaltową, dość wąską. Był wieczór i mijałem się z samochodem i zderzyłem się lusterkami.
Zatrzymałem się, cofnąłem i wyszedłem z samochodu.
W mojej opinii to nie była tylko i wyłącznie moja wina - jechałem normalnie z przepisową prędkością. Tamten samochód jednak nic nie zjechał no i stało się. Zatrzymałem się bo byłem pewny, że jakoś się dogadamy i rozjedziemy w porozumieniu, choć bardzo mi się spieszyło.
Gdy tylko się zatrzymałem wyszła baba i chłop, starsi ode mnie, kierowała chyba kobita, która wyskoczyła od razu do mnie z mordą. Starałem się jakoś spokojnie rozmawiać i dojść do porozumienia, przecież zderzenie lusterkami jest zazwyczaj winą obu stron, tym bardziej w momencie gdy żadna ze stron nie ma kamerki.
Kobita była agresywna a ja się wkurwiłem i po prostu wsiadłem do fury i odjechałem, bo bym jej wyjebał w łeb.
Jakiś miesiąc później dostaje pismo z policji, żeby zgłosić się na przesłuchanie jako świadek w sprawie zdarzenia Art. 86 KW .
Kurwisko musiało zapamiętać numery i zadzwoniło zgłosić to na policje.
Chciałbym się poradzić w sprawie tego przesłuchania.
- powiedzieć po prostu jak było (mogę mieć lipę bo odjechałem)
- wypierać się, że nie wiem o co chodzi (jestem pewny, że nie mieli kamerki)

Co poradzicie w tej sytuacji? Jak gadać?
Pozdro
W sytuacji zderzeń lusterkami wina jest obopólna gdy pojazdy się wymijaja. I nie można dokładnie określić gdzie były znaki pionowe.

Nie można nie wskazać kto kierował autem gdyż jest za to wysoki mandat przekraczający ten z 86kw, jednak będzie już bez punktów.

Jeżeli ty jako kierujący zatrzymał byś się samochodem, a kierujący który wymijał pojazd uderzył w lusterko to będzie to jego winą. Jeżeli wezwanie jest w charakterze świadka a nie innym to wstępnie chcą ustalić kierującego pojazdem. Mógł też jechać gość Ukrainiec który był zainteresowany kupnem samochodu i podajesz jego imię oraz nazwisko, wtedy wskazujesz kierującego 🙃. Jednak jest coś takiego jak okazanie procesowe i można naciąć się na minę gdyby policjant był dociekliwy... W tym sensie, że mogli zapamiętać wizerunek tego drugiego kierującego.

Dodam jeszcze, że to jest przesłuchanie z uprzedzeniem o odpowiedzialności karnej więc wskazywanie innego kierowcy może być naprawdę ryzykowne. Gdy byli świadkowie
Ostatnio zmieniony 15 kwietnia 2025 przez E2RD92, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ
Posty: 1339 • Strona 134 z 134
Newsy
[img]
Profesor znów za kratami. Spec od narkotyków zwany także Chemikiem zatrzymany w Skarżysku

Na pięć lat trafi za kraty 73-letni mężczyzna w półświatku znany niegdyś jako Chemik lub Profesor czyli człowiek wielokrotnie notowany za przestępstwa narkotykowe, między innymi za wyprodukowanie na początku lat 2000 w laboratorium w Bliżynie dziesiątek tysięcy tabletek ecstasy.

[img]
Przemycali narkotyki z Kolumbii, trafią za kraty. Wyrok w głośniej sprawie

Od 4 lat i 3 miesięcy do 8 i pół roku więzienia - taki wyrok usłyszało w piątek sześciu mężczyzn należących do grupy przestępczej, która przemyciła z Kolumbii do Polski kilkadziesiąt kilogramów kokainy. Sąd Okręgowy w Gliwicach wymierzył im także kary finansowe.

[img]
Doniósł na „kolegę”, bo wyczuł w szatni marihuanę

Niecodzienne zgłoszenie wpłynęło do policji 2 kwietnia 2025 roku. O godzinie 15:35 funkcjonariusze konstantynowskiej „patrolówki” zostali wezwani do jednej z firm działających na terenie miasta. Powód? Pracownik administracji wyczuł podejrzany zapach marihuany, wydobywający się z jednej z pracowniczych szafek.