Mówie od razu, że wszelkie SSRI/SNRI u mnie odpadają, bo brałem już praktycznie chyba wszystkie i za każdym razem efekt był mierny, skutki uboczne i w dodatku po pare miesięcy traciłem czasu czekania aż sie każdy załaduje. Co prawda DZIAŁAĆ - DZIAŁAŁO, bo czuć było ten typowy efekt zombie, że sie czułem jak żywy trup, oraz uczucie bycia na swego rodzaju odurzeniu, ale jednak ten typ leków to totalnie nie dla mnie. Brak efektu antydepresyjnego i przeciwlękowego (co do działania przeciwlękowego to wręcz przeciwnie, nieraz powodują taki niepokój, że głowa mała)
Btw wkurwia mnie to jak psychiatrzy z automatu przepisują ten szajs wszystkim jak leci i dopiero jak za którymś razem nie zadziała to sie reflektują, że jednak nie tędy droga. Idzie normalnie uwierzyć, że psychiatria w tym kraju jest zziomkowana z firmami farmaceutycznymi, które to produkują. Nie to, że teraz szkaluje ten typ leków, bo może na kogoś działają, ale ja wyjątkowo nie cierpie ich.
no i po miesiacu stwierdzilem ze jednak nie chce juz nic na uspokojenie i poradze sobie bez leków... w tym sensie pomógł sulpiryd
niskie dawki neuroleptyków na uspokojenie... uleczyly w pewnym sensie hehe
stary chyba na ostrych lekach lecisz, ja Twoich postów po prostu nie rozumiem.
Od siebie. Zawsze wydawało mi się że jestem tylko palaczem mj gardziłem tym, co inne. Ale zauważyłem, że jak np mam gorsze samopoczucie to ciśnienie na zajaranie podkręca się pod kurek jak w czajniku zagotowanej wody. Wiem, że nie będzie źle bo pewnie chwila milo a potem badtrip ale i tak MUSZĘ zajarać (tu uzależnienie bez dwóch zdan, jaram prawie 15 lat).
Natomiast jeśli przy takim stanie lękowym zażyję benzo i mnie "ugładzi" - marihuana schodzi na dalszy plan. Jestem w stanie odstawić wapka niech czeka na wieczór.
O czym to świadczy? Powinienem zrobić przerwę po prostu od używek, a może przerwa + fakt, ze jestem politoksy? Nie ćpam nic innego for fun, benzo biorę żeby przeżyć lękowe odkąd jestem na samej pregabalinie a ta nie do końca daje radę pomimo, że czasem zwiększam dawkę do 600 rano (w gorszych dniach + 300 na noc ale to rzadko).
Z czasem polubiłem alko do piwka ale już nie zachlewam. Ale tak, miałem problem z alkoholem 2 piwa oznaczały tygodniowy maraton po ok 2-3 jak nie 4 na dobę.
Nic innego z dragów (nie wspominam kilkukrotnych w życiu tripów na MDMA albo 1 raz na kwasie).
Dawniej myslalem, że nigdy z tego nie wyjdę, ale jest to wszystko do ogarnięcia.
01 lutego 2013london5 pisze: Kto z Was ogranicza się do 1- 2 dragów , a kto bierze co popadnie ? Dziwne , że nie było takiego wątku. Opisujcie wszystko związane z politoksykomanią.
ja osobiście jestem z tych co ćpają co popadnie- od opio po stimy, cokolwiek czym da sie odurzyć, codziennie może być coś innego.
uważam ze przejebana sprawa, bo po drodze mozna sie łatwo uzależnić od kilku substancji naraz, i wez z tego wyjdź.
nie mam pojęcia jak wyjść.
I jak powyżej tak opisałbym swoją politoksykomanie. A najbardziej to lubię sobie zajebać kreskę, zajarać bata, i piguła do kompletu. A na koniec ciągu aplpre i bella ciao
ja mam katar ty masz katar
możemy razem polatać
jak cię boli głowa to nie potrzebny jest ci Apap,
pokaże ci kto tu ma pazur choć to ty będziesz drapać,
wiem, ze lubisz gryźć ale nie rozgryziesz co mam w planach
16 marca 2022aurora20 pisze: ^what
stary chyba na ostrych lekach lecisz, ja Twoich postów po prostu nie rozumiem.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.