Witam,

Czy miał ktoś problemy ze słuchem po/przy trwałym używaniu MDMA?

Wstyd się przyznać, przez ok. rok regularnie brałem MDMA lub wcześniej kule podobno zawierające MDMA (moim zdaniem mogły mieć domieszkę czegoś, bo działały trochę bardziej wystrzałowo niż znany mi kryształ). Średnio brałem jakoś raz na tydzień, zwykle dawki ok 200 mg, czasem rzadziej, czasem 2 dni pod rząd czasem 3. Czasem 2-3 tyg przerwy. Od wrzesnia regularnie suplementuję 5htp z niewielkimi przerwami 200mg dziennie.
W zeszły weekend wziąłem MDMA sobota, niedziela, poniedziałek trzy dni z rzędu. Starałem się pilnować zasady nie więcej niż 200mg na raz i dobierać dopiero po 1,5h-3h. Po tym wszystkim i tak czułem się względnie dobrze, żadnego ciężkiego zejścia, żadnej deprechy, może lekka zwiecha. Niestety podkusiło mnie, za dobrze się czułem i po tym maratoniku sobota-niedziela-poniedziałek odpocząłem 3 dni (przy okazji przechodząc covid z gorączką) i w piątek znowu wziąłem MDMA - łącznie ok 400-500 mg starając się pilnować zasady nie więcej niż 200mg na raz, choć mogłem przegiąć. Gdzieś w trakcie tego tygodnia zauważyłem, że mam pogorszony słuch w lewym uchu - nie słyszę pewnych częstotliwości i słyszę jakby ciut słabiej. Prawe ucho słyszy pełniejszy dźwięk. Czuję lekki ucisk jakby lekki obrzęk w tym uchu (jakby zaczynało się zapalenie, ale bez bólu).

Czy ktoś miał podobne problemy ze słuchem po regularnym i częstym zażywaniu MDMA? Mało informacji na ten temat znalazłem w necie, ale czytałem, że MDMA jest ototoksyczne.
Przyznam szczerze, że bardzo boję się, że swoją głupotą uszkodziłem sobie trwale słuch.

Równie dobrze mogę mieć zapalenie ucha, lub może to być powikłanie covidowe. Lekarz rodzinny przypisał mi Dicortineff na to ucho na tydzień i kazał obserwować a jak nic się nie zmieni to na oddział laryngologiczny szpitala zakaźnego (jestem na izolacji covidowej)

Jakieś rady, komentarze?

Mam nadzieję, że z czasem mi to minie i odzyskam dawny słuch i to wielka dla mnie lekcja - lepiej późno niż wcale. Tak czy inaczej przestraszyłem się nie na żarty i mam nadzieję, że już koniec ze wszelkimi używkami u mnie.

Dziękuję wszystkim za to, że to forum jest.

hmm ciężko powiedzieć dziwny objaw z tym sluchem , moze sprawdz cisnienie , moze sie cos "zatkało " , sugeruje wizyte u lekarza , natomiast jedyne co moge doradzic to to ze nie powinienies tak czesto emki brac, 4 razy do roku i przerwy 3 miesieczne , chyba ze chcesz sobie zafundowac wieloletnia depreche

Dzięki za odpowiedź.

Zapomniałem to podkreślić - prawdopodobnie tydzień temu złapałem covida i to pogorszenie słuchu zbiegło się z covidem (tak przynajmniej pokazał test antygenowy z apteki, jak również miałem typowe objawy przez 2 dni - gorączka, kaszel, otępienie, ogólnie nie do życia). Może więc jest to skutek covida - słyszałem o przypadkach, że covid powodował pogorszenie słuchu, nawet na 2 miesiące u znajomego a potem wróciło do normy. Mam nadzieję, że i mi wróci - a jak nie to i tak będę cieszyć się życiem mam nadzieję, bo nie jest to aż tak uciążliwe :) W każdym razie pomogło mi to zobaczyć własną głupotę i zawrócić (mam nadzieję, że trwale) z tej idiotycznej ścieżki.

Pociesza mnie to, że nie ma wiele informacji w necie na temat tego, że MDMA może spowodować pogorszenie słuchu, więc może to nie to jest przyczyną tego.

Stawiam raczej na covidove. U mnie było podwójne zatkanie uszu/zatok. Pogrążony słuch, mirgreny, uczucie puchnięcia w lewym uchu bodajże.
Btw. jak Miki pisał - nie wpierdalaj tyle MDMA bo będzie bardzo niefajnie.