Dekstrometorfan - nazwy generyczne: Acodin, Tussidex.
Więcej informacji: Dekstrometorfan w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 52 • Strona 4 z 6
  • 76 / 7 / 0
Nieprzeczytany post autor: exT »
Mówisz, że z jaźni też gówno zostanie. Otóż nie. Mówiąc o jaźni / świadomości mam na myśli pewne "pole" wypełnione informacją(będące informacją?), owo lustro w którym przeglądają się rzeczywistości. Zakładając istnienie materii należy równierz założyć, że pole świadomości nie jest jakąś tam nadzwyczajną cechą przypisaną tylko neuronom. Tylko że w przypadku człowieka owo pole nabiera kształtu nadanego przez te neurony, tworząc pamięć, osobowość, ego, czyli to czym jesteśmy
Ależ mi to przypomina moje rozkminy o transcendencji :) Wg mnie, żeby to, co nazywasz polem mogło istnieć dalej jako ja, coś inteligentnego, musi znajdować się w jakimś ośrodku i nie może istnieć samo z siebie. Musi istnieć coś jak mózg, chociaż nie musi być mózgiem. Osobiście nie wierzę, że po śmierci to całe pole gdzieś się wydostaje, nie ma na to dowodów. Po prostu gaśniemy. Oczywiście kiedyś mogę zmienić zdanie ;)
Chodzi o to że psychodeliki ( a już DXM w szczególności) na okres kilku godzin "niszczą" standardowy porządek neuronów/psyche/ego.
Ano, robią nieco bałaganu, robią :). Tylko w moim odczuciu to jedyne, co robią. Żadnej prawdy, głębszego zrozumienia. Jest po prostu... inaczej. Nie wątpię tutaj, że mogą być bardzo pomocne w rozwijaniu własnej osobowości, po prostu nie stoją one dla mnie wyżej, niż widzenie na trzeźwo.
Może jeszcze zmienię zdanie, nie biorę psychedelików po to, żeby utwierdzać się w swoich przekonaniach i masturbować się myślą "miałem rację, muahahaha" :). Jednak do tej pory nie zdarzyło się nic, co mogłoby sprawdzić abym uwierzył.
Wszyscy dybia na rydza; ten wzrostem skromniejszy
I mniej slawny w piosenkach, za to najsmaczniejszy,
Czy swiezy, czy solony, czy jesiennej pory,
Czy zima. Ale Wojski zbieral muchomory.
  • 2235 / 3 / 0
Widzisz, niezbyt czytasz ze zrozumieniem. Dość jasno napisałem, że to co zostaje po śmierci nie jest inteligentne, myślące, oraz że TO nie jest Tobą (śmierć ego), raczej jest czymś uniwersalnym dla całego wszechświata.

Pamiętaj, że nie mówimy już o myśleniu, pamiętaniu itd. Mówimy o odczuwaniu, o poczuciu bycia czymś tam. Stajesz się swobodną informacją rozpraszającą się. Stajesz się cząsteczkami, atomami, elektronami. Czujesz się swobodnymi atomami. Nie mów że tu już nie może być miejsca na czucie, skoro z atomów "wyrasta" Twój mózg, i z tych atomów bierze początek Twoje odczuwanie samego siebie. Powiesz mi zapewne o złożoności struktór neuronów, że ta złożoność potrzebna jest by czuć, czuć świadomie. A ja powiem Ci, że to czucie oparte jest na polaryzacji błon szarych komórek, że wyrasta nie z niczego innego, jak przeskoków elektronów wskroś orbit otaczających jądra. W czym Twój mózg jest lepszy pod względem czucia od atomu wodoru? U Ciebie informacja niesiona skokami elektronów w komórkowych błonach biegnie przykładowo od gruczołu krokowego stymulowanego pochwą do ośrodka przyjemności powodując w nim pewne zmiany elektryczne. W atomie wodoru informacja niesiona będzie siłą pędu zderzającej się z nim innej cząstki lub kwantu promieniowania co spowoduje zmianę w tymże atomie(wzrost energii) na co atom reaguje stosownie przerzucając elektron na wyższy orbital, co jakościowo nie różni się od reakcji Twojego ośrodka rozkoszy. Tak właśnie atom osiąga orgazm ;-)
Uwaga! Użytkownik ..::Abli::.. jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 76 / 7 / 0
Nieprzeczytany post autor: exT »
Dość jasno napisałem, że to co zostaje po śmierci nie jest inteligentne, myślące, oraz że TO nie jest Tobą (śmierć ego), raczej jest czymś uniwersalnym dla całego wszechświata.
Fuckt, przepraszam ;)
W czym Twój mózg jest lepszy pod względem czucia od atomu wodoru?
E, mój orgazm jest dla mnie dużo ciekawszy, niż jakiś tam kwant energii niesiony przez cząsteczkę!:)

Chyba wiem o co Ci chodzi. Po śmierci mogę dajmy na to rozlecieć się na atomy, które czują po prostu oddziałując zgodnie z prawami fizyki w nowym układzie. Tak jak wcześniej oddziaływały we mnie, budując moją świadomość. Stają się częścią całości itepe.
Dla mnie nie ma w tym nic wyniosłego i lepszego niż moje świadome czucie. Prawdę mówiąc to nawet je wolę! ;)
Wszyscy dybia na rydza; ten wzrostem skromniejszy
I mniej slawny w piosenkach, za to najsmaczniejszy,
Czy swiezy, czy solony, czy jesiennej pory,
Czy zima. Ale Wojski zbieral muchomory.
  • 2235 / 3 / 0
To Twój wybór: co wolisz.
Te moje powyższe rozważają z założenia istnienia świata materialnego, w który i tak nie wierzę, bo jedyne czego doświadczam to informacja zanurzona w jakimś nieweryfikowalnym polu.

Polecam przeczytać S. Lem "Dzienniki Gwiazdowe", w części drugiej znajduje się rozdział o Doktorze Zazulu który był prototypem filmu Matrix.
Uwaga! Użytkownik ..::Abli::.. jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 257 / / 0
ogólnie Lem to niezły futurysta :D kapitan pirx i atomowe boostery to była pierwsza namiastka słowa epic :D
I fantasized 'bout this back in Chicago
Mercy, mercy me, that Murcielago
That's me, the first year that I blow
How you say broke in Spanish? Me no hablo
  • 585 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: hitori »
I krótkie podsumowanie, które wyciągnąłem z moich przemyśleń, przemyśleń innych w tym temacie i przedewszystkim Jogurta:
nasz mózg adaptuje świat realny za ten, w którym żyjemy świadomie.
Będziesz większość czasu na chaju - tamten świat będzie realny.
Będziesz trzeźwy - ten świat będzie realny.
Wszystko zależy od tego, jakie informacje odbieramy i jak długo.
Jeżeli dana informacja na temat naszego otoczenia będzie odbierana dość długo, mózg się przyzwyczai i weźmie to za nowy "świat".
Pięknie napisane, myślę ze ten cytat trafia w sedno

Ja zastanawiałem się jeszcze nad tym czy jesteśmy tym za kogo się uważamy czy raczej tym kim inni nas widzą.
Jakby był człowiek który całe życie nie widział się w lustrze ani nie spotkał nigdy innych ludzi- jakże on by się postrzegał

A tak wracając do tematu astrala w odniesieniu do tego kim jesteśmy;
bo nie jesteśmy naszym ciałem
naszym imieniem? też nie
sumą przezytych wspomnień? za chuj.

Jesteśmy tym co jest w nas- 'duszą' i ona jest większa niż otoczka cielesna- ona może być nawet starsza niż nasze ciało i nie ginąć w trakcie śmierci ciała.

A najprawdopodobniej nie ginie.

bo przecież jest ayahuasca i NDE, one czegoś przecież uczą nas.
są dziurką od klucza, porpzez którą robimy sobie mały astralny peep show.

Póki co nasze zmysły jako istoty ludzkiej są bardzo niedoskonałe.
Czynimy błędy.
Błędy w postrzeganiu świata.
błędu percepcji.
Możemy dywagować sobie na tematy czym jest śmieć astral i inne rzeczy

lol ludzie potrafią się zabijać o swoją wizję Boga!!! :-p

Ale ten ayahuaskowy peep show nie pozwala przestać się zastanawiać...
.
  • 2235 / 3 / 0
Przed przeczytaniem twojego posta, Hitori, miałem dzisiaj rano krótki przebłysk, wrażenie, że przez ułamek sekundy postrzegałem siebie tak jak postrzegają mnie inni. Cóż za synchroniczny zbieg okoliczności.

Właśnie, o tym samym mówimy, ale inaczej, używając innych słów.

Jeżeli już miałbym zastąpić "pole jaźni" słowem "dusza" to dodam od siebie, że istnieje tylko jedna jedyna dusza. Ta sama dla wszystkich ludzi. Każdy jest tą samą istotą w innych formach, z innym "set&settings". To jest nawet sprawiedliwe: zabijając swego brata, zabijasz sam siebie, przeżywasz to w innym "gdzieś i kiedyś", bo tak naprawdę jesteś tą samą osobą. To chyba jedyny sposób na sprawiedliwość, jedyna możliwość istnienia karmy.
Uwaga! Użytkownik ..::Abli::.. jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 49 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: Bajabongo »
hitori pisze:
Ja zastanawiałem się jeszcze nad tym czy jesteśmy tym za kogo się uważamy czy raczej tym kim inni nas widzą.
Jakby był człowiek który całe życie nie widział się w lustrze ani nie spotkał nigdy innych ludzi- jakże on by się postrzegał
Jesteśmy tym za kogo się uważamy a wpływ na to jak postrzegamy siebie samych mogą mieć inni ludzie ale nie muszą ;)
Co do drugiej części w takim człowieku najprawdopodobniej nie wytworzył by się mechanizm postrzegania siebie samego co było by dość prymitywne .
Jedynym sposobem na obejście systemu jest stworzenie własnego
  • 585 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: hitori »
ciekawe czy taki człowiek na bezludnej wyspie poznałby się w lustrze.
przyglądał by się sobie w morskiej wodzie i myślałby że tak w wodzie jest druga istota.
i przez pryzmat jej mógłby postrzegać siebie!
.
  • 648 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: Shuudan »
Głupie gadanie. Już kiedyś mówiłam. Dxm nie można ĆPAĆ trzeba wykorzystywać tą substancje z umiarem. Bo ona jest kwintesencją naszych przemyśleń, podróży. Nie da się po nim biegać, uczyć się. Da siętylko i wyłącznie latać. Lecz wszystko co stosowane w nadmiarze z czasem się nudzi. ;). Więc przystopujcie z 'ćpaniem" acodinu, a tripujcie co jakiś czas. Wrażenie wtedy będą pełnowartościowe i niesamowite. (przynajmniej w moim wypadku ;).)
Matka chemia kocha swoje dzieci i nie pozwoli im umrzeć w samotności.

https://soundcloud.com/second_hand123 - Moja własna Twórczość muzyczna.
ODPOWIEDZ
Posty: 52 • Strona 4 z 6
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.