Dostałem niedawno wezwanie na komendę w charakterze świadka, podejrzanego. Nawet nie byłem pewny o co chodzi. Zaprowadzili mnie do pokoju, kazali usiąść. Spytali o nazwisko i czy to mój nr tel(podali), powiedziałem że tak, ale że nie używam już go od dawna. Tel mam na kartę, do tej pory nadal z niego korzystałem, teraz zmieniłem.
Okazało się że złapali dostawcę, na bilingach wyszło że do niego dzwoniłem, lub on do mnie (nie jestem pewny bo raz mówili tak a raz inaczej). Typ powiedział że sprzedał mi 1,5 grama marychy w okresie wakacji 2 lata temu i że umawialiśmy się na telefon. Powiedziałem że go nie znam, nie kupowałem od niego nic, nie wiem o co chodzi. Na pytanie jak wyjaśnię bilingi odpowiedziałem, że nie wiem, ja nie dzwoniłem, może ktoś ode mnie pożyczył tel i sobie zadzwonił. Spytali o to czy palę, powiedziałem że nigdy nie paliłem, chyba że mnie poczęstowano na imprezie a ja o tym nie wiem. Spytali czy zrobić mi test, ja że "może pan, jak pan chce, test nic nie wykryje" i dali sobie z tym spokój. Przedstawiono mi zarzut posiadania nie mniej niż 1,5g. Strasznie się wkurzyli gdy powiedziałem że to bzdura i odmówiłem złożenia podpisu. Na protokole z przesłuchania podpisałem się pod tym, że nie znam gościa i że nie rozumiem dlaczego toczy się przeciwko mnie postępowanie (i że nie skorzystałem z prawa do odmowy zeznań i że nie zgadzam się z przedstawionymi mi zarzutami w całości).
Byłem uprzejmy, nie zgrywałem twardziela. W sumie spoko, goście byli w porządku, ale gdy wychodziłem, powiedzieli że ktoś-tam chce mi jeszcze coś powiedzieć. Jakiś typ w pokoju powiedział że dojdzie do konfrontacji z tym dostawcą i że jak wskaże że ja to ja to mnie oskarżą o utrudnianie śledztwa i że będę miał kredki. Tym się wystraszyłem najbardziej...
Teraz prośba do Was. Może ktoś z Was miał podobną sytuację albo wie czego mogę się spodziewać, jak dalej sprawa może się potoczyć i co powinienem zrobić. Nigdy nie byłem karany, nawet kurwa mandatu nie dostałem, a teraz robią ze mnie bandytę... Studiuję i najważniejsze dla mnie to kontynuowanie nauki. Wiem, że może się to wydawać błahą sprawą, ale nie miałem nigdy z KaPami do czynienia i nie wiem co robić ani jak postępować. Pomóżcie!
Jak napisał ktoś nademną, chcieli żebyś coś sypnął i tyle.
Jeśli Cię przesłuchiwano, i osoba przesłuchująca nie powiedziała Ci że za składanie fałszywych zeznań coś Ci grozi, to dopuściła się niedopełnienia obowiązków służbowych i za kłamstwo nic Ci nie grozi. Z tego co wiem osoba niepełnoletnia mająca status świadka, także może kłamać ile wlezie i nie może ponieść za to odpowiedzialności karnej.
W każdym razie, zajebiście zrobiłeś.
Dzięki, ale czy mieliście już podobną sprawę? Nie wiem czy będzie tak różowo, typ jest wiarygodny. O składaniu fałszywych zeznań nic mi nie mówiono.
Nic na ciebie nie mają. jedynie cie straszą.
Mówie ci, nie będzie żadnej sprawy.
Na konfrontacji możesz SPOKOJNIE POWIEDZIEĆ ŻE NIE PAMIĘTASZ TEJ OSOBY ALE BYĆ MOŻE JĄ KIEDYŚ TAM SPOTKAŁEŚ I NIE ZAPAMIĘTAŁEŚ, A CO DO TELEFONÓW TO NIE PAMIĘTASZ ŻEBYŚ DZWONIŁ POD TEN NUMER, ALE DZWONISZ DO RÓŻNYCH LUDZI NIE RAZ W BŁACHYCH SPRAWACH ITP.
Pamiętaj, ze nic na ciebie nie mają.
Zachowałeś się po prostu wzorowo, gratuluje.
Gdybyś zaczął coś wykręcać to by było źle. Pamiętaj, nie gadaj że dzwoniłeś do niego w jakiejś tam "wiarygodnej sprawie" tylko po prostu krótka piłka -nie pamiętam, nie dam sobie ręki uciąć, MASZ PRAWO TAK POWIEDZIEĆ!!!!
Student, niekarany itp. Psy liczyły że sie sam podłożysz i będą miały łatwy kąsek, ale tą rundę już przegrali, jak im strasznie zależy na statystyce to mogą ci zrobić tą konfrontacje, ale masz głowe na karku i już wiesz co mówić, więc nic ci nie grozi.
Sprawa okazala sie duuuuuzo wieksza niz na poczatku sie zapowiadalo, ok 80 ludzi zamieszanych, kolejne sprawy, kilka rozpraw. na szczescie ja w tym wszystkim mialem bardzo maly udzial, nie wezwali mnie na wiecej przesluchan. pod koniec sprawy zrobili rozprawe dla kilku osob ktore sie wczesniej nie przyznawaly(bylo to z 2 miesiace temu). w tej sprawie, wyjatkowo, musialem sie przyznac(jak zreszta wszyscy podczas tej rozprawy) i dla mnie skonczylo sie na grzywnie. z tego co wiem, ci ktorzy przyznawali sie na psiarni podczas przesluchan, mieli co najmniej zawiasy. wyszlo wiec na to ze nie ma sensu z psami gadac, ani nawet marzyc ze jesli okaze sie skruche i sie przyzna od razu to bedzie lepiej. psy beda chcialy cie dojechac jak tylko bedzie sie dalo. ja, w tej calej sprawie dostalem najmniejszy wyrok.
Pilzenzeit, pilzenzeit, pilzenzeit...
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.