Dział służący informacji na temat zmian w prawie – proponowanych, jak i wprowadzonych w życie.
ODPOWIEDZ
Posty: 76 • Strona 4 z 8
  • 4603 / 2170 / 1
05 listopada 2018502ice9 pisze:
. Nie uśmiecha mi się też możliwość kupna heroiny czy fenta w licencjonowanym sklepie ze środkami psychoaktywnymi :)
Są takie miejsca - Od tysiącleci - nazywają się apteki. To nic zdrożnego. Wymagają jednak RECEPTY i o to się rozchodzi. Bo Twój pomysł na załatwienie opioidów to smierć w męczarniach dla setek milionów ludzi chorujących na nowotwory.
  • 2104 / 458 / 37
Ja mówię wyłącznie o używaniu rekreacyjnym. Jeśli chodzi o użycie medycznie nie siedzę w tym temacie i dlatego nie uważam że powinny zachodzić tu jakieś zmiany. Co innego ktoś chory na nowotwór a co innego ktoś kogo kodeina już nie 'kopie' i chce spróbować czegoś mocniejszego :)
Lubisz koks?
  • 239 / 47 / 0
06 listopada 2018502ice9 pisze:
Co innego ktoś chory na nowotwór a co innego ktoś kogo kodeina już nie 'kopie' i chce spróbować czegoś mocniejszego :)
Czyli chciałbyś prawnie usankcjonowanych podwójnych standardów? Bo z tego co mówisz to z jednej strony mamy
>wszystkie środki psychoaktywne powinny być legalne z jednego prostego powodu: człowiek jest wolny i świadomy, chcącemu nie dzieje się krzywda, a rząd nie ma jak dla mnie moralnej legitymacji do mówienia mi czym mogę a czym nie mogę się odurzać;
a z drugiej strony pojawia się opinia, że
>"z wyjątkiem cięższych opioidów typu heroina, pochodne fentanylu itd." - no bo ludzie używający w/w środków już nie są wolni i świadomi jak wszyscy inni? Są niżej od np. stymulanciarza, co będzie mógł legalnie i bez problemów sięgnąć po fetę? I jeszcze "co innego ktoś chory na nowotwór a co innego ktoś kogo kodeina już nie 'kopie' i chce spróbować czegoś mocniejszego" - tacy, co ich koda już nie klepie, to też są chorzy, głęboko uzależnieni psychicznie i fizycznie, czyli wynika z tego, że są gorsi, inni niż ich koledzy sięgający po inne dragi? Bo jak rozumiem to koda będzie dostępna nawet łatwiej niż teraz, a jak ktoś już się uzależni,tolerancja wzrośnie i będzie chciał sobie "ułatwić" życie morfiną, to wyląduje w więzieniu, a jego koledzy ze szklanymi fajkami pełnymi metamfetaminy będą się na to patrzeć, bezpieczni od prawnych konsekwencji?

Przecież to jajca jakieś są panie, zalegitymilizujmy wódkię ale za szpirytus to czapa na miejscu :nuts:
  • 2104 / 458 / 37
Po pierwsze, paralela wódka/ spirytus = kodeina/fentanyl jest nieprawdopodbnym wyolbrzymieniem. Wódka i spirytus różnią się tylko zawartością alkoholu i to tylko ponad dwukrotnie. Czyli, jak wypijesz 0,5 wódki to będziesz prawie tak pijany jak bo wypiciu 0,25 spirytusu. W przypadku heroiny i fentanylu te proporcje są nieporównywalnie większe. 250 mg heroiny =/= 100 mg fentanylu.
Po drugie, ilość błędnych wniosków jakie wysuwasz z mojej wypowiedzi jest zatrważająca. Tak, człowiek jest wolny i świadomy. Tak, rząd nie może mi mówić co mam robić. W moim idealnym świecie nie było by żadnego rządu, bo nie było by państwa. To jest jednak utopia. W dającej się przewidzieć przyszłości takie rozwiązania praktycznie na pewno nie nastanie.
Po trzecie, jestem jak najbardziej za depenalizacją wszystkich, absolutnie wszystkich środków psychoaktywnych. Nigdzie nie napisałem, że ktoś kto chce spróbować morfiny ma iść do więzienia. Po prostu nie uważam, żeby takie najcięższe i najbardziej uzależniające środki psychoaktywne powinny być dostępne dla każdego w smartshopie, łatwe do kupienia niczym chleb (oczywiście mówimy tu tylko i wyłącznie o używaniu tych środków REKREACYJNIE). To, że człowiek jest wolny nie znaczy, że powinien mieć wolną drogę do uzależnienia od wszystkiego. Nie wierzę, że w jakimkolwiek współczesnym społeczeństwie po zalegalizowaniu najcięższych opiatów nie wzrosła by lawinowo liczba uzależnień. Za leczenie tych ludzi cenę zapłaciłoby całe społeczeństwo. Dlatego, na taki krok ludzie po prostu nie są według mnie gotowi.
Lubisz koks?
  • 1972 / 471 / 0
05 listopada 2018502ice9 pisze:
. Nie uśmiecha mi się też możliwość kupna heroiny czy fenta w licencjonowanym sklepie ze środkami psychoaktywnymi :)
Przecież jeszcze z 200-300 lat temu w większości świata nie było prawa zakazującego narkotyków. A tak nasilona wojna z narkotykami jak obecnie, że posiadanie jest nielegalne w Europie i USA trwa
od 50-70 lat.

Zresztą jeszcze kilka miesięcy temu można było kupić pochodne fentanylu z dostawą z polski bez wkładania dużego wysiłku w wyszukiwanie. Nawet gdyby wszystko zalegalizować to nie wiele by się zmieniło. Jak ktoś chce kupić to i tak kupi.
  • 404 / 39 / 0
A na Filipinach można odjebać z klamki każdego,bo z daleka długopis wyglądał,jak nabita fifka
  • 239 / 47 / 0
07 listopada 2018502ice9 pisze:
Po pierwsze, paralela wódka/ spirytus = kodeina/fentanyl jest nieprawdopodbnym wyolbrzymieniem. Wódka i spirytus różnią się tylko zawartością alkoholu i to tylko ponad dwukrotnie. Czyli, jak wypijesz 0,5 wódki to będziesz prawie tak pijany jak bo wypiciu 0,25 spirytusu. W przypadku heroiny i fentanylu te proporcje są nieporównywalnie większe. 250 mg heroiny =/= 100 mg fentanylu.
Ja tam mówiłem o kodeinie i majce, więc jak już chcesz tak bardzo i poważnie rozwijać moje jedno, jedyne lekko prześmiewcze zdanie to proszę - wódka i spirytus owszem działają tak samo, i każdy jak po nie sięga ma w głowie, że spirytusem się spije bardziej niż wódką i też nawet najbardziej przeżarty dyktą chlor rozumie, że 95% to ponad 2x więcej od 40%. A jak ludzie robią takie proste zaokrąglenia, to para kodeina/morfina jest praktycznie taka sama w działaniu, tylko przelicznik inny niż przy alko, ~10x.
No i nie wiem czemu w trakcie jednego akapitu nagle zmieniłeś kodeina/fentanyl na heroina/fentanyl
07 listopada 2018502ice9 pisze:
o drugie, ilość błędnych wniosków jakie wysuwasz z mojej wypowiedzi jest zatrważająca. Tak, człowiek jest wolny i świadomy. Tak, rząd nie może mi mówić co mam robić. W moim idealnym świecie nie było by żadnego rządu, bo nie było by państwa. To jest jednak utopia. W dającej się przewidzieć przyszłości takie rozwiązania praktycznie na pewno nie nastanie.
Wnioski to ja dopiero będę wysnuwał, jak się dowiem jakie konkretnie rozwiązanie byś widział. Także nie zarzucaj mi błędów, bo ja zadawałem pytania, sformułowane w ten sposób, abyś widział co przydałoby się doprecyzować
07 listopada 2018502ice9 pisze:
Po trzecie, jestem jak najbardziej za depenalizacją wszystkich, absolutnie wszystkich środków psychoaktywnych. Nigdzie nie napisałem, że ktoś kto chce spróbować morfiny ma iść do więzienia. Po prostu nie uważam, żeby takie najcięższe i najbardziej uzależniające środki psychoaktywne powinny być dostępne dla każdego w smartshopie, łatwe do kupienia niczym chleb (oczywiście mówimy tu tylko i wyłącznie o używaniu tych środków REKREACYJNIE). To, że człowiek jest wolny nie znaczy, że powinien mieć wolną drogę do uzależnienia od wszystkiego. Nie wierzę, że w jakimkolwiek współczesnym społeczeństwie po zalegalizowaniu najcięższych opiatów nie wzrosła by lawinowo liczba uzależnień. Za leczenie tych ludzi cenę zapłaciłoby całe społeczeństwo. Dlatego, na taki krok ludzie po prostu nie są według mnie gotowi.
Tu już trochę precyzyjniej piszesz, ale dalej - gdzie jest wyznacznik rekreacyjnego użytkowania? Co np. z ketaminą czy mdma, które obecnie są testowane i rozwijane pod kątem leczenia zaburzeń psychicznych - jak ktoś będzie kupował w sklepie bo wyjdzie taniej niż aptece, ale używał do samoleczenia/leczenia zgodnie z zaleceniami lekarza? (nieco podobnie wygląda sytuacja z "medyczną marihuaną" którą najlepiej można u dilla dostać, bo państwo i prawo nie ogarniają)
Dalej - jaki jest wyznacznik siły działania i uzależniania, który będzie decydował o legalizacji?

Kolejna sprawa to to, że sądzisz, że po legalizacji XYZ powstanie epidemia uzależnienia od XYZ:
>po piersze primo to przykład portugalii gdzie jest depenalizacja pokazuje, że nic nie wzrosło, ani użytkowanie ani uzależnienia, a wręcz przeciwnie bo nawet przestępstwa związane z dragami zmalazły. Natomiast tam, gdzie zalegalizowano marihuaninę, pojawiają się wnioski, że młodzież dzięki temu ma bardziej utrudniony dostęp do weedu

>po drugie primo epidemia opioidowa w USA ma się dobrze pomimo nielegalnej heroiny, fenta itd - ludzie dostają leki przeciwbólowe i uzależniają się, a jak utrzymanie ćpania apteki przestaje być możliwe przerzucają się na heroinę. Nikt nawet nie myśli, żeby np. oksykodon usunąć z aptek i szpitali, bo problemem nie jest dostępność painkillerów tylko brak edukacji w kwestii ich zażywania, celowe nadużywanie i pewnie też zdarzają się lekarze co przepisują to jak cukierki.

>po trzecie primo to myślisz, że społeczeństwo nie płaci za szkody wyrządzone przez nielegalne rzeczy? A jakby wziąć hajs przeznaczony na ściganie i trzymanie w więzieniach użytkowników, dilerów i wytwórców, mafii i karteli etc. i przeznaczyć na służbę zdrowia, to by spokojnie wystarczyło, nawet gdyby jakimś cudem opio zaczęło być bestsellerem.

>no i po czwarte primo ultimo - nawet gdyby wziąć twój model - czyli wszystko depenalizujemy, "lepszą" część legalizujemy, a "gorszą" zostawiamy w spokoju, to jednak świat dragów nie zmieniłby się wystarczająco, bo nadal opłacałoby się handlować "gorszym" towarem, a to wystarcza, żeby sprawy wyglądały słabo. Nadal wśród "gorszych" substancji jakość byłaby problemem, często śmiertelnym. Diler ciągle nie będzie sprawdzał dowodu kupującym, przez co nadal dostęp do "gorszych" będzie otwarty dla każdego, nieważne ile ma lat (tak, alko też można dostać dosyć łatwo, ale w aptece jak przy kupnie kodeiny zostanie się zapytanym o dowód to już ciężko - a te smartszopy byłyby bardziej jak apteka niż monopolowy).
Nawet rzekłbym, że by mogło się nawet pogorszyć, bazuje na obecnej tendencji wśród karteli w Meksyku - w USA niektóre stany już zalegalizowały, a trend pokazuje, że pewnie w każdym stanie będzie można dostać legalny weed, a prawie nikt nie będzie wolał kupować meksykańskiego syfu kiepskiej jakości bez możliwości wyboru, do tego na ulicy u podejrzanego typa, mając profesjonalny weedshop z wieloma odmianami i możliwość uprawiania konopii samemu. Taki obrót spraw źle wpływa na biznesy karteli, bo nawet 50% zysków było z marihuany, także widać, że powoli farmerzy którzy uprawiali konopie zaczynają się przerzucać na mak i wytwarzanie heroiny. Czyli pośrednio legalizowanie marihuany w USA zaczyna wpływać na zwiększenie produkcji helu w Meksyku i w konsekwencji zalanie rynku amerykańskiego wielką ilością jeszcze tańszej heroiny.

Mam nadzieję, że równie rzeczowo postarasz się mi odpowiedzieć. Zrozum, że ja też chcę poprawy sytuacji w naszym temacie/świecie, ale tak jak i ty, chcę to czynić z jak najmniejszą ilością minusów i doskonale rozumiem, że nie da się z dnia na dzień wrzucić na rynek wszystkiego, co człowiek jest w stanie wyprodukować i się tym nafazować, bo w społeczeństwach gdzie totalnie brak wiedzy narkotykowej i panuje wszechobecna narkofobia, będzie to brzemienne w skutki. Według mnie jest możliwe zalegalizowanie wszystkiego, ale bez jednoczesnego produkowania wszystkiego pełną parą, ważne jest też stworzenie praw i reguł z jakimi będzie działać sprzedaż każdej substancji, ciągłe kontrolowanie i bezlitosne karanie jak ktoś będzie to łamał. Z obecną technologią to bez problemu można zrobić jakieś elektroniczne karty klienta z określoną pulą dzienną substancji, miesięczną i żeby w każdym sklepie była ta sama jedna pula, a nie tak jak teraz gdzie niby limit sprzedaży na jeden paragon = 1op. thiocodinu ale wystarczy wbić na kilka paragonów, albo podbić do kilku aptek i znów jest spoko. Całe takie systemy da się zorganizować na papierze jak i w realnym świecie, co daje lepszy wynik niż sprzedaż zanieczyszczonego syfu przez przestępców, dbających tylko o zysku, a nie o to, by klient wrócił do nich albo zażył bezpieczny towar

Kurwa tyle nastukałem, że to pewnie wygląda jak wielki, nieczytelny kloc.
Pozdro ziomeczku, gramy do jednej bramki
  • 619 / 44 / 0
Narkotyki nie będą legalne bo:
1. Mafie lobbuja żeby nic się w tej kwestii nie zmieniło. Politycy chętnie przyjmują łapówki.
2. Jest to idealne narzędzie kontroli społeczeństwa. Jak chcą to Cię wsadza do więzienia, a jak nie to umorzą.
3. Kręci się machina urzędnicza / więzienna / policyjna. Bez karania za narkotyki trzeba by zamknąć 1/3 więzień, sądy i prawnicy mieliby znacznie mniej roboty, a policja nie mogłaby chwalić się "sukcesami" i nie miałaby jak poprawiać sobie statystyk.
4. Porównajcie to do systemu podatkowego - opłacalne dla ludzi i gospodarki byłoby zniesienie wszystkich podatków i wrzucenie wszystkiego w VAT. 100% sciagalnosc, brak PITow, brak optymalizacji i unikania płacenia. Ale czemu tego nie zrobią? Bo chcą nas kontrolować + zatrudniać swoich ludzi.
  • 2104 / 458 / 37
Masz rację w większości swojego postu. Powiem więcej, w swoim pomyśle widzę więcej wad niż te, które wypunktowałeś. Uważam tylko, że jest lepszy niż calkowita prohibicja, którą mamy teraz. Nie ma idealnego pomysłu na rozwiązanie problemu narkotyków. Kiedyś Reaganowi czy Nixonowi wydawało się, że tym idealnym pomysłem jest wojna z narkotykami, tak samo jak ich przodkom w latach 20 prohibicja wydawała się rozwiązaniem na problem alkoholizmu. Nie uważam, żeby jakiekolwiek społeczeństwo było gotowe na całkowitą legalizację wszystkiego. Może kiedyś ludzie będą, ale to raczej będzie za kilkanaście niż kilka pokoleń. Jak ktoś chce to kupi wszystko i tak. Zawsze praktycznie jest sposób na zakup dowolnej substacji. W Baltimore rynek został zalany syntetycznymi opioidami, ponieważ przestępcy podczas zamieszek pare lat temu splądrowali apteki. Moja opinia na temat legalizacji ma sporo luk i wad. Dobrze, że je wypunktowałeś w imię konstruktywnej debaty. Obyśmy doczekali kogoś, kto wymyśli bezbłędny pomysł na rozwiązanie kwestii narkotyków w społeczeństwie :)
Lubisz koks?
  • 698 / 168 / 0
Bez szans na realizację takiego pomysłu. W dzisiejszym świecie jest zbyt wiele powiązań wszelkiego typu: oficjalnych, pokątnych i tych nielegalnych. Każde możliwe rozwiązanie będzie zawsze szkodziło interesom którejś z liczących się grup.
ODPOWIEDZ
Posty: 76 • Strona 4 z 8
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.